miał/ przez gardziel nie przelewał. Gdy go tak z opilstwa strofowała/ aż on zajuszywszy i zapaliwszy się na nią o to/ tak ją pięścią trącił/ że na ziemię padła; powstawszy i trochę k sobie przyszedszy udała się ku domowi/ i obaczyła/ że jej dwoje dziatek drogę zabieżało/ które płacząc wołały: Matuchno chleba/ chleba (bo one dziatki dwa dni już chleba nie miały) Matka będąc furyją Męża i płaczem dziatek poruszona haniebnie się rozgniewała/ i one dwoje dziatek doma zabiła. W nocy Mąż szaleniem pijany do domu przyszedszy nioczym nie wiedział/ co się było stało/ poszedł spać a nader opitym będąc jak skoro
miáł/ przez gardźiel nie przelewał. Gdy go ták z opilstwá strofowáłá/ aż on zájuszywszy y zápaliwszy śię ná nię o to/ ták ją pięśćią trąćił/ że ná źiemię pádłá; powstawszy y trochę k sobie przyszedszy udáłá śię ku domowi/ y obáczyłá/ że jey dwoje dźiatek drogę zábieżáło/ ktore płácząc wołáły: Mátuchno chlebá/ chlebá (bo one dźiatki dwá dni już chlebá nie miáły) Mátká będąc furyją Mężá y płáczem dźiatek poruszona hániebnie śię rozgniewáłá/ y one dwoje dźiatek domá zábiłá. W nocy Mąż száleniem pijány do domu przyszedszy nioczym nie wiedźiał/ co śię było stáło/ poszedł spáć á náder opitym będąc ják skoro
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 27.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
-daru tylko Bożego wie czy jesteś w-łasce Bożej, ale i tego nie wiemy czy wie, i należy to właśnie do oka P. Boga naszego, a do oka stworzonego, któremu to Bóg udzieli. Rzadko to bywa abym cię miał kiedy przypomnieć łasko P. Boga naszego, nazwałem cię kiedyś Matuchną, bo ty nas na żywot wieczny rodzisz, nazywam cię Mamką szczęśliwej wieczności, na którą ty nas wychowujesz, nazywam cię gospodynią, która w-duszach naszych imieniem Boskim gospodarujesz. Nazywam cię podarunkiem od Bogarodzicy Panny wymodlonym, wyżebranym, wykłanianym, a na wszystkich żeś ty jest słuchaczach moich? Człowiecze grzeszny obchodził Bóg
-daru tylko Bożego wie czy iesteś w-łásce Bożey, ále i tego nie wiemy czy wie, i należy to właśnie do oká P. Boga nászego, á do oká stworzonego, ktoremu to Bog vdźieli. Rzadko to bywa ábym ćię miał kiedy przypomnieć łásko P. Bogá nászego, názwałem ćię kiedyś Mátuchną, bo ty nas ná żywot wieczny rodźisz, názywam ćię Mámką szczęśliwey wiecznośći, ná ktorą ty nas wychowuiesz, názywam ćię gospodynią, ktora w-duszách nászych imieniem Bozkim gospodáruiesz. Názywam ćię podárunkiem od Bogárodźicy Pánny wymodlonym, wyżebranym, wykłániánym, á ná wszystkich żeś ty iest słucháczách moich? Człowiecze grzeszny obchodził Bog
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 56
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Cepuch, z twojemi basami, Ty zaś, Jaros, i z Kasperkiem z drugiej strony stańcie ze skrzypkami!
A ty, Sobku chudy, Podle nich graj w dudy — A zgadzajcie się! GrająBARTOS
To już nam nic nie zostaje, tylko jeszcze żebyśmy ślicniuchneTo Dzieciątko pożegnali, niż pojdziemy, i jego Matuchnę, I staruska tego, A potym do swego Sedł każdy domu. Więc klęknąwsy mówcie za mną: PASTERZE Z PAROBKAMI
Zegnamy was, nase święte Państwo!, My pastusy z parobkami, wierne Wasych Miłości poddaństwo! Już od was idziemy, Bo się tez spiesemy Do nasej trzody. Wprzód jednak, niż stąd pojdziemy
Cepuch, z twojemi basami, Ty zaś, Jaros, i z Kasperkiem z drugiej strony stańcie ze skrzypkami!
A ty, Sobku chudy, Podle nich graj w dudy — A zgadzajcie się! GrająBARTOS
To juz nam nic nie zostaje, tylko jesce żebyśmy ślicniuchneTo Dzieciątko pożegnali, niz pojdziemy, i jego Matuchnę, I staruska tego, A potym do swego Sedł każdy domu. Więc klęknąwsy mowcie za mną: PASTERZE Z PAROBKAMI
Zegnamy was, nase święte Państwo!, My pastusy z parobkami, wierne Wasych Miłości poddaństwo! Juz od was idziemy, Bo się tez spiesemy Do nasej trzody. Wprzód jednak, niz stąd pojdziemy
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 316
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
spiesemy Do nasej trzody. Wprzód jednak, niż stąd pojdziemy, prosiemy was, a najbardziej ciebie, Utajony w małym ciałku wielki Boże, aby nam na chlebie Nigdy nie schodziło, Wszytko się darzyło Po nasej myśli.
Lec to fraska — o coś więcej prosiem ciebie Panicu jedyny: Ucyńze to dla staruska tego i twej Matuchny przycyny: Jak światu pomrzemy, Niech z tobą żyjemy Na wieki w niebie.
BARTOS Juzze idźmy stąd do domu, a kto się nas w drodze pytać będzie, Skąd idziemy, to powiemy, co się stało w Betlejem: niech wsędzie Sława Pana tego Światu zjawionego Dojdzie do ludzi.
spiesemy Do nasej trzody. Wprzód jednak, niz stąd pojdziemy, prosiemy was, a najbardziej ciebie, Utajony w małym ciałku wielki Boże, aby nam na chlebie Nigdy nie schodziło, Wsytko się darzyło Po nasej myśli.
Lec to fraska — o coś więcej prosiem ciebie Panicu jedyny: Ucyńze to dla staruska tego i twej Matuchny przycyny: Jak światu pomrzemy, Niech z tobą żyjemy Na wieki w niebie.
BARTOS Juzze idźmy stąd do domu, a kto się nas w drodze pytać będzie, Skąd idziemy, to powiemy, co się stało w Betlejem: niech wsędzie Sława Pana tego Światu zjawionego Dojdzie do ludzi.
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 317
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
aż się na żołądku zwija. A oto mój miły pater nie ojczyzny, ale z ojczyzny ojciec dla licznych dziatek swoich, a często w tych zepsowanych czasach nie dla wszytkich swoich, w różne prze- mysły, przebiegi, inwencyje i sposoby doi, skubie (a że terminem podciwego jednego szlachcica rzekę), kastruje tę miłą matuchnę, aby jej i to na ostatek odjął, czym by się potem pomnożyć mogła. A mój miły pater patriae, po cudzych ojczyznach, krajach i narodach spekulując, a imieniem wolnego syna przez abominacyją równości womitując, rząd dawny i prawa ojczyste taksuje, nicuje, mataczy, reformuje i w niewolą panowaniu przyjemną oczywiście i sekretnie
aż się na żołądku zwija. A oto mój miły pater nie ojczyzny, ale z ojczyzny ojciec dla licznych dziatek swoich, a często w tych zepsowanych czasach nie dla wszytkich swoich, w różne prze- mysły, przebiegi, inwencyje i sposoby doi, skubie (a że terminem podciwego jednego szlachcica rzekę), kastruje tę miłą matuchnę, aby jej i to na ostatek odjął, czym by się potem pomnożyć mogła. A mój miły pater patriae, po cudzych ojczyznach, krajach i narodach spekulując, a imieniem wolnego syna przez abominacyją równości womitując, rząd dawny i prawa ojczyste taksuje, nicuje, mataczy, reformuje i w niewolą panowaniu przyjemną oczywiście i sekretnie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 178
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ba, i pro vobis. Pono do Boga mówisz samego: Zdrowaś Maryja, daru Bożego Pełnaś, Pan z Tobą - jakie szaleństwo Twórcę Maryją zwać! Ba, bluźnierstwo! Wżdy kiedy anioł Pannę pozdrawiał, A światu wdzięczną nowinę wznawiał, Do niej to mówił, a ty od celu Daleko mierzysz, nieprzyjacielu Matuchny Bożej! Znać ujemnika Czci przyzwoitej, znać rozbójnika! Kiedy prorocy rzeczy widzieli Nasze odległe, przepowiedzieli Co po tysiącach lat stać się miało, I to się wszystko ziściło cało. A w skazitelnym to będąc ciele,
I pielgrzymując mówili śmiele, Dopiero w niebie twarz Bożą jasną Widząc, szczęśliwi już sami zgasną. Czyli
ba, i pro vobis. Pono do Boga mówisz samego: Zdrowaś Maryja, daru Bożego Pełnaś, Pan z Tobą - jakie szaleństwo Twórcę Maryją zwać! Ba, bluźnierstwo! Wżdy kiedy anioł Pannę pozdrawiał, A światu wdzięczną nowinę wznawiał, Do niej to mówił, a ty od celu Daleko mierzysz, nieprzyjacielu Matuchny Bożej! Znać ujemnika Czci przyzwoitej, znać rozbójnika! Kiedy prorocy rzeczy widzieli Nasze odległe, przepowiedzieli Co po tysiącach lat stać się miało, I to się wszystko ziściło cało. A w skazitelnym to będąc ciele,
I pielgrzymując mówili śmiele, Dopiero w niebie twarz Bożą jasną Widząc, szczęśliwi już sami zgasną. Czyli
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 285
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
rycerski człowiek marnie nie upadnie, I kość, chociaj nią rzucisz, stanie przecię snadnie. Jeszcze kość wielooka zewsząd nosi oczy, I mołodec obaczy jak kot o północy. Nadto kostka z pieniędzy nie jednego złupi, Czego u kozackiego pachołka nie kupi. Dlatego u kozaków tak dobra kostuchna Jest jako folwark jaki, abo jak matuchna. Prawa kozackie.
Tak rządnych deliunaków kto chce uszanować, Może je kawalermi ruskimi mianować. I ci mają reguły, które kozak Mucha Napisał, oddawając w ręce Bogu ducha. Kozak: Boże igrzysko, wojenna obłuda, Kmiotek Marsów, powszechny służka, tara chuda. Po wszystkim niemal świecie ma pokoju szukać, A szukając
rycerski człowiek marnie nie upadnie, I kość, chociaj nią rzucisz, stanie przecię snadnie. Jeszcze kość wielooka zewsząd nosi oczy, I mołodec obaczy jak kot o północy. Nadto kostka z pieniędzy nie jednego złupi, Czego u kozackiego pachołka nie kupi. Dlatego u kozaków tak dobra kostuchna Jest jako folwark jaki, abo jak matuchna. Prawa kozackie.
Tak rządnych deliunaków kto chce uszanować, Może je kawalermi ruskimi mianować. I ci mają reguły, które kozak Mucha Napisał, oddawając w ręce Bogu ducha. Kozak: Boże igrzysko, wojenna obłuda, Kmiotek Marsów, powszechny służka, tara chuda. Po wszystkim niemal świecie ma pokoju szukać, A szukając
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 214
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
szczyre, srebrem nakropiony, wkołoć szyjeczki będzie otoczony. Są i manelki szmalcem napuszczone, by gwiazdeczkami, perłami natknione. Za upominków takich darowaniem pociesz i Matkę, i nas swym rozśmianiem. Patrz, jako się łsni subtylna robota od pereł przednich, od szczerego złota. Podaj szyjeczkę do łańcuszka swoję, a uśmiechni się na Matuchnę Twoję; podaj i rączkę do świetnych manelli, a nas i Matkę śmieszkiem uweseli. Panno, Synaczek Twój kiedy się śmieje, jako gdy słońce światło swe rozleje, z wielkiego nieba zganiając ciemności – taki śmiech Jego i takiej wdzięczności. 2
. JEZUSOWI, DZIECIĘCIU NOWO NARODZONEMU, ROZMAITE POKŁONY I. BOGARODZICA, NAŚWIĘTSZA PANNA
szczyre, srebrem nakropiony, wkołoć szyjeczki będzie otoczony. Są i manelki szmalcem napuszczone, by gwiazdeczkami, perłami natknione. Za upominków takich darowaniem pociesz i Matkę, i nas swym rozśmianiem. Patrz, jako się łsni subtylna robota od pereł przednich, od szczerego złota. Podaj szyjeczkę do łańcuszka swoję, a uśmiechni się na Matuchnę Twoję; podaj i rączkę do świetnych manelli, a nas i Matkę śmieszkiem uweseli. Panno, Synaczek Twój kiedy się śmieje, jako gdy słońce światło swe rozleje, z wielkiego nieba zganiając ciemności – taki śmiech Jego i takiej wdzięczności. 2
. JEZUSOWI, DZIECIĘCIU NOWO NARODZONEMU, ROZMAITE POKŁONY I. BOGARODZICA, NAŚWIĘTSZA PANNA
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 27
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
. Ty bierzesz pokarm z tych panieńskich piersi, lecz nas, stworzenie swe, sam żywisz pierwszy. Jakie głębokie tajemnice to są, które z sobą dziw i zdumienie noszą! 3. UŚCISKI I UCAŁOWANIA I. POETA
Wzajemne całowanie Matki z Dziecięciem
Dat vincla en roseo cupita collo
Patrz, jak się chwyta rączkami różanej szyje Matuchny swej niepokalanej niebieskie Dziecię, jako Matkę czuje, jako się do Niej ciśnie i całuje. Patrz, jako wzajem Synaczka małego Panna obłapia i całuje swego. Nie tak do sośniej bluszcz się przywięzuje, jak Ta do Syna, co Go tak miłuje; nie tak się rószczka winna tyki ima, jako się Dziecię to Matki
. Ty bierzesz pokarm z tych panieńskich piersi, lecz nas, stworzenie swe, sam żywisz pierwszy. Jakie głębokie tajemnice to są, które z sobą dziw i zdumienie noszą! 3. UŚCISKI I UCAŁOWANIA I. POETA
Wzajemne całowanie Matki z Dziecięciem
Dat vincla en roseo cupita collo
Patrz, jak się chwyta rączkami różanej szyje Matuchny swej niepokalanej niebieskie Dziecię, jako Matkę czuje, jako się do Niej ciśnie i całuje. Patrz, jako wzajem Synaczka małego Panna obłapia i całuje swego. Nie tak do sośniej bluszcz się przywięzuje, jak Ta do Syna, co Go tak miłuje; nie tak się rószczka winna tyki ima, jako się Dziecię to Matki
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 35
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
jako się do Niej ciśnie i całuje. Patrz, jako wzajem Synaczka małego Panna obłapia i całuje swego. Nie tak do sośniej bluszcz się przywięzuje, jak Ta do Syna, co Go tak miłuje; nie tak się rószczka winna tyki ima, jako się Dziecię to Matki swej trzyma. O Dziecię wdzięczne, o śliczna Matuchno, jeszcze się, jeszcze ściskajta miluchno! Nie będzie nigdy, póki świata stanie, tak słodkie matki z synem całowanie. II. CÓRY SYJOŃSKIE Z JÓZEFEM
Joseph en, agedum probate, tutor
Józefie, dobry człowiecze, który masz w swojej opiece Dziecię, Boga wcielonego, niech Go widziem z Matką Jego. Doznamy li
jako się do Niej ciśnie i całuje. Patrz, jako wzajem Synaczka małego Panna obłapia i całuje swego. Nie tak do sośniej bluszcz się przywięzuje, jak Ta do Syna, co Go tak miłuje; nie tak się rószczka winna tyki ima, jako się Dziecię to Matki swej trzyma. O Dziecię wdzięczne, o śliczna Matuchno, jeszcze się, jeszcze ściskajta miluchno! Nie będzie nigdy, póki świata stanie, tak słodkie matki z synem całowanie. II. CÓRY SYJOŃSKIE Z JÓZEFEM
Ioseph en, agedum probate, tutor
Józefie, dobry człowiecze, który masz w swojej opiece Dziecię, Boga wcielonego, niech Go widziem z Matką Jego. Doznamy li
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 35
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997