gospodarzów jako i tu przytomnych nie pozwoliła mi z domu się ich ruszyć cicho. Chociem z tej racji wstał rano o piątej, ale wszyscy, raniej ode mnie wstawszy, byli przy moim odjeździe. 4. Obchodziłem groby pańskie w 16 kościołach. Nad wieczorem zaś u Ormian kupiłem buławę, buzdygan, rząd i makatę, przednio wszystkie te rzeczy bogate i gustem dobrym. Eadem innych wielu było u mnie kupców, między którymi jeden mi przedał obrazy taniej grzybów. 5. Chorowałem ciężko na głowę prawie dzień cały. Lecz przedtym jeszcze gorzej, bo dwa i trzy razy dwadzieścia cztery godzin, nimem miał honor wizytować w Pińsku ciało
gospodarzów jako i tu przytomnych nie pozwoliła mi z domu się ich ruszyć cicho. Chociem z tej racji wstał rano o piątej, ale wszyscy, raniej ode mnie wstawszy, byli przy moim odjeździe. 4. Obchodziłem groby pańskie w 16 kościołach. Nad wieczorem zaś u Ormian kupiłem buławę, buzdygan, rząd i makatę, przednio wszystkie te rzeczy bogate i gustem dobrym. Eadem innych wielu było u mnie kupców, między którymi jeden mi przedał obrazy taniej grzybów. 5. Chorowałem ciężko na głowę prawie dzień cały. Lecz przedtym jeszcze gorzej, bo dwa i trzy razy dwadzieścia cztyry godzin, nimem miał honor wizytować w Pińsku ciało
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 100
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
od wstępu w granice polskie aż do wyjścia z nich. Panowie pierwszej rangi zapraszali go na obiady i obsypowali na przepych różnymi kosztownymi podarunkami. On zaś nawzajem oddarowywał się lulkami, cybuchami, kapczuchami, to jest workami do tytuniu, i tytuniem. Królowi w podarunku od sułtana przyprowadził trzy dzielne konie z bogatymi siądzeniami i kilka makat, czyli obiciów ściennych kosztownych. Wziął zaś od króla nierównie kosztowniejsze podarunki w naczyniach stołowych, w ruchomościach rozmaitych, srebrnych, złotych i porcelanowych, dla sołtana i dla siebie. August albowiem monarcha wspaniałomyślnością i hojnością celował wszystkich monarchów europejskich współczesnych.
Wzajemnie od króla i Rzeczypospolitej wyprawiony był do Turek z powinszowaniem tronu nowemu sołtanowi Jan
od wstępu w granice polskie aż do wyjścia z nich. Panowie pierwszej rangi zapraszali go na obiady i obsypowali na przepych różnymi kosztownymi podarunkami. On zaś nawzajem oddarowywał się lulkami, cybuchami, kapczuchami, to jest workami do tytuniu, i tytuniem. Królowi w podarunku od sułtana przyprowadził trzy dzielne konie z bogatymi siądzeniami i kilka makat, czyli obiciów ściennych kosztownych. Wziął zaś od króla nierównie kosztowniejsze podarunki w naczyniach stołowych, w ruchomościach rozmaitych, srebrnych, złotych i porcelanowych, dla sołtana i dla siebie. August albowiem monarcha wspaniałomyślnością i hojnością celował wszystkich monarchów europejskich współczesnych.
Wzajemnie od króla i Rzeczypospolitej wyprawiony był do Turek z powinszowaniem tronu nowemu sołtanowi Jan
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 74
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak