we grze głupi błądzi) słusznym kręgiem wygranej palmy nie przysądzi? Ci bowiem orzechami skoro grać przestają, pieniędzy zaraz różność od orzechów znają. My zaś barziej – ach, wstydzie! – rozumu nie mamy, gdy nad niebo doczesne cacki przekładamy. O, lekarze! Otwórzcie głupim salwatele, niech się głupstwo szalone przemienia w medele. Aleć widzi to Rządzce wszechmocnego oko i grzech imieniem głupstwa okrywa szeroko. Moje także szaleństwo przeziera bez miary, a – jakoby nie widząc – pogląda bez szpary. Jak więc pragnie dekretu aktorowa strona, tak i ja mych ojczystych dóbr żądam patrona, zaczym proszę, Patronem bądź mojej opieki i głupstwa mego Stróżem zostawaj
we grze głupi błądzi) słusznym kręgiem wygranej palmy nie przysądzi? Ci bowiem orzechami skoro grać przestają, pieniędzy zaraz różność od orzechów znają. My zaś barziej – ach, wstydzie! – rozumu nie mamy, gdy nad niebo doczesne cacki przekładamy. O, lekarze! Otwórzcie głupim salwatele, niech się głupstwo szalone przemienia w medele. Aleć widzi to Rządzce wszechmocnego oko i grzech imieniem głupstwa okrywa szeroko. Moje także szaleństwo przeziera bez miary, a – jakoby nie widząc – pogląda bez spary. Jak więc pragnie dekretu aktorowa strona, tak i ja mych ojczystych dóbr żądam patrona, zaczym proszę, Patronem bądź mojej opieki i głupstwa mego Stróżem zostawaj
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 33
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, jako wiem, że to nie było mentis
w.k.m., tak i ja bym in eosdem sensus influere nie chciał, bo mi to wiadomo: ubi multitudo, ibi confusio, ubi multa, ibi nulla consilia. I dlatego to chciała mieć Rzpta posłów de millibus electos, jednak że insza medela być nie może, in hac maturitate malorum Rzptej nie jestem alienus od tego zdania, ile kiedy pewien jestem, że jako dobrotliwy pan sanare zechcesz vulnera Reipce i zażyć tego, co w rękach masz swoich, ut bene sit ojczyźnie naszej”. Posłów wojskowych respektowi j.k.m. zalecił.
Księżę im.
, jako wiem, że to nie było mentis
w.k.m., tak i ja bym in eosdem sensus influere nie chciał, bo mi to wiadomo: ubi multitudo, ibi confusio, ubi multa, ibi nulla consilia. I dlatego to chciała mieć Rzpta posłów de millibus electos, jednak że insza medela być nie może, in hac maturitate malorum Rzptej nie jestem alienus od tego zdania, ile kiedy pewien jestem, że jako dobrotliwy pan sanare zechcesz vulnera Reipcae i zażyć tego, co w rękach masz swoich, ut bene sit ojczyźnie naszej”. Posłów wojskowych respektowi j.k.m. zalecił.
Księżę jm.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 198
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
lat, jakiekolwiek są, doktorskich nie liczy. Usłuchasz Waszeć księdza, sam nie znając na tem, Co rozkaże, choć równy doktorowi latem; Czemuż i nie doktora w swym dziele? wierę by Dać wiarę jego radzie, nie patrząc mu w zęby. Jam jeszcze w Padwi został profesorem, a tu Praktykuję medelę.” „Równi — mówię — katu Młodzi, bo każdy pierwej kilkuset umorzy — Rzekę na to — niż kilku uleczą doktorzy. Znałem kata: nie bywszy w Padwi profesorem, Tylko w swojej katowni, wżdy pomagał chorem.” 537. NA TOŻ DRUGI RAZ
Co do księdza, choćby się w samym święcił
lat, jakiekolwiek są, doktorskich nie liczy. Usłuchasz Waszeć księdza, sam nie znając na tem, Co rozkaże, choć równy doktorowi latem; Czemuż i nie doktora w swym dziele? wierę by Dać wiarę jego radzie, nie patrząc mu w zęby. Jam jeszcze w Padwi został profesorem, a tu Praktykuję medelę.” „Równi — mówię — katu Młodzi, bo każdy pierwej kilkuset umorzy — Rzekę na to — niż kilku uleczą doktorzy. Znałem kata: nie bywszy w Padwi profesorem, Tylko w swojej katowni, wżdy pomagał chorem.” 537. NA TOŻ DRUGI RAZ
Co do księdza, choćby się w samym święcił
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 330
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987