pannę wzięto, co czynić nie miano, Pieśni nie dla jednego wesela składano, Ale aby po wszystkich biesiadach latały. Muzy cichej muzyki nigdy mieć nie chciały. Morson Być-że tam sobie było: źle się rachujecie Z rozumem; doma siedząc wszystko wiedzieć chcecie. Tyrsis Widzisz tę na mnie tajstrę szychem wyszywaną? Widzisz i tę maczugę woskiem napuszczaną? Oboje-ć to daruję, jedno nas tym daruj. Słońca, mówią, i ognia używać nie żałuj. Morson Byście się jedno na tej kupi nie sparzyli! Kiedyście już tak mocno na nie zaważyli, Ja-ć wezmę upominki i podobno z zyskiem Będę lepszym, a wy się uweselcie piskiem.
pannę wzięto, co czynić nie miano, Pieśni nie dla jednego wesela składano, Ale aby po wszystkich biesiadach latały. Muzy cichej muzyki nigdy mieć nie chciały. Morson Być-że tam sobie było: źle się rachujecie Z rozumem; doma siedząc wszystko wiedzieć chcecie. Tyrsis Widzisz tę na mnie tajstrę szychem wyszywaną? Widzisz i tę maczugę woskiem napuszczaną? Oboje-ć to daruję, jedno nas tym daruj. Słońca, mówią, i ognia używać nie żałuj. Morson Byście się jedno na tej kupi nie sparzyli! Kiedyście już tak mocno na nie zaważyli, Ja-ć wezmę upominki i podobno z zyskiem Będę lepszym, a wy się uweselcie piskiem.
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 14
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
był, a wszyscy znowu wypijali, Pannie i panicowi szczęścia winszowali. Pannie dobrego męża, żony panicowi; A pieśni sykulskiemu niegdy pasterzowi Przyznawali, który lub pod Etną się bawił, Lubo nad Syrakuzą spokojny wiek trawił, Śpiewał łagodne pieśni, a stada mu zatym Mnożyły się i słynął pasterzem bogatym. Tyrsis Bierz tajstrę i maczugę, mój Morsonie drogi, A jeśli-ć się nawiedzić trafi tamte progi, Powiedz Fillidzie, że się nazbyt ukwapiła. Ukwapiona rzecz nigdy z pożytkiem nie była. SIELANKA TRZECIA SILENUS
Przedsię wy, leśne Muzy, przedsię w pieśni swoje! Chromis, Mikon i Mnazyl, małych chłopiąt troje, Sylena w cichej jamie zdybali
był, a wszyscy znowu wypijali, Pannie i panicowi szczęścia winszowali. Pannie dobrego męża, żony panicowi; A pieśni sykulskiemu niegdy pasterzowi Przyznawali, który lub pod Etną się bawił, Lubo nad Syrakuzą spokojny wiek trawił, Śpiewał łagodne pieśni, a stada mu zatym Mnożyły się i słynął pasterzem bogatym. Tyrsis Bierz tajstrę i maczugę, mój Morsonie drogi, A jeśli-ć się nawiedzić trafi tamte progi, Powiedz Fillidzie, że się nazbyt ukwapiła. Ukwapiona rzecz nigdy z pożytkiem nie była. SIELANKA TRZECIA SILENUS
Przedsię wy, leśne Muzy, przedsię w pieśni swoje! Chromis, Mikon i Mnazyl, małych chłopiąt troje, Sylena w cichej jamie zdybali
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 21
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
, ona twardo spała, A wtym trzoda, pasąc się, blisko nadchadzała. On do trzody: Owieczki, lekko następujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Śpi tu piękna Neera: ani się tryksajcie, I trawkę cicho szczypcie, i cicho stąpajcie. Baranie ty rogaty, abo cię nie minie Maczuga, abo capem jutro cię uczynię! Nazbyteś się rozigrał. By to długo trwało, Mnie by się raczej teraz rozigrać przystało. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Śpi tu piękna Neera: przydź, wietrzyku chłodny, Przydź, wietrzyku, i czyń jej
, ona twardo spała, A wtym trzoda, pasąc się, blisko nadchadzała. On do trzody: Owieczki, lekko następujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Spi tu piękna Neera: ani się tryksajcie, I trawkę cicho szczypcie, i cicho stąpajcie. Baranie ty rogaty, abo cię nie minie Maczuga, abo capem jutro cię uczynię! Nazbyteś się rozigrał. By to długo trwało, Mnie by się raczej teraz rozigrać przystało. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Spi tu piękna Neera: przydź, wietrzyku chłodny, Przydź, wietrzyku, i czyń jej
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 111
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Słoneczko, o słoneczko! Nie zajrzy nam cienia, Pohamuj małą chwilę ostrego promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu
tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Słoneczko, o słoneczko! Nie zajrzy nam cienia, Pohamuj małą chwilę ostrego promienia, Uchyl się za ten obłok! Blask spiącemu szkodzi, Ja bym zasłonił, ale tknąć mi się nie godzi. I ty się nie przebiegaj, jaszczurko zielona, Bo cię prędko dosięże maczuga toczona. Lekko, owieczki moje, lekko następujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Muchy, bezecne muchy! Siła dodziewacie, Łaję wam i zajrzę wam; więtszą wolność macie Niżli ja. Na co się was tak wiele zleciało? Abo wam miło kąsać białe, miękkie ciało? I ciebie tu
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 112
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Nawięcej czyha na to, kiedy się rozbieżą. Zawołaj psów, niechaj tu blisko przy nas leżą. SIELANKA OŚMNASTA ŻEŃCY
Oluchna, Pietrucha, Starosta. Oluchna Już południe przychodzi, a my jeszcze żniemy. Czy tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego?
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 155
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego? Prędko nas nim namaca; zły frymark - za słowa Bicz na grzbiecie, a jam nań nie barzo gotowa. Lepiej złego nie drażnić; ja go abo chwalę, Abo mu pochlebuję i tak grzbiet
tego chce urzędnik, że tu pomdlejemy? Głodnemu, jako żywo, syty nie wygodzi, On nad nami z maczugą pokrząkając chodzi, A nie wie, jako ciężko z sierpem po zagonie Ciągnąć się. Oraczowi insza, insza wronie; Chociaj i oracz chodzi za pługiem, i wrona, Inszy sierp w ręce, insza maczuga toczona. Pietrucha Nie gadaj głosem, aby nie usłyszał tego. Abo nie widzisz bicza za pasem u niego? Prędko nas nim namaca; zły frymark - za słowa Bicz na grzbiecie, a jam nań nie barzo gotowa. Lepiej złego nie drażnić; ja go abo chwalę, Abo mu pochlebuję i tak grzbiet
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 155
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
kozak przegra do koszule w karty. Wstawszy rano, więc mówi głupi nie mądremu: „Pane brate, podymo w karty po złotemu”. Ten zasię, jako mędrszy, żeby to nie trawić Czasu darmo: „Nalepiej wszytko razem stawić”. Potem na koncert idą, fugle miasto fugi, Miasto taktu latają toczone maczugi. Stąd jedni solmizują abo też pauzują, Drudzy się kontrapunctem z oburącz częstują. Nabożeństwo ich tak też i strzyże, i goli, Spytasz o nim, odpowiedz: „Będzie to powoli”. W nadziei przecie żyją, mają tęgą wiarę, Miawszy łuk, puk, strzeżyłba i bachmatów parę. To modlitwa: „
kozak przegra do koszule w karty. Wstawszy rano, więc mówi głupi nie mądremu: „Pane brate, podymo w karty po złotemu”. Ten zasię, jako mędrszy, żeby to nie trawić Czasu darmo: „Nalepiej wszytko razem stawić”. Potem na concert idą, fugle miasto fugi, Miasto taktu latają toczone maczugi. Stąd jedni solmizują abo też pauzują, Drudzy sie contrapunctem z oburącz częstują. Nabożeństwo ich tak też i strzyże, i goli, Spytasz o nim, odpowiedz: „Będzie to powoli”. W nadziei przecie żyją, mają tęgą wiarę, Miawszy łuk, puk, strzeżyłba i bachmatów parę. To modlitwa: „
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 214
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
to ma w czym ufać. A że potężny ufa w potędze swojej/ trudny do zgody/ bo widzi że ma czym swego dowodzić. Jednak potęga przy zgodzie z daleka nieprzyjaciela straszy. Nemo potentes aggredi tutus potest: Powiedział Seneka. Nie lada kto na potężnego uderzy. Mijano z daleka Herkulesa/ póki widziano clauam albo maczugę w rękach jego/ ale kiedy wziął prześlicę/ i wrzeciono w rękę u swojej kochanki Omfale/ i płoche niewiasty śmiały się z niego. Bali się Filistinowie Samsona/ póki widzieli w ręku jego Asini Mandibulam szczekę oślą/ ale kiedy go obaczyli na łonie u Dalile/ gotowali nań powrozy i łyka. Goliat on Filistyński
to ma w czym vfać. A że potężny vfa w potędze swoiey/ trudny do zgody/ bo widźi że ma czym swego dowodźić. Iednák potęgá przy zgodźie z dáleká nieprzyiáćiela strászy. Nemo potentes aggredi tutus potest: Powiedźiał Seneká. Nie ládá kto ná potężnego vderzy. Mijano z dáleká Herkulesá/ poki widźiano clauam álbo maczugę w rękách iego/ ále kiedy wźiął prześlicę/ y wrzećiono w rękę v swoiey kochanki Omphale/ y płoche niewiásty śmiáły się z niego. Bali się Philistinowie Sámsoná/ poki widźieli w ręku iego Asini Mandibulam szczekę oślą/ ále kiedy go obaczyli ná łonie v Dálile/ gotowáli nań powrozy y łyká. Goliath on Philistyński
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 21
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
cep, od pługu, z miasta od warsztatu, Piszą szlachcie: „Mnie, Wielce Mościwemu Bratu”, I daleko ich więcej, niż przez sejmy, do tej Wchodzi prerogatywy starej szlachty kwoty. Kopie do tej komory lada miejski synek, Któremu do baranów dobry był tuzinek; Dziś sam wdzieje aksamit, a jego maczuga Rysiami podszywaną jupę, koral sługa. Szlachcic ubogi, że się przed nim nie dokupi, I sam się baranami, i żonę ujupi. I Żydzi z kupcami tę kopią i ubożą Komorę, kiedy srebrną monetę wywożą Za granicę; stąd droższe we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa
cep, od pługu, z miasta od warsztatu, Piszą szlachcie: „Mnie, Wielce Mościwemu Bratu”, I daleko ich więcej, niż przez sejmy, do tej Wchodzi prerogatywy starej szlachty kwoty. Kopie do tej komory leda miejski synek, Któremu do baranów dobry był tuzinek; Dziś sam wdzieje aksamit, a jego maczuga Rysiami podszywaną jupę, koral sługa. Szlachcic ubogi, że się przed nim nie dokupi, I sam się baranami, i żonę ujupi. I Żydzi z kupcami tę kopią i ubożą Komorę, kiedy srebrną monetę wywożą Za granicę; stąd droższe we dwoje towary; Gorsza, gdy nie donoszą gatunku i miary. I wojskowa
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 89
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
krzewistego pod drzewa łaskawą Umbrę upałom gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego się przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa
krzewistego pod drzewa łaskawą Umbrę upałom gwoli słonecznym przy lecie Schroniwszy się — pasterce na wierzbowem flecie I grał i przyśpiewywał pod jałowcu krzakiem Głaszcząc powolne wiatry tekstem piosnki takiem:
Pieśń pasterska.
Nie ranoś mi dziś wstała, nie rychłoś wyganiała. Dźwigałem kobiałkę, już i grał w piszczałkę Pędząc bydło nad strugą opaloną maczugą.
Skacze na łące złoty szczygieł kapturowaty, Za nim pliska siwa ogoneczkiem kiwa, Do swego sie przymyka pomaluśku samczyka.
Pod choiną, pod borem wojował z komorem — Nieboga dziewczyna, spuchła jej brzuszyna. Trzeba nie cerulika, ale baby i kozika!
Za gumnem, za stodołą tańcował nagi z gołą, Za niemi dwa
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 101
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949