Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacja cicha! Im skromniejsza panienka, jak tytuł odmieni, Tym się gorzej niewiasta ciska, burzy, pieni. Nic tu Neptun nie radzi; kija trzeba, kija, Bez niego rzadko który do portu zawija. 74 (P). PO BABCE DZIEWCZĘ
Dwadzieściaś trzy, pierwszy raz żeniąc się, miał lata, Wdowa czterdzieści
Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne wypycha. Prędkoż, prędko zaszumi malacyja cicha! Im skromniejsza panienka, jak tytuł odmieni, Tym się gorzej niewiasta ciska, burzy, pieni. Nic tu Neptun nie radzi; kija trzeba, kija, Bez niego rzadko który do portu zawija. 74 (P). PO BABCE DZIEWCZĘ
Dwadzieściaś trzy, pierwszy raz żeniąc się, miał lata, Wdowa czterdzieści
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 41
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zniżył Majestatu, że sobie non imputasli dedacore styr wziąć w Rękę prywatnego Szlachcica życia i fortun, żeś w nim prowadził felici tramite per decumanos fluctus tę Cymbam Jego, i przypławił ją szczęśliwie do tego pożądanego portu, do portu Securitatis et felicitatis. Któremiś te Nawę, potężną kotwicą już nie wzruszenie na wieczną ugruntował malacją. Dziękuje W. K. M. Najjaśniejsza Królowo P. N. M. jako adoptitius in Familiam sługa, żeś go osądziła tak wielkiego w Domu swoim Królewskim godnym specjału Wychowanice Swojej. Przyznawa że w tym jednym drogim Klejnocie wszystkie szczęścia, wszystkie ozdoby, wszystkie fortuny, wszystkie ludzkie wymyślne, et solidorum et
zniżył Máiestátu, że sobie non imputasli dedacore styr wźiąć w Rękę prywátnego Szláchćicá żyćiá y fortun, żeś w nim prowádźił felici tramite per decumanos fluctus tę Cymbam Iego, y przypłáwił ią szczęśliwie do tego pożądánego portu, do portu Securitatis et felicitatis. Ktoremiś te Náwę, potężną kotwicą iuż nie wzruszenie ná wieczną ugruntowáł málacyą. Dźiękuie W. K. M. Náyiáśnieyszá Krolowo P. N. M. iáko adoptitius in Familiam sługá, żeś go osądźiłá ták wielkiego w Domu swoim Krolewskim godnym specyáłu Wychowánice Swoiey. Przyznáwá że w tym iednym drogim Kleynoćie wszystkie szczęśćia, wszystkie ozdoby, wszystkie fortuny, wszystkie ludzkie wymyślne, et solidorum et
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 5
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
łez otrzeć. Pokój. A cóż po niem? Wolałbym wozem, wolał do śmierci się koniem Trudzić po trybunałach, ratuszach i grodach, Wolałbym chleba skóry po obcych narodach Żebrać, a wiedzieć, że żyw, choć z skróceniem zdrowia; Tak ci się we mnie prawda spełniła przysłowia. Im dłuższa malacja morze uspokoi, Tym większa malicja gorszą falą broi; W Bogu jednak nadzieja, że z tak ciężkiej nuży W grobie wprzód, potem w niebie pokoju przedłuży. 354. BIEDA UCZONEMU MÓWIĆ Z NIEUKIEM
Ma to drugi, co mało abo nic nie umie, Że wszytkiemu przygania, czego nie rozumie. Dlatego się w dyskursy
łez otrzeć. Pokój. A cóż po niem? Wolałbym wozem, wolał do śmierci się koniem Trudzić po trybunałach, ratuszach i grodach, Wolałbym chleba skóry po obcych narodach Żebrać, a wiedzieć, że żyw, choć z skróceniem zdrowia; Tak ci się we mnie prawda spełniła przysłowia. Im dłuższa malacyja morze uspokoi, Tym większa malicyja gorszą falą broi; W Bogu jednak nadzieja, że z tak ciężkiej nuży W grobie wprzód, potem w niebie pokoju przedłuży. 354. BIEDA UCZONEMU MÓWIĆ Z NIEUKIEM
Ma to drugi, co mało abo nic nie umie, Że wszytkiemu przygania, czego nie rozumie. Dlatego się w dyskursy
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 210
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dla tego że tam niemasz Tymarów/ i każdy jest Panem swojej własności. Zamków jest pięć w tej Prowincji.
Jedenasty Maraszu nad Eufratem Rzeką/ leży miedzy Mesopotamią i Alepem/ zowią Turcy inaczej Zulkadrią. Intraty ma Sześćkroć Sto Tysięcy dwadzieścia ośm tysięcy czterysta pięćdziesiąt aspr. Sandziakom pod sobą czterech tylko ma. w Malacji, Azabie, Karsie, i Sąmsiadzie. Zamków także cztery.
Dwunasty Kibrosu, albo Cypru. Intraty ma Pięćkroć Sto Tysięcy/ Sześćset pięćdziesiąt aspr. Sandziaków pod sobą ma sześciu/ miedzy którymi jest czterech z Hazem, a są te. Iszylu, Tarsu, Alaniej, Bafu, Mozy, Lewkusze, albo Larnicei
dla tego że tám niemász Tymárow/ y kożdy iest Pánem swoiey własnośći. Zamkow iest pięć w tey Prowinciey.
Iedenasty Maraszu nád Euphratem Rzeką/ leży miedzy Mesopotámią y Alepem/ zowią Turcy ináczey Zulkadrią. Intráty ma Sześćkroć Sto Tyśięcy dwádźieśćia ośm tyśięcy czterystá pięćdźieśiąt áspr. Sándźiakom pod sobą czterech tylko ma. w Malatiey, Azabie, Karsie, y Sąmsiadźie. Zamkow tákze cztery.
Dwunasty Kibrosu, álbo Cypru. Intráty ma Pięćkroć Sto Tyśięcy/ Sześćset pięćdźieśiąt áspr. Sándźiakow pod sobą ma sześćiu/ miedzy ktorymi iest czterech z Hazem, á są te. Iszylu, Tarsu, Alaniey, Bafu, Mozy, Lewkusze, álbo Larnicei
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 65
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
.
2.
36.
Dereginu.
27.
79.
Giorkikru.
7.
61.
Fanciazu.
4.
25.
Summa uczyni
185.
826.
Zebelów wychodzi od Zaimów 740. Od Tymarów 1652. Wszytkich 2392.
Pod Beglerbejem Maraszu jest.
Sandziaków.
Zaimów.
Tymarów.
Maraszu.
10.
118.
Malacji.
8.
276.
Asabu.
9.
118.
Uczyni
27.
512.
Zebelów wychodzi od Zaimów 108. Od Tymarów 1024. Wszytkich 1132. Intraty na nich aspr 9420317.
W Cyprze jest.
Sandziaków.
Zaimów.
Tymarów.
Itszyli.
16.
60.
Alainu.
0.
115.
Cypru.
.
2.
36.
Dereginu.
27.
79.
Giorkikru.
7.
61.
Fánćiázu.
4.
25.
Summá vczyni
185.
826.
Zebelow wychodźi od Záimow 740. Od Tymárow 1652. Wszytkich 2392.
Pod Beglerbeiem Maraszu iest.
Sándźiákow.
Záimow.
Tymárow.
Máraszu.
10.
118.
Málátiey.
8.
276.
Asábu.
9.
118.
Vczyni
27.
512.
Zebelow wychodźi od Zaimow 108. Od Tymárow 1024. Wszytkich 1132. Intráty ná nich áspr 9420317.
W Cyprze iest.
Sándźiákow.
Záimow.
Tymárow.
Itszyli.
16.
60.
Aláinu.
0.
115.
Cypru.
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 212
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ż on może być pielgrzymem a Basora jest od Mechy sześć miesięcy chodu i tam i sam idąc. Bajram też mały przed wielkim bywa na dwa miesiąca i na dziesięć dni; jakoż tedy tak prędko schodzić tę drogę mógł?”
Drugi zasię rzekł: — „Ja ojca jego znam: jest chrześcijaninem, w mieście Malacji nazwanem mieszka; czemuż on zielony zawój jak emir nosi? Wiersze też one, które przed cesarzem mówił, w księgach Enwar nazwanych naleziono.”
Obaczywszy cesarz, że filglarz, kazał go skarać i kijem ono. kłamstwo zapłacić. Zawołał mówiąc: — „O panie wszytkiej ziemie! mam ci nieco jeszcze powiedzieć;
ż on może być pielgrzymem a Basora jest od Mechy sześć miesięcy chodu i tam i sam idąc. Bajram też mały przed wielkim bywa na dwa miesiąca i na dziesięć dni; jakoż tedy tak prędko schodzić tę drogę mógł?”
Drugi zasię rzekł: — „Ja ojca jego znam: jest chrześcianinem, w mieście Malatiej nazwaném mieszka; czemuż on zielony zawój jak emir nosi? Wiersze też one, które przed cesarzem mówił, w księgach Enwar nazwanych naleziono.”
Obaczywszy cesarz, że filglarz, kazał go skarać i kijem ono. kłamstwo zapłacić. Zawołał mówiąc: — „O panie wszytkiéj ziemie! mam ci nieco jeszcze powiedzieć;
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 64
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879