nie zostało tylko nagie kości z onej piękności. Nogi, co przedtym z radością pląsały, po skocznym dźwięku rady tańcowały, jak drewno leżą; ciało, co z nich spadło, robactwo zjadło. Wesołe oczy, które piękne były, wszytkich patrzących do siebie wabiły, gdzie się podziały? Na ich miejscu lochy, próżne maclochy. W co się twarz ona śliczna obróciła, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej, tylko zęby wyszczerzone w szczekach sadzone. Szyja rozkoszna i plecy bielone, na powab oczom piersi wytuczone Eccl. 10,(13)
żaby, jaszczurki do siebie zwabiły, żmij narodziły. Gdzie się podziały uszy ozdobione
nie zostało tylko nagie kości z onej piękności. Nogi, co przedtym z radością pląsały, po skocznym dźwięku rady tańcowały, jak drewno leżą; ciało, co z nich spadło, robactwo zjadło. Wesołe oczy, które piękne były, wszytkich patrzących do siebie wabiły, gdzie się podziały? Na ich miejscu lochy, próżne maclochy. W co się twarz ona śliczna obróciła, która do grzechu siecią ludziom była? Niemasz jej, tylko zęby wyszczerzone w szczekach sadzone. Szyja rozkoszna i plecy bielone, na powab oczom piersi wytuczone Eccl. 10,(13)
żaby, jaszczurki do siebie zwabiły, żmij narodziły. Gdzie się podziały uszy ozdobione
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 18
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
. in Cantica. Idzie dalej Wojciech ś. O duszy o grzesznej Sam Bóg pieczą ima/ Diabłu ją odejma: Gdzież to sam króluje/ Tam ją ksobie przyjmuje. Lania ta błogosławiona zaranna (tak Chrystusa Pana tytułuje w jednym Psalmie Dawid ś.) Jelonek ten ukochany porwał się do jam/ i maclochów wężowych/ i gadzin rozmaitych/ aby z nich powyciągał jadowite wszytkie żmije/ a strawił je wszytkie ogniem miłości swojej. Ściągnął dziś rękę swoję/ po Jana obtoczonego gadziną grzechu pierworódnego/ i potężnie go wyrwał/ na stronę oddaliwszy grzech/ a prawie gwałtem oderwawszy. Patrz jako teraz tańcuje niemowlątko w żywocie matki swej; znać
. in Cantica. Idźie dáley Woyćiech ś. O duszy o grzeszney Sam Bog pieczą ima/ Dyabłu ią odeyma: Gdźież to sam kroluie/ Tám ią ksobie przyimuie. Lániá tá błogosłáwiona záránna (ták Chrystusá Páná tytułuie w iednym Psálmie Dawid ś.) Ielonek ten vkochány porwał się do iam/ y máclochow wężowych/ y gádźin rozmáitych/ áby z nich powyćiągał iádowite wszytkie żmiie/ á strawił ie wszytkie ogniem miłośći swoiey. Sćiągnął dźiś rękę swoię/ po Iáná obtoczonego gádźiną grzechu pierworodnego/ y potężnie go wyrwał/ ná stronę oddaliwszy grzech/ á práwie gwałtem oderwawszy. Pátrz iáko teraz táńcuie niemowlątko w żywoćie mátki swey; znáć
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 21
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
productione effectum, variatur et terminatur, quasiqúe restringitur ac circumscribitur secundum qualitatem materiae. i dla tegoż obwieszczenia Astrologów częstokroć się nie iszczą. Tak my też baczymy/ iż popędliwość wiatrów barziej się jeszcze sili w dolinach/ a umniejsza się jej w równinie: i gorącość słońca także kupi się/ i moc więtszą ma w maclochach wydrożonych; a zaś w równinach rozchodzi się i rozprasza. A iż przyjdziemy do rzeczy naszej/ ciepło i zimno powietrza i krajów/ pochodzi rozmaicie z rozmaitego położenia miejsc wyższych abo niższych/ w równinie abo przy boku/ obróconych ku pułnocy/ abo ku południowi/ bliskich abo dalekich od morza/ od jezior/ lasów/
productione effectum, variatur et terminatur, quasiqúe restringitur ac circumscribitur secundum qualitatem materiae. y dla tegoż obwiesczenia Astrologow częstokroć się nie isczą. Ták my też baczymy/ iż popędliwość wiátrow bárźiey się iescze śili w dolinách/ á vmnieysza się iey w rowninie: y gorącość słońcá tákże kupi się/ y moc więtszą ma w máclochách wydrożonych; á záś w rowninách rozchodźi się y rozprasza. A iż prziydźiemy do rzeczy nászey/ ćiepło y źimno powietrza y kráiow/ pochodźi rozmáićie z rozmáitego położenia mieysc wyższych ábo niższych/ w rowninie ábo przy boku/ obroconych ku pułnocy/ ábo ku południowi/ bliskich ábo dálekich od morzá/ od ieźior/ lásow/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 261
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
że się tego na Katoliki nie możono ani domyślić. Mają Katolicy niektóre miejsca tajemne w domach swych/ dla bezpieczeństwa Kapłanów/ których do siebie przyjmowali: lecz zbierowie i szpiegowie/ jako psi śledzący/ przeniknęli i wymacali każdy kącik: i tak nie mają tam już inszych ucieczek i ochron/ tylko jaskinie/ doły/ a maclochy. Jednak przecię nie schodzi nigdy na żarzliwości Seminarystów Angielskich/ którzy przez tysiąc niebezpieczeństw/ idą aby dali pomoc/ jaką mogą swym ziemkom: może o nich mówić ono/ co Paweł ś. o sobie powiadał: iż bywają in periculis fluminum, periculis latronum, perisulis in ciuitate, periculis in solitudine, periculis in mari
że się tego ná Kátholiki nie możono áni domyślić. Máią Kátholicy niektore mieyscá táiemne w domách swych/ dla bespieczeństwá Kápłanow/ ktorych do siebie prziymowáli: lecz zbierowie y szpiegowie/ iáko pśi śledzący/ przeniknęli y wymácáli káżdy kąćik: y ták nie máią tám iuż inszych vćieczek y ochron/ tylko iáskinie/ doły/ á máclochy. Iednák przećię nie schodźi nigdy ná żarzliwośći Semináristow Angielskich/ ktorzy przez tyśiąc niebespieczeństw/ idą áby dáli pomoc/ iáką mogą swym źiemkom: może o nich mowić ono/ co Páweł ś. o sobie powiádał: iż bywáią in periculis fluminum, periculis latronum, perisulis in ciuitate, periculis in solitudine, periculis in mari
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 58
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609