Taki obyczaj we Francjej ludzi wielkich, i godnością fortuną znacznych znosić, na zmyślawszy na nich, i uprządszy sobie różne suspicje, to z niemi do Bastiliej, to ich przez zdradę i gwałt sprzątać. Siódmy. quasi cóiurationem, Pana Marszałka, jej ordnem & complices detegendo, i otym to liście głucha Calumniator czyni mencją. Jeżelim ja tedy uczynił coniuracją to było potrzeba, żeby ten co list bez podpisu oddał, w oczy mu to zadał, i abym ja był sądzony, jako oto przez tyle listów, i przez Senatora Pana Czechowskiego prosił. Jeżeli zaś ja nie był winien, to tego co zmyślił crimen karać należało,
Táki obyczay we Fráncyey ludźi wielkich, y godnością fortuną znácznych znośić, ná zmyślawszy ná nich, y vprządszy sobie rożne suspicye, to z niemi do Bástiliey, to ich przez zdrádę y gwałt zprzątáć. Siodmy. quasi cóiurationem, Páná Márszałká, iey ordnem & complices detegendo, y otym to liśćie głucha Calumniator czyni mentią. Ieżelim ia tedy vczynił coniurátią to było potrzebá, żeby ten co list bez podpisu oddał, w oczy mu to zádał, y ábym ia był sądzony, iáko oto przez tyle listow, y przez Senatorá Páná Czechowskiego prośił. Ieżeli záś ia nie był winien, to tego co zmyślił crimen karáć należáło,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 83
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
słabości zdrowia siła pisać, jakoś to Wć moje serce czyniła i sama, pisząc po kilka arkuszy w cyfrach, choć nie w tak potrzebnych materiach. A na ostatku, przynajmniej mi o tej dziewczynie było oznajmić, co się wzdy z nią dzieje, bo w obudwu tych listach najmniejszej Wć nie uczyniłaś o niej mencji. To najpewniejsza, że i styl, i krótkość tych obudwu listów znaczyły, żeś Wć ekspediując musiała być wielce zabawna albo zatrudniona. - Jest też czasu dosyć cały tydzień od poczty do poczty, choćby na każdy dzień po jednym tylko wierszu pisząc, a brać sobie czas wolny od alteracji zdrowia. Ale to nie
słabości zdrowia siła pisać, jakoś to Wć moje serce czyniła i sama, pisząc po kilka arkuszy w cyfrach, choć nie w tak potrzebnych materiach. A na ostatku, przynajmniej mi o tej dziewczynie było oznajmić, co się wzdy z nią dzieje, bo w obudwu tych listach najmniejszej Wć nie uczyniłaś o niej mencji. To najpewniejsza, że i styl, i krótkość tych obudwu listów znaczyły, żeś Wć ekspediując musiała być wielce zabawna albo zatrudniona. - Jest też czasu dosyć cały tydzień od poczty do poczty, choćby na każdy dzień po jednym tylko wierszu pisząc, a brać sobie czas wolny od alteracji zdrowia. Ale to nie
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 353
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
albo tureckich sukniach. Wziął coś pieniędzy u ks. podkanclerzego; ja się też każę pytać p. koniuszemu, jeśli czego potrzebuje. - Nie wiem, coś to Wć moje serce napisała na wierzchu pakietudu5emeoctobre sur la mouche, pour ce que vous savez d I'avenir,a w listach żadnej o tym nie było mencji. Co o kopie i o proporce, sam mi tylko oddał p. Łasko kopie, a p. starosta sandomierski proporce, bom to był wszystko porozpożyczał. Ks. podkanclerzy nie oddał ani proporców, ani kopij; ale że w Krakowie odebrane kopie, i to jakożkolwiek. Drugie kopie porzucone gdzieś w Ołomuńcu,
albo tureckich sukniach. Wziął coś pieniędzy u ks. podkanclerzego; ja się też każę pytać p. koniuszemu, jeśli czego potrzebuje. - Nie wiem, coś to Wć moje serce napisała na wierzchu pakietudu5emeoctobre sur la mouche, pour ce que vous savez d I'avenir,a w listach żadnej o tym nie było mencji. Co o kopie i o proporce, sam mi tylko oddał p. Łasko kopie, a p. starosta sandomierski proporce, bom to był wszystko porozpożyczał. Ks. podkanclerzy nie oddał ani proporców, ani kopij; ale że w Krakowie odebrane kopie, i to jakożkolwiek. Drugie kopie porzucone gdzieś w Ołomuńcu,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 568
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Gulczewski wyjechał z Krakowa, już to niedziel pięć minęło. Uważże tedy Wć moja duszo, jeżeli to jest tak kochającemu jak jasupportablei jeżeli dłużej żyć można. Ale co najcięższa, żeśmy tu mieli kilka listów i świeżych bardzo, które najmniejszej ani o Wci sercu moim, ani o Polsce nie czynią mencji. Najprzód był list z Lubowlidu 16emede novembre,kiedy Dupont tamtędy przejeżdżał, od p. Moszyńskiego, który to tylko napisał, że z Krakowa nie miał żadnych listów. Drugi list był od tegoż, du21emenovembre, który siła pisze, a jeszcze w cyfrach, o rzeczach węgierskich (których tu nowin u
Gulczewski wyjechał z Krakowa, już to niedziel pięć minęło. Uważże tedy Wć moja duszo, jeżeli to jest tak kochającemu jak jasupportablei jeżeli dłużej żyć można. Ale co najcięższa, żeśmy tu mieli kilka listów i świeżych bardzo, które najmniejszej ani o Wci sercu moim, ani o Polszcze nie czynią mencji. Najprzód był list z Lubowlidu 16emede novembre,kiedy Dupont tamtędy przejeżdżał, od p. Moszyńskiego, który to tylko napisał, że z Krakowa nie miał żadnych listów. Drugi list był od tegoż, du21emenovembre, który siła pisze, a jeszcze w cyfrach, o rzeczach węgierskich (których tu nowin u
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 591
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
od tegoż, du21emenovembre, który siła pisze, a jeszcze w cyfrach, o rzeczach węgierskich (których tu nowin u nas aż do uprzykrzenia), a o Polsce słowa jednego. Dziś nawet przyjechał tu człowiek z miast spiskich, z plebanii ks. Zebrzydowskiego: przyniósł listy różne stamtąd, a o Polsce i mencji najmniejszej. W jakim tedy podziwieniu zostawać musimy, wyrazić tego niepodobna, ile ja, który bym przysiągł milion razów, że Wć moje serce pisujesz i okazji szukasz do pisania. Ale to konsyliarze Wci mego serca coś dziwnego robią, którzy coś wszystko opak i czynią, i rozumują, szykując w ciepłej izbie kwiczoły
od tegoż, du21emenovembre, który siła pisze, a jeszcze w cyfrach, o rzeczach węgierskich (których tu nowin u nas aż do uprzykrzenia), a o Polszcze słowa jednego. Dziś nawet przyjechał tu człowiek z miast spiskich, z plebanii ks. Zebrzydowskiego: przyniósł listy różne stamtąd, a o Polszcze i mencji najmniejszej. W jakim tedy podziwieniu zostawać musimy, wyrazić tego niepodobna, ile ja, który bym przysiągł milion razów, że Wć moje serce pisujesz i okazyj szukasz do pisania. Ale to konsyliarze Wci mego serca coś dziwnego robią, którzy coś wszystko opak i czynią, i rozumują, szykując w ciepłej izbie kwiczoły
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 591
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ci serca mego wiadomości. Mnie wszyscy cieszyli nadzieją, począwszy od p. Kawalera, żeś Wć moje serce już miała była stanąć w Lubowli, że tam zamek wyprzątano, że zwierzyny gotowano; ale ten głos to był snadź tylko między pospólstwem, ponieważ Wć moje serce najmniejszej o tym w żadnym swym liście nie czynisz mencji. Ja stąd nie mogę już jechać, tylko do Lubowli; ale stamtąd do Krakowa zaraz wyjechać, jako bym sobie życzył, niepodobna z wielu przyczyn, o których będzie niżej, ale i dla słabości koni i odpoczynku zdrowia jakiegośkolwiek. Konie świeże wysyłać darmo, bo i najlepsze po takich górach, jakie są między
ci serca mego wiadomości. Mnie wszyscy cieszyli nadzieją, począwszy od p. Kawalera, żeś Wć moje serce już miała była stanąć w Lubowli, że tam zamek wyprzątano, że zwierzyny gotowano; ale ten głos to był snadź tylko między pospólstwem, ponieważ Wć moje serce najmniejszej o tym w żadnym swym liście nie czynisz mencji. Ja stąd nie mogę już jechać, tylko do Lubowli; ale stamtąd do Krakowa zaraz wyjechać, jako bym sobie życzył, niepodobna z wielu przyczyn, o których będzie niżej, ale i dla słabości koni i odpoczynku zdrowia jakiegośkolwiek. Konie świeże wysyłać darmo, bo i najlepsze po takich górach, jakie są między
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 593
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962