Czerni się pod żaglami morze, a po wodzie Czynią wtem siwe piany niedościgłe łodzie; Tak się jej chce Rugiera, że się nie postrzega, Że nieosadzonego pałacu odbiega.
XIV.
Żadnej na mocnem zamku nie zostawia straży: Tak się kwapi, tak sobie wszytko lekceważy, By go tylko lub żywo lub martwo dostała. Melissa też, co na to cicho pilnowała, Po opuszczonem szuka pałacu powolej, Chcąc tych, co pod jej władzą beli, wziąć z niewolej; Charaktery i znaki wydrożone psuje, Obrazy pali, węzły, wichry rozwięzuje.
XV.
Zaczem przez pole biegli dawni miłośnicy, Którzy, jako się zdało brzydkiej czarownicy, W
Czerni się pod żaglami morze, a po wodzie Czynią wtem siwe piany niedościgłe łodzie; Tak się jej chce Rugiera, że się nie postrzega, Że nieosadzonego pałacu odbiega.
XIV.
Żadnej na mocnem zamku nie zostawia straży: Tak się kwapi, tak sobie wszytko lekceważy, By go tylko lub żywo lub martwo dostała. Melissa też, co na to cicho pilnowała, Po opuszczonem szuka pałacu powolej, Chcąc tych, co pod jej władzą beli, wziąć z niewolej; Charaktery i znaki wydrożone psuje, Obrazy pali, węzły, wichry rozwięzuje.
XV.
Zaczem przez pole biegli dawni miłośnicy, Którzy, jako się zdało brzydkiej czarownicy, W
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 151
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się zdało brzydkiej czarownicy, W drzewa, w bydła, w kamienie, w zdroje obróceni, Od Melissy w swą postać beli odmienieni. I wszyscy się udali Rugierowem śladem, Uciekając przed wiedmy rozgniewanej jadem; Zdrowo do Logistylle nakoniec przybyli, Skąd się do Persów, Indów, Greków zaś wrócili.
XVI.
Wszytkich Melissa do swych krajów odesłała, Za co niezmierne dzięki od nich otrzymała. O książęciu angielskiem pierwszą miała pieczą, Jemu napierwej postać wróciła człowieczą, Do czego Rugierowe pomogły przyczyny, I że z cną Bradamantą szedł z jednej rodziny; Który jej i pierścienia swego chciał pozwolić, Aby się mógł beł Astolf tem prędzej wyzwolić.
XVII
się zdało brzydkiej czarownicy, W drzewa, w bydła, w kamienie, w zdroje obróceni, Od Melissy w swą postać beli odmienieni. I wszyscy się udali Rugierowem śladem, Uciekając przed wiedmy rozgniewanej jadem; Zdrowo do Logistylle nakoniec przybyli, Skąd się do Persów, Indów, Greków zaś wrócili.
XVI.
Wszytkich Melissa do swych krajów odesłała, Za co niezmierne dzięki od nich otrzymała. O książęciu angielskiem pierwszą miała pieczą, Jemu napierwej postać wróciła człowieczą, Do czego Rugierowe pomogły przyczyny, I że z cną Bradamantą szedł z jednej rodziny; Który jej i pierścienia swego chciał pozwolić, Aby się mógł beł Astolf tem prędzej wyzwolić.
XVII
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 151
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
m rzekł, Astolf człowieczej postawy; Która nie miała dosyć, że mu pierwszą postać Wróciła, ale zbroje obiecała dostać I kopiej ze złota, która gdy zabodła, Każdyby namężniejszy wypaść musiał z siodła. Teraz jej panem Astolf, przedtem beł Argali; Oba nią we Francjej czci wielkiej dostali.
XVIII.
Nalazła ją Melissa w pałacu schowaną Pospołu z jego zbroją, złotem nabijaną, Którą mu była wzięła niedawno królowa I oddała ją temu, co rynsztunki chowa. To sprawiwszy, osiadła grzbiet hipogryfowi, Kazawszy wsiąść pomału za się Astolfowi, I z niem do Logistylle jadąc, tak kwapiła, Że Rugiera godziną dobrą uprzedziła.
XIX.
Tem czasem
m rzekł, Astolf człowieczej postawy; Która nie miała dosyć, że mu pierwszą postać Wróciła, ale zbroje obiecała dostać I kopiej ze złota, która gdy zabodła, Każdyby namężniejszy wypaść musiał z siodła. Teraz jej panem Astolf, przedtem beł Argali; Oba nią we Francyej czci wielkiej dostali.
XVIII.
Nalazła ją Melissa w pałacu schowaną Pospołu z jego zbroją, złotem nabijaną, Którą mu była wzięła niedawno królowa I oddała ją temu, co rynsztunki chowa. To sprawiwszy, osiadła grzbiet hipogryfowi, Kazawszy wsieść pomału za się Astolfowi, I z niem do Logistylle jadąc, tak kwapiła, Że Rugiera godziną dobrą uprzedziła.
XIX.
Tem czasem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 152
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
.
LXIV.
Logistylla dawała to znać Rugierowi, Że tak zacnemu w swojem królestwie gościowi Była rada, kazawszy, aby go ważyli, Aby mu wszyscy wielką uczciwość czynili. Przyszedł do niej beł przed tem Astolf zawołany, Od Rugiera, który mu beł rad, tam zastany; I inszy potem wszyscy przyszli, którem była Melissa ich postaci pierwsze przywróciła.
LXV.
Skoro sobie kilka dni u niej odpocznęli, Rugier i książę Astolf zmawiać się poczęli Czołem bić Logistylli, oba żądze zgodne Mając, znowu zaś kraje nawiedzić zachodne. Melissa od obudwu przemowę czyniła, Od obu cnej królowej pokornie prosiła, Aby ich nauczyła, aby jem pomogła, Żeby
.
LXIV.
Logistylla dawała to znać Rugierowi, Że tak zacnemu w swojem królestwie gościowi Była rada, kazawszy, aby go ważyli, Aby mu wszyscy wielką uczciwość czynili. Przyszedł do niej beł przed tem Astolf zawołany, Od Rugiera, który mu beł rad, tam zastany; I inszy potem wszyscy przyszli, którem była Melissa ich postaci pierwsze przywróciła.
LXV.
Skoro sobie kilka dni u niej odpocznęli, Rugier i książę Astolf zmawiać się poczęli Czołem bić Logistylli, oba żądze zgodne Mając, znowu zaś kraje nawiedzić zachodne. Melissa od obudwu przemowę czyniła, Od obu cnej królowej pokornie prosiła, Aby ich nauczyła, aby jem pomogła, Żeby
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 212
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
zawołany, Od Rugiera, który mu beł rad, tam zastany; I inszy potem wszyscy przyszli, którem była Melissa ich postaci pierwsze przywróciła.
LXV.
Skoro sobie kilka dni u niej odpocznęli, Rugier i książę Astolf zmawiać się poczęli Czołem bić Logistylli, oba żądze zgodne Mając, znowu zaś kraje nawiedzić zachodne. Melissa od obudwu przemowę czyniła, Od obu cnej królowej pokornie prosiła, Aby ich nauczyła, aby jem pomogła, Żeby się zacna para nazad wrócić mogła.
LXVI.
Ona na to: „Ja myślę sama o tej sprawie, Tuszę, żeć je za dwa dni nadalej wyprawię”. Zaczem chwilę w swej głowie
zawołany, Od Rugiera, który mu beł rad, tam zastany; I inszy potem wszyscy przyszli, którem była Melissa ich postaci pierwsze przywróciła.
LXV.
Skoro sobie kilka dni u niej odpocznęli, Rugier i książę Astolf zmawiać się poczęli Czołem bić Logistylli, oba żądze zgodne Mając, znowu zaś kraje nawiedzić zachodne. Melissa od obudwu przemowę czyniła, Od obu cnej królowej pokornie prosiła, Aby ich nauczyła, aby jem pomogła, Żeby się zacna para nazad wrócić mogła.
LXVI.
Ona na to: „Ja myślę sama o tej sprawie, Tuszę, źeć je za dwa dni nadalej wyprawię”. Zaczem chwilę w swej głowie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 212
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, To gęstemi, kwapiąc się, prowadzi lasami, Coraz ją czem wesołym w drodze zabawiając I gadaniem pracej jej przykrej ulżywając.
LV.
Jednak, kiedy tak z sobą pospołu jechały, Nawięcej w one czasy o tem rozmawiały, Jako z niej i z Rugiera cni bohaterowie Wyniść mieli, a raczej wielcy półbogowie; Bo Melissa niebieskie wszytkie tajemnice, Których dosiądź nie mogą śmiertelne źrzenice, Tak, jako we źwierciedle, na oko widziała I co miało w późny wiek przyść, przepowiadała.
LVI.
„O moja przewodniczko droga! - tak do onej Bradamanta mówiła wiedmy nauczonej - Jakoś mi pierwsze męskie potomki odkryła, Kiedym cię w Merlinowej
, To gęstemi, kwapiąc się, prowadzi lasami, Coraz ją czem wesołem w drodze zabawiając I gadaniem pracej jej przykrej ulżywając.
LV.
Jednak, kiedy tak z sobą pospołu jechały, Nawięcej w one czasy o tem rozmawiały, Jako z niej i z Rugiera cni bohaterowie Wyniść mieli, a raczej wielcy półbogowie; Bo Melissa niebieskie wszytkie tajemnice, Których dosiądz nie mogą śmiertelne źrzenice, Tak, jako we źwierciedle, na oko widziała I co miało w późny wiek przyść, przepowiadała.
LVI.
„O moja przewodniczko droga! - tak do onej Bradamanta mówiła wiedmy nauczonej - Jakoś mi pierwsze męskie potomki odkryła, Kiedym cię w Merlinowej
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 287
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
z inszemi chwalnemi, Co będą twych potomków żonami godnemi, Na oceanbym wielki zajachać musiała I co wiedzieć, kiedybym żagle zaś zebrała”.
LXXIV.
Skoro jej tak więtszą część potomków odkryła I wnętrzną jej radością serce napełniła, Powtarzała jej często, jadąc z nią powolej, Jako miała Rugiera wyzwolić z niewolej. Melissa wtem została, kiedy od onego Pałacu była blisko czarownikowego: Nie zdało się jej dalej podjeżdżać pod mury, Aby jej czarnoksiężnik nie obaczył z góry.
LXXV.
Na samem rozjechaniu mówi Bradamancie, Aby pomniała, co jej o chytrem Atlancie Powiadała, i jej się trzymała nauki, Żeby czarownikowi nie szły jego sztuki. Ledwie
z inszemi chwalnemi, Co będą twych potomków żonami godnemi, Na oceanbym wielki zajachać musiała I co wiedzieć, kiedybym żagle zaś zebrała”.
LXXIV.
Skoro jej tak więtszą część potomków odkryła I wnętrzną jej radością serce napełniła, Powtarzała jej często, jadąc z nią powolej, Jako miała Rugiera wyzwolić z niewolej. Melissa wtem została, kiedy od onego Pałacu była blizko czarownikowego: Nie zdało się jej dalej podjeżdżać pod mury, Aby jej czarnoksiężnik nie obaczył z góry.
LXXV.
Na samem rozjechaniu mówi Bradamancie, Aby pomniała, co jej o chytrem Atlancie Powiadała, i jej się trzymała nauki, Żeby czarownikowi nie szły jego sztuki. Ledwie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 292
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
trzyma, że przy nim konie stanąwszy, tak się pocą, jak by na nich kto biegał; ale raczej stąd Konitrudem nazwane, że go konie tak łakomo i smaczno jedzą. że się aż utrudzą. Zowie się inaczej Gratia Dei, a po włosku Stanca di Cavallo niby stanie, zatrzymanie konia.
ROJOWNIK Medyckim terminem Melisa, Apiastrum, Cytrago, ziele oprócz różnych skutków, ule nim smarując, do rojenia pszczół pomaga, aby z ulów nieuciekały broni, teste Syrenio.
WYTRYCH albo Klucz, Podkownik, Otwieracz, ziele, Zie Iników termi- o Ziołach osobliwych
nem Hedisarum equinum. Lunaria Maior, Securidaca Montana, Solea equina, smaku gorszkiego
trzyma, że przy nim konie stanąwszy, tak się pocą, iak by na nich kto biegał; ale raczey ztąd Konitrudem nazwane, że go konie tak łakomo y smaczno iedzą. że się aż utrudzą. Zowie się inaczey Gratia Dei, a po włosku Stanca di Cavallo niby stanie, zatrzymanie konia.
ROIOWNIK Medyckim terminem Melisa, Apiastrũ, Cytrago, ziele oprocz rożnych skutkow, ule nim smaruiąc, do roienia pszczoł pomaga, aby z ulow nieuciekały broni, teste Syrenio.
WYTRYCH albo Klucz, Podkownik, Otwieracz, ziele, Zie Inikow termi- o Ziołach osobliwych
nem Hedisarum equinum. Lunaria Maior, Securidaca Montana, Solea equina, smaku gorszkiego
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 645
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Vinum medicatum, albo Carduos benedictos zażyć. Oleo scorpionum (z aptek) koło serca, po zauszu nasmarować. 3 Suknią mieć wytartą, gładką, chodząc po między zapowietrzonych, aby się zaraza nie chwyciła. 4 Umyć twarz swę, ręce wodą w której jest wlany mocny ocet, moczony piołun, szałwia, ruta, melissa, majeran, hysop, bylica, spikonard; które zioła nosząc przy sobie, albo kładąc koło zarażonego, pomagają. 5 Tchnienia, dotykania chorego strzec się, i fantów jego, niebrać pieniędzy. 6 Nos i usta chustką zatykać moczoną w otcie mocnym, albo je smarować balsamem, albo ucierać ustawnie gębką umoczoną w
Vinum medicatum, albo Carduos benedictos zażyć. Oleo scorpionum (z aptek) koło serca, po zauszu nasmarować. 3 Suknią mieć wytartą, gładką, chodząc po między zapowietrzonych, aby się zaraza nie chwyciła. 4 Umyć twarz swę, ręce wodą w ktorey iest wlany mocny ocet, moczony piołun, szałwia, ruta, melissa, maieran, hysop, bylica, spikonard; ktore zioła nosząc przy sobie, albo kładąc koło zarażonego, pomagaią. 5 Tchnienia, dotykania chorego strzec się, y fantow iego, niebrać pieniędzy. 6 Nos y usta chustką zatykać moczoną w otcie mocnym, albo ie smarować balsamem, albo ucierać ustawnie gębką umoczoną w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 453
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
do soli jej część dziesiątą przymieszając, lub w rosole z rana zażywając, lub w napoju, ale pomietnie zdrowia długoletniego bywa okazją. Sen smaczny, niczym alterującym nie przerywany, i to pomiarkowany, bardzo służy chcącym żyć długo. Snu zaś smacznego przyczyną będą fiałki, sałata gotowana, syrop z roży suchej, szafran, melissa, alias ziele pszczelnik, chleb w winie Malwatyckim, maczany, i pożywany, pigwy i gruszki pieczone. Którzy już do słusznej dopędzili starości, a jeszcze zgrzybiałych życzą sobie lat, mają sobie już tylko leżyć, odpoczywać, w cieple się konserwować często się prżespać ale krótko, potrawkami posilać się strawnemi. Afekta też i
do soli iey częsć dziesiątą przymieszaiąc, lub w rosole z rana zażywaiąc, lub w napoiu, ale pomietnie zdrowia długoletniego bywa okazyą. Sen smaczny, niczym alteruîącym nie przerywany, y to pomiarkowany, bardzo służy chcącym żyć długo. Snu zas smacznego przyczyną będą fiałki, sałata gotowana, syrop z roży suchey, szafran, melissa, alias ziele pszczelnik, chleb w winie Malwatyckim, maczany, y pożywany, pigwy y gruszki pieczone. Ktorzy iuż do słuszney dopędzili starości, á ieszcze zgrzybiałych życżą sobie lat, maią sobie iuż tylko leżyć, odpoczywać, w cieple się konserwować często się prżespać ale krotko, potrawkami posilać się strawnemi. Affekta też y
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 503
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754