za porohem. Nie zemre Bóg? nie buty i Mikule Bohem.” 115. DO PANI HERBOWNEJ
Masz męża, ale kiedy nie może, cóż po niem. Żaden nie sprząga wołu leniwego z koniem. Żałuję przy trojgu M w herbie twej urody, Że cię wziął Melancholik, Mizerny, choć Młody, Mskłą, Marską, Modną damę; mogłaś sobie smyka Przybrać, żebyć prostował korek u trzewika. 116. DO HERBOWNEGO
Troje M na się wlazło, gdzie nogi ze spodku Rozłożone, brzuchy się stykają we śrzodku.
Co ten herb znaczy, nie wiem, aż z kupy rozbierę I z osobna każdą z tych położę literę.
za porohem. Ne zemre Boh? ne buty i Mikule Bohem.” 115. DO PANI HERBOWNEJ
Masz męża, ale kiedy nie może, cóż po niem. Żaden nie sprząga wołu leniwego z koniem. Żałuję przy trojgu M w herbie twej urody, Że cię wziął Melankolik, Mizerny, choć Młody, Mskłą, Marską, Modną damę; mogłaś sobie smyka Przybrać, żebyć prostował korek u trzewika. 116. DO HERBOWNEGO
Troje M na się wlazło, gdzie nogi ze spodku Rozłożone, brzuchy się stykają we śrzodku.
Co ten herb znaczy, nie wiem, aż z kupy rozbierę I z osobna każdą z tych położę literę.
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 448
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie mamci bydlęcia, Ale, jeźli chcesz? ślicznego dziecięcia Przedam w niewola, i Ezopa wlecze; Na co mu kupiec w gniewie prawie rzecze: Cóż to? drwisz ze mnie, i zamiasto panię, Przedajesz dynie, albo brzydka banię, Drwij z inszych bracie, bądź łaskaw tym czasem I odszedł mrucząc z marskiem on i z kwasem. Ale go Ezop, tak wzgardzony zgoła, Wrócić się prosi, i na niego woła: Wróć się i kup mię, nie będziesz żałował, I na tym kupnie mizernym szkodował; Jeźli masz dzieci? a będą swewolne, Straszyć mną będziesz, a będąc powolne. Ta mowa się mu barzo
nie mamći bydlęćia, Ale, ieźli chcesz? ślicznego dźiećięćia Przedam w niewola, i Ezopa wlecze; Na co mu kupiec w gniewie prawie rzecze: Coż to? drwisz ze mnie, i zamiasto panię, Przedaiesz dynie, albo brzydka banię, Drwiy z inszych braćie, bądź łaskaw tym czasem I odszedł mrucząc z marskiem on i z kwasem. Ale go Ezop, tak wzgardzony zgoła, Wroćić śię prośi, i na niego woła: Wroć śię i kup mię, nie będźiesz żałował, I na tym kupnie mizernym szkodował; Jeźli masz dźieći? a będą swewolne, Straszyć mną będźiesz, a będąć powolne. Ta mowa śię mu barzo
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: Bv
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731