krom samego Ciebie, Żebym nasycił żądość uprzejmego Serca mojego?
Na Cię, Boże mój, będą poglądały Oczy, Ciebie me usta wysławiały, Pókim żyw, póki świeci mi tu wieczny Promień słoneczny. EMBLEMA 90
Skrzynie pełne pieniędzy stoją. A Oblubienica gardzi nimi. Napis: Skarb nie ustawający jest miłość Boża.
Mamon niezbędny ludzi opanował: Rzadki, co by mu cale nie hołdował, Co żywo pełne szkatuły ładuje, Czupryny workom wiąże, wsi skupuje, Zabiega szczęściu i oknem, i drzwiami, A cudzymi się suszy dostatkami, Jakoby skarby i doczesne włości Nabawiły nas wiecznej szczęśliwości; A jak pomrzemy, wszytka korzyść świata Będzie tarcicą,
krom samego Ciebie, Żebym nasycił żądość uprzejmego Serca mojego?
Na Cię, Boże mój, będą poglądały Oczy, Ciebie me usta wysławiały, Pókim żyw, póki świeci mi tu wieczny Promień słoneczny. EMBLEMA 90
Skrzynie pełne pieniędzy stoją. A Oblubienica gardzi nimi. Napis: Skarb nie ustawający jest miłość Boża.
Mamon niezbędny ludzi opanował: Rzadki, co by mu cale nie hołdował, Co żywo pełne szkatuły ładuje, Czupryny workom wiąże, wsi skupuje, Zabiega szczęściu i oknem, i drzwiami, A cudzymi się suszy dostatkami, Jakoby skarby i doczesne włości Nabawiły nas wiecznej szczęśliwości; A jak pomrzemy, wszytka korzyść świata Będzie tarcicą,
Skrót tekstu: MorszZEmbWyb
Strona: 333
Tytuł:
Emblemata
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
emblematy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wybór wierszy
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975
szlachty wprzyk czynić ważyli się, jakoby inszy jaki, me do Polskiej należący, insze prawa jakieś, insze wolności mający, inszych potrzebujący naród, tak się stawili nie bacząc się i w tym, komu to i w czym posługowali, z kijem i przeciwko komu in acie stanęli. Patrzcie, co łakomstwo umie, co Mamon robi! Ato i żołnierz Rzpltej własny, bracia naszy, szlachta polska, zapomniawszy, na co i od kogo żołd brali, in viscera patriae, in sanguinem proprium broń swą przy pasać na Rzpltej zgubę, na skazę wolności, na upadek swój własny pomagać, wyciągnąć się dali rządzicielowi swemu. Rzeką: »Nie
szlachty wprzyk czynić ważyli się, jakoby inszy jaki, me do Polskiej należący, insze prawa jakieś, insze wolności mający, inszych potrzebujący naród, tak się stawili nie bacząc się i w tym, komu to i w czym posługowali, z kiem i przeciwko komu in acie stanęli. Patrzcie, co łakomstwo umie, co Mamon robi! Ato i żołnierz Rzpltej własny, bracia naszy, szlachta polska, zapomniawszy, na co i od kogo żołd brali, in viscera patriae, in sanguinem proprium broń swą przy pasać na Rzpltej zgubę, na skazę wolności, na upadek swój własny pomagać, wyciągnąć się dali rządzicielowi swemu. Rzeką: »Nie
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 117
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918