, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc się uderzą. 11. Pieśń o krawcach VIII.
Smykowie wczora wieczór o krawcach śpiewali, Że na sławnym jarmarku Toruńskim bywali, Sukna kupowali.
Nim się nazad do domu z towary wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej
, Wnet chłopa zabiją.
Szarszan zardzewiały, Z poszew opadały, Kijec granowity, Harkabuz nabity: Tak jadą na roki, Podeprą swe boki.
Zstępuj mu z gościńca, Rzuci się do kijca, Potem z harkabuza Wnet poprawi guza. Chocia w piasku brodzą, Lecz ostrożnie chodzą.
Znaj, Polaku, pany, Śmiałe Mazowszany: Gotowi do boju W zwadzie i w pokoju, A nie wiele mierzą, Śmiejąc się uderzą. 11. Pieśń o krawcach VIII.
Smykowie wczora wieczór o krawcach śpiewali, Że na sławnym jarmarku Toruńskim bywali, Sukna kupowali.
Nim się nazad do domu z towary wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 15
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Rzymu/ do Hiszpaniej/ wnet się wam choroba przyrzuci/ którą cyt zowią: Lumine perculsae cessant maledicere ranae, Et victus veri luce sophista tacet. I śmieciesz dokuczać Stanowi Duchownemu/ prosząc go/ aby te żaby wasze krzekotały tu w Polsce/ tak bezpiecznie/ jak w jeziorach Geneweńskich? I śmieciesz to twierdzić o onych Mazowszanach/ że im będzie miło słuchać tych przeklętych wrzasków żab waszych? mam za to/ ze nie będzie. Kazanie na Konwokacji War. 1. Egzorbitancja. 2. Petr: 24. O Egzorbitancjach Apoc: 9. 2. Egzorbitancja. Bluźnierstwa Kalwinowe. Okrutna śmierć Herezjarchów. Kazanie na Konwokacji War. 4. Dial
Rzymu/ do Hiszpaniey/ wnet się wam chorobá przyrzući/ ktorą cyt zowią: Lumine perculsae cessant maledicere ranae, Et victus veri luce sophista tacet. Y śmiećiesz dokuczáć Stanowi Duchownemu/ prosząc go/ áby te żáby wásze krzekotáły tu w Polszcze/ ták bespiecznie/ iák w ieziorách Geneweńskich? Y śmiećiesz to twierdźić o onych Mázowszánách/ że im będźie miło słucháć tych przeklętych wrzaskow żab wászych? mam zá to/ ze nie będźie. Kazánie ná Konwokácyey Wár. 1. Exorbitáncya. 2. Petr: 24. O Exorbitáncyách Apoc: 9. 2. Exorbitancya. Bluźnierstwá Kálwinowe. Okrutna śmierć Herezyárchow. Kazánie ná Konwokácyey Wár. 4. Dial
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 7
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
miejsca mam, tu mi nie dostaje”. - Więc jednę pchnie, drugiej trąci, owdzie trzeciej łaje. Aż kiedy się dobrze sprzęgą, toć się uwijają, Krupy sobie porozsypią, szragi zwywracają. Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął w dębczaku. Postrzeli nim na stajanie lepiej niż z półhaku. Kawtan plewami przeszyje abo drobnem sianem, Ostrogi przypnie dla kształtu
miejsca mam, tu mi nie dostaje”. - Więc jednę pchnie, drugiej trąci, owdzie trzeciej łaje. Aż kiedy sie dobrze sprzęgą, toć sie uwijają, Krupy sobie porozsypią, szragi zwywracają. Drugdzie też na różne miejsca rozkażę czeladzi; Każdy sprawi co ja każę, a ludzi powadzi.
Ja sam miedzy Mazowszany nawięcej przebywam; Ci się radzi dobrze biją, tam ja rozkosz miewam. Jeden półkorda dobędzie i zgniłą rusznicę, Drugi nosi, by na kiepstwo, szable połowicę. Abo buzdygan strugany, co wyciął w dębczaku. Postrzeli nim na stajanie lepiej niż z półhaku. Kawtan plewami przeszyje abo drobnem sianem, Ostrogi przypnie dla kształtu
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 40
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903
, Ma kozła miedzy oczyma, w sercu złego ducha. „A słysys-ze, sipęknę cię, a tko ści się dzieje? Wieręć to cłek nie zertuje, chociajci się śmieje”. Więc i syn ojca uderzy, zabije brat brata, Wiele krwawych Mazowszanów schodzi z tego świata. Niemasz narodu gorszego, jako Mazowszanie, Moi to są kochankowie, barzom łaskaw na nie. Acz Święty Krzyż miedzy nimi, ten nam barzo wadzi, Ale łotrów wkoło dosyć, piekielnej czeladzi. Ba wierę mnie z tamtych krajów i krzyż nie wystraszy, Hej, namilszy sibretkowie, przecięście wy naszy. Tam pycha, gniew i obżarstwo, i
, Ma kozła miedzy oczyma, w sercu złego ducha. „A słysys-ze, sipęknę cię, a tko ści się dzieje? Wieręć to cłek nie zertuje, chociajci się śmieje”. Więc i syn ojca uderzy, zabije brat brata, Wiele krwawych Mazowszanów schodzi z tego świata. Niemasz narodu gorszego, jako Mazowszanie, Moi to są kochankowie, barzom łaskaw na nie. Acz Święty Krzyż miedzy nimi, ten nam barzo wadzi, Ale łotrów wkoło dosyć, piekielnej czeladzi. Ba wierę mnie z tamtych krajów i krzyż nie wystraszy, Hej, namilszy sibretkowie, przecięście wy naszy. Tam pycha, gniew i obżarstwo, i
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 40
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903