zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani — Niewczymci małpa miąższa.” A ten: „Wielkie cuda: Gdy bąki dmie, przebiera na piszczałce duda.” „Kwituję z tej muzyki” — odpowie i za tę Winę każe mu piersi podawać przez kratę. Toż pytany o zdrowie, rzecze, że daleko Lepiej mu plagowało podpuszczane mleko. 400 (N).
zepsowaną goił. Przyjmie mu żona mamkę; tę gdy często doił, Ująwszy cycek w gębę, nie jako zwykł z młodu, Mleka jej frant do piersi napądza ze spodu. „Kiegoż diabła robicie — zdybawszy go na niej — Ssać ci to ją potrzeba, nie tłuc — rzecze pani — Niewczymci małpa miąższa.” A ten: „Wielkie cuda: Gdy bąki dmie, przebiera na piszczałce duda.” „Kwituję z tej muzyki” — odpowie i za tę Winę każe mu piersi podawać przez kratę. Toż pytany o zdrowie, rzecze, że daleko Lepiej mu plagowało podpuszczane mleko. 400 (N).
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 171
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
do haków, którymi nawy też spajają, To do osęk, którymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mógł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony; Inszy tak cienki, suchy, jak jaka motyka; Inszy jako u małpy plaski, że się tyka, Ba i leży na wargach; inszy zakrzywiony Wzgorę jak u perlisie; inszy zawieszony Właśnie jak ow potrzebny gmach nad Wisłą, ale Najdziesz i taki, co nim najmocniejsze pale Jak babą wbijać możesz, lub rozkołysanym Ściany rozwalać możesz jakoby taranem, Taki pałce podobien. Drugi zaś natura Wielce ubogaciła
do hakow, ktorymi nawy też spajają, To do osęk, ktorymi ognie rozrywają. Najdziesz drugi z dziurami tak rozdwojonymi, Żeby w kościele świece mogł zagaszać nimi. Inszy, jako u sojki czubek, zakończony; Inszy zasię na bakier jakoś zakrzywiony; Inszy tak cienki, suchy, jak jaka motyka; Inszy jako u małpy plaski, że się tyka, Ba i leży na wargach; inszy zakrzywiony Wzgorę jak u perlisie; inszy zawieszony Właśnie jak ow potrzebny gmach nad Wisłą, ale Najdziesz i taki, co nim najmocniejsze pale Jak babą wbijać możesz, lub rozkołysanym Ściany rozwalać możesz jakoby taranem, Taki pałce podobien. Drugi zaś natura Wielce ubogaciła
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 386
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
.
224 Lanszawcików parzystych ćwierci 1, w ramkach czarnych, z ekspressją ruderum pałacików etc., No 4.
225 Obrazek półłokciowy, na deszcze, z ekspressją różnych ptaków.
226 Obraz na ćwierci 5, z ekspressją królewicziewica, małego Jakuba.
227 Portret królewicza Jakuba, w dzieciństwie.
228 Obraz półłokciowy, z ekspressją małp eksercitujących się cerulictwą s.
229 Portret Hiszpana w czerwonym płaszczu.
230 Portret króla francuskiego Ludwika XV, w dzieciństwie.
231 Portret króla angielskiego, Pretendenta, za szkłem, owal, w ramach złocistych.
232 Portret królewicza starszego angielskiego, Pretendenta, za szkłem, w ramach złocistych.
233 Portret królewicza młodszego angielskiego, Pretendenta
.
224 Lanszawcików parzystych ćwierci 1, w ramkach czarnych, z ekspressją ruderum pałacików etc., No 4.
225 Obrazek półłokciowy, na deszce, z ekspressją różnych ptaków.
226 Obraz na ćwierci 5, z ekspressją królewiciewica, małego Jakuba.
227 Portret królewica Jakuba, w dzieciństwie.
228 Obraz półłokciowy, z ekspressją małp eksercitujących się cerulictwą s.
229 Portret Hiszpana w czerwonym płaszczu.
230 Portret króla francuskiego Ludwika XV, w dzieciństwie.
231 Portret króla angielskiego, Pretendenta, za szkłem, owal, w ramach złocistych.
232 Portret królewica starszego angielskiego, Praetendenta, za szkłem, w ramach złocistych.
233 Portret królewica młodszego angielskiego, Praetendenta
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 181
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
Obraz z ekspressją mężczyzny, dźwigającego białogłowę ad formam Fortuny.
350 + Obraz z ekspressją na koniach jadących ludzi, na blejtramikach.
351 + Obraz z ekspressją Strzelca do niedźwiedzia strzelającego, na blejtramie.
352 + Obraz z ekspressją lanszawtu, gdzie dwa woły przez most idą stary.
353 + Obraz z ekspressją w koszyku fruktów małpa przykowanej i 3 Kupidynów.
354 + Obraz z ekspressją Aleksandra z Dariuszem i jego całą familią.
355 + Obraz z ekspressją dwóch amorujących, gdzie pastyrz z owcami.
356 + Obraz łokciowy, z ekspressją kociołków i kapusty.
357 + Obraz z ekspressją karyfiorów, rakąbłu, karczochów.
358 + Obraz z ekspressją dam ubirających
Obraz z ekspressją mężczyzny, dźwigającego białogłowę ad formam Fortuny.
350 + Obraz z ekspressją na koniach jadących ludzi, na blejtramikach.
351 + Obraz z ekspressją Strzelca do niedźwiedzia strzelającego, na blejtramie.
352 + Obraz z ekspressją lanszawtu, gdzie dwa woły przez most idą stary.
353 + Obraz z ekspressją w koszyku fruktów małpa przykowanej i 3 Kupidynów.
354 + Obraz z ekspressją Aleksandra z Dariuszem i jego całą familią.
355 + Obraz z ekspressją dwóch amorujących, gdzie pastyrz z owcami.
356 + Obraz łokciowy, z ekspressją kociołków i kapusty.
357 + Obraz z ekspressją karyfiorów, rakąbłu, karczochów.
358 + Obraz z ekspressją dam ubirających
Skrót tekstu: InwObrazŻółkGęb
Strona: 186
Tytuł:
Inwentarze obrazów w zamku Żółkiewskim
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1740 a 1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1746
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
pogardziwszy wczasem Wiążę strapione serce u ciebie za pasem; Masz mnie wszędy przy sobie, gdzie obrócisz koniem: Jako kłębka po nici, tak cię dojdę po niem. I dlatego życzliwą ręką dziś po glanku Opasuję cię, milszy nad zdrowie kochanku! 474 (D). NA ZWIERCIADŁO PANNY KRYSTYNY
Jeśli w której się może małpa przejrzeć szybie, Jeśli tłucze zwierciadło, kędykolwiek zdybie; Jeśli wielbłąd do wody nie schyli się cudnej, Nim ją nogą pomąci, żeby tak paskudnej Swej postaci oboje nie widziało miny — Bojęć się podobieństwem naruszyć Krystyny. Lecz co prawda, to nie grzech: cóż ci też, niebogo, Po tym było, zwierciadło kupować
pogardziwszy wczasem Wiążę strapione serce u ciebie za pasem; Masz mnie wszędy przy sobie, gdzie obrócisz koniem: Jako kłębka po nici, tak cię dojdę po niem. I dlatego życzliwą ręką dziś po glanku Opasuję cię, milszy nad zdrowie kochanku! 474 (D). NA ZWIERCIADŁO PANNY KRYSTYNY
Jeśli w której się może małpa przejrzeć szybie, Jeśli tłucze zwierciadło, kędykolwiek zdybie; Jeśli wielbłąd do wody nie schyli się cudnej, Nim ją nogą pomąci, żeby tak paskudnej Swej postaci oboje nie widziało miny — Bojęć się podobieństwem naruszyć Krystyny. Lecz co prawda, to nie grzech: cóż ci też, niebogo, Po tym było, zwierciadło kupować
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 395
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
podczas urodę udatną przechodzi, W tych srankach nie dba pani, kto się grzeczniej rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych
podczas urodę udatną przechodzi, W tych srankach nie dba pani, kto się grzeczniej rodzi. W tym się niemniej królowa z Kleopatrą drugą Tak kochała, że pani była chłopu sługą! Kiedy się z nim zyść miała, w mleku się kąpali, Żeby w się soku więcej do tej gry nabrali. Była-ć to małpa mądra, bo greckim językiem Siła pisała, więc się tarła z łacinnikiem. Francuską mowę także i włoską umiała, I na swój język pisma wiele przekładała. Co się tknie urody, był dank w gładkości złoty, I wszytko miała w sobie piękne, okrom cnoty. Owo jakiego smaku źrzódła woda płynie, Tak u podróżnych
Skrót tekstu: ErZrzenAnKontr
Strona: 374
Tytuł:
Anatomia Martynusa Lutra Erazma z Roterdama
Autor:
Erazm z Rotterdamu
Tłumacz:
Jan Zrzenczycki
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
/ które czasu mianowanego przyszedszy nie jakiś Ateista i Niewiernik z secty Bogu obrzydłego Ariusza/ fałszywie Bazilim rzeczony/ nawiedzać/ użył Jerodiakona Liueriusa Piatnickiego na ten czas Paracclesiarcha/ aby trunienkę Świętej Julianny Księżny Holszańskiej/ nieskazitelnie i dziś w ciele leżącej odemknął/ iżby się jej Świętym Relikwima pokłonić mógł: co otrzymawszy/ jako małpa obyczaju Prawosławnych naśladując/ pokłonieniem Świętą Bożą/ et cultu duliae począł wenerować; trocha się wtym skłoni Erodiakon na stronę/ miły nabożniczek ułowiwszy okazią/ pierścionek Świętej ziemknął z palca/ i znowu Nauplius ten e Caphareo rediens, pokłoniwszy się/ za uczynność Paraecclesiarchowi odwdzięczył: puścił się z Cerkwi z drapieżą/ wyszedł za
/ ktore czásu miánowánego przyszedszy nie iákiś Atheistá y Niewiernik z secty Bogu obrzydłego Ariuszá/ fałszywie Bázilim rzeczony/ náwiedzáć/ vżył Ierodiákoná Liueriusá Piátnickiego ná ten czás Párácclesiárchá/ áby trunienkę Swiętey Iuliánny Xiężny Holszáńskiey/ nieskáźitelnie y dźiś w ćiele leżącey odemknął/ iżby się iey Swiętym Reliquima pokłonić mogł: co otrzymawszy/ iáko máłpá obyczáiu Práwosławnych náśláduiąc/ pokłonieniem Swiętą Bożą/ et cultu duliae począł venerowáć; trochá się wtym skłoni Erodiákon ná stronę/ miły nabożniczek vłowiwszy okázią/ pierśćionek Swiętey ziemknął z pálcá/ y znowu Nauplius ten e Caphareo rediens, pokłoniwszy się/ zá vczynność Páráecclesiárchowi odwdźięczył: puśćił się z Cerkwi z drapieżą/ wyszedł zá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 129.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
! podziały na ziemi, Źli z dobrymi i dobrzy pomieszani z nimi. Z czasem też ziemia weźmie odpoczniecie swoje, A tamto zaś się hurmem napełni oboje. 808. Cieplice.
Miłość gorąca nie raz łzami twarz obleje, I to dziw, miasto iskier ogień rosą sieje. 809. Na dziewkę leniwą.
Leniwo, małpo, chodzisz, aleś bystra w mowie, A mruczysz, gdy cię pani oślicą nazowie. Aleś ty nie jest z prostych oślic, lecz od owej Oślice rod wywodzisz swój Baalamowej. Bo nie od tej, na której w orszaku niemałym Wjeżdżał kiedyś z triumfem Pan do Jeruzalem,
Gdyż ta spokojna, cicha,
! podziały na ziemi, Źli z dobrymi i dobrzy pomieszani z nimi. Z czasem też ziemia weźmie odpoczniecie swoje, A tamto zaś się hurmem napełni oboje. 808. Cieplice.
Miłość gorąca nie raz łzami twarz obleje, I to dziw, miasto iskier ogień rosą sieje. 809. Na dziewkę leniwą.
Leniwo, małpo, chodzisz, aleś bystra w mowie, A mruczysz, gdy cię pani oślicą nazowie. Aleś ty nie jest z prostych oślic, lecz od owej Oślice rod wywodzisz swoj Baalamowej. Bo nie od tej, na ktorej w orszaku niemałym Wjeżdżał kiedyś z tryumfem Pan do Jeruzalem,
Gdyż ta spokojna, cicha,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 292
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Choregiew oddaną Nic jedno tchnął Furyje i Meduzy krwawe, Strachy i odpowiedzi harde, nie łaskawe. Nie po Wisłe albo San zasiec nahaikami Lachy grożąc, ale im aż się za Górami Dać obejrzeć: pola ich urościwszy ścierwy: Którzy teraz, nie oni co bywali pierwy Kiedyś Kawalerowie, raczej do zajecy I marnych małp podobni, nie umiejąc więcej Prócz mówić a uciekać. Próżne mądre słowa, A słodka KisieJowa pracowała mowa, Kiedy ją przerywając, coraz milczeć kazał. Tylkoż mu ten przynamniej, fawor swój pokazał, Ze go miał na obiedzie, gdzie jako przedmuchał Barszcz niewdzieczny, i przy tym czego się nasłuchał, Kto rozumie?
Choregiew oddaną Nic iedno tchnął Furyie i Meduzy krwáwe, Stráchy i odpowiedźi hárde, nie łaskawe. Nie po Wisłe albo San zasiec nahaikami Lachy grożąc, ale im aż sie za Gorami Dać obeyrzeć: pola ich urośćiwszy śćierwy: Ktorzy teraz, nie oni co bywali pierwy Kiedyś Kawalerowie, raczey do zaiecy I marnych małp podobni, nie umieiąc wiecy Procz mowić á ućiekać. Prożne mądre słowá, A słodka KisieIowá prácowáłá mowá, Kiedy ią przerywaiąc, coraz milczeć kazał. Tylkoż mu ten przynamniey, fawor swoy pokazał, Ze go miał ná obiedźie, gdźie iako przedmuchał Barszcz niewdźieczny, i przy tym czego sie nasłuchał, Kto rozumie?
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 46
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
MAŁPA-CZŁOWIEK W CNOTACH, OBYCZAJACH I KROJU Do czytelnika.
Przyganisz podobno, łaskawy czytelniku, dzikiemu tej książeczki tytułowi, ile wiedząc dobrze, że wszechmocna Stworzyciela ręka chcąc mieć na świecie człowieka na podobieństwo swoje uformowała, ale ja cię pokornie proszę, racz za pierwszą w ostatnią kartę oka i uwagi pociągnąć, a tak podobno
MAŁPA-CZŁOWIEK W CNOTACH, OBYCZAJACH I KROJU Do czytelnika.
Przyganisz podobno, łaskawy czytelniku, dzikiemu tej książeczki tytułowi, ile wiedząc dobrze, że wszechmocna Stworzyciela ręka chcąc mieć na świecie człowieka na podobieństwo swoje uformowała, ale ja cię pokornie proszę, racz za pierwszą w ostatnią kartę oka i uwagi pociągnąć, a tak podobno
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 163
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962