doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, która o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mógł z przednimi równać teologi. Jeśli mówił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mógł choć w niezrzałym wieku stawić się do prymy Z tymi, których wyniosłe czoła marmurowe Wkoło piękne okryły korony bluszczowe. Trudne arytmetyki, algebry głębokie, Dowcipnej Uraniej nauki wysokie, Wszytkę matematykę miał jak za igrzysko: Wielkie to było, ale piękne dziwowisko. Języki przytym
doskonałości. W tej zaś jako przedniejszej, ktora o samego Opiera się majestat Pana najwyższego, O chwałę jego świętą, o wyrozumienie Skrytych jego tajemnic, największe ćwiczenie, Najprzedniejsze zabawy i święte nałogi Miał, że się mogł z przednimi rownać teologi. Jeśli mowił, dawnegoś słyszał Cicerona, Jeśli wiersz pisał, prawom posłuszny Marona, Tak był gładki, że swymi udatnymi rymy Mogł choć w niezrzałym wieku stawić się do prymy Z tymi, ktorych wyniosłe czoła marmurowe Wkoło piękne okryły korony bluszczowe. Trudne arytmetyki, algebry głębokie, Dowcipnej Uraniej nauki wysokie, Wszytkę matematykę miał jak za igrzysko: Wielkie to było, ale piękne dziwowisko. Języki przytym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 431
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz, drogi mój Krzysztofie: Nie tak o Lubomirskim piszą i Denhofie. Żarty, fraszki — to nasza pozwala nam cera. Ma Eneasz Marona, Achilles Homera, Ci Rzekę Lubomirskich z głową oraz oślą, Łeb odyńczy, z zieloną drzewo latoroślą Denhofów niechaj piszą i nim szli na sfery, W którym polu dzielnych cnót brali charaktery Z ręku krwawego Marsa przodkowie tych obu, I jako je następcy piastują do grobu. 558. APOSTROPHE DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO
Bogdaj
to będzie za przeprosem) Starodawne klejnoty położył bigosem, I nie wierszem, bo pewnie zostałby na zadzie, Ale je grubym piórem opisze po składzie. Odpuść, proszę drugi raz, drogi mój Krzysztofie: Nie tak o Lubomirskim piszą i Denhofie. Żarty, fraszki — to nasza pozwala nam cera. Ma Eneasz Marona, Achilles Homera, Ci Rzekę Lubomirskich z głową oraz oślą, Łeb odyńczy, z zieloną drzewo latoroślą Denhofów niechaj piszą i nim szli na sfery, W którym polu dzielnych cnót brali charaktery Z ręku krwawego Marsa przodkowie tych obu, I jako je następcy piastują do grobu. 558. APOSTROPHE DO JEGOMOŚCI PANA STAROSTY SĄDECKIEGO
Bogdaj
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 430
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dyma bydle, naskrobać mydła, czosnku nakrajać, zmięszać, wlać bydlęciu w gardło, gonić aż się bydle zagrzeje. Jeśli zaś jaka jest na bydło generalna zaraza, w tedy w sztuki porąbać śledzia z dziękciem i chlebem zadawać. Item Wyprobowane remedium. Dla dziesięciorga bydła wziąć żabę chropowatą z pod podwaliny, potym po garści marony, ruty, gorczyce białej, pieprzu, soli, utłuc każde z osobna, zmieszać z żabą, wlać octu dobrego, na każde bydle po pół kwaterki, gorzałki tyleż, przygrzać trochę z społem, z rana każdemu bydlęciu wlać w gardło po kwaterce, nic potym nie dając ani jeść, ani pić, aż dobrze
dyma bydle, naskrobać mydła, czosnku nakraiać, zmięszać, wlać bydlęciu w gardło, gonić aż się bydle zagrzeie. Iezli zaś iaka iest na bydło generalna zaraza, w tedy w sztuki porąbać sledzia z dziekciem y chlebem zadawać. Item Wyprobowane remedium. Dla dziesięciorga bydła wziąć żabę chropowatą z pod podwaliny, potym po garści marony, ruty, gorczyce białey, pieprzu, soli, utłuc każde z osobna, zmieszać z żabą, wlać octu dobrego, ná każde bydle po puł kwaterki, gorzałki tyleż, przygrzać troche z społem, z rana każdemu bydlęciu wlać w gardło po kwaterce, nic potym nie daiąc ani ieść, ani pić, aż dobrze
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 367
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nauczyć możecie/ byście się tylko zaraz z młodu na to obierały/ nie spuszczając się na babek swych doświadczenia/ bo i te nie raz rozumem swym tego dość nie mogą/ i nie umieją swegoż rozumu sameż wyłożyć/ gdy jednej plastr abo China/ według eksperienciej wszytkich grubych Empiryków/ abo belica/ abo maruna pomoże/ a drugiej zawadzi: ale niech wiedzą że to dla tego się dzieje/ iż różne są białogłowskie umiarkowania ciała wszytkiego/ insze mogą być ich macice/ co gdy kto dobrze rozumie/ łacwie wszytkiemu wygodzi/ i wy drogie starki/ mogłybyście we wszytko i same potrafić/ kiedy bywam kto szczerze wszytko położył
náuczyć możećie/ byśćie się tylko záraz z młodu ná to obierały/ nie spuszczáiąc się ná bábek swych doświádczenia/ bo y te nie raz rozumem swym tego dość nie mogą/ y nie vmieią swegoż rozumu sámeż wyłożyć/ gdy iedney plastr ábo Chiná/ według experienciey wszytkich grubych Empirikow/ ábo belicá/ ábo máruná pomoże/ a drugiey záwádźi: ále niech wiedzą że to dla tego się dźieie/ iż rożne są białogłowskie vmiarkowánia ćiałá wszytkiego/ insze mogą być ich máćice/ co gdy kto dobrze rozumie/ łácwie wszytkiemu wygodźi/ y wy drogie stárki/ mogłybyśćie we wszytko y sáme potrafić/ kiedy bywam kto szczerze wszytko położył
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: F
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
nieścigłej cnoty/ Przyniósł Rzym złoty. Potym ZBYLTOWSKI wydwornej wymowy/ Bogaty w rozum brakujący słowy/ KLONOWIC Berło FEBOWE Kochanie. Toż miał staranie. By w Hipokrenie z LATOIDEM małym Służył wam MUZE któregoście stałym Doznały: Tego piszczałka śpiewała/ Co jedno chciała. Żydowin/ Greczyn/ Lacjum go znało/ I po MARONIE pierwsze miejsce bało/ GROCHOWSKI z Rytmem za nim następuje Wiersz smaczny kuje. SYMONIDOWA Poesis uczona APOLLO każe by była wspomniona/ Której Zamojskie wiem NIMFI słuchają O raz z nim grają. Niech one siedm Miast/ HOMERA głosą: ARYSTOFANA Grecy nie wynoszą/ Ty Polsko zostań z Poetami swemi/ Zrownasz z obcemi. Ci wszyscy
nieśćigłey cnoty/ Przyniosł Rzym złoty. Potym ZBYLTOWSKI wydworney wymowy/ Bogáty w rozum brákuiący słowy/ KLONOWIC Berło PHEBOWE Kochánie. Toż miał stáránie. By w Hipokrenie z LATOIDEM máłym Służył wam MVZE ktoregośćie stałym Doznáły: Tego pisczałká spiewáłá/ Co iedno chćiáłá. Zydowin/ Greczyn/ Lácyum go znáło/ Y po MARONIE pierwsze mieysce báło/ GROCHOWSKI z Rytmem zá nim nástępuie Wiersz smáczny kuie. SYMONIDOWA Poesis vczoná APOLLO każe by byłá wspomniona/ Ktorey Zamoyskie wiem NIMPHI słucháią O raz z nim gráią. Niech one siedm Miast/ HOMERA głosą: ARISTOPHANA Grecy nie wynoszą/ Ty Polsko zostań z Poetámi swemi/ Zrownasz z obcemi. Ci wszyscy
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: A2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
strony jednej wolej i operacji w Panie Chrystusie/ i z strony trifagium. Oboja natia rozumie się mieć prawo na Patriarchostwo Antiocheńskie: przetoż Patriarchowie Jakobitscy/ zostawując własne imię/ biorą sobie insze ś. Ignacego/ a Maronitowie ś. Piotra; a obadwaj przecię zowią się Patriarchami Anitocheńskimi. Nazywają się Maronitami/ abo od Marony wsi na gorze Libanie; abo od Marona Opata; abo jako trzymają pospolicie od Marona herezjarchy. Namniejsza to jest natia Chrześcijańska na wschodzie; abowiem niemasz ich więcej nad 12. tysięcy domów/ a więtsza część ubogich: mieszkają po wsiach Libańskich/ i po miastach Syryjskich. Jednak to jest naprzychylniejsza ze wschodnich ku stolicy
strony iedney woley y operátiey w Pánie Chrystuśie/ y z strony trifágium. Oboiá nátia rozumie się mieć práwo ná Pátriárchostwo Antiocheńskie: przetoż Pátriárchowie Iákobitscy/ zostáwuiąc własne imię/ biorą sobie insze ś. Ignácego/ á Máronitowie ś. Piotrá; á obádwáy przećię zowią się Pátriarchámi Anitocheńskimi. Názywáią się Máronitámi/ ábo od Márony wśi ná gorze Libanie; ábo od Mároná Opátá; ábo iáko trzymáią pospolićie od Mároná haeresiárchy. Namnieysza to iest nátia Chrześćiáńska ná wschodźie; ábowiem niemász ich więcey nád 12. tyśięcy domow/ á więtsza część vbogich: mieszkáią po wśiách Libáńskich/ y po miástách Syriyskich. Iednák to iest naprzychylnieysza ze wschodnich ku stolicy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 164
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
którzy nie mając pewnej rezydenciej/ są jako coadiutores Patriarchy: odprawują powinności i urząd Biskupi/ kiedy ich on poszle do kapłanów tej nacji/ co mieszkają w Aleppo/ w Damaszku/ i w niektórych wsiach Libańskich. Przydawają do Trifagium/ Qui crucifixus es. (acz się rozmaitemi wykładami justifikują: wzywają też miedzy świętymi Marona; acz powiadają/ że to nie był Herezjarcha/ ale że to był niejaki Maron Opat wielkiej poważności/ i sławny jest u nich z strony świątobliwości. Miedzy Maronitami/ znajdują się niektórzy/ co ich zowią białymi: ci acz są pochrzczeni; i zowią się Chrześcijany/ i spowiadają się/ i komunikują potajemnie; jednak
ktorzy nie máiąc pewney residenciey/ są iáko coadiutores Pátriárchy: odpráwuią powinnośći y vrząd Biskupi/ kiedy ich on poszle do kápłanow tey nátiey/ co mieszkáią w Aleppo/ w Dámászku/ y w niektorych wśiách Libáńskich. Przydawáią do Trifagium/ Qui crucifixus es. (ácz się rozmáitemi wykłádámi iustifikuią: wzywáią też miedzy świętymi Mároná; ácz powiádáią/ że to nie był Haeresiárchá/ ále że to był nieiáki Máron Opát wielkiey poważnośći/ y sławny iest v nich z strony świątobliwośći. Miedzy Máronitámi/ znáyduią się niektorzy/ co ich zowią białymi: ći ácz są pochrzczeni; y zowią się Chrześćiány/ y spowiádáią się/ y communikuią potáiemnie; iednák
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 164
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
prace, Niech ją raz, drugi, trzeci młotem przekołace, Nim na rynek wynidzie, nim podniesie żagiel: Jest i na sukno folusz, i na płótno magiel. Nie ufa sobie? niech da inszym do cenzury, Bo ślepa miłość do swych pism ludziom z natury. Dwanaście lat Stacyjus, i drugiego najdę, Marona: ten Enejdę, tamten swą Tebajdę Przerabiał, póki starość rozumu nie znuży; Wżdy przyznali, że jeszcze trzeba było dłużej. Dzisiejszy mędrelkowie, gdy ich oczy bolą Czytając stare wiersze, nowe pisać wolą Co miesiąc, jako drobny królik rodzi dzieci, Odszedszy starszych kotom lada kędy w śmieci. Liże swe lwica, ani
prace, Niech ją raz, drugi, trzeci młotem przekołace, Nim na rynek wynidzie, nim podniesie żagiel: Jest i na sukno folusz, i na płótno magiel. Nie ufa sobie? niech da inszym do cenzury, Bo ślepa miłość do swych pism ludziom z natury. Dwanaście lat Stacyjus, i drugiego najdę, Marona: ten Enejdę, tamten swą Tebajdę Przerabiał, póki starość rozumu nie znuży; Wżdy przyznali, że jeszcze trzeba było dłużej. Dzisiejszy mędrelkowie, gdy ich oczy bolą Czytając stare wiersze, nowe pisać wolą Co miesiąc, jako drobny królik rodzi dzieci, Odszedszy starszych kotom leda kędy w śmieci. Liże swe lwica, ani
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 27
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dla tejże przyczyny, bezpiecznie może puścić, chyba żeby słabej kompleksyj osoba była. Przytym ma się chronić przyczyn, jako to jazdy zbytniej biegania tańców, gniewu, turbacyj zbytnich, picia zbytniego gorących trunków etc.
Oprócz tego podają się sposoby różne proste a skuteczne; weźmi korzenia Lilij białych, korzenia Przestępowego, ziela Maruny, Melissy, mięty, na skałach albo kamieniach rosnącej, jeżynowego liścia, Jałowcu kwiecia Lewandowego, Roży suchej, kwiatu Bzowego, Bobków, zwierzchnich skorek z Cybule, każdego ileć się zda, warz w wodzie do połowy, odejmi wrzące od ognia, wstaw do stolca, na którym niech siedzi ciężarna naparzając się, czyń
dla teyże przyczyny, beśpiecznie może puśćić, chybá żeby słábey komplexyi osobá byłá. Przytym ma się chronić przyczyn, iáko to iazdy zbytniey biegánia tańcow, gniewu, turbácyi zbytnich, pićia zbytniego gorących trunkow etc.
Oprocz tego podáią się sposoby rożne proste á skuteczne; weźmi korzenia Liliy białych, korzenia Przestępowego, źiela Máruny, Melissy, mięty, ná skáłách álbo kámieniách rosnącey, ieżynowego liśćia, Iáłowcu kwiećia Lewándowego, Roży suchey, kwiátu Bzowego, Bobkow, zwierzchnich skorek z Cybule, káżdego ileć się zda, warz w wodźie do połowy, odeymi wrzące od ogniá, wstaw do stolcá, ná którym niech siedźi ćiężarna naparzáiąc się, czyń
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 116
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716
jeszcze lepszy skutek czyni żołądź.
Item nasienie polnej Roży żółtej, jest na to dobre, także nasienie Babczane, sok z Pokrzyw, kwiat Maczku polnego. O zatrzymaniu miesięcznego odchodzenia. różnych chorób.
Miesięczne zatrzymanie gdy nie będzie zastarzałe, albo z innej jakiej choroby pochodzące, temi sposobami otworzyć się może Weźmi ziół Poleju, Maruny Szanty białej, Bylice, każdego zarówno pokraj drobno, na każdy poranek weźmi tego ziela (które ma być suche) dwie szczypty, warz w kwaterce wody, przecedź, przysłodź Cukrem wypij.
Item weźmi Bylice, Maruny, Poleju, Macierzanki Dzwonków, Kopytniku, Lebiodki, Sabiny, korzenia Tatrskiego ziela, Jałowcu, każdego
ieszcze lepszy skutek czyni żołądź.
Item naśienie polney Roży żołtey, iest ná to dobre, tákże naśienie Bábczáne, sok z Pokrzyw, kwiát Máczku polnego. O zátrzymaniu mieśięcznego odchodzenia. rożnych chorob.
Mieśięczne zátrzymánie gdy nie będzie zástárzałe, álbo z inney iákiey choroby pochodzące, temi sposobámi otworzyć się może Weźmi zioł Poleiu, Máruny Szánty białey, Bylice, káżdego zárowno pokray drobno, ná káżdy poránek wezmi tego źiela (ktore ma bydź suche) dwie szczypty, warz w kwáterce wody, przecedź, przysłodź Cukrem wypiy.
Item weźmi Bylice, Máruny, Poleiu, Máćierzanki Dzwonkow, Kopytniku, Lebiodki, Sábiny, korzenia Tatrskiego ziela, Jáłowcu, káżdego
Skrót tekstu: PromMed
Strona: 119
Tytuł:
Promptuarium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1716
Data wydania (nie wcześniej niż):
1716
Data wydania (nie później niż):
1716