to ją słoniną szpikują, A do ostrego pieprzu pięknie przyprawują. Nalewajkowskie dusze suszą miasto grzanek, A Plutonowi kładą do piwa we dzbanek. Bo jako na tym świecie od kufla je zwano, Tak też je i po śmierci weń poobracano. Tych zaś, którzy w Witebsku zabili władykę, Przyniósł sam razem diabeł okrutną mantykę. Onych grzecznych Mikitów borodatych grono, Z boćwiną, miasto grzybów, gwałt ich nawarzono. A głowy co w Witebsku świeżo im ucięto, Zarazem je do kuchni, miasto kruszek wzięto. Na tych drwa wożą, którzy nosili pociski, Drugiemi miasto wiechciów szorują półmiski. Nowochrzczeńskie, że rady w wodzie się nurzają, Dla
to ją słoniną szpikują, A do ostrego pieprzu pięknie przyprawują. Nalewajkowskie dusze suszą miasto grzanek, A Plutonowi kładą do piwa we dzbanek. Bo jako na tym świecie od kufla je zwano, Tak też je i po śmierci weń poobracano. Tych zaś, którzy w Witebsku zabili władykę, Przyniósł sam razem diabeł okrutną mantykę. Onych grzecznych Mikitów borodatych grono, Z boćwiną, miasto grzybów, gwałt ich nawarzono. A głowy co w Witebsku świeżo im ucięto, Zarazem je do kuchni, miasto kruszek wzięto. Na tych drwa wożą, którzy nosili pociski, Drugiemi miasto wiechciów szorują półmiski. Nowochrzczeńskie, że rady w wodzie się nurzają, Dla
Skrót tekstu: ChądzJRelKontr
Strona: 299
Tytuł:
Relacja
Autor:
Jan Chądzyński
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
wielkiej/ z lekkich/ i niepewnych znaków/ grzechem jest śmiertelnym/ gdyż sam w sobie lekce sobie poważasz bliźniego/ bez przyczyny dowodnej. A pochodzi takowy rozsądek/ z nienawiści/ z zazdrości/ abo z serca złośliwego/ pycha też dopomaga/ gdy kto się sprawiedliwszym nad drugich czyni. A ono lepiej zawsze w swoję mantykę wzglądać/ i swoje występki/ nie cudze karać/ innym na oczy ich defekty wyrzucać/ a swoich nie znać. V. Czemuż to o innych nie mamy takiego rozumienia w nas czynić. M. Bo w tym sobie przywłaszczamy/ Sąd Boży/ do tego/ że takowe znaki/ na jakich się sadziemy/
wielkiey/ z lekkich/ y niepewnych znákow/ grzechem iest śmiertelnym/ gdyż sam w sobie lekce sobie poważasz bliźniego/ bez przyczyny dowodney. A pochodźi tákowy rozsądek/ z nienawiśći/ z zazdrośći/ ábo z sercá złośliwego/ pychá też dopomaga/ gdy kto się spráwiedliwszym nád drugich czyni. A ono lepiey záwsze w swoię mantykę wzglądać/ y swoie występki/ nie cudze káráć/ innym ná oczy ich defekty wyrzucáć/ á swoich nie znáć. V. Czemuż to o innych nie mamy tákiego rozumienia w nas czynić. M. Bo w tym sobie przywłaszczamy/ Sąd Boży/ do tego/ że tákowe znáki/ ná iákich się sádźiemy/
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 68
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
się mają. Stypa Cras non dabit.
CHcąc zadusznym obiadem pomoc do wieczności Zmarłym/ na niem kościelnych inuitował Gości. Przydzie różna Drużyna Pleban/ i Wikary/ I z Bakałarzem/ Dzwonnik/ i Wytrykus stary/ Siędą za stół/ aż Klecha/ (patrzaj Polityki) Raz w gębę włoży/ a zaś dziesięć do mantyki. Gniewno mi/ ażem potym się rekolligował/ Dziś obmyśla/ żeby się jutro niefrasował. Już ci trudno mieć za złe/ opatrzny Filipie/ Bierz dzisiaj/ jutro u mnie nie bendziesz na stypie. Fraszek Do Ekshirurga pienieznego.
PIerwej Balwierską zyłeś/ Głowy/ brody goliłeś/ Włosów przystrzygał/ myłeś
się máią. Stypá Cras non dabit.
CHcąc zadusznym obiádem pomoc do wiecznośći Zmárłym/ ná niem kośćielnych inuitował Gośći. Przydźie rożna Drużyná Plebąn/ y Wikáry/ Y z Bákáłarzem/ Dzwonnik/ y Wytrykus stáry/ Siędą zá stoł/ ász Klechá/ (pátrzay Polityki) Raz w gębę włoży/ á záś dźieśięć do mántyki. Gniewno mi/ áżem potym sie rekolligował/ Dźiś obmyśla/ żeby się iutro niefrásował. Iusz ći trudno mieć zá złe/ opátrzny Philipie/ Bierz dźiśiay/ iutro v mnie nie bęndźiesz ná stypie. Frászek Do Exhirurgá pięnieznego.
PIerwey Balwierską zyłeś/ Głowy/ brody goliłeś/ Włosow przystrzygał/ myłeś
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 64
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Instigator Koronny/ albo Momus każdego ganiący. Miły Boże jakośmy czy ostrowidzowie Czy z sokolemi oczmi/ gdy na cudze grzechy Patrzymy/ w swych kretami. Ten taki/ owaki/ Ten o ludziach rad mówi; A ty nierad mówisz Który to niewstydliwie inszym przypisujesz? Widzisz na grzbiecie tego co idzie przed tobą Srogą pełną mantykę/ a swojej nie baczysz Którać na grzbiecie wisi/ ale baczą druzy. Postrzeżesz zdzbła w bliźniego oku/ a w swym własnym Srogi balki nie widzisz/ jako Chrystus mówi/ Hypokrito wyjmi wprzód balkę z oka twego A dopirosz wyjmi zdzbło bliźniemu twojemu. SATYRA IV. Jacy bywają obmowcy plotliwi. Przed którymi się nikt nie
Instigator Koronny/ álbo Momus kożdego gániący. Miły Boże iákosmy czy ostrowidzowie Czy z sokolemi oczmi/ gdy ná cudze grzechy Patrzymy/ w swych kretami. Ten táki/ owaki/ Ten o ludźiách rad mowi; A ty nierad mowisz Ktory to niewstydliwie inszym przypisuiesz? Widźisz ná grzbiećie tego co idźie przed tobą Srogą pełną mántykę/ á swoiey nie baczysz Ktorać ná grzbiećie wiśi/ ále baczą druzy. Postrzeżesz zdzbła w bliźniego oku/ á w swym własnym Srogi balki nie widźisz/ iáko Christus mowi/ Hypokrito wyimi wprzod balkę z oká twego A dopirosz wyimi zdzbło bliźniemu twoiemu. SATYRA IV. Iacy bywáią obmowcy plotliwi. Przed ktorymi się nikt nie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 143
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
noszeniu, chodzi i w pierścieniach rytych. Ona jeździ poszesnemi w lektykach, w rydwaniech, Ona siedzi w pasamonach i w bobrowych bramiech.
Ona się zwykła przybierać prostych ludzi pracą, Iż się ciężkim potem karmi, na tę wszyscy płacą. Najduje się i w kapicy, chodzi i w giermaku, Chodzi czasem i z mantyką po wsi przy żebraku. Wszyscy się nią powiązali, i starzy i młodzi, Ledwie ten człek od niej wolen, co się dziś urodzi. Inszych pysznych nie wspominam, których tu już mamy, O innych się a z pilnością ustawnie staramy. A wiem, że ich u nas będzie więcej niżli w niebie, Ja
noszeniu, chodzi i w pierścieniach rytych. Ona jeździ poszesnemi w lektykach, w rydwaniech, Ona siedzi w pasamonach i w bobrowych bramiech.
Ona się zwykła przybierać prostych ludzi pracą, Iż sie ciężkim potem karmi, na tę wszyscy płacą. Najduje sie i w kapicy, chodzi i w giermaku, Chodzi czasem i z mantyką po wsi przy żebraku. Wszyscy się nią powiązali, i starzy i młodzi, Ledwie ten człek od niej wolen, co się dziś urodzi. Inszych pysznych nie wspominam, których tu już mamy, O inych się a z pilnością ustawnie staramy. A wiem, że ich u nas będzie więcej niżli w niebie, Ja
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 34
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903