ma dosyć Pińczów, lnu dosyć koło Dniestru, i na Podolu, gdzie osiedli Filipowcy. Żelaza dobrego dodaje Samsonów i inne Kuźnie. Koni jarmarkami wsławione Miasta, Łuków i Łęczna w Lubelskim, i Śniatyn na Pokuciu, i Otaki. Futra na ogrzanie Polaków ma dosyć Opatów w Sandomirskim, Cebuli wielkiej Jarosław, i Macoszyn koło Lwowa. Ołyka dodaje oleju i lnu dostatek: Tutiunu wiele wydaje Pokucie, Wełny Wielka Polska, serów owczych, wielkich jak rzeszoto nominé Wikarów Góry.
Wołów Ukraina, Podole i bliskie Wołoszczyźnie Miasta. Babia góra ma w sobie proszki i zioła do Aptyk idące, ma i Merkuriusz.
Batoh na Podolu jest miejsce
ma dosyć Pińczow, lnu dosyć koło Dniestru, y ná Podolu, gdźie osiedli Filipowcy. Zeláza dobrego dodaie Samsonow y inne Kuźnie. Koni iarmarkami wsławione Miasta, Łukow y Łęczná w Lubelskim, y Sniatyn ná Pokuciu, y Otaki. Futrá ná ogrzanie Polakow ma dosyć Opatow w Sędomirskim, Cebuli wielkiey Iarosław, y Macoszyn koło Lwowá. Ołyka dodaie oleiu y lnu dostatek: Tutiunu wiele wydaie Pokucie, Wełny Wielka Polska, serow owczych, wielkich iak rzeszoto nominé Wikarow Gory.
Wołow Ukráina, Podole y bliskie Wołoszczyznie Miasta. Babia gorá ma w sobie proszki y zioła do Aptyk idące, ma y Merkuryusz.
Batoh ná Podolu iest mieysce
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 334
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Małżeński Zakon jest/ jak insze Zakony/ Jeszcze w Raju/ dla ludzi wszech postanowiony/ Rok Probaciej insze gdy Reguły mają/ I Paweł chce/ niechaj się ludzie doświadczają. Ale pewna/ by się tak doświadczać godziło/ Snadzby mało Proseszów/ w tym Zakonie było. Dziecię do Matki.
ŻYwot twoi Macierzyński/ piersi Macoszynę/ Gdy zrodziwszy odsadzasz od nich/ twą Dziecinę. Sidła Czartowskie.
JAk Kruk na brzydkie kiedy padnie ścierwy/ Oczy wykluwać poczyna najpierwy. Tym szatan kształtem/ łowczy ten niegłupi/ Naprzód człowieku Duszne oko łupi. Na Śmierć Z. K. Kanel: Koron:
KAnclerz Zadworne dawał spowinności dzieje/ Różne Quitty/ Eksepmty
Máłżenski Zakon iest/ iák insze Zákony/ Ieszcze w Ráiu/ dla ludźi wszech postánowiony/ Rok Probáciey insze gdy Reguły máią/ Y Páweł chce/ niechay się ludźie doświadczáią. Ale pewna/ by sie ták doświadczáć godźiło/ Snadzby máło Proseszow/ w tym Zakonie było. Dźiećię do Mátki.
ZYwot twoi Máćierzyński/ pierśi Mácoszynę/ Gdy zrodźiwszy odsadzasz od nich/ twą Dźiećinę. Sidłá Czártowskie.
IAk Kruk ná brzydkie kiedy pádnie śćierwy/ Oczy wykluwáć poczyna naypierwy. Tym szátąn kształtem/ łowczy ten niegłupi/ Naprzod człowieku Duszne oko łupi. Ná Smierć S. K. Kánel: Koron:
KAnclerz Zádworne dawał zpowinnośći dźieie/ Rożne Quitty/ Exepmty
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 33
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
przy drodze. Mali być ciepło/ niechże będzie znoj. Małe złodzieje wieszają/ a wielkim się kłaniają. Fures rerum priuatarum in compedibus vitam agunt, rerum autem publicarum in aureis torquibus. Ma diabła w kryciu/ a dwu w nosie. Centuria Octaua Euryp. Ouid. Demostenes. Vulgo. Kato. 80
Macoszyne dziecię dwa razy bierze. Mając gościa w domu/ nie czyń z czeladzią gomonu. Mali być lada jakim Popem/ lepiej że będzie dobrym chłopem. Mali w dymie/ a wielcy w wodzie/ urody swej pożytek odnoszą. Mało na tym że ma kto Wolą/ jeśli nie ma Dobrej. Ma się jako pączek w
przy drodze. Máli być ćiepło/ niechże będźie znoy. Máłe złodźieie wieszáią/ á wielkim się kłániáią. Fures rerum priuatarum in compedibus vitam agunt, rerum autem publicarum in aureis torquibus. Má diabła w kryćiu/ á dwu w nośie. Centuria Octaua Eurip. Ouid. Demosthenes. Vulgo. Cato. 80
Mácoszyne dźiećię dwá razy bierze. Máiąc gośćiá w domu/ nie cżyń z cżeládźią gomonu. Máli być láda iákim Popem/ lepiey że będźie dobrym chłopem. Máli w dymie/ á wielcy w wodźie/ vrody swey pożytek odnoszą. Máło ná tym że ma kto Wolą/ ieśli nie ma Dobrey. Ma się iáko pącżek w
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E3
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
DOKOŁA
Panną wiosnę kwitnącą; lato, że już rodzi, Matką; jesień się nazwać gospodynią godzi, Bo siła pracy, siła roboty podejmie, Żeby zostawszy babą, miała co jeść zimie. Wiosna z kwiatkiem, lato się prezentuje z kłosem, Okrzętna jesień z ziarnem, z siwym zima włosem. Na złotowełnym capie, macoszynej zrzędzie Unosząc siostrę, Fryksus w morzu jej pozbędzie; Przeszło lat pięć tysięcy, jako ten świat stanie, Słońce wiosnę przez morze pławi na baranie;
Nośniejszy niż okręty, niż wszytkie koraby: Nie tylko, że nie spadnie, ale panna z baby. W koło przeciwne rzeczy, jako chodzi słońce: Zawsze troska wesela
DOKOŁA
Panną wiosnę kwitnącą; lato, że już rodzi, Matką; jesień się nazwać gospodynią godzi, Bo siła pracy, siła roboty podejmie, Żeby zostawszy babą, miała co jeść zimie. Wiosna z kwiatkiem, lato się prezentuje z kłosem, Okrzętna jesień z ziarnem, z siwym zima włosem. Na złotowełnym capie, macoszynej zrzędzie Unosząc siostrę, Fryksus w morzu jej pozbędzie; Przeszło lat pięć tysięcy, jako ten świat stanie, Słońce wiosnę przez morze pławi na baranie;
Nośniejszy niż okręty, niż wszytkie koraby: Nie tylko, że nie spadnie, ale panna z baby. W koło przeciwne rzeczy, jako chodzi słońce: Zawsze troska wesela
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 309
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rany wyrwan/ obiema dziurami Z lernejskiemi krew sprosna buchnęła jadami. A tę Nessus łapając: tak goworzył w sobie. Przecienie zemściwszy się w tej nie umrę dobie. I niesionce krwią ciepłą zjuszoną dał szatę Za upominek/ wrzokmo miłości podniatę. Czas śrzedni wlokł się długo: Herkulowe czyny/ I światu jawne były jady macoszyny. Zgromiwszy OEchalią/ stroił Cenejskiemu Jowiszowi ofiary: gdy ku uszu twemu Wieść Dejaniro przyszła; która z prawdą sprośnie Fałsz mięsza/ a prze swój kłam z ladaf raszek rośnie: Ze Amfitrionowic Jole się jął srodze. Wierzy; i z sławy nowej miłości/ we trwodze/ Łzami się przodkiem pasła/ i płaczem wspierała Bólów
rány wyrwan/ obiemá dźiurámi Z lerneyskiemi krew sprosna buchnęłá iádámi. A tę Nessus łápáiąc: ták goworzył w sobie. Przećięnie zemśćiwszy się w tey nie vmrę dobie. Y nieśionce krwią ćiepłą ziuszoną dał szátę Za vpominek/ wrzokmo miłośći podniátę. Czás śrzedni wlokł się długo: Herkulowe czyny/ Y świátu iáwne były iady mácoszyny. Zgromiwszy OEchálią/ stroił Ceneyskiemu Iowiszowi ofiáry: gdy ku vszu twemu Wieść Deiániro przyszłá; ktora z prawdą sprośnie Fałsz mięsza/ á prze swoy kłam z ledáf raszek rośnie: Ze Amphitrionowic Iole się iął srodze. Wierzy; y z sławy nowey miłośći/ we trwodze/ Lzámi się przodkiem pásłá/ y płáczem wspieráłá Bolow
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 221
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
? jakiej k niej zażywały mowy. Jak jej wielekroć mówił HYpolit w te słowa: Nie trap się: nie twa pierwsza w takim razie głowa. Po ludziach patrz/ będzieć lżej: i by ciędaj Boże Wzór nie mój ukoić mógł/ owa i mój może. Hypolicie jakim czyliś nie słychała? Jako go jąd macoszyn a wiara wegnała W śmierć ojcowska: zdziwisz się: lub to rzec z ciężkością Owa/ ja to ten jestem/ mnie Faedra swą złością Na ojcowskiej łożnice zniewagę ciągnąwszy/ Ocz stała/ na mię wlała/ i złość przekinąwszy/ (Czy z bojaźni osławy/ czy z jadów odmiotu) Mnie spotwarzyła: ojciec bez
? iákiey k niey záżywáły mowy. Iák iey wielekroć mowił HYpolit w te słowa: Nie trap się: nie twa pierwsza w tákim ráźie głowá. Po ludźiách pátrz/ będźieć lżey: y by ćięday Boże Wzor nie moy vkoić mogł/ owá y moy może. Hypolićie iákim czyliś nie słycháłá? Iáko go iąd mácoszyn á wiárá wegnáłá W śmierć oycowska: zdźiwisz się: lub to rzec z ćiężkośćią Owá/ ia to ten iesstem/ mnie Phaedrá swą złośćią Ná oycowskiey łożnice zniewagę ćiągnąwszy/ Ocz stałá/ ná mię wlałá/ y złość przekinąwszy/ (Czy z boiáźni osławy/ czy z iadow odmiotu) Mnie spotwarzyłá: oyćiec bez
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 389
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636