kwiateczkiem między trawą była. II
Trawą żyjemy, trawą ludzkie ciało, W gnój się obróci, by nadłużej trwało. PARVUS ET MAGNUS IBI EST JOB. 3
Gdzie są dziś oni ludzie, co przed laty żyli, Lubo zacni mężowie, lub niewiasty byli? W grobie odpoczywają waleczni hetmani, Królowie, gmin ubogi, młodziusieńka pani
I starzy filozofi; zgoła człowiek wszelki W grobie zostawać musi i mały, i wielki. PULVIS ES ET IN PULVEREM REVERTERIS GEN. 3
Młodość, uroda jako prędko trwają, We mnie się ludzie niechaj napatrzają. Miałam urodę, a w piętnastym lecie Umieram i już nie znać mię na świecie. Proch każdy
kwiateczkiem między trawą była. II
Trawą żyjemy, trawą ludzkie ciało, W gnój się obróci, by nadłużej trwało. PARVUS ET MAGNUS IBI EST IOB. 3
Gdzie są dziś oni ludzie, co przed laty żyli, Lubo zacni mężowie, lub niewiasty byli? W grobie odpoczywają waleczni hetmani, Królowie, gmin ubogi, młodziusieńka pani
I starzy filozofi; zgoła człowiek wszelki W grobie zostawać musi i mały, i wielki. PULVIS ES ET IN PULVEREM REVERTERIS GEN. 3
Młodość, uroda jako prędko trwają, We mnie się ludzie niechaj napatrzają. Miałam urodę, a w piętnastym lecie Umieram i już nie znać mię na świecie. Proch każdy
Skrót tekstu: MorPamBar_I
Strona: 329
Tytuł:
Pamiątka śmierci małżonki Jana Dominika Morolskiego
Autor:
Jan Dominik Morolski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
os ciężko uciekał choć na dobrym koniu czy tez miał jaki szwank czy tez był ocięzały jakis tnę go przez czoło dopieroż zawoła pozałuj, szablę mi podaje a skonia leci ijno co szablę odbierę az ucieka na płowym bachmacie w Rządziku złocistym jakis Młokos w Atłasowym papuzym Zuponie Prochowniczka na nim na srebrnym łanczuszku Sunę do Niego przejadę Mu Młodziusińki Chłopiec Gładki aż Chrzeszt Oprawny trzyma w Reku a płacze po żałuj dla Chrysta Spasa dla peretszcystojej Bocharodyce, dla mikuły Cudotworce, żal mi się go uczyniło awidziałem ze wielkie kupy moskwy i z tej strony i z tej bieżały prosto namnie obawiałem się żeby mię nieogarnęły, niechciałem się bawić koło niego zabijać
os cięszko uciekał choc na dobrym koniu czy tez miał iaki szwank czy tez był ocięzały iakis tnę go przez czoło dopierosz zawoła pozałuy, szablę mi podaie a skonia leci iino co szablę odbierę az ucieka na płowym bachmacie w Rządziku złocistym iakis Młokos w Atłasowym papuzym Zuponie Prochowniczka na nim na srebrnym łanczuszku Sunę do Niego przeiadę Mu Młodziusińki Chłopiec Gładki asz Chrzeszt Oprawny trzyma w Reku a płacze po załuy dla Chrysta Spasa dla peretszcystoiey Bocharodyce, dla mikuły Cudotworce, żal mi się go uczyniło awidziałęm ze wielkie kupy moskwy y z tey strony y z tey biezały prosto namnie obawiałęm się zeby mię nieogarnęły, niechciałęm się bawić koło niego zabiiac
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 95v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
niewymownie co się w niem kochała. Przecię dużo się chcąc mścić dzikiej nieludzkości Klodianowej, nie dba na jego miłości; „Niesłuszna rzecz - mówi mu - aby z zamku tego Niebieska gładkość wyszła do ciebie, marnego.
LXXXIX.
Ale jeśli na zimnie do dnia spać samemu Przykrzy się, niewczasowi zabiegę ja temu: Mam młodziusieńką pannę - nic to, choć gładkością Twej nie doszła - tęć poślę z chęcią i radością I dam na wolą, abyś z nią poczynał sobie, Jako chcesz i jako się upodoba tobie. Piękniejszą, nie miej za złe, iż w zamku zostawię: Tak rychlej twą nieludzkość zwierzęcą naprawię”.
XC.
Słyszał
niewymownie co się w niem kochała. Przecię dużo się chcąc mścić dzikiej nieludzkości Klodyanowej, nie dba na jego miłości; „Niesłuszna rzecz - mówi mu - aby z zamku tego Niebieska gładkość wyszła do ciebie, marnego.
LXXXIX.
Ale jeśli na zimnie do dnia spać samemu Przykrzy się, niewczasowi zabiegę ja temu: Mam młodziusieńką pannę - nic to, choć gładkością Twej nie doszła - tęć poślę z chęcią i radością I dam na wolą, abyś z nią poczynał sobie, Jako chcesz i jako się upodoba tobie. Piękniejszą, nie miej za złe, iż w zamku zostawię: Tak rychlej twą nieludzkość zwierzęcą naprawię”.
XC.
Słyszał
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 23
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
co wymawia, to jak w garnku mucha, A sercem mówi księdzu: —„Pódź do złego ducha, Nie baw, miły tatusiu, rychło mnie rozgrzeszaj, Abo z nami na obiad co prędzej pospieszaj”. To, idący z kościoła, stąpa z legusieńka, A słucha, rzecze-Ii kto jej: toć młodziusieńka Ta nasza pani młoda i bardzo wspaniała, I nieżadna niewiasta, i na ciele biała. A ona się kokoszy, idący do domu, Lecz co się naużywa ode wszytkich sromu. Ślubuję, iże się jej zda wszytko nie grzeczy, Chociaj się owo ona idąc śmieje w rzeczy. To kiedy ja posadza podle pana swego
co wymawia, to jak w garnku mucha, A sercem mówi księdzu: —„Pódź do złego ducha, Nie baw, miły tatusiu, rychło mnie rozgrzeszaj, Abo z nami na obiad co prędzej pospieszaj”. To, idący z kościoła, stąpa z legusieńka, A słucha, rzecze-Ii kto jej: toć młodziusieńka Ta nasza pani młoda i bardzo wspaniała, I nieżadna niewiasta, i na ciele biała. A ona się kokoszy, idący do domu, Lecz co się naużywa ode wszytkich sromu. Ślubuję, iże się jej zda wszytko nie grzeczy, Chociaj się owo ona idąc śmieje w rzeczy. To kiedy ja posadza podle pana swego
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 160
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
prosiemy O nocleg, niechaj się tu u ciebie skłoniemy, Bośmy wniwecz uziębli w ulicach i w rynku, Szukając gdzie gospody przez dzień odpoczynku!
GOSPODARZ A z daleka, dziadu, idziesz i wiele masz koni? Radzęć, uchodź co prędzej, póki cię nie zgoni Ten, coś mu, widzę, wywiódł młodziusieńką żonę: Tyś stary, ona młoda — z tą rzeczą na stronę! A czemu tak nierychlo w noc gospody szukacie? Znać, iże przed niedobrym człekiem uciekacie.
JÓZEF Uczyń to, prosiem cię, mój łaskawy panie, A pozwól nam u siebie gdziekolwiek skłonienie!
GOSPODARZ Nie pozwolę, choćbym chciał: żona
prosiemy O nocleg, niechaj się tu u ciebie skłoniemy, Bośmy wniwecz uziębli w ulicach i w rynku, Szukając gdzie gospody przez dzień odpoczynku!
GOSPODARZ A z daleka, dziadu, idziesz i wiele masz koni? Radzęć, uchodź co prędzej, póki cię nie zgoni Ten, coś mu, widzę, wywiódł młodziusieńką żonę: Tyś stary, ona młoda — z tą rzeczą na stronę! A czemu tak nierychlo w noc gospody szukacie? Znać, iże przed niedobrym człekiem uciekacie.
JÓZEF Uczyń to, prosiem cię, mój łaskawy panie, A pozwól nam u siebie gdziekolwiek skłonienie!
GOSPODARZ Nie pozwolę, choćbym chciał: żona
Skrót tekstu: DialChrysOkoń
Strona: 144
Tytuł:
Dialog na Narodzenie Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989