Kolice dziecinnej
Kolice/ i darciu w kiszkach niższych/ co rado Dzieciom i podroślejszym w wielu przypada z picia/ i z jedzenia rzeczy surowych/ albo z ostrzałych i ziadowiczonych wilgotności w nich zgromadzonych układa. Także z zbytniego napełnienia rozmaitymi potrawami. Gryzawkom i morzysku dziecinnemu.
Bywa też to podczas dziatkom małym/ pokarm z piersi Mamczynych/ albo z Macierzyńskich biorącym/ z mleka złego/ i skażonego/ które z wielkiego i znagłego ich gniewu ziadowicza się i zsiada. Niekiedy też z przeziębienia: zaczym w dziecińskich kiszeczkach takowe morzyska czynią. Ta tedy wodka albo Ekstrakt to w nich uśmierza/ dając im jej po dziewiąci kropek pić zł yszką Anyżowej wodki.
Kolice dźiećinnej
Kolice/ y dárćiu w kiszkách niższych/ co rádo Dźiećiom y podrosleyszym w wielu przypada z pićia/ y z iedzenia rzeczy surowych/ álbo z ostrzáłych y ziádowiczonych wilgotnośći w nich zgromádzonych vkłáda. Tákże z zbytniego nápełnienia rozmáitymi potráwámi. Gryzáwkom y morzysku dziećinnemu.
Bywa też to podczás dźiatkom máłym/ pokarm z piersi Mámczynych/ álbo z Máćierzyńskich biorącym/ z mleká złego/ y skáżonego/ ktore z wielkiego y znagłego ich gniewu ziádowicza sie y zśiáda. Niekiedy też z przeźiębienia: záczym w dźiećińskich kiszeczkách tákowe morzyská czynią. Tá tedy wodká álbo Extrákt to w nich vśmierza/ dáiąc im iey po dźiewiąći kropek pić zł yszką Anyżowey wodki.
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 145
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
czeka, a niech go nie widzi. Niechaj Jutrzenka stroni od niej złota. Ze nie zawarła Matki mej żywota, Który mię nosił, i tylu obrotów Nie oddaliła dla moich kłopotów. Czemu w żywocie nie płaciłem garłem? Czemu wyszedszy z niego nie umarłem? Na co mię podźwignęła w łono? Na co mamczynym mlekiem wykarmiono? Nie narzekałbym dziś będąc nie żywem, Anibym wiedział, co to być szczęśliwem Wciszy, co teraz znieść muszę boleśnie, Odpoczywałbym sobie jako weśnie. Rówien Monarchom, rówien Rządzcom świata, Którym smaknie w osobności chata, I Potentatom ziemskich, którzy swoje Od złota zdobią i śrebra
czeka, á niech go nie widźi. Niechay Iutrzenka stroni od niey złotá. Ze nie zawarła Matki mey żywotá, Ktory mię nośił, i tylu obrotow Nie oddaliła dla moich kłopotow. Czemu w żywoćie nie płaćiłem garłem? Czemu wyszedszy z niego nie umarłem? Ná co mię podźwignęła w łono? Ná co mamczynym mlekiem wykarmiono? Nie narzekałbym dźiś będąc nie żywem, Anibym wiedźiał, co to bydź szczęśliwem Wćiszy, co teraz znieść muszę boleśnie, Odpoczywałbym sobie iáko weśnie. Rowien Monarchom, rowien Rządzcom świátá, Ktorym smaknie w osobnośći cháta, I Potentatom żiemskich, ktorzy swoie Od złotá zdobią i śrebra
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 17
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705