Invalidasque tibi tendens, heu! non tua palmas. Virg: Georg:
KOnstancja z zacnych i majętnych Rodziców urodzona, żyła w domu własnym swobodnie. Z wzrastającemi wdziękami twarzy, wydawały się w niej coraz bardziej przymioty umysłu. W sąsiedztwie jej Ojca mieszkał na miernej ale uczciwej majętności Szlachcic; lubo albowiem wielkiego był urodzenia, marnotrawstwo jednak przodków nie pozwalało mu takiej, jakby należało, figury prowadzić. Miał syna Teodora, któremu tak wyborną dał edukacją, iż w dwudziestym pierwszym roku mógł się nazwać doskonałym ze wszech miar Kawalerem. Gdy pierwszy raz trafiło mu się zobaczyć Konstancją, uczuł zaraz tak wielkie wzruszenie serca, iż od tego czasu nigdy mu z
Invalidasque tibi tendens, heu! non tua palmas. Virg: Georg:
KOnstancya z zacnych y maiętnych Rodzicow urodzona, żyła w domu własnym swobodnie. Z wzrastaiącemi wdziękami twarzy, wydawały się w niey coraz bardziey przymioty umysłu. W sąsiedztwie iey Oyca mieszkał na mierney ale uczciwey maiętności Szlachcic; lubo albowiem wielkiego był urodzenia, marnotrawstwo iednak przodkow nie pozwalało mu takiey, iakby nalezało, figury prowadzić. Miał syna Teodora, ktoremu tak wyborną dał edukacyą, iż w dwudziestym pierwszym roku mogł się nazwać doskonałym ze wszech miar Kawalerem. Gdy pierwszy raz trafiło mu się zobaczyć Konstancyą, uczuł zaraz tak wielkie wzruszenie serca, iż od tego czasu nigdy mu z
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 156
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
temperament; raczej słabemi i łatwemi, niżeli szczodrobliwemi nazywać się powinni, tacy bowiem nie zważają kogo bogacą, byleby tylko dawali; nie uważają co dają, byleby się pozbyli daru; nie uważają kiedy dają, kontenci że im dziękują. Tym sposobem miarkowana hojność gdy granic, gdy różnicy, gdy wyboru nie zna, marnotrawstwem się nazywać powinna.
Trzecia proba dobroczynności, jeżeli jest prawa i z cnoty pochodząca, na tym chcieli wieksaminować, czylibyśmy się odważyli na własną przykrość dla wsparcia potrzebujących naszej pomocy; czylibyśmy za pobudką tak chwalebnego przymiotu ratowali w złym stanie nieprzyjaciela; jeżelibyśmy ująć chcieli własnym zbytkom lub wygodzie na ten czas
temperament; raczey słabemi y łatwemi, niżeli szczodrobliwemi nazywać się powinni, tacy bowiem nie zważaią kogo bogacą, byleby tylko dawali; nie uważaią co daią, byleby się pozbyli daru; nie uważaią kiedy daią, kontenci że im dziękuią. Tym sposobem miarkowana hoyność gdy granic, gdy rożnicy, gdy wyboru nie zna, marnotrawstwem się nazywać powinna.
Trzecia proba dobroczynności, ieżeli iest prawa y z cnoty pochodząca, na tym chcieli wyexaminować, czylibyśmy się odważyli na własną przykrość dla wsparcia potrzebuiących naszey pomocy; czylibyśmy za pobudką tak chwalebnego przymiotu ratowali w złym stanie nieprzyiaciela; ieżelibyśmy uiąć chcieli własnym zbytkom lub wygodzie na ten czas
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 191
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Niewiem zgoła co czynić Niestaje mi rady/ Jako ten kunszt odczynić Bez sumnienia wady. Twej trzeba Kupidynie Przypisać to sztuce Zem wdawnej w tym terminie/ Zawiedzion nauce. Choć będzie komuś z śmiechem Wyznąm na się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lirycorum Polskich Pieśń XXXIV. Marnotractwo Młodzi Polskiej na Burku.
Nikczemna Młodzi Taklić to uchodzi? Co krwawym potem Ojcowie zbierają Synowie gnuśni marnie utracają Kto źnich dziś tak szczodry? Ojcowskiemi dobry PIęknie szafuje zakochawszy cnotę/ Ze swym zaciągnie kosztem jezndą Rotę. Kto dziś wieś zastawił? Żeby poczet stawił? Ujęty sławy pragnieniem Młodzieniec/ Biegł zochotnikiem aże pod Kamieniec
Niewiem zgołá co czynić Niestáie mi rády/ Iáko tęn kunszt odczynić Bez sumnienia wády. Twey trzebá Kupidynie Przypisáć to sztuce Zem wdawney w tym terminie/ Záwiedźion náuce. Choć będźie komuś z śmiechem Wyznąm ná się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lyricorum Polskich PIESN XXXIV. Márnotráctwo Młodźi Polskiey ná Burku.
Nikczemna Młodźi Táklić to vchodźi? Co krwáwym potem Oycowie zbieráią Synowie gnuśni márnie vtracáią Kto źnich dźiś ták szczodry? Oycowskiemi dobry PIęknie száfuie zákocháwszy cnotę/ Ze swym záćiągnie kosztem iezndą Rotę. Kto dźiś wieś zástáwił? Zeby poczet stáwił? Vięty sławy prágnieniem Młodźieniec/ Biegł zochotnikiem áże pod Kámięniec
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 214
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ Tatarzyn daruje. Ci w burkach za stołem I w tańcu wesołym. W burce zaloty/ w burce i w namiotku W burce się trzeba spodziewać przypłodku. Tym czasem rzępoli Marciś na Wioli/ A z pracowite cnego Ojca zbiory/ Takie niebaczne roztrwonią wieczory. Miała by być zgoła/ We Gdańsku ta szkoła. Co Marnotractwa i tej rozrutności/ Mądrze oducza szalonej Młodości. Tej w Akademii/ Nie masz prefesji Ale opatrzni proszę was Ojcowie/ Taką żałoźcie a prędko w Krakowie. Księgi Trzecie. Pieśń XXXV. Jawor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdzięczny Jaworze/ Ty chocieś w głuchym rodził się borze. Przecię natura tymcię uczciła/ Zeć dała głosu
/ Tátárzyn dáruie. Ci w burkách zá stołem Y w tańcu wesołęm. W burce zaloty/ w burce y w namiotku W burce się trzebá spodźiewáć przypłodku. Tym czásem rzępoli Marćiś ná Wioli/ A z prácowite cnego Oycá zbiory/ Tákie niebáczne roztrwonią wieczory. Miáłá by bydź zgołá/ We Gdańsku tá szkołá. Co Márnotráctwá y tey rozrutnośći/ Mądrze oducza szaloney Młodośći. Tey w Akádemiey/ Nie mász professiey Ale opátrzni proszę was Oycowie/ Táką záłoźćie á prędko w Krákowie. Kśięgi Trzećie. PIESN XXXV. Iáwor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdźięczny Iáworze/ Ty choćieś w głuchym rodźił się borze. Przećię náturá tymćię vczćiłá/ Zeć dáłá głosu
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 215
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
samym Papieskia Monarchia polega/ zmyślone/ wirutnie kłamliwe/ i od Papieża niewiem którego/ jako i Księgi Conformitatum, podrzucone/ wielą Argumentów pokaże/ z których ten Pierwszy: Tak wiele Hisoryków najdujemy którzy sprawy Konstantyna Wielkiego opisowali/ żadnego jednak pewnej wiary Autora niemasz/ któryby o niezmiernym tym niepotrzebnym i nie słusznym marnotrawstwie namniejszą wzmiankę uczynił. Mianowicie Eusebiusz/ który pięć ksiąg o jego żywocie napisał: Socrates/ Teodorytus/ Euagrius/ Rufinus/ Eutropius/ Paulus Diaconus/ Orosius/ Beda/ Zonaras/ Niceforus/ którzy niepodobna rzecz/ jeśliby danina ta prawdziwa była/ aby ją wielce wiadomości posteritatis pożyteczną milczkiem przeminęli. Nad to i sami Papieżowie
sámym Papieskia Monárchia polega/ zmyślone/ wirutnie kłamliwe/ y od Papieżá niewiem ktorego/ iáko y Kśięgi Conformitatum, podrzucone/ wielą Argumentow pokaże/ z ktorych ten Pierwszy: Ták wiele Hisorikow náyduiemy ktorzy spráwy Constántiná Wielkiego opisowáli/ żadnego iednák pewney wiáry Authorá niemász/ ktoryby o niezmiernym tym niepotrzebnym y nie słusznym márnotrawstwie namnieyszą wzmiankę vcżynił. Miánowićie Eusebiusz/ ktory pięć kśiąg o iego żywoćie nápisał: Socrátes/ Theodoritus/ Euágrius/ Rufinus/ Eutropius/ Paulus Diáconus/ Orosius/ Bedá/ Zonáras/ Nicephorus/ ktorzy niepodobna rzecż/ ieśliby dániná tá prawdźiwa byłá/ áby ią wielce wiádomośći posteritatis pożytecżną milcżkiem przeminęli. Nád to y sámi Papieżowie
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 58
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, który domyślając się już tego z racji, że przez tak długi czas żadnej wiadomości od niego nie miał, już przygotowanym, a zawsze z wolą boską zgadzającym się przyjął to sercem.
Nastąpiły roczki marcowe, na które pozew wydał ociec mój Łaźniewskiemu, stolnikowi inflanckiemu, o pożyczone 12 000 tynfów, który już przez swoje marnotrawstwa przychodząc do ruiny fortuny, wydał wzajemnie pozew ojcu memu o straty swoje w konkurowaniu o siostrę naszą Agnieszkę, która potem poszła za Jałowickiego, poniesione, i produkował listy siostry mojej, upewniające go o przyjaźni swojej, jeżeli wola ojca mego przystąpi. Była sprawa combinatis actoratibus i dylacja kopii spraw wszystkich poszła.
Tego roku nie
, który domyślając się już tego z racji, że przez tak długi czas żadnej wiadomości od niego nie miał, już przygotowanym, a zawsze z wolą boską zgadzającym się przyjął to sercem.
Nastąpiły roczki marcowe, na które pozew wydał ociec mój Łaźniewskiemu, stolnikowi inflantskiemu, o pożyczone 12 000 tynfów, który już przez swoje marnotrawstwa przychodząc do ruiny fortuny, wydał wzajemnie pozew ojcu memu o straty swoje w konkurowaniu o siostrę naszą Agnieszkę, która potem poszła za Jałowickiego, poniesione, i produkował listy siostry mojej, upewniające go o przyjaźni swojej, jeżeli wola ojca mego przystąpi. Była sprawa combinatis actoratibus i dylacja kopii spraw wszystkich poszła.
Tego roku nie
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 263
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Książę albowiem Janusz Sanguszko, pierwej miecznik lit., a potem marszałek nadworny lit., ile po śmierci ojca swego, księcia Pawła Sanguszka, marszałka wielkiego W. Ks. Lit., na wszystkie swywole — osobliwie mężczyzn do amorów swoich używając, a żonę piękną Denhofównę, wojewodzankę połocką, porzuciwszy — i na wszystkie marnotrawstwa rozpuszczony, a przez Małachowskiego, kanclerza koronnego, i przez książąt Czartoryskich ułowiony podchlebstwami, w Kolbuszowie na różne osoby, biorąc od nich barzo małe sumy i one marnie tracąc, wszystkie dobra ordynacji ostrogskiej przez autentyczne rozpisał donacje.
Ordynacji zaś tej ostrogskiej taka była fundacja i instytucja. Janusz książę Ostrogski, kasztelan krakowski, gdy
Książę albowiem Janusz Sanguszko, pierwej miecznik lit., a potem marszałek nadworny lit., ile po śmierci ojca swego, księcia Pawła Sanguszka, marszałka wielkiego W. Ks. Lit., na wszystkie swywole — osobliwie mężczyzn do amorów swoich używając, a żonę piękną Denhoffównę, wojewodzankę połocką, porzuciwszy — i na wszystkie marnotrawstwa rozpuszczony, a przez Małachowskiego, kanclerza koronnego, i przez książąt Czartoryskich ułowiony podchlebstwami, w Kolbuszowie na różne osoby, biorąc od nich barzo małe sumy i one marnie tracąc, wszystkie dobra ordynacji ostrogskiej przez autentyczne rozpisał donacje.
Ordynacji zaś tej ostrogskiej taka była fundacja i instytucja. Janusz książę Ostrogski, kasztelan krakowski, gdy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 428
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a ci wzięte z Polski pieniądze dość znacznie, bo kuchmistrzowie Francuzi po 100 czerwonych zł na rok, Włosi doktorowie po czerwonemu zł na mile drogi biorą, do swoich nacji wynoszą albo miejsca służb i rzemiesł Polakom następując synów ubogiej szlachty do próżniactwa, inszych do drabstwa, do zmyślonego kalictwa, opętaństwa, dziadostwa i do inszego marnotrawstwa wielu przywodzą.
Niszczy nas i to, że u wielu cudzoziemskie figle tak są w cenie, iż niejeden cudzoziemiec mawia: wstań Grygiel i zrób figiel, przyjdzie Polak głupi, tedy figiel kupi. Niszczą Polskę częste do Węgier ekspedycyje, tego samego roku więcej tam niż 20 milionów złp wywieziono (co jakie by na odzyskanie
a ci wzięte z Polski pieniądze dość znacznie, bo kuchmistrzowie Francuzi po 100 czerwonych zł na rok, Włosi doktorowie po czerwonemu zł na mile drogi biorą, do swoich nacyi wynoszą albo miejsca służb i rzemiesł Polakom następując synów ubogiej szlachty do próżniactwa, inszych do drabstwa, do zmyślonego kalictwa, opętaństwa, dziadostwa i do inszego marnotrawstwa wielu przywodzą.
Niszczy nas i to, że u wielu cudzoziemskie figle tak są w cenie, iż niejeden cudzoziemiec mawia: wstań Grygiel i zrób figiel, przyjdzie Polak głupi, tedy figiel kupi. Niszczą Polskę częste do Węgier ekspedycyje, tego samego roku więcej tam niż 20 milijonów złp wywieziono (co jakie by na odzyskanie
Skrót tekstu: DobraDuchRzecz
Strona: 77
Tytuł:
Krzywo patrzących na dobra duchownych oczy polskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1726
Data wydania (nie wcześniej niż):
1726
Data wydania (nie później niż):
1726
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Historyk, że te ustawy nie przez Zakonodawcę jakiego, ale biegłego Lekarza przepisane były, jedynie zdrowia Królów uważnego. Ten sam smak, i prostota w innych panowała zwyczajach, jako wyczytasz w Plutarchu, że w Kościele Tebajskim była Kolumna, na której wyryte przeklęstwa były na Króla, któryby wprowadził w Egipt zbytek, i marnotrawstwo. Delfid: et Osir. P. 354.
Najwyższa powinność Królów, i ich Urząd naistotniejszy jest, sprawiedliwość czynić ludowi. Jakoż też największy wzgląd na to mieli Egipscy Królowie, upewnieni, że na tym staraniu zawisł pokoj osób pomniejszych, a i całego Państwa uszczęśliwienie, bo by to nie Królestwo, ale jaskinia
Historyk, że te ustawy nie przez Zakonodáwcę iákiego, ale biegłego Lekárza przepisáne były, iedynie zdrowiá Krolow uwáżnego. Ten sam smak, y prostotá w innych panowáła zwyczáiách, iáko wyczytász w Plutarchu, że w Kośćiele Tebayskim byłá Kolumna, ná ktorey wyryte przeklęstwa były ná Krola, ktoryby wprowadził w Egypt zbytek, y marnotrawstwo. Delfid: et Osir. P. 354.
Naywyższa powinność Krolow, y ich Urząd náyistotnieyszy iest, sprawiedliwość czynić ludowi. Jakoż też naywiększy wzgląd ná to mieli Egypscy Krolowie, upewnieni, że ná tym starániu zawisł pokoy osob pomnieyszych, á y cáłego Państwa uszczęśliwienie, bo by to nie Krolestwo, ále iáskiniá
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 104
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Wmść skąpym albo szczodrym, co mam odpowiedzieć. B. Odpowiedz, żem nie tylko nader szczodry, ale i marnotrawca oraz gdyż łakomstwo, i skępstwo, nienawiść, a hojność zawsze, miłość łaskawą, i zachowana jej sprawuje i rości. T. Panie mój, łakomstwa, skępstwa wte czasy, w które i marnotrawstwa wyrzekła się słuszność, a jako tamte tuczą tak niszezą te zbiory i bogactwa. B. Ta pochwały godna zawsze chojność, którą uważny pokazuei i oświadcza godnemu. T. Ten jest właśnie bogatym, który posiadłefekt a nie afekt bogactw. B. Człowiek wedla przyrodzniea ubogim, a wedla opiniej nigdy bogatym nie będzie. T
Wmśc skąpym álbo szczodrym, co mam odpowiedźieć. B. Odpowiedz, żem nie tylko náder szczodry, ále y márnotrawcá oraz gdyż łákomstwo, y skępstwo, nienawiść, á hoyność záwsze, miłość łáskáwą, y záchowana iey spráwuie y rości. T. Pánie moy, łákomstwá, skępstwá wte czásy, w ktore y márnotrawstwá wyrzekła się słuszność, á iáko támte tuczą ták niszezą te zbiory y bogáctwá. B. Tá pochwały godna záwsze choyność, ktorą vwáżny pokázuei y oświadcza godnemu. T. Ten iest właśnie bogátym, ktory pośiadłeffekt á nie áffekt bogactw. B. Człowiek wedla przyrodzniea vbogim, á wedla opiniey nigdy bogátym nie będźie. T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 96
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695