to popuszcza, to wściąga wędzidła I czyni, że jej gwoli to ten, to ów dmucha Mocniej i lżej, jako chce, a każdy jej słucha.
XXXVII.
Widzą w tem morze Perskie, które się z swojemi Tak daleko rozciąga wodami słonemi, Od którego za kilka zaś dni przyjechali Do łona, które starzy mędrcowie nazwali. Tu wzięła port armata i okręty tyły Uwiązane do brzegów swoje obróciły, Gdzie już będąc bezpieczny Astolf od Alcyny, Ziemią się dalej puścił do swojej krainy.
XXXVIII.
Jechał przez wielkie pola i przez gęste lasy, Przez równiny, doliny, góry w one czasy, W jasny dzień i ciemną noc, często
to popuszcza, to wściąga wędzidła I czyni, że jej gwoli to ten, to ów dmucha Mocniej i lżej, jako chce, a każdy jej słucha.
XXXVII.
Widzą w tem morze Perskie, które się z swojemi Tak daleko rozciąga wodami słonemi, Od którego za kilka zaś dni przyjechali Do łona, które starzy mędrcowie nazwali. Tu wzięła port armata i okręty tyły Uwiązane do brzegów swoje obróciły, Gdzie już będąc bezpieczny Astolf od Alcyny, Ziemią się dalej puścił do swojej krainy.
XXXVIII.
Jechał przez wielkie pola i przez gęste lasy, Przez równiny, doliny, góry w one czasy, W jasny dzień i ciemną noc, często
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 339
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Kamienia, Marmuru, z Miedzi, Srebra, Złota, po wszystkich Miejscach visibiles, które tam jako i Kościoły ich zowią się Pogody, Wenerują, też ChińczykOWIE Numen FE albo FO to jest Salvator nazwanego: po którego prawej recę malują Konfuciusza wielkiego in vivis Filozofa a po śmierci Semideum, a po lewej, Lanzu drugiego Mędrcę w Państwie Chińskim z nauki sławnych. Tego Konfuciusza w wielkiej mają obserwancyj statuas jemu venerationis ergo, erygując po ulicach, i Miejscach publicznych. Ma i Kościół swój w Nanquin Mieście Stołecznym, dokąd Magistratus Urbani wszystkie na Nowiu i podczas pełni schodząc się kadzeniem i przy klękaniem. perennaturi ku niemu affectûs et Culiûs czyniąc test i
Kamienia, Marmuru, z Miedzi, Srebra, Złota, po wszystkich Mieyscach visibiles, ktore tam iáko y Kościoły ich zowią się Pogody, Weneruią, też CHINCZYKOWIE Numen FE albo FO to iest Salvator nazwanego: po ktòregó prawey recę maluią Konfuciusza wielkiegó in vivis Filozofa á po śmierci Semideum, á po lewey, Lanzu drugiego Mędrcę w Państwie Chińskim z nauki sławnych. Tego Konfuciusza w wielkiey maią obserwancyi statuas iemu venerationis ergo, eryguiąc po ulicach, y Mieyscach publicznych. Ma y Kościoł swoy w Nanquin Mieście Stołecznym, dokąd Magistratus Urbani wszystkie na Nowiu y podczas pełni schodząc się kadzeniem y przy klękaniem. perennaturi ku niemu affectûs et Culiûs czyniąc test y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 20
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ za Syna Bożego miany. Wszytka ta machina i chęci i afektów/ o ziemię uderzona/ w momencie się roztrzasła/ cześć w pogardy/ sława w niesławę/ chęci w nieńawiść/ jednym się obrotem przewróciły! Znajomi i ziemkowie na gardło nastąpili/ obcy i poganie okrutnie go zmęczywszy/ na krzyć przybili. Kapłani i mędrcowie jako ostry kwas pospólstwa i gminu wszytkiego massę/ gorzko zakwasili; i na niewinnego JEZUSA poburzyli. Arcy Kapłani podżegali/ stąd tak żarki złośliwego jadu ogień wspłonął/ iż go aż krwią okrutnie wylaną gasić było potrzeba. Lecz i z kochanych wybranych Uczniów nie wielka pociecha i pomoc była/ gdy z nich jeden nie cnotliwie go
/ zá Syná Bożego miány. Wszytká tá máchiná y chęći y affektow/ o źiemię uderzoná/ w momenćie się roztrzásła/ cześć w pogárdy/ słáwá w niesławę/ chęći w nieńáwiść/ iednym się obrotem przewroćiły! Znáiomi y źiemkowie ná gárdło nástąpili/ obcy y pogánie okrutnie go zmęczywszy/ ná krzyć przybili. Kápłáńi y mędrcowie iáko ostry kwas pospolstwá y gminu wszytkie^o^ mássę/ gorzko zákwáśili; y ná niewinne^o^ IEZVSA poburzyli. Arcy Kápłáńi podżegáli/ ztąd ták żarki złośliwe^o^ iádu ogień wspłonął/ iż go aż krwią okrutnie wyláną gáśić było potrzebá. Lecz y z kochanych wybranych Vczniow nie wielka poćiechá y pomoc była/ gdy z ńich ieden nie cnotliwie go
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 318
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ że namniej Dziecię nie będzie urażone. Tam to obaczysz/ gdzie chociaż będzie fala przestronna/ grubi oprawcy bić będą w głowę JEZUSA, a przecię JEZUS skoków nie zmyli/ żaden z tak wielkiej ludzi gromady błędu w skaczącym nie postrzeże/ i żeby więcej miał oczu na się/ skoczy na ganku ze trzciną/ aby mędrcowie w piśmie uczeni rozsądzali jeśli nie prosty i kształtny w ciele te skoki wyprawuje/ nic się nie chwiejąc na żadną stronę/ jeżeli nie jak płynął skoki wysokie uczyni. Skąd ci nie widząc nigdy takowych skoków/ i bojąc się pono/ żeby zaś ludzie nie chcieli w skokach takich JEZUSA naśladować/ zarykną jak lwi strasznym głosem
/ że namniey Dźiećię nie będźie vrażone. Tam to obaczysz/ gdzie choćiaż będźie falá przestronna/ grubi oprawcy bić będą w głowę IEZVSA, á przećię IEZVS skokow nie zmyli/ żaden z ták wielkiey ludźi gromady błędu w skaczącym nie postrzeże/ y żeby więcey miał oczu ná się/ skoczy ná ganku ze trzćiną/ áby mędrcowie w piśmie vczeni rozsądzáli ieśli nie prosty y kształtny w ćiele te skoki wypráwuie/ nic się nie chwieiąc ná żadną stronę/ ieżeli nie iák płynął skoki wysokie vczyni. Zkąd ći nie widząc nigdy tákowych skokow/ y boiąc się pono/ żeby záś ludźie nie chćieli w skokach tákich IEZVSA nasládować/ zárykną iák lwi strásznym głosem
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 383
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
DLA STRZELANIA Z DZIAŁA Z WIERZCHU I ZE SPODKU RÓWNOŚCI ONEGO PRZEZ PUNKTY OD SKWADRY WEWNĄTRZ I PRECZ OD PanterY
Rzecze mi kto, iż często wspominam horyzont i czasem nazywam go być równością horyzontalną, także linią horyzontalną i dalej mówiąc. A pragniesz podobno wiedzieć przyczynę ode mnie nazwiska tej mutacyjej. Odpowiadam tedy, że dawni oni mędrcowie skomponowali i zostawili imiona każdy rzeczy według efektu, który z siebie wydaje i drudzy rozkazują jej, aby wydała na posługi pospolite: Są i insze imiona do horyzontu należące, które tu będę eksplikowal, chociaż w rozdziale I pokazałem, abym tym przydał smaku mnie pytającemu, do tego iż teraz przyjdzie mi uczyć jako
DLA STRZELANIA Z DZIAŁA Z WIERZCHU I ZE SPODKU RÓWNOŚCI ONEGO PRZEZ PUNKTY OD SKWADRY WEWNĄTRZ I PRECZ OD PUNTERY
Rzecze mi kto, iż często wspominam horyzont i czasem nazywam go być równością horyzontalną, także liniją horyzontalną i dalej mówiąc. A pragniesz podobno wiedzieć przyczynę ode mnie nazwiska tej mutacyjej. Odpowiadam tedy, że dawni oni mędrcowie skomponowali i zostawili imiona każdy rzeczy według efektu, który z siebie wydaje i drudzy rozkazują jej, aby wydała na posługi pospolite: Są i insze imiona do horyzontu należące, które tu będę eksplikowal, chociaż w rozdziale I pokazałem, abym tym przydał smaku mnie pytającemu, do tego iż teraz przyjdzie mi uczyć jako
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 190
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
wesele. Więc z taką wiarą, padszy na kolana, Do Ojca swego zawołajmy, Pana:
(Piotr się modli; i on, i wszyscy klękną.)
O świata i co w nim jest Stwórco niepojęty, Pojrzy na swój kościół w tym kąciku zamknięty, Pojrzy na niemowiątko i rybaki one, Kiedyś chciał mędrce świata mieć upośledzone! Oto książęta możne i całe narody Na twego Pomazańca uczyniły zwody, Oto umarł na krzyżu przez okrutne razy; Lecz Ty swemu świętemu nie dasz uznać skazy. Jeszczeć się nieprzyjaciel i tym nie uśmierzył, I nas szuka do mordu, którym-eś się zwierzył Skarbu tajemnic swoich. Lecz kiedyś
wesele. Więc z taką wiarą, padszy na kolana, Do Ojca swego zawołajmy, Pana:
(Piotr się modli; i on, i wszyscy klękną.)
O świata i co w nim jest Stwórco niepojęty, Pojźry na swój kościół w tym kąciku zamknięty, Pojźry na niemowiątko i rybaki one, Kiedyś chciał mędrce świata mieć upośledzone! Oto książęta możne i całe narody Na twego Pomazańca uczyniły zwody, Oto umarł na krzyżu przez okrutne razy; Lecz Ty swemu świętemu nie dasz uznać skazy. Jeszczeć się nieprzyjaciel i tym nie uśmierzył, I nas szuka do mordu, którym-eś się zwierzył Skarbu tajemnic swoich. Lecz kiedyś
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 618
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987