mocnego trochę przydać. Rozdział Pierwszy LX. Kapłon z Grząnkami chleba białego.
Weźmij Kapłona dobrego/ wymoczonego/ uwarz całkiem w rosole/ zasoliwszy/ masła i pietruszki przydasz/ nakraj z białego chleba grzanek/ Kapłona rożbierz w członki/ piersi usiekaj drobno; Weźmij pułmiska srebrnego/ układaj Kapłona/ a przekładaj tymi grzankami/ które macaj w rosole tym/ w którym wrzał Kapłon/ a przekładaj masłem płokanym/ i Serem Holenderskim jeżeli chcesz przetrząsaj/ i Kapłoniemi siekanymi piersiami/ przydawszy do tego Pieprzu/ i Gałki/ ułożywszy wsadz w piec gorący/ a gdy się upiecze/ daj gorąco na Stół. LXI. Potrawa z Ryżem z pianą.
Weźmij
mocnego trochę przydáć. Rozdźiał Pierwszy LX. Kápłon z Grząnkámi chlebá białego.
Weźmiy Kápłoná dobrego/ wymoczonego/ uwarz całkiem w rosole/ zasoliwszy/ másłá y pietruszki przydasz/ nákray z białego chlebá grzanek/ Kápłoná rożbierz w członki/ pierśi uśiekay drobno; Weźmiy pułmiská srebrnego/ ukłádáy Kápłoná/ á przekłáday tymi grzankámi/ ktore mácay w rosole tym/ w ktorym wrzał Kápłon/ á przekłáday másłem płokánym/ y Serem Holenderskim ieżeli chcesz przetrząsay/ y Kápłoniemi śiekánymi pierśiami/ przydawszy do tego Pieprzu/ y Gałki/ ułożywszy wsadz w piec gorący/ á gdy się vpiecze/ day gorąco ná Stoł. LXI. Potráwá z Ryżem z piáną.
Weźmiy
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 28
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
. Dziewka Kto czeka, doczeka się; a kto nagle kwapi, Abo w oczy poszczuje, abo nie ułapi. Dafnis Kto czas ma, czasu czeka, czas tylko upuszcza; Zły ptak, co nie ugania, gorszy, co upuszcza. Dziewka Kto myśli o czym, łacno wszystkiemu dogodzi. Co czynisz? Nie macaj mię, kędy się nie godzi! Dafnis Wszak to już piersi moje, wszakeś i ty moja. Dziewka Jako ociec pozwoli, twoja i nie twoja. Dafnis Proszę cię, nie czyń mi już żadnej wątpliwości. Dziewka Nie czynię, ale trzeba wszędzie uczciwości. Dafnis Dajże mi na to rękę, że mi
. Dziewka Kto czeka, doczeka się; a kto nagle kwapi, Abo w oczy poszczuje, abo nie ułapi. Dafnis Kto czas ma, czasu czeka, czas tylko upuszcza; Zły ptak, co nie ugania, gorszy, co upuszcza. Dziewka Kto myśli o czym, łacno wszystkiemu dogodzi. Co czynisz? Nie macaj mię, kędy się nie godzi! Dafnis Wszak to już piersi moje, wszakeś i ty moja. Dziewka Jako ociec pozwoli, twoja i nie twoja. Dafnis Proszę cię, nie czyń mi już żadnej wątpliwości. Dziewka Nie czynię, ale trzeba wszędzie ućciwości. Dafnis Dajże mi na to rękę, że mi
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 65
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
choćbyś skórę zdarł z hołoty, Choćbyś go na proch zgnoił, swej nie weźmiesz kwoty; Odpuść, przyjąwszy w reszcie rzewliwych łez strugi: I plewami od złego płajce biorą długi. A gdy mnie nie masz, Panie miłosierny, na czem Inszym patrzyć, raczże się kontentować płaczem. Trzęś, szukaj, macaj, gdzie chcesz, zlicz we mnie do włosa — Nie mam prócz łez pieniędzy i prócz oczu trzosa. 8. KATARZYNA MorsztynOWNA: RANNA ŻYWOT MA TROSKANY
Jest od rany cyrulik, jest i od postrzału, I choć wrzody ludzkiemu przydadzą się ciału. Są flejtuchy, jest plastrów rozmaitych wiele; Lecz komu serce żalu osiędą
choćbyś skórę zdarł z hołoty, Choćbyś go na proch zgnoił, swej nie weźmiesz kwoty; Odpuść, przyjąwszy w reszcie rzewliwych łez strugi: I plewami od złego płajce biorą długi. A gdy mnie nie masz, Panie miłosierny, na czem Inszym patrzyć, raczże się kontentować płaczem. Trzęś, szukaj, macaj, gdzie chcesz, zlicz we mnie do włosa — Nie mam prócz łez pieniędzy i prócz oczu trzosa. 8. KATARZYNA MORSTYNOWNA: RANNA ŻYWOT MA TROSKANY
Jest od rany cyrulik, jest i od postrzału, I choć wrzody ludzkiemu przydadzą się ciału. Są flejtuchy, jest plastrów rozmaitych wiele; Lecz komu serce żalu osiędą
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 545
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. 15. Nie pytaj się osoby nad ciebie w godności wyższej, jak się ma, chyba że jest chora. 16. Jeżeli nie umiesz sztuki lekarskiej, nie wtrącaj się do przepisowania lekarstw chorym których nawiedzasz, ani do macania pulsu, jeżeli jakiej nad niemi zwierzchności niemasz, nigdy jednak osobom innej płci pulsu nie macaj. 17. Nie ciągnij nigdy za suknią ani za płaszcz tego, z kim mówić chcesz, ani zdaleka go nie wołaj, bądź słowy, bądź znakami, jeżeli jest osoba uszanowania godna, ale idź do niej. Nigdy nie skazuj palcem tego, o kim mówią. 18. Nie przeglądaj ani się dotykaj ciekawie
. 15. Nie pytay się osoby nad ćiebie w godności wyższey, iak się ma, chyba że iest chora. 16. Jeżeli nie umiesz sztuki lekarskiej, nie wtrącay się do przepisowania lekarstw chorym ktorych nawiedzasz, ani do macania pulsu, ieżeli iakiey nad niemi zwierzchnośći niemasz, nigdy iednak osobom inney płći pulsu nie macay. 17. Nie ciągniy nigdy za suknią ani za płaszcz tego, z kim mowić chcesz, ani zdaleka go nie wołay, bądź słowy, bądź znakami, ieżeli iest osoba uszanowania godna, ale idź do niey. Nigdy nie skazuy palcem tego, o kim mowią. 18. Nie przegląday ani się dotykay ćiekawie
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 11
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
chesz głowy/ Nie bendzieć nic od tego/ choć cię gromią słowy. Drew ci nie każą rąbać/ nie choć też po wodę/ Jeślić po wodę każą/ uczynże ty szkodę. A boty niechaj będą opatrzone błotem/ Powiedz Panu ze się to samo wytrze potem. Gdy Pan zupan połóż/ ty w kiesieni macaj/ Naczynie na Warstacie opak po wywracaj. Pamiętaj zawsze zełgac/ gdy cię poślą kędy/ Panu dla uczciwości/ ukradni co wszędy. Dzieci Pańskie podraźnić/ a z Panią się postwarz/ Sam nie cnotę zbroiwszy/ przed Panem ją oskarż: Kucharce się zachowaj/ tej możesz posłużyć/ Wieniec jej kub każdy dzień/ być
chesz głowy/ Nie bęndzieć nic od tego/ choć ćię gromią słowy. Drew ći nie każą rąbáć/ nie choć też po wodę/ Ieślić po wodę każą/ vczynże ty szkodę. A boty niechay bedą opátrzone błotem/ Powiedz Pánu ze się to sámo wytrze potem. Gdy Pan zupan położ/ ty w kieśieni mácay/ Naczynie ná Wárstáćie opák po wywracay. Pámietay zawsze zełgác/ gdy ćię poślą kędy/ Pánu dla vczćiwośći/ vkrádni co wszędy. Dźieći Páńskie podraźnić/ á z Pánią się postwarz/ Sám nie cnotę zbroiwszy/ przed Pánem ią oskarz: Kuchárce się záchoway/ tey możesz posłużyć/ Wieniec iey kub káżdy dźień/ być
Skrót tekstu: NowSow
Strona: C3
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
zaraz za łeb, wyjeźdź mu wałacha! Nie daj sobie w nos dmuchać, kiedy-ć kto co rzecze, W gębę go zaraz dmuchni, jeśli nie uciecze. Żona jeśli-ć przewodzi, gdy sobie podpijesz, W piekle będziesz, jeśli jej zaraz nie wybijesz. Naczynie w domu potłucz, w każdym kącie macaj, Błony potłucz, ba, i piec, stoły powywracaj. Pamiętaj spać nie iść, gdy nie uczynisz szkody, Wstawszy rano wrzekomo żałuj tej przygody. Nie pamiętaj coś czynił, kiedy-ć wymawiają, Mów, że taki obyczaj pijanicy mają. Także czyń na każdy dzień, nie myśl o robocie, Dosyć
zaraz za łeb, wyjeźdź mu wałacha! Nie daj sobie w nos dmuchać, kiedy-ć kto co rzecze, W gębę go zaraz dmuchni, jeśli nie uciecze. Żona jeśli-ć przewodzi, gdy sobie podpijesz, W piekle będziesz, jeśli jej zaraz nie wybijesz. Naczynie w domu potłucz, w kożdym kącie macaj, Błony potłucz, ba, i piec, stoły powywracaj. Pamiętaj spać nie iść, gdy nie uczynisz szkody, Wstawszy rano wrzekomo żałuj tej przygody. Nie pamiętaj coś czynił, kiedy-ć wymawiają, Mów, że taki obyczaj pijanicy mają. Także czyń na kożdy dzień, nie myśl o robocie, Dosyć
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 222
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968