często jednak ukazują się.
Przez lat 198 przed Chrystusem Panem aż do pierwszego roku Ery Chrze: ukazało się komet 30. Od roku 1298. aż do 1314 widziano 8. Od roku 1500, aż do 1543, widziano 26. Od roku 1456, aż do 1597 widziano 15 lub 16.
P. Mesier Astronom Marynarski Francuski od R. 1739 do roku 1769, to jest przez 10 lat postrzegł dziesięć komet.
Częstokroć komety przez kilka lat nieprzerwanie następujących, ukazywały się corocznie: częstokroć jednego roku kilka widziano. Roku zaś 1529 widziano jednegoż czasu razem cztery, a R. 1618 razem 8 lub 9. R. 1759 widziane były
często iednak ukazuią się.
Przez lat 198 przed Chrystusem Panem aż do pierwszego roku Ery Chrze: ukazało się komet 30. Od roku 1298. aż do 1314 widziano 8. Od roku 1500, aż do 1543, widziano 26. Od roku 1456, aż do 1597 widziano 15 lub 16.
P. Messier Astronom Marynarski Francuski od R. 1739 do roku 1769, to iest przez 10 lat postrzegł dziesięć komet.
Częstokroć komety przez kilka lat nieprzerwanie następuiących, ukazywały się corocznie: częstokroć iednego roku kilka widziano. Roku zaś 1529 widziano iednegoż czasu razem cztery, a R. 1618 razem 8 lub 9. R. 1759 widziane były
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 202
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
z obu stron okrętu stojały, A śliczne na nich drzewa liściem wiały. Woda środkiem szła, jak na kształt odnogi Długi gościniec wiodąc swojej drogi. Przy brzegach wioski stały z folwarkami I trzody między bujnemi trawami Wszędzie się pasły. Już nam wszędzie tkwiały W oczach rozkoszy i nieba sprzyjały Żaglom nadętym, wiatry pięknym wianiem Za marynarskiem pracowały zdaniem. Zatym z daleka Lubek obaczymy. O! jakoż się tu dopiero cieszemy! Jak się weselim! jak żądzą i okiem I w skok wyskoczyć na port chcemy krokiem! Serce aże drży, radością wzruszone, A jako młotkiem bije w lewą stronę Własny Wulkanus, aż się wnętrze pali; A przecię nikt się
z obu stron okrętu stojały, A śliczne na nich drzewa liściem wiały. Woda środkiem szła, jak na kształt odnogi Długi gościniec wiodąc swojej drogi. Przy brzegach wioski stały z folwarkami I trzody między bujnemi trawami Wszędzie się pasły. Już nam wszędzie tkwiały W oczach rozkoszy i nieba sprzyjały Żaglom nadętym, wiatry pięknym wianiem Za marynarskiem pracowały zdaniem. Zatym z daleka Lubek obaczymy. O! jakoż się tu dopiero cieszemy! Jak się weselim! jak żądzą i okiem I w skok wyskoczyć na port chcemy krokiem! Serce aże drży, radością wzruszone, A jako młotkiem bije w lewą stronę Własny Wulkanus, aż się wnętrze pali; A przecię nikt się
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 197
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971