/ jak nędzny wczas macie Iż pod szopą/ sieciami poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnać/ dość wysłać na strażą; Aż jeszcze/ niebożętom/ nago chodzić każą! Dawszy pokoj żalowi/ i lamentowaniu/ Przysłuchajmy się dalej/ szat rejestrowaniu: Kawalerki/ Kapoty/ Westy/ Mantolety Reiteroki/ Piekarnie/ Manty/ i Kolety. Dla krótkości/ nazwiska inne opuściemy/ Podszytym je płaszczykiem/ na czas okryjemy. Szarp/ szarpać nie potrzeba: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak i w polu u bydła/ Pasterki tak chodzą. Spodnice/ nic nie trudnią/ które bez Ogona; Chyba różnym nazwiskiem/ obszyta Korona. Inne/
/ iák nędzny wczás maćie Iż pod szopą/ śiećiámi poszytą/ mieszkacie! Dość było z domu wygnáć/ dość wysłáć ná stráżą; Aż ieszcze/ niebożętom/ nágo chodźić każą! Dawszy pokoy żálowi/ y lamentowániu/ Przysłuchaymy się dáley/ szat reiestrowániu: Kawálerki/ Kápoty/ Westy/ Mántolety Reiteroki/ Piekárnie/ Mánty/ y Kolety. Dla krotkośći/ názwiská inne opuśćiemy/ Podszytym ie płaszczykiem/ na czás okryiemy. Szárp/ szárpáć nie potrzebá: Bo wszytkim się zgodzą: Wszak y w polu v bydłá/ Pásterki ták chodzą. Spodnice/ nic nie trudnią/ ktore bez Ogoná; Chybá rożnym názwiskiem/ obszytá Koroná. Inne/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: E
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nieruszone filary, Jakiej trudno przybrać światu pary. Acz jako jasno świecą ci w senacie, Tak w cieniu owi i wdzięcznej prywacie, Ten Jezusowym kompanem, Ow prałatem i godnym kapłanem.
Już i siostrzeńcy w ozdób przyszłych progu: Że dom ten wszystek poświęcił się Bogu, Jako Fabiów Marsowi, I Kamillów Kapitolinowi. Szczęśliwa Manto, że ją para synów Niosła na ręku w poczet Apollinów, Szczęśliwa Lampido ona, Matka, dziewka i królewska żona. Trzykroć szczęśliwsza, i obłożyć skronie Godniejsza laurem, co synów na łonie Czterech takich otrzymała I duchownie wszystkich oglądała. Gdzież ona teraz w Elizie wysokim Nie patrzy na was nieśmertelnem okiem, I nie cieszy
nieruszone filary, Jakiej trudno przybrać światu pary. Acz jako jasno świecą ci w senacie, Tak w cieniu owi i wdzięcznej prywacie, Ten Jezusowym kompanem, Ow prałatem i godnym kapłanem.
Już i siestrzeńcy w ozdób przyszłych progu: Że dom ten wszystek poświęcił się Bogu, Jako Fabiów Marsowi, I Kamillów Kapitolinowi. Szczęśliwa Manto, że ją para synów Niosła na ręku w poczet Apollinów, Szczęśliwa Lampido ona, Matka, dziewka i królewska żona. Trzykroć szczęśliwsza, i obłożyć skronie Godniejsza laurem, co synów na łonie Czterech takich otrzymała I duchownie wszystkich oglądała. Gdzież ona teraz w Elizie wysokim Nie patrzy na was nieśmertelnem okiem, I nie cieszy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
samych drogach/ żeby im dawały dobre przeszcie i siły. wybierali sobie brwi/ i ofiarowali je słońcu/ górom/ wiatrom/ i inszym rzeczom których się bali. Guaccauilchi też ludzie wyjmowali sobie zęby/ i ofiarowali je swym Bogom. W Cuzco chowali z wielką uczciwością jednę liszkę w swojej Guace abo kościele. W Mancie (a ta jest in Comarca Veteris portus) czcili jeden wielki szmaragd/ i dziwnie piękny: polecali mu się w chorobach/ i oddawali mu rozmaite ofiary. W Cassamalce mieli za Bogi niektóre kamienie wielkie/ jako jajca/ i drugie więtsze. Zbytnie zabobonami się bawili ku źrzodłom i wodom bieżącym/ i tam się umywali
sámych drogách/ żeby im dawáły dobre przeszćie y śiły. wybieráli sobie brwi/ y ofiárowáli ie słońcu/ gorom/ wiátrom/ y inszym rzeczom ktorych się bali. Guáccáuilchi też ludźie wyymowáli sobie zęby/ y ofiárowáli ie swym Bogom. W Cuzco chowáli z wielką vczćiwośćią iednę liszkę w swoiey Guáce ábo kośćiele. W Mánćie (á tá iest in Comarca Veteris portus) czćili ieden wielki szmárágd/ y dźiwnie piękny: polecáli mu się w chorobách/ y oddawáli mu rozmáite ofiáry. W Cássámálce mieli zá Bogi niektore kámienie wielkie/ iáko iáycá/ y drugie więtsze. Zbytnie zabobonámi się báwili ku źrzodłom y wodom bieżącym/ y tám się vmywáli
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 4
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Ezdraszowych (które ja tu/ gdyż mi się nie barzo zdadzą ku temu służyć/ opuszczam) i na odzieniu którego używają/ a to jest/ suknia i prześcieradło/ które się wspominają we 14. Cap: w księgach Sędziów/ i które też malarze dawają Apostołom; a zowią je Hiszpani w Peru/ Camisetą i Mantą. Noszą też pod Camisetą abo suknią/ jedno Velum około lędźwi/ podobne owemu/ które malują u Krucyfiksów: chodzą bez botów/ abo też w niejakich trzewikach podobnych Aposotolskim/ które oni zowią orette. Lecz nie zda mi się to podobna ku wierzeniu/ aby/ jeśliżby ludzie porodzeni w Peru/ mieli mieć początek od
Ezdraszowych (ktore ia tu/ gdyż mi się nie bárzo zdádzą ku temu służyć/ opusczam) y ná odźieniu ktorego vżywáią/ á to iest/ suknia y prześćierádło/ ktore się wspomináią we 14. Cáp: w kśięgách Sędźiow/ y ktore też málárze dawáią Apostołom; á zowią ie Hiszpani w Peru/ Cámisetą y Mántą. Noszą też pod Camisetą ábo suknią/ iedno Velum około lędźwi/ podobne owemu/ ktore máluią v Crucifixow: chodzą bez botow/ ábo też w nieiákich trzewikách podobnych Aposotolskim/ ktore oni zowią orette. Lecz nie zda mi się to podobna ku wierzeniu/ áby/ iesliżby ludźie porodzeni w Peru/ mieli mieć początek od
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 22
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
we śrzodku tam tego Casztellu jest plac/ w którym do 6000. ludzi uszykowanych stanąć może. Acz Normandia pospolicie nie rodzi wina/ jednak przecię u Kaen znajduje się go nie mało: a w Argences też na trzy mile Niemieckie/ rodzi się dobre. Insze miasta przednie są tam/ Alanzon/ Lizius/ Eureus/ Manta. Niektórzy też kładą w Normandią/ krainę nazwaną Perche/ w której mieszkają Unelli. Ma w sobie rozmaite miasta: a idą przez nią rzeki/ Huina/ Comeota/ Lambea. Ale głowa wszystkiej Normandiej jest Roano/ a leży po więtszej części nad brzegiem prawnym Senny na 18. mil Niemieckich od Haury/ i ma
we śrzodku tám tego Cásztellu iest plác/ w ktorym do 6000. ludźi vszykowánych stánąć może. Acz Normándiá pospolićie nie rodźi winá/ iednák przećię v Kaen znáyduie się go nie máło: á w Argences też ná trzy mile Niemieckie/ rodźi się dobre. Insze miástá przednie są tám/ Alánzon/ Lizius/ Eureus/ Manta. Niektorzy też kłádą w Normándią/ kráinę názwáną Perche/ w ktorey mieszkáią Vnelli. Ma w sobie rozmáite miástá: á idą przez nię rzeki/ Huiná/ Comeotá/ Lámbea. Ale głowá wszystkiey Normándiey iest Roáno/ á leży po więtszey częśći nád brzegiem práwnym Senny ná 18. mil Niemieckich od Haury/ y ma
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 40
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
żyzniejszą i weselszą częścią Jaman; (tak zowią tę część Arabiej Felicis) która się udaje ku Persiej/ i ku Indii. Trochę niżej ku południowi/ od Calajate 180. mil/ wchodzi się do jednej Prowincji/ która ma wokoło 120 mil/ niepodobnie urodzajnej: ma w sobie trzy wielkie i mocne miasta/ Mantę/ Bailę/ Nazuę/ z Powiatami pełnemi miasteczek/ z których niektóre mają i po 10000 domów: jako jest Zacqui/ i kasztelów też i wsi bez liczby. Znajduje się tam więcej Doktorów w Alkoranie biegłych/ a niż indziej w Arabiej. Zwierzchność ma nad wszystkiemi Imau/ któremu płacą dziesięciny z każdej rzeczy/ nawet
żyznieyszą y weselszą częśćią Iáman; (ták zowią tę część Arábiey Felicis) ktora się vdáie ku Persiey/ y ku Indiey. Trochę niżey ku południowi/ od Cáláiáte 180. mil/ wchodźi się do iedney Prouinciey/ ktora ma wokoło 120 mil/ niepodobnie vrodzáyney: ma w sobie trzy wielkie y mocne miástá/ Mántę/ Báilę/ Nazuę/ z Powiátámi pełnemi miásteczek/ z ktorych niektore máią y po 10000 domow: iáko iest Zácqui/ y kásztellow też y wśi bez liczby. Znáyduie się tám więcey Doktorow w Alkoranie biegłych/ á niż indźiey w Arábiey. Zwierzchność ma nád wszystkiemi Imau/ ktoremu płácą dźieśięćiny z káżdey rzeczy/ náwet
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 200
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
stolica Arcybiskupia/ i Audiencji królewskiej/ Tungi/ Velez/ Trinitas/ Musocolima/ Palma/ Toca/ Marychita/ Bagua/ Wiktoria, Nostra Domina remediatriks, Pampelona/ Meryda/ Z. Chrystoferus. W Tungi jest góra jedna bogata w szmaragdy/ które dla ich dostatku/ bo ich wiele dostają tu i w Peru około Manty/ i u Portu starego/ barzo teraz zstaniały. Pokazują się też tam wszędzie kruszce złote obfite. Po niektórych tam miejscach/ czynią sól z sztuk palmowych i z uryny. Tak to niewola nauczy przemysłu/ i nie dostatek przyciśnie czasu gwałtownej potrzeby. Zachodzi potym na Ocean/ jeden pagórek jakby na trzy granie/ mając
stolicá Arcybiskupia/ y Audientiey krolewskiey/ Tungi/ Velez/ Trinitas/ Musocolimá/ Pálmá/ Tocá/ Márichitá/ Bágua/ Victoria, Nostra Domina remediatrix, Pámpeloná/ Meridá/ S. Christoferus. W Tungi iest gorá iedná bogáta w szmárágdy/ ktore dla ich dostátku/ bo ich wiele dostáią tu y w Peru około Mánty/ y v Portu stárego/ bárzo teraz zstániáły. Pokázuią się też tám wszędźie kruszcze złote obfite. Po niektorych tám mieyscách/ czynią sol z sztuk pálmowych y z vryny. Ták to niewola náuczy przemysłu/ y nie dostátek przyćiśnie czásu gwałtowney potrzeby. Záchodźi potym ná Ocean/ ieden págorek iákby ná trzy gránie/ máiąc
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 296
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, bez kabata.
Spódnica błękitna, złocista, z kabatem, kwiatki złote rzucane po niej, komna mieszana we dwoje, wkoło dołu w sześcioro przed sobą i galon wkoło dołu. Ankierka pstra, złocista, z kabatem, komna u niej mieszana.
Ankierka szara, wzorzysta, z kabatem, korony mieszane u niej.
Manta szara z rękawami tercinelowymi, mienionymi, u których korona srebrna, wzorzysta, sama.
Manta szara, u której rękawki izabelowe, złociste, u których korona mieszana, pokryta izabelową kitajką.
Spódnica kitajkowa, dzikawa, w paski, z kabatem bez rękawów, okrągła, korona u niej we czworo, we dwoje szersza,
, bez kabata.
Spódnica błękitna, złocista, z kabatem, kwiatki złote rzucane po niej, komna mieszana we dwoje, wkoło dołu w sześcioro przed sobą i galon wkoło dołu. Ankierka pstra, złocista, z kabatem, komna u niej mieszana.
Ankierka szara, wzorzysta, z kabatem, korony mieszane u niej.
Manta szara z rękawami tercinelowymi, mienionymi, u których korona srebrna, wzorzysta, sama.
Manta szara, u której rękawki izabelowe, złociste, u których korona mieszana, pokryta izabelową kitajką.
Spódnica kitajkowa, dzikawa, w paski, z kabatem bez rękawów, okrągła, korona u niej we czworo, we dwoje szersza,
Skrót tekstu: InwMorszGęb
Strona: 208
Tytuł:
Inwentarz ruchomości Konstancji Morsztynowej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
, komna mieszana we dwoje, wkoło dołu w sześcioro przed sobą i galon wkoło dołu. Ankierka pstra, złocista, z kabatem, komna u niej mieszana.
Ankierka szara, wzorzysta, z kabatem, korony mieszane u niej.
Manta szara z rękawami tercinelowymi, mienionymi, u których korona srebrna, wzorzysta, sama.
Manta szara, u której rękawki izabelowe, złociste, u których korona mieszana, pokryta izabelową kitajką.
Spódnica kitajkowa, dzikawa, w paski, z kabatem bez rękawów, okrągła, korona u niej we czworo, we dwoje szersza, we dwoje węższa.
Kawalerka tkana złotem w paski, ze wszytkimi potrzebami.
Kawalerka aksamitna,
, komna mieszana we dwoje, wkoło dołu w sześcioro przed sobą i galon wkoło dołu. Ankierka pstra, złocista, z kabatem, komna u niej mieszana.
Ankierka szara, wzorzysta, z kabatem, korony mieszane u niej.
Manta szara z rękawami tercinelowymi, mienionymi, u których korona srebrna, wzorzysta, sama.
Manta szara, u której rękawki izabelowe, złociste, u których korona mieszana, pokryta izabelową kitajką.
Spódnica kitajkowa, dzikawa, w paski, z kabatem bez rękawów, okrągła, korona u niej we czworo, we dwoje szersza, we dwoje węższa.
Kawalerka tkana złotem w paski, ze wszytkimi potrzebami.
Kawalerka aksamitna,
Skrót tekstu: InwMorszGęb
Strona: 208
Tytuł:
Inwentarz ruchomości Konstancji Morsztynowej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
z bursztynów pacierze I co więc obsnowywał ręce u niewiasty Długiemi przędzionami gagatek graniasty, W dalekim był schowaniu. Czarna pięści sięga Po pulsach prostem szermem zawiązana wstęga. Ow także pierścień, który był na oszukanie Męża dawany, poszedł w dalekie schowanie Z inszemi klejnotami i z drogiemi fanty. Jupy, azuczki, co się rozkładają manty Z gżącemi się chwostami i stroje jak zbroje, Gdzie nad bławat z robotą rog wart tylo troje — Precz to powyprawiano na zamorskie floty Wszytek bogaty splendor jak srebrny tak złoty. Serdeczny tylko palec dwa pierścionki nosi Gwoli prezerwatywom: bawoli i łosi. I na spiętej pończosze trzewik nadszarzany Nie był tak — jako bywał — modnie
z bursztynow pacierze I co więc obsnowywał ręce u niewiasty Długiemi przędzionami gagatek graniasty, W dalekim był schowaniu. Czarna pięści sięga Po pulsach prostem szermem zawiązana wstęga. Ow także pierścień, ktory był na oszukanie Męża dawany, poszedł w dalekie schowanie Z inszemi klejnotami i z drogiemi fanty. Jupy, azuczki, co sie rozkładają manty Z gżącemi sie chwostami i stroje jak zbroje, Gdzie nad bławat z robotą rog wart tylo troje — Precz to powyprawiano na zamorskie floty Wszytek bogaty splendor jak srebrny tak złoty. Serdeczny tylko palec dwa pierścionki nosi Gwoli prezerwatywom: bawoli i łosi. I na spiętej pończosze trzewik nadszarzany Nie był tak — jako bywał — modnie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 92
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949