prostotą, wybór z podłością, skończyły się na prochu, kurzawie, i pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać i uważać napisy grobowców, któremi gmach ten okazały napełniony i przyozdobiony jest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą jeszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby je stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie jednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika i Tyrana w samej istocie. Niektóre inskrypcje znalazłem tak wykwintne, iż gdyby nieboszczyk, którego wielbią, mógł je sam czytać, wstydziłby się panegiryku swojego. Były też wybornie i przyzwoicie niektóre napisane; jakoż w tej
prostotą, wybor z podłością, skończyły się na prochu, kurzawie, y pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać y uważać napisy grobowcow, ktoremi gmach ten okazały napełniony y przyozdobiony iest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą ieszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby ie stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie iednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika y Tyrana w samey istocie. Niektore inskrypcye znalazłem tak wykwintne, iż gdyby nieboszczyk, ktorego wielbią, mogł ie sam czytać, wstydziłby się panegiryku swoiego. Były też wybornie y przyzwoicie niektore napisane; iakoż w tey
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 39
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
króla tak wielkiego, Który Pontu dosięga i Tanai granic, A Scyta i Osmański dom u niego za nic. Tak do Kapitolium, gdzie z pokory drogi Święte nisko całuje Kwirynowe nogi, On w niebieskie nagrody i przyszłe nadzieje, Droższe rogu Amalty dobra nań wyleje.
Do kosztownych zarazem prowadzon popiołów, I świętych mauzolea, przednich apostołów, Którym dawszy winną cześć i ukłon pobożny, Przypatrzy się fabryce onej tak wielmożnej. Za lat złotych stolicy starej Saturnowej, Potem strasznej katedrze Kapitolinowej, Dziś wielkiego biskupa. Skąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się
króla tak wielkiego, Który Pontu dosięga i Tanai granic, A Scyta i Osmański dom u niego za nic. Tak do Kapitolium, gdzie z pokory drogi Święte nisko całuje Kwirynowe nogi, On w niebieskie nagrody i przyszłe nadzieje, Droższe rogu Amalty dobra nań wyleje.
Do kosztownych zarazem prowadzon popiołów, I świętych mauzolea, przednich apostołów, Którym dawszy winną cześć i ukłon pobożny, Przypatrzy się fabryce onej tak wielmożnej. Za lat złotych stolicy starej Saturnowej, Potem strasznej katedrze Kapitolinowej, Dziś wielkiego biskupa. Zkąd jako świat wielki, Święte brzmią orakula pobożności wszelkiej. Widzi gród archanielski niegdy Panteona, Dużych gdzie pracowały Cyklopów ramiona. Przejeżdża się
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 44
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
fabulosae Heroum.
Co sprawiwszy, przy gębie atlantyckiej szumnej, Dalej nieprzeskoczone zabiera kolumny. Toż póżniej Hipomenes Atalantę goni, A z bystrszych Enomaus przeszyniony koni Łamię szyję: ów zatem ubiega koronę, I z cyranki wygrawa kiedyżkolwiek żonę. Toż pięka Semiramis mury dziwne klii Asfaltyckim karukiem; toż z Artemizji Powstawa mauzoleum; to Rodus się chwali Swym kolosem, Diannę Archestratus pali. Faro gore na morzu, piramidy wstają, W labiryncie Dedali z synem się błąkają, Aż na zniewieściałego wtem SardanapalaNowa Medów i Partów uderzyła fala. Aż i stąd wnet narodów to niezmierne brzemie Przenosi się do Persów. Tu smocze zaś plemie Robi siła w
fabulosae Heroum.
Co sprawiwszy, przy gębie atlantyckiej szumnej, Dalej nieprzeskoczone zabiera kolumny. Toż póżniej Hipomenes Atalantę goni, A z bystrszych Enomaus przeszyniony koni Łamię szyję: ów zatem ubiega koronę, I z cyranki wygrawa kiedyżkolwiek żonę. Toż pięka Semiramis mury dziwne klii Asfaltyckim karukiem; toż z Artemizyi Powstawa mauzoleum; to Rodus się chwali Swym kolosem, Dyannę Archestratus pali. Faro gore na morzu, piramidy wstają, W labiryncie Dedali z synem się błąkają, Aż na zniewieściałego wtem SardanapalaNowa Medów i Partów uderzyła fala. Aż i ztąd wnet narodów to niezmierne brzemie Przenosi się do Persów. Tu smocze zaś plemie Robi siła w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 103
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
mszy św. w pałacu słuchali. Wieczór jechali incognito księstwo IM na operę, która się primo zaczęła tego dnia; na niej ucieszywszy się powrócili.
Dnia 8 Decembris. W dzień Naświętszej Panny Annuntiationis nabożeństwa słuchaliśmy w kościele Ojców Franciszkanów, który kościół jest barzo specjalną
strukturą i magnificencją intrinsecus ozdobiony. Jest w tym kościele mauzoleum jedno księcia weneckiego z kamienia, barzo wielkiej spezy i roboty misternej. 22v Muzyka in summo gradu włoska solemnizowała mszą, której magna copia na chórze była.
Włosi też do kościoła nie dla nabożeństwa, jeno dla słuchania muzyki i konwersacji z sobą chodzą. W kościele też tanta observatio ołtarzów i mszy u nich odprawujących się
mszy św. w pałacu słuchali. Wieczór jechali incognito księstwo IM na operę, która się primo zaczęła tego dnia; na niej ucieszywszy się powrócili.
Dnia 8 Decembris. W dzień Naświętszej Panny Annuntiationis nabożeństwa słuchaliśmy w kościele Ojców Franciszkanów, który kościoł jest barzo specjalną
strukturą i magnificencją intrinsecus ozdobiony. Jest w tym kościele mauzoleum jedno księcia weneckiego z kamienia, barzo wielkiej spezy i roboty misternej. 22v Muzyka in summo gradu włoska solemnizowała mszą, której magna copia na chórze była.
Włosi też do kościoła nie dla nabożeństwa, jeno dla słuchania muzyki i konwersacjej z sobą chodzą. W kościele też tanta observatio ołtarzów i mszy u nich odprawujacych się
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 150
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
o co się wadzić, bo każde stadło w parze i używaniu powinności swoich nie miało interwenijentem trzeciego, oprócz przytomności Boskiej, za świadectwo poprzysiężonej wiary i miłości przyjętej, a do grobowej deski przez cnoty i zasługi małżeństwu nienaruszenie dotrzymanej. Tak i w ten styl czytać się dają nie dogryzione wiekami nadgrobki, głęboko przez żal poorane mauzolea, łzami pisane dzieje i przykłady starych antecesorów naszych, których małżeństwa święte w ozdobach i klejnotach sakramentu swojego, jakoby ołtarze Najświętszym napełnione, wszelkim potocznym chuciom i najmniejszym profanacjom ogromnym i straszliwym wstrętem stały, nie pozwalając akcesu do siebie, chyba poświęconym stanowi i dożywociu swojemu osobom. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które
o co się wadzić, bo każde stadło w parze i używaniu powinności swoich nie miało interwenijentem trzeciego, oprócz przytomności Boskiej, za świadectwo poprzysiężonej wiary i miłości przyjętej, a do grobowej deski przez cnoty i zasługi małżeństwu nienaruszenie dotrzymanej. Tak i w ten styl czytać się dają nie dogryzione wiekami nadgrobki, głęboko przez żal poorane mauzolea, łzami pisane dzieje i przykłady starych antecessorów naszych, których małżeństwa święte w ozdobach i klejnotach sakramentu swojego, jakoby ołtarze Najświętszym napełnione, wszelkim potocznym chuciom i najmniejszym profanacyjom ogromnym i straszliwym wstrętem stały, nie pozwalając akcesu do siebie, chyba poświęconym stanowi i dożywociu swojemu osobom. Ale teraźniejsze któż mi tu kanonizować może? które
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 267
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ciekawy Peregrynant P. Complot 2357. niewojennych 2190. summatim wszystkich 4547. MOSTÓW, co Całego świata, praecipue o Chinach
większych 331. Wież i Arkusów Triumfalnych Królom, i wielkim Panom wystawionych 1150. Kościołów ad cultum znacznych Familii 709. Kościołów napełnionych Bożkami 408. PAŁACÓW Wice-Krolów, Gubernatorów Prowincyj, rachuje się 23167. Mauzoleów wspaniałych 686. Domy przyozdobione osób znaczniejszych ogrodami, fontannami, ptastwem wszelkim. Mają Chińczykowie wiele srebra i złota, ale nie chodzą koło niego, tylko zbierają w rzekachzł oty piasek, topią na najczystsze złoto z mniejszą pracą.
W PROWINCYJ KsUNTIEN, jest Miasto Peking Stołeczne, co się wykłada Dwór Północy, iż jest
ciekawy Peregrynant P. Complot 2357. niewoiennych 2190. summatim wszystkich 4547. MOSTOW, co Całego świata, praecipuè o Chinach
większych 331. Wież y Arkusow Tryumfalnych Krolom, y wielkim Panom wystawionych 1150. Kościołow ad cultum znacznych Familii 709. Kościołow napełnionych Bożkami 408. PAŁACOW Wice-Krolow, Gubernatorow Prowincyi, rachuie się 23167. Mauzoleow wspaniałych 686. Domy przyozdobione osob znácznieyszych ogrodami, fontannami, ptastwem wszelkim. Maią Chińczykowie wiele srebrá y złota, ale nie chodzą koło niego, tylko zbieraią w rzekachzł oty piasek, topią na nayczystsze złoto z mnieyszą pracą.
W PROWINCYI XUNTIEN, iest Miasto Peking Stołeczne, co się wykłada Dwor Pułnocny, iż iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 536
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
twój serce moje. IV
W tym grobie mąż i żona, choć mąż jeszcze żywy, Nie dziwuj się, co czytasz, wnet zrozumiesz dziwy. Żona ciało złożyła, duszę utrapiony Mąż zostawił przy ciele ukochanej żony. O grobie, insze groby ciała tylko mają, Twoje ściany i duszę z ciałem zawierają. V
Przepyszne mauzolea i egipskie groby Niech z marmurów i złota mają swe ozdoby.
Ty, ciemny grobie, stąd masz światłości niemało, Że piastujesz niewinne z ślicznych kwiatków ciało. A jeśli nie dość na tym, helikońskie córy Zjednają-ć wieczną pamięć wymownymi pióry. Marmur, złoto, chorągwie zagubiają lata, Samej z dowcipu sławy póty
twój serce moje. IV
W tym grobie mąż i żona, choć mąż jeszcze żywy, Nie dziwuj się, co czytasz, wnet zrozumiesz dziwy. Żona ciało złożyła, duszę utrapiony Mąż zostawił przy ciele ukochanej żony. O grobie, insze groby ciała tylko mają, Twoje ściany i duszę z ciałem zawierają. V
Przepyszne mauzolea i egiptskie groby Niech z marmurów i złota mają swe ozdoby.
Ty, ciemny grobie, stąd masz światłości niemało, Że piastujesz niewinne z ślicznych kwiatków ciało. A jeśli nie dość na tym, helikońskie córy Zjednają-ć wieczną pamięć wymownymi pióry. Marmur, złoto, chorągwie zagubiają lata, Samej z dowcipu sławy póty
Skrót tekstu: MorPamBar_I
Strona: 328
Tytuł:
Pamiątka śmierci małżonki Jana Dominika Morolskiego
Autor:
Jan Dominik Morolski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
putant bellum esse adiectivum: bo według Nerembergiusza: bellum alitur caedibus, substántia et exactionibus populi, sistit comercia, militem incendit, vasrat universa: a ztym non est bellum.Item: czego ludzie lubo najdroższego i najwspanialszego nie zazdroszczą?
R. Pogrzebu. Jako i Henryk IV. Cesarz Rudolfowi Książęciu Szwedzkiemu tak wspaniałego Mauzoleum chociaż nieprzyjacielowi swemu nie zazdrościł mówiąc: Sinite, jaceat utinam, omnes hostes mei tám splendide quiescant, nec vivant.
V. Który dzień najdłuższy?
R. Dies Martis: bo według Plauta: Bellum cito arbitro sumitur, sed non cito deponitur.
V. Które najszkoliwsze CZłowiekowi zdrowie. R. Zbyteczne pełnienie za zdrowie
putant bellum esse adiectivum: bo według Nerembergiusza: bellum alitur caedibus, substántia et exactionibus populi, sistit comercia, militem incendit, vasrat universa: á ztym non est bellum.Item: czego ludźie lubo naydroższego y naywspánialszego nie zazdroszczą?
R. Pogrzebu. Jáko y Henryk IV. Cesarz Rudolfowi Xiążęćiu Szwedzkiemu ták wspániałego Mauzoleum choćiasz nieprzyjaćielowi swemu nie zazdrośćił mowiąc: Sinite, jaceat utinam, omnes hostes mei tám splendide quiescant, nec vivant.
V. Ktory dźień naydłuższy?
R. Dies Martis: bo według Plauta: Bellum cito arbitro sumitur, sed non cito deponitur.
V. Ktore nayszkoliwsze CZłowiekowi zdrowie. R. Zbyteczne pełnienie zá zdrowie
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: K3
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Jej wiedzieć chcemy? Romae illis nasci prima gloria, sed non sola. Bo do Francuskiego przeniesiona lilie tu, pokazała jak pięknie się wydają, lilia mixta rosis w Janie Ursynie Kanclerzu Francuskim i w Mariej Marszałka Montmorancego Zonie, która w młodym wieku, przez nieszczęśliwą pomienionego Marszałka śmierć zostawiona, piękne mu jako druga Artemizja wystawiła Mauzoleum, i wzgardziwszy wielkiemi, które się trafiały fortunami w tymże, Klasztorze non sine odore Sanctitatis dni swoich dokończyła W Rzymie zaś skąd Jej początek Sexcenta, i daleko więcej foli[...] roża ta Romanâ iactat in Aula Imion wielkich, bello paceque znacznych, Małżeństwy najpierwszych Potentatów sławnych w Księstwa i obszerne Posessye bogatych, Neapolitańskim, Andegaweńskim
Iey wiedzieć chcemy? Romae illis nasci prima gloria, sed non sola. Bo do Francuskiego przeniesiona lilie tu, pokazałá iák pięknie się wydáią, lilia mixta rosis w Ianie Ursynie Kanclerzu Francuskim y w Máryey Marszałká Montmorancego Zonie, ktora w młodym wieku, przez nieszczęśliwą pomienionego Marszałka śmierć zostawiona, piękne mu iáko druga Artemizya wystáwiłá Mauzoleum, y wzgardziwszy wielkiemi, ktore się trafiały fortunámi w tymże, Klasztorze non sine odore Sanctitatis dni swoich dokończyła W Rzymie zaś zkąd Iey początek Sexcenta, y dáleko więcey foli[...] roża ta Romanâ iactat in Aula Imion wielkich, bello paceque znacznych, Małżeństwy naypierwszych Potentatow sławnych w Xięstwa y obszerne Possessye bogátych, Neápolitańskim, Andegaweńskim
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 45
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
pańskich i uczynieniem wszelkiej sprawiedliwości z pomienionego górala najbardzi dlatego, aby pryncypał jego od dworu tego nie miał wiadomości. Gdy eam facilitatem pokazał, której zrazu nie uczynił, już in parte został ukontentowany dwór. Die 26 ejusdem
Dziś imp. graf Denhof nieboszczykowi imp. wojewodzie malborskiemu w kościele Ś. Jana cum pompa solenni wystawiwszy mauzoleum dość ozdobne wśrzód kościoła, tj. była urna wyniesiona na gradusach wielkich, na śrzednich wkoło był ganek z balasów, osoby gipsowe zdobiły opus, które nie w małym chórze, ale w samej nawie kościelnej pro sua magnitudine mieścić się musiało za wyniesionymi ławami. Na poduszkach dwóch aksamitnych, tj. na jednej szyszak
pańskich i uczynieniem wszelkiej sprawiedliwości z pomienionego górala najbardzi dlatego, aby pryncypał jego od dworu tego nie miał wiadomości. Gdy eam facilitatem pokazał, której zrazu nie uczynił, już in parte został ukontentowany dwór. Die 26 eiusdem
Dziś jmp. graf Denhoff nieboszczykowi jmp. wojewodzie malborskiemu w kościele Ś. Jana cum pompa solenni wystawiwszy mauzoleum dość ozdobne wśrzód kościoła, tj. była urna wyniesiona na gradusach wielkich, na śrzednich wkoło był ganek z balasów, osoby gipsowe zdobiły opus, które nie w małym chórze, ale w samej nawie kościelnej pro sua magnitudine mieścić się musiało za wyniesionymi ławami. Na poduszkach dwóch aksamitnych, tj. na jednej szyszak
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 206
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958