ostre swoje strzały Zawiesiwszy występku płakał czas niemały A ciepłe łzy skupione na gęste krzewiny Wdzięczny owoc, szarłatne wydały maliny. Skąd zapach wonny zaszedł Paphu matczynego, Za którym wnet wygnańca nalazła swojego. On matkę widząc zaraz piersi wonią nową I wargi jej całując, natchnął malinową, Skąd zaraz koralowi cera się zmieniła A przy woniej malinie farby ustąpiła. Już się nowym sam Wulkan wargom przypatruje, Gdy w Lemnie spracowany żonę swą całuje. Natychmiast malinowe te wargi sprawiły, Że w sieć Marsa zbrojnego żelazną wprawiły. Zaczym rozruch po niebie z tak małej przyczyny. Już sam Jowisz począł się pytać o maliny A sprawiony w tej mierze od swej własnej cory,
ostre swoje strzały Zawiesiwszy występku płakał czas niemały A ciepłe łzy skupione na gęste krzewiny Wdzięczny owoc, szarłatne wydały maliny. Zkąd zapach wonny zaszedł Paphu matczynego, Za ktorym wnet wygnańca nalazła swojego. On matkę widząc zaraz piersi wonią nową I wargi jej całując, natchnął malinową, Zkąd zaraz koralowi cera się zmieniła A przy woniej malinie farby ustąpiła. Już się nowym sam Wulkan wargom przypatruje, Gdy w Lemnie spracowany żonę swą całuje. Natychmiast malinowe te wargi sprawiły, Że w sieć Marsa zbrojnego żelazną wprawiły. Zaczym rozruch po niebie z tak małej przyczyny. Już sam Jowisz począł się pytać o maliny A sprawiony w tej mierze od swej własnej cory,
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 304
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910