negativa tego była conclusio. Obligowano też Albaniego kardynała kamerlinga, a drugiego wnuka papieskiego, aby te 60,000 szkotów do kasztelu odłożył, co nieboszczyk stryj jego pro necessitate publica wziął stamtąd; co ten fideliter uczynił. Po kongregacji, wniesiono papieża pontificaliter przybranego, do kościoła Św. Piotra. I tam go przez trzy dni na marach ludowi pro osculo pedum Populo zostawiono, przy wielkim ścisku ludzi.
23^go^ w nocy, kardynali creationis nieboszczyka, zjechawszy się, ciało papieskie do cyprysowej truny kłaść kazali, przykładając tam trzy worki srebrnej, złotej i mosiężnej monety, sub pontificatu nieboszczyka bitych pieniędzy. Deinde trunę zapieczętowawszy[...] wstawić kazali.
24^go^ et consequenter przez 9 dni
negativa tego była conclusio. Obligowano téż Albaniego kardynała kamerlinga, a drugiego wnuka papiezkiego, aby te 60,000 szkotow do kastellu odłożył, co nieboszczyk stryj jego pro necessitate publica wziął ztamtąd; co ten fideliter uczynił. Po kongregacyi, wniesiono papieża pontificaliter przybranego, do kościoła Św. Piotra. I tam go przez trzy dni na marach ludowi pro osculo pedum Populo zostawiono, przy wielkim ścisku ludzi.
23^go^ w nocy, kardynali creationis nieboszczyka, zjechawszy się, ciało papiezkie do cyprysowéj truny kłaść kazali, przykładając tam trzy worki srebrnéj, złotéj i mosiężnéj monety, sub pontificatu nieboszczyka bitych pieniędzy. Deinde trunę zapieczętowawszy[...] wstawić kazali.
24^go^ et consequenter przez 9 dni
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 435
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
: nie ujdzie ten stryja.” „Tak — odpowiem — mówili: grzecznyć, daj go katu! Tak zawsze jabłko padnie blisko swego śniatu.” 79 (F). NIESZCZERA ŻAŁOBA POWIERZCHOWNA
Wielka rzeczy przeciwnych u ciebie niezgoda: We łbie jeszcze statku by, a u gęby broda. Żonać, rzeczesz, na marach przyczyną tej wiechy. Toć, co wszytkim znak żalu, u ciebie pociechy. 80 (F). DO PANA WOJNY
Wnidę na pokój pański, aż ktoś stoi z Litwy. Pytam: pan Wojna; a jam niegotów do bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem.
: nie ujdzie ten stryja.” „Tak — odpowiem — mówili: grzecznyć, daj go katu! Tak zawsze jabłko padnie blisko swego śniatu.” 79 (F). NIESZCZERA ŻAŁOBA POWIERZCHOWNA
Wielka rzeczy przeciwnych u ciebie niezgoda: We łbie jeszcze statku by, a u gęby broda. Żonać, rzeczesz, na marach przyczyną tej wiechy. Toć, co wszytkim znak żalu, u ciebie pociechy. 80 (F). DO PANA WOJNY
Wnidę na pokój pański, aż ktoś stoi z Litwy. Pytam: pan Wojna; a jam niegotów do bitwy. Bies to, myślę, nie pokój, kiedy Wojna na niem.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 43
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
forą,
Nie na dół z grobu, ale racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z Jadwigi. 84 (F). DO JEGOMOŚCI PANA IMPOTENTA
Na cóż się, panie, żenisz, rzekszy bez urazy, Z tak piękną dziewką:
forą,
Nie na dół z grobu, ale racz obrócić gorą. Do nieba mam, nie w piekło obiecaną drogę. Ma-li mi ciężeć ziemia, proszę o załogę. 83 (F). Z MŁODĄ MARYNĄ MĄŻ STARY
Omylił się nieborak w ożenieniu stary, Rozumiał, że Maryna, a on wlazł na mary. Bodajże cię Walanty z tak strasznym przezwiskiem! Babę pojąć, kto śmierci czuje się być bliskiem? Równą radzę każdemu do małżeńskiej ligi. Staremu młoda będzie Maryną z Jadwigi. 84 (F). DO JEGOMOŚCI PANA IMPOTENTA
Na cóż się, panie, żenisz, rzekszy bez urazy, Z tak piękną dziewką:
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 44
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciała
Wesz lągnie, przecz by z ojca rozumu nie miała? Aż chłop, dobywszy kędyś wszy od spodniej nerki: „Bądźcież mędrszy” — do wódki sadząc mu kwaterki. 129 (F). ŻONA SIĘ PRZEKLINA
Sprzeczna żona, w swoich się przeklinając swarach: „Bodajem — prawi — męża widziała na marach, Jeżeli to nieprawda” — choć widomie kłama. Czemuż tej prawdy sobą nie potwierdzisz sama? — Cicho rzekę. Mąż stoi i znać było na niem, Jakby mówił: diabeł cię z tym prosi kochaniem. Może trafić na zły czas ta twoja praktyka; Takeś też, ile pomnię, klęła nieboszczyka. Sama
ciała
Wesz lągnie, przecz by z ojca rozumu nie miała? Aż chłop, dobywszy kędyś wszy od spodniej nerki: „Bądźcież mędrszy” — do wódki sadząc mu kwaterki. 129 (F). ŻONA SIĘ PRZEKLINA
Sprzeczna żona, w swoich się przeklinając swarach: „Bodajem — prawi — męża widziała na marach, Jeżeli to nieprawda” — choć widomie kłama. Czemuż tej prawdy sobą nie potwierdzisz sama? — Cicho rzekę. Mąż stoi i znać było na niem, Jakby mówił: diabeł cię z tym prosi kochaniem. Może trafić na zły czas ta twoja praktyka; Takeś też, ile pomnię, klęła nieboszczyka. Sama
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 64
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem, wierę, Że sobie sam swym nosem bocian da krysterę. Nie trzeba ptaka szukać. Ten pan starogojec, Ująwszy jądro w
kochać, póki rządzisz solą, Gdzie jednym brzytwy nie chcą, drugim szydła golą. 279 (F). DO PIENIĄŻKA
Dwie babce w jeden pieniądz starej szło minnice, Dziś za złą wszytko poszło monetą na nice. Jużeś miał jednę; radząc, chceszli wagi starej, Przybieraj drugą, kiedy ta poszła na mary. Ale jeśli je częściej będziesz kładł na nosze, Co raz biorąc, po chwili zrównasz stare grosze. 280 (F). NA DŁUGI NOS
Prawdę czy bajkę piszą, tego nie wiem, wierę, Że sobie sam swym nosem bocian da krysterę. Nie trzeba ptaka szukać. Ten pan starogoiec, Ująwszy jądro w
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 122
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Z tym się kładzie pijany. Cóż fortuna czyni, Jako w swym rozgarniona domu gospodyni? „Z mojej łaski po ojcu, z mojej brał po stryju; Że mi wrócił, dlatego ma chodzić o kiju? Nie dopuszczę sromoty i takiej nań kary.” Więc ledwie uśnie, z łóżka kładzie go na mary. A przyjaciel, co wczora z nim ostatka dopił, Ruszył mieszkiem, że duszę ksiądz wodą pokropił. 371 (P). NIECH JĘZYK NIE WYPRZEDZA MYŚLI
I raz, i drugi dobra skosztuje kucharka, Uwrzałoli, nim wyda na półmisek z garka. Nie zaraz przyniesioną w gębę kładzie z kuchnie,
Lecz pierwej
. Z tym się kładzie pijany. Cóż fortuna czyni, Jako w swym rozgarniona domu gospodyni? „Z mojej łaski po ojcu, z mojej brał po stryju; Że mi wrócił, dlatego ma chodzić o kiju? Nie dopuszczę sromoty i takiej nań kary.” Więc ledwie uśnie, z łóżka kładzie go na mary. A przyjaciel, co wczora z nim ostatka dopił, Ruszył mieszkiem, że duszę ksiądz wodą pokropił. 371 (P). NIECH JĘZYK NIE WYPRZEDZA MYŚLI
I raz, i drugi dobra skosztuje kucharka, Uwrzałoli, nim wyda na półmisek z garka. Nie zaraz przyniesioną w gębę kładzie z kuchnie,
Lecz pierwej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 158
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników, stolników, podczaszych), I ci, o głos w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z
kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników, stolników, podczaszych), I ci, o głos w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z kobierca do betu, Aż obie u jednego pieczęci blankietu. A zazdrość nic dobrego prawi, chodząc wszędy; Dobra pieczęć, zaprawdę, na takie urzędy. 438. DO JEGOMOŚCI PANA LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto
w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby się nie zalęgły mole w jej pieczęci; O swój także przywilej turbuje się wdowiec, Bo i jemu z pieczęci dawno spadł pokrowiec. Cóż czynią? Uchyliwszy kęs bożej bojaźni, Ociec na marach, urząd niech będzie dwuraźni, Co prędzej na kobierzec, z kobierca do betu, Aż obie u jednego pieczęci blankietu. A zazdrość nic dobrego prawi, chodząc wszędy; Dobra pieczęć, zaprawdę, na takie urzędy. 438. DO JEGOMOŚCI PANA LIPSKIEGO, STAROSTY SĄDECKIEGO
Pięknie się z starościnym miasto herbem łączy: Już sto
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na nią. Stryjence.
Zgasłoś nam wdzięczne światło, cnych rodziców plemię. Kiedy już dusza w niebie, więc z ciałem do ziemie. Ziemi powierzamyć się klejnotu drogiego, Który nam z lichwą wrócisz czasu niedługiego. Drugiej.
Zostawiwszy synów trzy a corek dwie pary Na chwałę i w opiekę Bogu, już na mary Idę, lecz ciałem tylko, dusza się dostała Tam, gdzie opiekę dziatkom swoim zapisała. Trzeciej.
Tu złożone zewłoki pobożnej matrony, A dusza nad niebieskie leciała Triony, Bo od zmaz jeśli jakie były wybielała, Gdy na tym świecie czyściec wycierpiała. Ciotce.
Tu prawdziwej święcice kości pogrzebiono, Duszę tejże godziny do
na nię. Stryjence.
Zgasłoś nam wdzięczne światło, cnych rodzicow plemię. Kiedy już dusza w niebie, więc z ciałem do ziemie. Ziemi powierzamyć się klejnotu drogiego, Ktory nam z lichwą wrocisz czasu niedługiego. Drugiej.
Zostawiwszy synow trzy a corek dwie pary Na chwałę i w opiekę Bogu, już na mary Idę, lecz ciałem tylko, dusza się dostała Tam, gdzie opiekę dziatkom swoim zapisała. Trzeciej.
Tu złożone zewłoki pobożnej matrony, A dusza nad niebieskie leciała Triony, Bo od zmaz jeśli jakie były wybielała, Gdy na tym świecie czyściec wycierpiała. Ciotce.
Tu prawdziwej święcice kości pogrzebiono, Duszę tejże godziny do
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 476
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, Mandyngi, Gago albo Bangany, Guber, Zegzeg, Zanfary, Gwinei, Benini, Biafary. Abisynów, albo Murzyńskiej ziemi wyższej państwo ograniczone czerwonym morzem i Oceanem od wschodu. Od południa państwem Monomotapy. Od zachodu Oceanem. Zamyka w sobie królestwa Barnagasso, Tygre, Dangali, Fatygary, Ksoj, Wangwy, Amary, Damut, Agag, Qwara, Ambiankantywa, Matamba, Malemba. etc. Murzyńska ziemia niższa zamyka w sobie królestwa Kongo, Monomotapę, Zanguebar, Ajan, Kafarią.
XXXIV. Do Afryki należą Insuły wschodnie, Zakotora, Madagaskar, Z. Wawrzyńca. Południowe około portu bonae spei Z. Heleny, i inne
, Mandyngi, Gago albo Bangany, Guber, Zegzeg, Zanfary, Gwinei, Benini, Biafary. Abissynow, álbo Murzyńskiey ziemi wyszszey państwo ograniczone czerwonym morzem y Oceanem od wschodu. Od południa państwem Monomotapy. Od zachodu Oceanem. Zamyka w sobie krolestwa Barnagasso, Tygre, Dangali, Fatygary, Xoy, Wangwy, Amary, Damut, Agag, Qwara, Ambiankantywa, Matamba, Malemba. etc. Murzyńska ziemia niszsza zamyka w sobie krolestwa Kongo, Monomotápę, Zanguebar, Ajan, Kaffaryą.
XXXIV. Do Afryki należą Insuły wschodnie, Zakotora, Madagaskar, S. Wawrzyńca. Południowe około portu bonae spei S. Heleny, y inne
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: Dv
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743