mnie ze wszech najlepszy mierniczy, Który choć gruntu cudzego kamieniem Dociśnie, choć z nim o zagon graniczy Sąsiad, a przecię cudzym dobrym mieniem Nie psują mu się oczy zazdrościwe I tak się swoim spłachciem kontentuje, Jak gdyby posiadł insuly szczęśliwe. Z tym zaś pospołu drugiego szykuję, Który rozumie, że choćby świat wszytek Z Macedończykiem podbił pod moc swoję, Ten przecię wszytek odniesie pożytek, Że gdy podziemne nawiedzi podwoje, Więcej trzech łokci miejsca mu nie trzeba, W którymby złożył kości rozsypane. Tak ten zwycięzca świata, który z nieba Rod swój prowadził, gdy go spracowane Nogi na matce wielkiej położyły, Uznał, choć dumy miał nieporownane,
mnie ze wszech najlepszy mierniczy, Ktory choć gruntu cudzego kamieniem Dociśnie, choć z nim o zagon graniczy Sąsiad, a przecię cudzym dobrym mieniem Nie psują mu się oczy zazdrościwe I tak się swoim spłachciem kontentuje, Jak gdyby posiadł insuly szczęśliwe. Z tym zaś pospołu drugiego szykuję, Ktory rozumie, że choćby świat wszytek Z Macedończykiem podbił pod moc swoję, Ten przecię wszytek odniesie pożytek, Że gdy podziemne nawiedzi podwoje, Więcej trzech łokci miejsca mu nie trzeba, W ktorymby złożył kości rozsypane. Tak ten zwycięzca świata, ktory z nieba Rod swoj prowadził, gdy go spracowane Nogi na matce wielkiej położyły, Uznał, choć dumy miał nieporownane,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 471
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Obrazów czczenie i Biskupów przywróciła. Był nie doskonałego rozumu ten Cesarz, pijaństwa, cielesności, i gry pilnujący; dlatego wiele Państw tracący, Saracenom stę dostających. Nawet suknie Monarszyńskie przedawał, tak zubożał niepomiarkowanym życiem. Od Bazylego Macedona Hetmana swego zabity, że Flisowi tęż Godność Hetmańską, dał był Cesarz.
36. BAZYLIUSZ Macedończyk podłego rodu, z Niewolnika za rekomendacją Medyka, na Dwór Michała Cesarza, a potym na Tron Cesarski promotus. Ekstraodrynaryjnej siły Człek. Utracone przez Antecesora Summy, edyktem do skar-
bu przywrócił: z Saracenami, Kretensami, i Rusią wojował, a zawarszy Pokoj, Wiary Z, przyjęcia był im Autorem. Tego Orzeł
Obrazow czczenie y Biskupow przywrociła. Był nie doskonałego rozumu ten Cesarz, piiaństwa, cielesności, y gry pilnuiący; dlatego wiele Państw tracący, Saracenom stę dostaiących. Nawet suknie Monarszyńskie przedawał, tak zubożał niepomiarkowánym życiem. Od Bazylego Macedona Hetmana swego zabity, że Flisowi tęż Godność Hetmańską, dáł był Cesarz.
36. BAZYLIUSZ Macedończyk podłego rodu, z Niewolnika za rekommendacyą Medyka, na Dwor Michała Cesarza, á potym na Tron Cesarski promotus. Extraordynaryiney siły Człek. Utracone przez Antecesora Summy, edyktem do skar-
bu przywrocił: z Saracenami, Kretensami, y Rusią woiował, a zawarszy Pokoy, Wiary S, przyięcia był im Autorem. Tego Orzeł
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 477
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, co tojest EQUES, EQUITES, Kawalerowie? Ambicja i apetyt habendy zrodziła na świat Wojny, a Wojna Bellatores, a ci którzy byli serca odważniejszego, procrearunt Kawelerów, genuine mówiąc, Jeźdzców dobrych natarczywych. Tych praemiando Cnotę; a czasem invitando ad magnos ausus, Królowie i Wodzowie różnemi adornowali Insygniami, jako to u Macedończyków dawano Pallia, Chorągwie, Łancuchy, długie szaty, genuine O Wierze Katosickiej którą zdobią Ordery
Togas talares: której mody i Azjatyckie chwytały się Narody, a stamtąd do Rzymu Gentium Dominos, ta moda przeniosła się, a polita Gente bardziej wypolerowana.
Najpierwszy tedy Romulus. Król Rzymski swój ubezpieczając Majestat, 600 kreował Kawalerów de
, co toiest EQUES, EQUITES, Kawalerowie? Ambicya y apetyt habendi zrodziła na świat Woyny, a Woyna Bellatores, a ci ktorzy byli serca odważnieyszego, procrearunt Kawelerow, genuine mowiąc, Iezdzcow dobrych natarczywych. Tych praemiando Cnotę; a czasem invitando ad magnos ausus, Krolowie y Wodzowie rożnemi adornowali Insigniami, iako to u Macedończykow dawano Pallia, Chorągwie, Łancuchy, długie szaty, genuine O Wierze Katosickiey ktorą zdobią Ordery
Togas talares: ktorey mody y Azyatyckie chwytały się Narody, a ztamtąd do Rzymu Gentium Dominos, ta moda przeniosła się, à polita Gente bardziey wypolerowana.
Naypierwszy tedy Romulus. Krol Rzymski swoy ubespieczaiąc Maiestat, 600 kreował Kawalerow de
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1042
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pod Arbilą miastem Asyryiskim imposuit finem, Dariuszowego Wojska w którym było znacza kwota Immortalium zniósłszy victorisè, Dariusza przymusiwszy do ucieczki, na której go Bessus Pan jego Radny w kajdany złote okował, wiele ran zadał, na prosty wrzucił wóz, skorą obity, wołową, puścił na szczęście, aż do zrzodła jednego zawieziony, od Macedończyka jednego poznany, kryniczną wodą posilony, umarł; z rozkazu Aleksandra ciało do Matki jego Sizygambis odesłane z królewską pogrzebione pompą; a Bessus jako zdrajca, słuszne odebrał karanie. Zostawszy Aleksander po Dariuszu Monarchą, victoriîs insolens, wziął Stolicę Persyj Persepolim, z namowy nierządnejw perzynę ją obrócił, Perskie przejął mores, do piaństwa i
pod Arbilą miastem Assyryiskim imposuit finem, Dáriuszowego Woyska w ktorym było znacza kwota Immortalium zniosłszy victorisè, Dariusza przymusiwszy do ucieczki, na ktorey go Bessus Pan iego Radny w kaydany złote okował, wiele rán zadał, ná prosty wrzucił wòz, skorą obity, wołową, puścił na szczęście, aż do zrzodła iednego zawieziony, od Macedończyka iednego poznany, kryniczną wodą posilony, umarł; z roskázu Alexandra ciało do Matki iego Sizygambis odesłane z krolewską pogrzebione pompą; a Bessus iako zdrayca, słuszne odebrał karanie. Zostawszy Alexander po Dariuszu Monarchą, victoriîs insolens, wzioł Stolicę Persyi Persepolim, z namowy nierządneyw perzynę ią obrocił, Perskie przeiął mores, do pianstwa y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 568
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
przyzna, Zofijej. Sama wesela była Twej osobie Kiedyś przyczyną, dziś smutku przy grobie, Ach, i muzykę zmieniła w tetrykę. Złota postradać – którem więc błagają Olimpu rządźcę – szkoda, powiadają; Podobno więtsza a ta jest owszeki Hańba, przyjaciel gdy ginie na wieki. Jeśli po szachach przyjaźni znać szlaki, A Macedończyk, mąż nie lada jaki, Znał ją po kuszu upragnionej wody, Bardziej małżeńskiej podczaszy ochłody, A nie mylę się, barziej chęci godzien, Rozebrał który serce, byś nie głodzien I w lotnym biegu nie ustawał czasie, Cale-ć serdeczny dał prowiant, Pegasie. Zaczym pierścieniem sam Korwin rysował, Ej,
przyzna, Zofijej. Sama wesela była Twej osobie Kiedyś przyczyną, dziś smutku przy grobie, Ach, i muzykę zmieniła w tetrykę. Złota postradać – którem więc błagają Olimpu rządźcę – szkoda, powiadają; Podobno więtsza a ta jest owszeki Hańba, przyjaciel gdy ginie na wieki. Ieśli po szachach przyjaźni znać szlaki, A Macedończyk, mąż nie lada jaki, Znał ją po kuszu upragnionej wody, Bardziej małżeńskiej podczaszy ochłody, A nie mylę się, barziej chęci godzien, Rozebrał który serce, byś nie głodzien Y w lotnym biegu nie ustawał czasie, Cale-ć serdeczny dał prowiant, Pegasie. Zaczym pierścieniem sam Korwin rysował, Ej,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 51
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
i długo w noc zabawiwszy się gdy już do odpoczynku odchodził, przymuszony był do picia od jednego z przyjaciol imieniem Medius Tessalończyk. Powróciwszy tedy na miejsce biesiady już pijany, kazał sobie nalać winem czarę Herkulesa, (do napełnienia jej trzeba było 20 funtów wina: to jest: około czterech garcy) i przepiwszy do Proteasza Macedończyka duszkiem spełnił. Ten przyjowszy napój, i wiele na pochwałę Aleksandra powiedziawszy, tak mężnie w wypróżnieniu tej czary sławił się, iż na pochwałę, i klaskanie rąk przytomnych zasłużył. Tą pochwałą, i napojem zagrzany kazał znowu napełnić czarę, i wzajemnie do Aleksandra przepił, Zwycięzca Azyj, aby i w piciu nie był zwyciężonym
y długo w noc zabawiwszy się gdy iuż do odpoczynku odchodził, przymuszony był do picia od iednego z przyiaciol imieniem Medius Tessalończyk. Powrociwszy tedy na mieysce biesiady iuż piiany, kazał sobie nalać winem czarę Herkulesa, (do napełnienia iey trzeba było 20 funtow wina: to iest: około czterech garcy) y przepiwszy do Proteasza Macedończyka duszkiem spełnił. Ten przyiowszy napoy, y wiele na pochwałę Alexandra powiedziawszy, tak mężnie w wyprożnieniu tey czary sławił się, iż na pochwałę, y klaskanie rąk przytomnych zasłużył. Tą pochwałą, y napoiem zagrzany kazał znowu napełnić czarę, y wzaiemnie do Alexandra przepił, Zwycięzca Azyi, aby y w piciu nie był zwyciężonym
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 222
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
by naprzód pomocniki swoje do Koryntów posłał, przyczyne daje. 6. jakimby sercem jałmużny czynić. 10. I jakiej się za to odpłaty spodziewać. 1
. LEcz o usłudze która się dzieje świętym/ niepotrzebna mi jest wam pisać. 2. Bo znam ochotę umysłu waszego/ którą się ja chlubię z was u Macedończyków; Iż Achaja gotowa była od przeszłego roku; a ta wasza gorliwość wiele ich pobudziła. 3. Posłałem tedy te bracia/ żeby chluba nasza którą mamy z was/ nie była daremna z tej miary; ale abyście (jakom powiedział)/ gotowymi byli. 4. Abyśmy snadź/ jeśliby
by naprzod pomocniki swoje do Koryntow posłał, przyczyne daje. 6. jakimby sercem jałmużny cżynić. 10. Y jakiey śię zá to odpłaty spodźiewać. 1
. LEcż o usłudze ktora śię dźieje świętym/ niepotrzebna mi jest wam pisáć. 2. Bo znam ochotę umysłu wászego/ ktorą śię ja chlubię z was u Mácedońcżykow; Yż Achájá gotowa byłá od przeszłego roku; á tá wászá gorliwość wiele ich pobudźiłá. 3. Posłałem tedy te bráćia/ żeby chlubá nászá ktorą mamy z was/ nie byłá dáremná z tey miáry; ále ábyśćie (jákom powiedźiał)/ gotowymi byli. 4. Abysmy snadź/ jesliby
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 196
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
chaja gotowa była od przeszłego roku; a ta wasza gorliwość wiele ich pobudziła. 3. Posłałem tedy te bracia/ żeby chluba nasza którą mamy z was/ nie była daremna z tej miary; ale abyście (jakom powiedział)/ gotowymi byli. 4. Abyśmy snadź/ jeśliby ze mną przyszli Macedończycy/ a znaleźli was niegotowymi/ nie zawstydzili się my/ (że nie rzekę wy)/ za tak bezpieczną chlubę. 5. Zdało mi się tedy za rzecz potrzebną napomnieć bracią/ aby do was w przód poszli/ i pierwej zgotowali przed tym opowiedzianą waszę szczodrobliwość; aby była gotowa tak jako szczodrobliwość/ a nie
chájá gotowa byłá od przeszłego roku; á tá wászá gorliwość wiele ich pobudźiłá. 3. Posłałem tedy te bráćia/ żeby chlubá nászá ktorą mamy z was/ nie byłá dáremná z tey miáry; ále ábyśćie (jákom powiedźiał)/ gotowymi byli. 4. Abysmy snadź/ jesliby ze mną przyszli Mácedońcżycy/ á ználeźli was niegotowymi/ nie záwstydźili śię my/ (że nie rzekę wy)/ zá ták bespieczną chlubę. 5. Zdáło mi śię tedy zá rzecż potrzebną nápomnieć bráćią/ áby do was w przod poszli/ y pierwey zgotowáli przed tym opowiedźiáną wászę szcżodrobliwość; áby byłá gotowa ták jáko szcżodrobliwość/ á nie
Skrót tekstu: BG_2Kor
Strona: 196
Tytuł:
Biblia Gdańska, Drugi list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, wszystkie wyniosłości Podlegać muszą jego śmiertelności, A po cóż tedy tych uciech pragniemy, Które tak prędko porzucić musiemy? Na cóż z tak wielką chęcią zdobywamy Wszystkiego gdy tak krótko gościc mamy? Czemu nie raczej do inszego wieku Gotujemy się, kędy własne człeku Szczęście i pokój pewny naznaczony Na wieki wieków nigdy nieskończony? Jak[...] Macedończyk widząc Syna swego Umysłu nadeń daleko wyższego, Szukać inszego Państwa rozkazował, Bo te, pry, małe które mu zgotował; Także nam Dusza mówi, rozumieymy A ciało za nią prowadzić umieymy; Precz stąd pociechy i szczęścia mniemane, Któremi ludzkie serca oszukane, Każdy sam sobie dosyć, gdy obcego Nie pragnie, ale
, wszystkie wyniosłości Podlegać muszą iego śmiertelności, A po coż tedy tych uciech pragniemy, Które tak prędko porzucić musiemy? Ná coż z tak wielką chęcią zdobywamy Wszystkiego gdy tak krotko gościc mamy? Czemu nie raczey do inszego wieku Gotuiemy się, kędy własne człeku Szczęście y pokoy pewny naznaczony Na wieki wiekow nigdy nieskończony? Jak[...] Macedończyk widząc Syna swego Umysłu nadeń daleko wyższego, Szukać inszego Państwa roskazował, Bo te, pry, małe które mu zgotował; Także nam Dusza mowi, rozumieymy A ciało za nią prowadzić umieymy; Precz ztąd pociechy y szczęścia mniemane, Któremi ludzkie serca oszukane, Każdy sam sobie dosyć, gdy obcego Nie pragnie, ale
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: B3
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Frygią i Galatską krainę/ zawściągnieni będąc od Ducha Świętego/ aby nie opowiadali słowa Bożego w Azji. 7. Przyszedszy do Mizjej/ kusili się iść do Bityniej/ ale im Duch JEzusów nie dopuścił. 8
. TEdy minąwszy Mizją/ zstąpili do Troady. 9. I pokazało się Pawłowi w nocy widzenie: Mąż niejaki Macedończyk stał prosząc go/ i mówiąc: Przepraw się do Macedoniej/ a ratuj nas. 10. A ujrzawszy to widzenie/ zarazesmy się starali o to/ jakobyśmy się puścili do Macedoniej; będąc tego pewni/ iż nas PAn powołał abyśmy im kazali Ewangelią. 11. Puściwszy się tedy z Troady/ prostośmy
Frygią y Gálátską krájinę/ záwśćiągnieni będąc od Duchá Swiętego/ áby nie opowiadáli słowá Bożego w Azyey. 7. Przyszedszy do Mizyey/ kuśili śię iść do Bityniey/ ále im Duch IEzusow nie dopuśćił. 8
. TEdy minąwszy Mizyą/ zstąpili do Troády. 9. Y pokazáło śię Páwłowi w nocy widzenie: Mąż niejáki Mácedońcżyk stał prosząc go/ y mowiąc: Przepraw śię do Mácedoniey/ á ratuj nás. 10. A ujrzawszy to widzenie/ zárazesmy śię stáráli o to/ jákobysmy śię puśćili do Mácedoniey; będąc tego pewni/ iż nás PAn powołał ábysmy im kazáli Ewángelią. 11. Puśćiwszy śię tedy z Troády/ prostosmy
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 143
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632