i obce kraje zajźrzeć narodowi naszemu musiały. Ale i na tych nie schodziło, którzy wysokie ich cnoty szeroko opisali, i do naśladowania przyszłego wieku królom wystawili. A to i ja, poddany W. K. M. Pana mego Miłościwego, przynoszę przed nogi W. K. M. pracą ojca mego, pismo niedługie wprawdzie, ale w rzeczy, których główni historykowie podobno nie dotknęli, nie ubogie. Ufam, że W. K. M. Pan mój Miłościwy ściągniesz do niego pańską rękę swoje, i godnym czytania swego osędzić będziesz raczył, ile że to do wiadomości ludzkiej podaje, cokolwiek za ś. pamięci dziada W.
i obce kraje zajźrzeć narodowi naszemu musiały. Ale i na tych nie schodziło, którzy wysokie ich cnoty szeroko opisali, i do naśladowania przyszłego wieku królom wystawili. A to i ja, poddany W. K. M. Pana mego Miłościwego, przynoszę przed nogi W. K. M. pracą ojca mego, pismo niedługie wprawdzie, ale w rzeczy, których główni historykowie podobno nie dotknęli, nie ubogie. Ufam, że W. K. M. Pan mój Miłościwy ściągniesz do niego pańską rękę swoje, i godnym czytania swego osędzić będziesz raczył, ile że to do wiadomości ludzkiej podaje, cokolwiek za ś. pamięci dziada W.
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 145
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
, co mi nimi błogosławił. STRYJOWI DRUGIEMU, STEFANOWI MorsztynOWI
Prawy dziedzic ojcowskich cnót i majętności Tu zostawił zewłoki swojej śmiertelności, A sam do nieba poszedł. Dzieci, jeśli chcecie Za ojcem? Także żyjcie jak i on na świecie! RODZICOWI SWEMU
Tu równego pobożnym pradziadom ojczyca Ciało troskliwe dzieci zagrzebły rodzica, Lecz i tego niedługie do górnej dziedziny, Kiedy już duch wyleciał, będą przenosiny. MATCE WŁASNEJ
W tym grobie święta nasza matka pogrzebiona, Godna by była żywa do nieba wniesiona, Ale-ć i to, chociaż się w popiół rozsypało, Jak słońce lśnić się będzie świątobliwe ciało. OBOJGU RODZICOM
Tu szlachetnych rodziców mych ciała złożone, Duchy
, co mi nimi błogosławił. STRYJOWI DRUGIEMU, STEFANOWI MORSTYNOWI
Prawy dziedzic ojcowskich cnót i majętności Tu zostawił zewłoki swojej śmiertelności, A sam do nieba poszedł. Dzieci, jeśli chcecie Za ojcem? Także żyjcie jak i on na świecie! RODZICOWI SWEMU
Tu rownego pobożnym pradziadom ojczyca Ciało troskliwe dzieci zagrzebły rodzica, Lecz i tego niedługie do górnej dziedziny, Kiedy już duch wyleciał, będą przenosiny. MATCE WŁASNEJ
W tym grobie święta nasza matka pogrzebiona, Godna by była żywa do nieba wniesiona, Ale-ć i to, chociaż się w popiół rozsypało, Jak słońce lśnić się będzie świątobliwe ciało. OBOJGU RODZICOM
Tu szlachetnych rodziców mych ciała złożone, Duchy
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 85
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975