z drogi za mil włoskich 30, do miasta nazwanego Pinerolo, już króla francuskiego, dla widzenia fortecy. Kędy przed wieczorem stanąwszy, recta divertimus do gubernatora tego miasta, prosząc o licencją widzenia tej fortecy, ponieważ sine illa nemo audere potest. Ten tedy nam pozwoliwszy przydał jednego żołnierza, aby nam omnia monstaret i był manduktorem.
Zostawiwszy tedy konie w austerii szlichmy na zomek, który na jednej wysokiej skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których
z drogi za mil włoskich 30, do miasta nazwanego Pinerolo, już króla francuskiego, dla widzenia fortecy. Kędy przed wieczorem stanąwszy, recta divertimus do gubernatora tego miasta, prosząc o licencją widzenia tej fortecy, ponieważ sine illa nemo audere potest. Ten tedy nam pozwoliwszy przydał jednego żołnierza, aby nam omnia monstaret i był manduktorem.
Zostawiwszy tedy konie w austeriej szlichmy na zomek, który na jednej wysokiej skale stoi, mając mur barzo potężny, inwencją dosyć dobrą we czworaki, jeden wyższy za drugim gradatim, a nasypywane ziemią, jeno w pół chłopa niedosypywano, dla bronienia się, krom inszych belwerków, których
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
albo ma się in ordine do sposobów życia chwalebnego, miała młódź szlachecka u dworów panów swoich przezacnych.
Jacek: O szczęśliwości rodziców i krwi naonczas szlacheckiej, kędy tak opieka pańska cudze trzymała i zażywała dziatki.
Wincenty: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami, a nie panami bywali. Trudno wypowiedzieć bez zazdrości, jak to oni przed sobą szykowali, układali, w minę, w fantazyją, w wielorakie czynienie sposobili młódź szlachecką tak dalece, że ten szyk prowadzić, przyprowadzić i odprowadzić, ów krydkę modno i należycie położyć, tamten
albo ma się in ordine do sposobów życia chwalebnego, miała młódź szlachecka u dworów panów swoich przezacnych.
Jacek: O szczęśliwości rodziców i krwi naonczas szlacheckiej, kędy tak opieka pańska cudze trzymała i zażywała dziatki.
Wincenty: Mogę mówić, że do rodziców spłodzić, do panów wychować należało. Oni bakałarzami i nauczycielami, oni manduktorami i dobrodziejami, słowem, rzekę, ojcami, a nie panami bywali. Trudno wypowiedzieć bez zazdrości, jak to oni przed sobą szykowali, układali, w minę, w fantazyją, w wielorakie czynienie sposobili młódź szlachecką tak dalece, że ten szyk prowadzić, przyprowadzić i odprowadzić, ów krydkę modno i należycie położyć, tamten
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 276
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962