gdzie kto — kęs ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48. NIE TAK BYĆ POWINNO
Nawszywałeś duplanów w szkaplerz — o, sromoto! Złoto w świętość oprawiać, nie świętość we złoto! 49. KREMORY TARTARI
Pierwej jeno doświadczcie, panowie lekarze, Co to tam za kremory bywają w Tartarze.
A kiedy od nich sami zostaniecie zdrowi, Bezpiecznie je możecie dać pacjentowi. 50. SIŁA TEŻ TO NA PANA MATYJASA
Wybierając się na targ parobek przy świetle, Przed
gdzie kto — kęs ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48. NIE TAK BYĆ POWINNO
Nawszywałeś duplanów w szkaplerz — o, sromoto! Złoto w świętość oprawiać, nie świętość we złoto! 49. KREMORY TARTARI
Pierwej jeno doświadczcie, panowie lekarze, Co to tam za kremory bywają w Tartarze.
A kiedy od nich sami zostaniecie zdrowi, Bezpiecznie je możecie dać pacyjentowi. 50. SIŁA TEŻ TO NA PANA MATYJASA
Wybierając się na targ parobek przy świetle, Przed
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 16
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48. NIE TAK BYĆ POWINNO
Nawszywałeś duplanów w szkaplerz — o, sromoto! Złoto w świętość oprawiać, nie świętość we złoto! 49. KREMORY TARTARI
Pierwej jeno doświadczcie, panowie lekarze, Co to tam za kremory bywają w Tartarze.
A kiedy od nich sami zostaniecie zdrowi, Bezpiecznie je możecie dać pacjentowi. 50. SIŁA TEŻ TO NA PANA MATYJASA
Wybierając się na targ parobek przy świetle, Przed świtem, na swą
ruszywszy grosza — Dzbanami każe dodawać piwosza. 47. CHOREGO ZDROWY KONCEPT
Choremu tak: „Szanuj się — mówię — po- chorobie.” — „Nie mogę bo zdjąć czapki ni kłaniać się sobie.” 48. NIE TAK BYĆ POWINNO
Nawszywałeś duplanów w szkaplerz — o, sromoto! Złoto w świętość oprawiać, nie świętość we złoto! 49. KREMORY TARTARI
Pierwej jeno doświadczcie, panowie lekarze, Co to tam za kremory bywają w Tartarze.
A kiedy od nich sami zostaniecie zdrowi, Bezpiecznie je możecie dać pacyjentowi. 50. SIŁA TEŻ TO NA PANA MATYJASA
Wybierając się na targ parobek przy świetle, Przed świtem, na swą
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 16
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
udało. Lecz te wszystkie urody i jej przysobiema Nie czyniłyby by i te tak ozdobienia, Gdyby Bóg jej urody nie dodał i wdzięku, W którego wszystkie dzieła zawieszone ręku. Ten to ją Bóg okrasił, bo nie lubieżności Zastawiała ta sidła cielesnej miłości, Ale te wszystkie stroje z tym cudnem wymyslem Brała na się świętości i cnoty umysłem. Dlatego jej Bóg przydał w dwójnasób urody Dla cnoty rekompensy, nie weselnej gody. Piękności jej przymnożył takiej niesłychanej. Że w oczach za cud stała wsiech nieporównanej, Że jej znieść ledwo było bez podziwu można — Tak śliczna, strojna, gładka Judyt i pobożna. O prowijancie myśli, ustrojona cudnie,
udało. Lecz te wszystkie urody i jej przysobiema Nie czyniłyby by i te tak ozdobienia, Gdyby Bóg jej urody nie dodał i wdzięku, W którego wszystkie dzieła zawieszone ręku. Ten to ją Bóg okrasił, bo nie lubieżności Zastawiała ta sidła cielesnej miłości, Ale te wszystkie stroje z tym cudnem wymyslem Brała na się świętości i cnoty umysłem. Dlatego jej Bóg przydał w dwójnasób urody Dla cnoty rekompensy, nie weselnej gody. Piękności jej przymnożył takiej niesłychanej. Że w oczach za cud stała wsiech nieporównanej, Że jej znieść ledwo było bez podziwu można — Tak śliczna, strojna, gładka Judyt i pobożna. O prowijancie myśli, ustrojona cudnie,
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 528
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
? czyli głos z powietrza czuję, Głos mi poważny nadzieję cukruje. A na znak, co się chmarą kęs zadęło, Zaraz i niebo pogodą błysnęło. TOŻ NA POLSKIE
Muzą ojczystą.
Przewoźne prawem znieście obyczaje Cni Tebanowie, przodków swych zwyczaje Podajcie dziatkom, które dał wiek stary Prawa i wiary. Kościoły, świątość, śprawiedliwość, grody, Prawda i pokój, i zgoda swobody Niech wasze zdobią, do miast ma niecnota Zawarte wrota. Każdy mur niski niecnocie, w też tropy Pomsta ją ściga, której ni okopy, Ni trój wzwód zbroni, wisi nad zbrodniami Każń z piorunami. Precz od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania
? czyli głos z powietrza czuję, Głos mi poważny nadzieję cukruje. A na znak, co się chmarą kęs zadęło, Zaraz i niebo pogodą błysnęło. TOŻ NA POLSKIE
Muzą ojczystą.
Przewoźne prawem znieście obyczaje Cni Tebanowie, przodków swych zwyczaje Podajcie dziatkom, które dał wiek stary Prawa i wiary. Kościoły, świątość, śprawiedliwość, grody, Prawda i pokój, i zgoda swobody Niech wasze zdobią, do miast ma niecnota Zawarte wrota. Każdy mur niski niecnocie, w też tropy Pomsta ją ściga, której ni okopy, Ni trój wzwód zbroni, wisi nad zbrodniami Każń z piorunami. Precz od was fałsze szczerością pokryte, Precz panowania
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 155
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
owej rzeczono: Maria za się dobrą cząstkę obrała sobie/ tak siedzieć przy nogach Chrystusa Pana/ i zbawienie przynoszącej nauki jego słuchać; jako Paweł święty przy nogach Gamalielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obrali sobie/ i błogosławionych sług jego nie oblenili się błogosławione nawiedzie ciała/ posłuchać nauki i słów Pańskich; tudzież i stać świętości Bożych uczestnikami pospieszyli się: niewypowiedzianie wdzięczny zapach jeszcze gdy byli na polu idąc z Libedzi (Libedź jest uroczysko czwierć mile od Kijowa; tak rzeczone od siostry Ściekowej/ Kijowej/ i Korewowej Lebedy) i gdy jeszcze niedospieli do Monastyra S^o^ Mikołaja Pustynnego/ jakoby od niejakichś aromat wszelakie świata te go aromaty przewyzszających od
owey rzeczono: Márya zá się dobrą cząstkę obráłá sobie/ ták śiedzieć przy nogách Chrystusá Páná/ y zbáwienie przynoszącey náuki iego słucháć; iáko Páweł święty przy nogách Gámálielowych/ owych zaś gdy Boże dzieło obráli sobie/ y błogosłáwionych sług ieg^o^ nie oblenili się błogosłáwione náwiedźie ćiáłá/ posłuchać náuki y słow Páńskich; tudźież y sstáć świątośći Bożych vczestnikámi pospieszyli się: niewypowiedźiánie wdźięczny zapách ieszcze gdy byli ná polu idąc z Lybedźi (Lybedź iest vroczysko ćzwierć mile od Kiiowá; ták rzeczone od siostry Sćiekowey/ Kiiowey/ y Korewowey Lebedy) y gdy ieszcze niedospieli do Monástyrá S^o^ Mikołáiá Pustynne^o^/ iákoby od nieiákichś áromat wszelákie światá te go áromáty przewyzszáiących od
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 124.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
stolice ich osiadszy Chrystusowe Zakony i Przykazania podług szumnej dumy swojej łamią/ strofując przykazali. Niech wam usta zamknie JEZUS Pan/ ludzie grzechu/ synowie zatracenia/ którzy się sprzeciwiacie Bogu/ i wynosicie się nad to wszystko co zowią Bogiem/ albo co za Boga chwalą/ którzy siadszy w Kościele Bożym/ jako Bogowie/ na świątość tajemnej Wieczerzy Pańskiej niezbożnie się targnąwszy/ Kielich przenadroższej Krwie jego/ a zatym wiecznęgo żywota dziedzictwo niewinnym duszom ludzkim odejmujecie/ i Arystotelesowego waszego wykrętnego rozumu duchem Chrystusowi się Panu sprzeciwiacie/ który w podaniu chleba rzekł: To jest Ciało moje/ a w podaniu Kielicha/ To jest Krew moja/ jakoby nie mądrze uczynił/ sami
stolice ich ośiadszy Chrystusowe Zakony y Przykazania podług szumney dumy swoiey łamią/ strofuiąc przykazáli. Niech wam vsta zámknie IEZVS Pan/ ludźie grzechu/ synowie zátrácenia/ ktorzy się sprzećiwiacie Bogu/ y wynośićie się nád to wszystko co zowią Bogiem/ álbo co zá Bogá chwalą/ ktorzy śiadszy w Kośćiele Bożym/ iáko Bogowie/ ná świątość táiémney Wiecżerzy Páńskiey niezbożnie się tárgnąwszy/ Kielich przenadroższey Krwie iego/ á zátym wiecżnęgo żywotá dźiedźictwo niewinnym duszom ludzkim odeymuiećie/ y Aristotelesowego wászego wykrętnego rozumu duchem Chrystusowi się Pánu sprzećiwiaćie/ ktory w podániu chlebá rzekł: To iest Ciáło moie/ á w podániu Kielichá/ To iest Kreẃ moiá/ iákoby nie mądrze vcżynił/ sámi
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
jest Krew moja/ jakoby nie mądrze uczynił/ sami głupi będąc/ sam jeden chleb do rąk wziąwszy/ przeciwnym sposobem nauczacie/ to jest i Ciało i Krew moja. Izali nie wiecie/ że w tej sprawie/ nie wasze płoche rozumienie/ ale Chrystusowe nieodmienne przykazanie zachowywane być ma: i iż jednej i tejże świętości rozerwanie krom wielkiego i znacznego świętokradźstwa być nie może: i iż tym znakiem Kacerze i Zwodziciele od wiernych Bożych rozeznawani bywają/ w czym jeśliże się nie upamiętacie/ wiecznego ognia karanie do upamiętania was przywiedzie. Gdzie nakoniec i ostatniego wieku mego synowie/ którzy zarówno z drugimi dusze swoje dla mnie na śmierć wydawali.
iest Kreẃ moiá/ iákoby nie mądrze vcżynił/ sámi głupi będąc/ sam ieden chleb do rąk wziąwszy/ przećiwnym sposobem náucżaćie/ to iest y Ciáło y Kreẃ moiá. Izali nie wiećie/ że w tey spráwie/ nie wásze płoche rozumienie/ ále Chrystusowe nieodmienne przykazáńie záchowywáne być ma: y iż iedney y teyże świątośći rozerwánie krom wielkiego y znácżnego świętokradźstwá być nie może: y iż tym znákiem Kácerze y Zwodźićiele od wiernych Bożych rozeznawáni bywáią/ w cżym ieśliże się nie vpámiętaćie/ wiecżnego ogniá karánie do vpámiętánia was przywiedźie. Gdźie nákoniec y ostátniego wieku mego synowie/ ktorzy zárowno z drugimi dusze swoie dla mnie ná śmierć wjdawáli.
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
powszednie stołom a nie w przepowiadanie słowa Bożego/ dla szemrania Greków przeciw Żydom/ Diakonów chcąc ustawić/ Mężowie Bracia/ mówią/ upatrzcie miedzy sobą mężów dobre świadectwo mających/ pełnych Ducha ś. i mądrości/ którychbyśmy nad tą sprawą przełożyli. A teraz na Modlitwę/ na służbę Bożą/ na szafowanie żywot dających świętości/ krom upatrzenia/ i wszelkiego doświadczenia/ i krom żadnego dobrego świadectwa/ (napełnienia Ducha ś. i mądrości nie wspominam) przyjmowani i w słowa Bożego przepowiadanie posyłani bywają. Otoż mam Pasterze i Nauczyciele. Oto mam Wodze i Mistrze. Sami od głodu zdychają/ a drugich karmić się podejmują. Sami olsnęli/
powszednie stołom á nie w przepowiádánie słowa Bożego/ dla szemránia Graekow przeciw Zydom/ Diákonow chcąc vstáwić/ Mężowie Bráćia/ mowią/ vpátrzćie miedzy sobą mężow dobre świádectwo máiących/ pełnych Duchá ś. y madrośći/ ktorychbysmy nád tą spráwą przełożyli. A teraz ná Modlitwę/ ná służbę Bożą/ ná száfowánie żywot dáiących świątości/ krom vpátrzeniá/ y wszelkiego doświádcżenia/ y krom żadnego dobrego świádectwá/ (napełnienia Duchá ś. y mądrośći nie wspominam) przyimowáni y w słowá Bożego przepowiádánie posyłáni bywáią. Otoż mam Pásterze y Náucżyćiele. Oto mam Wodze y Mistrze. Sámi od głodu zdycháią/ á drugich karmić się podeymuią. Sámi olsnęli/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 14
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
cieszycie. Przyjdzie ten czas/ że się wszystkiego tego wstydać będziecie. Lepiejby w prawdzie wam było nie poznać świałości prawdy/ niżli poznaną odrzucić/ zgasić i zatłumić. I tyżeś to Pasterz/ który Pasterstwem się chłubisz/ a zgubą owczątek Boga lżysz? Tyżeś Kapłan/ który poświęceniem się wynosisz/ a zmazą świętości Boga się wyrzekasz. Ani życie/ ani obyczaje/ ani chodzenie/ ani odzienie was Mistrzami być pokazują: Ni mądrość/ ni ćwiczenie/ ani rozmowa o poświęceniu i Pasterstwie waszym świadczą: W życiu jesteście Karczmarze i Kupcy/ w obyczajach domolegowie: w rozmowie nieukowie/ w chodzeniu obłudne lisy: a w odzieniu drapieżni wilcy
cieszyćie. Przyidźie ten cżás/ że się wszystkiego tego wstydáć będźiećie. Lepieyby w prawdźie wam było nie poznáć świáłośći prawdy/ niżli poznáną odrzućić/ zgáśić y zátłumić. Y tyżeś to Pásterz/ ktory Pásterstwem się chłubisz/ á zgubą owcżątek Bogá lżysz? Tyżeś Kápłan/ ktory poświąceniem się wynośisz/ á zmázą świątośći Bogá się wyrzekasz. Ani żyćie/ áni obycżáie/ áni chodzenie/ áni odźienie was Mistrzámi być pokázuią: Ni mądrośc/ ni ćwicżenie/ áni rozmowá o poświąceniu y Pásterstwie wászym świádcżą: W żyćiu iesteśćie Kárcżmarze y Kupcy/ w obycżáiach domolegowie: w rozmowie nieukowie/ w chodzeniu obłudne lisy: á w odźieniu drapieżni wilcy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nie takeście się nauczyli od Chrystusa/ jeśliżeście go słuchali/ i jeśliście w nim nauczenie/ abyście z siebie złożyli według pierwszego postępku starego człowieka/ którzy się psuje według obłędliwych pożądliwości i abyście się odnowili duchem umysłu waszego/ i oblekli się w nowego człowieka/ który wedle Boga stworzony jest w sprawiedliwości i świętości prawdy. Abowiem jako jednego człowieka Adama przestępstwem na wszystkie ludzie przyszło osądzenie śmierci/ tak też jednego człowieka Jezusa sprawiedliwością/ na wszystkie ludzie przyszło usprawiedliwienie żywota. Jam tedy was rodziła na wyobrażenie i podobieństwo wtórego Adama Jezusa/ który mię Oblubienicą sobie obrał/ i wydał siebie za mię/ aby mię oświecił oczyściwszy omyciem wód
nie tákeśćie się náucżyli od Chrystusá/ ieśliżeśćie go słucháli/ y ieśliśćie w nim náucżenie/ ábyśćie z śiebie złożyli według pierwszego postępku stárego cżłowieká/ ktorzy się psuie według obłędliwych pożądliwośći y ábyśćie się odnowili duchem vmysłu wászego/ y oblekli się w nowego cżłowieká/ ktory wedle Bogá stworzony iest w spráwiedliwośći y świątośći prawdy. Abowiem iáko iednego cżłowieka Adámá przestępstwem ná wszystkie ludźie przyszło osądzenie śmierći/ ták też iednego cżłowieká Iezusá spráwiedliwością/ ná wszystkie ludzie przyszło vspráwiedliwienie żywotá. Iam tedy was rodźiłá ná wyobráżenie y podobieństwo wtorego Adámá Iezusá/ ktory mię Oblubienicą sobie obrał/ y wydał siebie zá mię/ áby mię oświećił ocżyśćiwszy omyćiem wod
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 18
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610