cnoty w Jerzym Dymitrze (synu księcia Janusza na Zbarażu Wiśniowieckiego) 49-61 Na wjazd Macieja Łubieńskiego, Biskupa w Włocławku 61-67 Pod wjazd Stanisława Koniecpolskiego wojewody 68-80 Na dzień przeniesienia Stanisława śgo 81-84 Pod elekcją Władysława IV 85-92 Ody Horacego: Beatus ile 93 Non ebur 95 Quem tu Melpomene 96 Na sejm rozerwany w Warszawie 67 Pałac Leszczyńskich 99-141 Jakub Wojewódzki 142 Mariannie Twardowskiej wdzięcznej dziecinie (cztery treny) 144 Omen królowi szwedzkiemu 146 Macieja Kazimierza Sarbiewskiego Ody (z oryginałem łacińskim) 160-163
cnoty w Jerzym Dymitrze (synu księcia Janusza na Zbarażu Wiśniowieckiego) 49-61 Na wjazd Macieja Łubieńskiego, Biskupa w Włocławku 61-67 Pod wjazd Stanisława Koniecpolskiego wojewody 68-80 Na dzień przeniesienia Stanisława śgo 81-84 Pod elekcyą Władysława IV 85-92 Ody Horacego: Beatus ille 93 Non ebur 95 Quem tu Melpomene 96 Na sejm rozerwany w Warszawie 67 Pałac Leszczyńskich 99-141 Jakób Wojewódzki 142 Maryannie Twardowskiej wdzięcznej dziecinie (cztery treny) 144 Omen królowi szwedzkiemu 146 Macieja Kazimierza Sarbiewskiego Ody (z oryginałem łacińskim) 160-163
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 166
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
masz biecka Starościna. Talia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało może zdobić i duszy czego by się chciało, nie żałuje dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła, dobrotliwego – którego szukała w pracy i silnym zapoceniu czoła – mając już Boga, którego żądała.
Tam ona – wieczne objąwszy mieszkania, między śpiewackie chory posadzona, którym śpiącego nie masz próżnowania, tylko hymn, tylko symfonia wrodzona –
piosnki świąteczne pełne melodyjej śpiewa, syta już będąc
masz biecka Starościna. Thalia
Lub byś najpiękniejszych chciała rzeczy, błogosławiona, już je będziesz miała, lub do najmilszych uwodzi chęć cię uciech, tam świętym i na tym nie schodzi.
Cokolwiek na świecie ciało może zdobić i duszy czego by się chciało, nie żałuje dać niczego z ręki swej szczodrobliwej Pan świata wszytkiego. Melpomene
Wolna ta dusza w sobie i wesoła, dobrotliwego – którego szukała w pracy i silnym zapoceniu czoła – mając już Boga, którego żądała.
Tam ona – wieczne objąwszy mieszkania, między śpiewackie chory posadzona, którym śpiącego nie masz próżnowania, tylko hymn, tylko symfonia wrodzona –
piosnki świąteczne pełne melodyjej śpiewa, syta już będąc
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 66
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
lubi rucznicę; znać po kości gracza; Żołnierza broń i wojna, cny Lipski, wyznacza. Wszytko to miał Ulisses w swym kramie nieznany, Gdy szukał Achillesa do wojny z Trojany, I poznał go po łuku, choć w panieńskiej weście: Bo zwierciadła i wstęgi należą niewieście. Więc i ty, coć sarmacka Melpomene niesie Przez me ręce, chciej przyjąć, polski Achillesie! Wielkość domu twojego, który wierzchem siąga Hemu niedostępnego, ta po mnie wyciąga I twoje własne w miłej ojczyźnie zasługi: Boś pewnie nie zamącił naszej spólnej strugi, Którąśmy długim pasmem, jako bieży z góry, Jeszcze kiedy rozmierzał Lech tę ziemię sznury,
lubi rucznicę; znać po kości gracza; Żołnierza broń i wojna, cny Lipski, wyznacza. Wszytko to miał Ulisses w swym kramie nieznany, Gdy szukał Achillesa do wojny z Trojany, I poznał go po łuku, choć w panieńskiej weście: Bo zwierciadła i wstęgi należą niewieście. Więc i ty, coć sarmacka Melpomene niesie Przez me ręce, chciej przyjąć, polski Achillesie! Wielkość domu twojego, który wierzchem siąga Hemu niedostępnego, ta po mnie wyciąga I twoje własne w miłej ojczyźnie zasługi: Boś pewnie nie zamącił naszej spólnej strugi, Którąśmy długim pasmem, jako bieży z góry, Jeszcze kiedy rozmierzał Lech tę ziemię sznury,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 389
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
i pióra zalatają rącze, zbierając sok i kładąc w serca miód gorące”. Przestanie, a oddawszy Bogu cześć powinną, zaprowadził Kameny w dom lepiony gliną. A niż Jutrznia rumiona wróciła wóz rany, idą swoim porządkiem i szladem zaś panny: Klejo pierwsza z dziewiąci, a Ewterpe po niej, Talia z Melpomene Terpsychore goni, Erato z Polihymnią idą po nich w tropy, za nimi Uranija pobok Kallijopy, wszystkie mirtem zielonym obtoczywszy skronie, a pochodnie jarzęce w białe wziąwszy dłonie. A tam znowu gdy wnidą na święte marmóry, chwalą Twórcę i żebrzą duszy Chleba chóry, piersi bijąc i pławiąc różane jagody, aż czas
i pióra zalatają rącze, zbierając sok i kładąc w serca miód gorące”. Przestanie, a oddawszy Bogu cześć powinną, zaprowadził Kameny w dom lepiony gliną. A niż Jutrznia rumiona wróciła wóz rany, idą swoim porządkiem i szladem zaś panny: Klijo pierwsza z dziewiąci, a Ewterpe po niéj, Talija z Melpomene Terpsychore goni, Erato z Polihymnią idą po nich w tropy, za nimi Uranija pobok Kallijopy, wszystkie mirtem zielonym obtoczywszy skronie, a pochodnie jarzęce w białe wziąwszy dłonie. A tam znowu gdy wnidą na święte marmóry, chwalą Twórcę i żebrzą duszy Chleba chóry, piersi bijąc i pławiąc różane jagody, aż czas
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 47
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995