kniei naszczuwać ogary; Jako zawsze do sarny trzeba zmykać w oczy,
Do zająca, gdy w pole wypada, z uboczy; Jako lisa, jeśli w dół albo w sieć nie wpadnie, Trudno poszczwać, chyba go myśliwiec ukradnie; Jako się ryś, zdeb, kuna na wierzch drzewa skrobie. To mówi, a młokosek w głowę bierze sobie. Gdy co dzień w pole jeździ, koło świętej Pryszki Zajęcy dość po kołkach, żadnej nie masz liszki. „Nazbyt — rzekę — tych udźców; kiedyby też szlamy.” „Kryją się te bestyje — odpowie mi — w jamy.” A on, zdrajca, odarszy lisa kędy
kniei naszczuwać ogary; Jako zawsze do sarny trzeba zmykać w oczy,
Do zająca, gdy w pole wypada, z uboczy; Jako lisa, jeśli w dół albo w sieć nie wpadnie, Trudno poszczwać, chyba go myśliwiec ukradnie; Jako się ryś, zdeb, kuna na wierzch drzewa skrobie. To mówi, a młokosek w głowę bierze sobie. Gdy co dzień w pole jeździ, koło świętej Pryszki Zajęcy dość po kołkach, żadnej nie masz liszki. „Nazbyt — rzekę — tych udźców; kiedyby też szlamy.” „Kryją się te bestyje — odpowie mi — w jamy.” A on, zdrajca, odarszy lisa kędy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 62
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czego i dokazała dowcipem swoim, gdy sobie z jednała tę białagłowę, którą jej Baron był dał do usług, namówiwszy ją, list od niej zanieść do Senatora, a dziedzica owego miejsca. W którym liście niewymownie prosiła, aby się zmiłował nad uttrapioną Cudzoziemką, która niegdy służyła przeszłej Królowy Polskiej, a którą teraz jeden Młokosek płochy wykradł z Ojczyzny swojej, chcąc ją przyniewolić, aby się z nim poślubiła. Senator, który był rodzic z Sylwaniej, Pan grzeczny, i mądry, pokazał list Córce swojej, która go z razu upraszała, aby wybawił tę niebogę nędzną, z więzienia tego ultaja, prosząc i oto, żeby uniej miała swoję
czego y dokazałá dowćipęm swoim, gdy sobie z iednáłá tę białágłowę, ktorą iey Báron był dał do usług, námowiwszy ią, list od niey zánieść do Senatorá, á dźiedźica owego mieyscá. W ktorym liśćie niewymownie prośiłá, áby się zmiłował nád uttrapioną Cudzoźięmką, ktora niegdy służyłá przeszłey Krolowy Polskiey, á ktorą teraz ieden Młokosek płochy wykradł z Oyczyzny swoiey, chcąc ią przyniewolić, áby się z nim poślubiłá. Senator, ktory był rodźic z Sylwániey, Pan grzeczny, y mądry, pokazał list Corce swoiey, ktora go z rázu upraszáłá, áby wybáwił tę niebogę nędzną, z więźienia tego ultáiá, prosząc y oto, żeby uniey miáłá swoię
Skrót tekstu: PrechDziałKaw
Strona: 63
Tytuł:
Kawaler polski z francuskiego przetłumaczony
Autor:
Jean de Prechac
Tłumacz:
Jan Działyński
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1722
Data wydania (nie wcześniej niż):
1722
Data wydania (nie później niż):
1722
p. m. 531.)
A o was co rzekę/ którzy o brodach nic nie trzymacie/ i sobie je do czysta golić dacie! Ma to jakiś nowy alamodski muster być/ który nie dawno nastał/ że się teraz Mężczyzny brodami brzydzą/ a cierpieć i nosić ich zgoła nie chcą/ także nie tylko Młokoskowie/ ale i drugi letni albo w leciech podeszły Mąż brodę sobie cale goli; co albo z pychy albo z głupstwa czyni.
Powiedział ono jeden: Barba est sapientiae argumentum et insigne: Broda/ pry/ jest znak mądrości. A Horatius napisał: – – Tempore, quo me Solatus jussit sapientem pascere barbam. Horatius
p. m. 531.)
A o was co rzekę/ ktorzy o brodách nic nie trzymáćie/ y sobie je do czystá golić dáćie! Ma to jákiś nowy álámodski muster bydź/ ktory nie dawno nástał/ że śię teraz Męsczyzny brodámi brzydzą/ á ćierpieć y nośić ich zgołá nie chcą/ tákże nie tylko Młokoskowie/ ále y drugi letni álbo w lećiech podeszły Mąż brodę sobie cálé goli; co álbo z pychy álbo z głupstwá czyni.
Powiedźiał ono jeden: Barba est sapientiae argumentum et insigne: Brodá/ pry/ iest znák mądrośći. A Horatius nápisał: – – Tempore, quo me Solatus jussit sapientem pascere barbam. Horatius
Skrót tekstu: GdacPrzyd
Strona: 39.
Tytuł:
Appendiks t.j. przydatek do dyszkursu o pańskim i szlacheckim albo rycerskim stanie
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
ze złotem, Pokory ani wspominaj, nie myśli nikt o tym. Chyba ten, co się już skrzywi, ledwie chodzi stary, Radby grzeszył a nie może, pogląda na mary. Świat mu omierzł i rozkoszy, zapomni o wciorkiem, A przecię, jak m co powiesz, to sztychnie koszturkiem,
Jako owi młokoskowie, co światem władają, Krzyczą, huczą, a pannom się wszytko zalecają. Kord powinien być przy boku i krótka rusznica: Pachołek to dobry, nie swój, diabła połowica. Mówi drugi, że mu czasem kordiaka bywa: A ono się w sercu tai pycha niecnotliwa; Ona to jeszcze sprawuje matczyna pieszczota. Jest
ze złotem, Pokory ani wspominaj, nie myśli nikt o tym. Chyba ten, co się już skrzywi, ledwie chodzi stary, Radby grzeszył a nie może, pogląda na mary. Świat mu omierzł i rozkoszy, zapomni o wciorkiem, A przecię, jak m co powiesz, to sztychnie koszturkiem,
Jako owi młokoskowie, co światem władają, Krzyczą, huczą, a pannom się wszytko zalecają. Kord powinien być przy boku i krótka rusznica: Pachołek to dobry, nie swój, dyabła połowica. Mówi drugi, że mu czasem kordyaka bywa: A ono się w sercu tai pycha niecnotliwa; Ona to jeszcze sprawuje matczyna pieszczota. Jest
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 33
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903