można/ od Boga wszystko możno. Opinia pogańska, iż dusze w grobach mieszkają, dla czego bardzo te szumne wystawowali. Traktatu wtórego Cuda i Paraeneses. Mat. 19. v. 26. PARAENESIS.
JAkoby odmiennie szly za rzeczami rzeczy pojzrzy Praw: Czytel: a widź: Słońce wschodzi i zachodzi/ Miesiąc często młodnieje/ często się starzeje; ziemia wzrok nasz rekreujące rodzi kwiecie/ też wnetże ususza; to wszystko co wkoło nas widzimy niestateczno/ boć onych dni/ Słońce się zaśmi i Księżyc nie da światłości swojej: spadną z krongów swoich gwiazdy/ człowieka który tegoż świata jest częścią/ i który dzisia urodziwszy się/
można/ od Bogá wszystko możno. Opinia pogáńska, iż dusze w grobách mieszkáią, dla czego bardzo te szumne wystáwowáli. Tráctatu wtorego Cudá y Paraeneses. Matt. 19. v. 26. PARAENESIS.
IAkoby odmiennie szly zá rzeczámi rzeczy poyzrzy Práw: Czytel: á widź: Słonce wschodzi y záchodźi/ Mieśiąc często młodnieie/ często się sstárzeie; źiemiá wzrok nász rekreuiące rodźi kwiećie/ też wnetże vsusza; to wszystko co wkoło nas widźimy niestáteczno/ boć onych dni/ Słonce się záśmi y Xiężyc nie da świátłości swoiey: spádną z krongow swoich gwiazdy/ człowieká ktory tegoż świátá iest częścią/ y ktory dźiśia vrodźiwszy się/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 191.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, które tylko w ciemnej nocy kwiat swój wydaje, a przy wschodzącym kryje się Słońcu, Symbolizując ukryte pokornego serca cnoty.
W KrólESTWIE MALABAR jest Drzewko, którego dotknąwszy się ręką, starzeje się zaraz, odjąwszy rękę, odnawia się i młodnieje, jako świadezy Acosta i Jonstonus.
W KrólESTWIE Meksykańskim, takie się znajduje Drze- o Drzewach osobliwych
wo, które gałęzisto rozrosłszy się, temiż opiera się na ziemi gałęziami, które jakby były flancowane przyjąwszy się w ziemi, nowe wypuszczają drzewka, które podobnemi gałęziami znowu na ziemie poległszy, nowe wydają szczepy, i tak
me visus hominis.
Drugie podobne temu Drzewo ARBOR Tristis, albo Melancholica, według Duranda, ktore tylko w ciemney nocy kwiat swoy wydaie, á przy wschodzącym kryie się Słońcu, Symbolizuiąc ukryte pokornego serca cnoty.
W KROLESTWIE MALABAR iest Drzewko, ktorego dotknąwszy się ręką, starzeie się zaraz, odiąwszy rękę, odnawia się y młodnieie, iako świadezy Acosta y Ionstonus.
W KROLESTWIE Mexykańskim, takie się znayduie Drze- o Drzewach osobliwych
wo, ktore gałęzisto rozrosłszy się, temisz opiera się na ziemi gałęziami, ktore iakby były flancowane przyiąwszy się w ziemi, nowe wypuszczaią drzewka, ktore podobnemi gałęziami znowu na ziemie poległszy, nowe wydaią szczepy, y tak
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 636
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Panienkom sromieźliwym panicze ochotne Sposabiam w towarzystwo często dożywotne. Stąd mię starzy ojcowie nazywali sprawcą Małżeńskiego przymierza, abo ślubodawcą. Nie dziwujcie, że jestem na postaci młody, Anim statkiem osypał młodziuchnej jagody; Jeszczem ja świata tego dziecinne pieluchy Z pierwocinami oddał matce złotoruchy. Nadto, gdy pokolenia następne rozpładzam I sam coraz młodnieję, coraz się odradzam. Jako winna macica płód swój wielomnogi Przez każdoroczne zwykła rozkrzewiać połogi, Z której na miejsce macior młódź wynika nowa, Tak też nienaganione one Boskie słowa:
„Rozrastajcie się, ludzkie rozmnażajcie plemię” - Mieszkańcami żywymi napełniły ziemię. Cokolwiek świat okrągły swym kołem zamyka I kędy słońce gaśnie, i kędy
Panienkom sromieźliwym panicze ochotne Sposabiam w towarzystwo często dożywotne. Stąd mię starzy ojcowie nazywali sprawcą Małżeńskiego przymierza, abo ślubodawcą. Nie dziwujcie, że jestem na postaci młody, Anim statkiem osypał młodziuchnej jagody; Jeszczem ja świata tego dziecinne pieluchy Z pierwocinami oddał matce złotoruchy. Nadto, gdy pokolenia następne rozpładzam I sam coraz młodnieję, coraz się odradzam. Jako winna macica płód swój wielomnogi Przez każdoroczne zwykła rozkrzewiać połogi, Z której na miejsce macior młódź wynika nowa, Tak też nienaganione one Boskie słowa:
„Rozrastajcie się, ludzkie rozmnażajcie plemię” - Mieszkańcami żywymi napełniły ziemię. Cokolwiek świat okrągły swym kołem zamyka I kędy słońce gaśnie, i kędy
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 7
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
i w tym legli grobie. Fraszek. O Kaznodziei
DObry jest Kaznodzieja/ i porusza zgoła/ Jak pocznie kazać/ zaraz lud ruszy z Kościoła. Kupido
KUpidyna lub miłość/ wszytko owym Dzieckiem Malują/ a on dawno dziadem Staroświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze starzeją się dzieje/ Ten to isty mołodec/ im starszy młodnieje. SS. Piotr i Paweł.
Heretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć jest i miecz Pawłów/ który ich potłucze. Niech go lekce niewazą iże malowany/ Bo w ręku Apostołskich/ żywe daje rany. O Neronie.
NErona wszytkim Królom/ za obraz wystawiąm/ Ni się dla asercji tej/ kogo obawiąm.
y w tym legli grobie. Frászek. O Káznodźiei
DObry iest Káznodźieiá/ y porusza zgołá/ Iak pocznie kazać/ záraz lud ruszy z Kośćiołá. Kupido
KVpidyná lub miłość/ wszytko owym Dźieckiem Máluią/ á on dawno dźiádem Stároświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze stárzeią sie dźieie/ Ten to isty mołodec/ im stárszy młodnieie. SS. Piotr y Páweł.
HAEretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć iest y miecz Páwłow/ ktory ich potłucze. Niech go lekce niewazą ize málowány/ Bo w ręku Apostolskich/ żywe dáie rány. O Neronie.
NEroná wszytkim Krolom/ zá obraz wystáwiąm/ Ni sie dla ássertiey tey/ kogo obawiąm.
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 36
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674