Sama przez się kapusta ciasne zachowuje. A jeśli ziesz z polewką pospołu kapusty/ Doznasz w brzuchu biegunów/ i przykrej rozpusty. SZKOŁY SALERNITAŃSKIEJ Część Wtóra.
O Slazu. ODzymiękcenia wnętrzności Malua Rzymianie/ Slazem dla tej przyczyny nazwali Polanie. Ze po moim korzeniu ślazą wilgotności/ Też miesiącom pomocne/ białej płci krewkości.
O Miętce. Miętka gdy robak trapi żołądek schorzały/ Ma je wsobie wypędzić snadnie przymiot cały.
O Szałwiej. Czemu człowiek umiera choć w jego Szałwia/ R osnie Ogrodzie/ która choroby zabija? Przeciwko śmierci nie patrz w Ogrodzie ratunku. Przydziec umrzeć/ niż zniesiesz ziołami frasunku. Suche żyły utwierdza Szałwia zielona/ Toż i
Sámá przez się kápustá ćiásne záchowuie. A iesli ziesz z polewką pospołu kápusty/ Doznasz w brzuchu biegunow/ y przykrey rospusty. SZKOŁY SALERNITANSKIEY Część Wtora.
O Slazu. ODzymiękcęnia wnętrznośći Malua Rzymiáńie/ Slazem dla tey przyczyny názwáli Polánie. Ze po moim korzeniu ślazą wilgotnośći/ Też mieśiącom pomocne/ białey płći krewkośći.
O Miętce. Miętká gdy robak trapi żołądek schorzáły/ Ma ie wsobie wypędźić snádnie przymiot cáły.
O Szałwiey. Czemu człowiek vmiera choć w iego Szałwiá/ R osnie Ogrodźie/ ktora choroby zabiia? Przećiwko śmierći nie pátrz w Ogrodźie rátunku. Przydźiec vmrzeć/ niż znieśiesz źiołámi frásunku. Suche żyły vtwierdza Szałwia źielona/ Toż y
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C4v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, gdybym Witanowskich był pozwał de calumnia alias de informatione ad calumniandum baby kalumniatorki, a książęcia kanclerza gdybym był pozwał tylko ad statuitionem baby kalumniatorki u niego znajdującej się, alias gdybym nie tak directe de infamatione nas zapozywał księcia kanclerza. Była to wprawdzie większej ostrożności refleksja, ale w takiej krzywdzie zdawałaby się miętka i lękliwa, a nam by nie była pomocna, bo książę kanclerz jak jest zawzięty, żadna by go ostrożność i obserwancja nie ułagodziła, i równą by, jakby sam zapozwany, dawał Witanowskim protekcją, że Witanowscy byliby tylko titulares ac praetextuosi actores, a w samej rzeczy własna by była sprawa księcia kanclerza. A
, gdybym Witanowskich był pozwał de calumnia alias de informatione ad calumniandum baby kalumniatorki, a książęcia kanclerza gdybym był pozwał tylko ad statuitionem baby kalumniatorki u niego znajdującej się, alias gdybym nie tak directe de infamatione nas zapozywał księcia kanclerza. Była to wprawdzie większej ostrożności refleksja, ale w takiej krzywdzie zdawałaby się miętka i lękliwa, a nam by nie była pomocna, bo książę kanclerz jak jest zawzięty, żadna by go ostrożność i obserwancja nie ułagodziła, i równą by, jakby sam zapozwany, dawał Witanowskim protekcją, że Witanowscy byliby tylko titulares ac praetextuosi actores, a w samej rzeczy własna by była sprawa księcia kanclerza. A
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 812
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dobre/ i z miąs i nie miąs/ a osobliwie garnuszkiem abo czareczką pite. Barszcz też/ polewka dobra w którą dostatkiem barszczu ziela suchego nakruszyć/ żółtków dostatkiem z masłem i cukru dodać/ i tak ten może pijać/ gdy trzeba/ bądź przed obiadem/ bądź przed wieczerzą/ a dla złego żołądka i z miętką suchą. Węgorz też warzony abo suchy pieczony sprawi podczas biegunkę/ choć i to doświadczenie mamy/ że świeży warzony biegunkę pewną tylko przy dobrym żołądku stanowi. Na tego błazna wolne wino pić trzeba. Ogórki zbyt jedzone biegunkę robią/ ale jej nie stanowią: wiśnie dojrzałe nie kwaśne/ małony z cukrem na wieczerzy w przód
dobre/ y z miąs y nie miąs/ á osobliwie garnuszkiem ábo czáreczką pite. Barszcz też/ polewká dobra w ktorą dostátkiem barszczu źiela suchego nakruszyć/ żołtkow dostátkiem z másłem y cukru dodáć/ y ták ten może piiáć/ gdy trzebá/ bądź przed obiádem/ bądź przed wieczerzą/ á dla złego żołądká y z miętką suchą. Węgorz też wárzony ábo suchy pieczony spráwi podczás biegunkę/ choć y to doświádczenie mamy/ że świeży wárzony biegunkę pewną tylko przy dobrym żołądku stánowi. Ná tego błazná wolne wino pić trzebá. Ogurki zbyt iedzone biegunkę robią/ ále iey nie stánowią: wiśnie doyrzáłe nie kwáśne/ malony z cukrem ná wieczerzy w przod
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: Dv
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
inszej przyczyny, inaczej leczyć potrzeba, o czym będziesz miał na swoich miejscach. Traktat Pierwszy Narozdęcie Nosa w Katarze.
WEś wody, w której jęczmień wrzał pół kwarty, przydaj miodku Rożanego trzy łoty, sarkaj w nos ciepło często. Item, na smród z Nosa. Weś Centurii mniejszej wierzchołków, i miętki kamiennej zarówno, warz w winie, sarkaj w nos często, zastarzała afekcja nie może być uleczona. O CHOROBACH OCZU.
PIerwsza jest Ophtalmia, lubo to jest posplita denominacja wszystkich Chorób Oczu, jednak właśnie znaczy zapalenie powierzchnych błonek Oczu, to jest, Adnatae y Coniunctivae, a czasem Corneae, 2. Jęczmyk na powiece
inszey przyczyny, ináczey leczyć potrzebá, o czym będźiesz miał ná swoich mieyscách. Tráktát Pierwszy Nározdęćie Nosa w Káthárze.
WEś wody, w ktorey ięczmień wrzał puł kwarty, przyday miodku Rożánego trzy łoty, sarkay w nos ciepło często. Item, na smrod z Nosa. Weś Centuryey mnieyszey wierzchołkow, y miętki kámienney zárowno, warz w winie, sarkay w nos często, zástárzáła áffekcya nie może bydź uleczona. O CHOROBACH OCZU.
PIerwsza iest Ophtalmia, lubo to iest posplita denominácya wszystkich Chorob Oczu, iednák właśnie znáczy zápalenie powierzchnych błonek Oczu, to iest, Adnatae y Coniunctivae, á czásem Corneae, 2. Ięczmyk ná powiece
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 60
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
zda i podoba/ zaczyń go białkiem świeżego jaja/ i upiecz na dnie ogniska gorącego/ a chowaj do potrzeby. Tego na raz biorąc co złoty czerwony zaważy/ utrzeć/ a z wodką kędzierzawej Miętki/ abo z Pigwową/ po dobrym trunku dawać pić/ womity zastanowi. Też w occie go warzyć z tąż Miętką kędzierzawą albo i bez niej/ a juchę pijąc toż czyni. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Krtuszeniu i womitom. Uplawom
Upławy paniom zbytnie zawściąga/ do czego nie masz nic nadeń lepszego i doświadszeńszego dając po kwincie prochu z tego korzenia/ z winem ostrym/ albo z Babczanym sokiem/ abo wodką/ naczczo
zda y podoba/ záczyń go białkiem świeżego iáiá/ y vpiecz ná dnie ogniská gorącego/ á choway do potrzeby. Tego ná raz biorąc co złoty czerwony záważy/ vtrzeć/ á z wodką kędźierzáwey Miętki/ ábo z Pigwową/ po dobrym trunku dáwáć pić/ womity zástánowi. Też w ocćie go wárzyć z tąż Miętką kędźierzáwą álbo y bez niey/ á iuchę piiąc toż czyni. Zielnik D. Simoná Syreniusá/ Krtuszeniu y womitom. Vplawom
Vpławy pániom zbytnie záwśćiąga/ do czego nie mász nic nádeń lepszego y doświádszeńszego dáiąc po kwinćie prochu z tego korzenia/ z winem ostrym/ álbo z Bábczánym sokiem/ ábo wodką/ náczczo
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 312
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
nim jest. 21. A kto przysięga na Kościół/ przysięga nań/ i na tego który w nim mieszka. 22. I kto przysięga na niebo/ przysięga na stolicę Bożą/ i na tego który siedzi na niej. 23
. BIada wam Nauczeni w piśmie/ i Faryzeuszowie obłudni! iż dawacie dziesięcinę z miętki/ i z anyżu/ i z kminu/ a opuszczacie poważniejsze rzeczy w Zakonie; sąd i miłosierdzie i wiarę: Te rzeczy mieliście czynić/ a onych nie opuszczać. 24. Wodzowie ślepi! którzy przecedzacie komora/ a wielbłąda połykacie. 25
. BIada wam Nauczeni w piśmie/ i Faryzeuszowie obłudni! iż oczyszczacie
nim jest. 21. A kto przyśięga ná Kośćioł/ przyśięga náń/ y ná tego ktory w nim mieszka. 22. Y kto przyśięga ná niebo/ przyśięga ná stolicę Bożą/ y ná tego ktory śiedźi ná niey. 23
. BIádá wam Náucżeni w piśmie/ y Fáryzeuszowie obłudni! iż dawaćie dźieśięćinę z miętki/ y z ányżu/ y z kminu/ á opuszcżaćie powáżniejsze rzecży w Zakonie; sąd y miłośierdźie y wiárę: Te rzecży mieliśćie cżynić/ á onych nie opuszcżáć. 24. Wodzowie ślepi! ktorzy przecedzaćie komorá/ á wielbłądá połykaćie. 25
. BIádá wam Náucżeni w piśmie/ y Fáryzeuszowie obłudni! iż ocżyśćiaćie
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 28
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
te wynidą rozumowi z władze, Łacno się da każdy z nich po swojej znać wadze. Język serca tłumaczem: i cnoty, i wady, Jako towary kramarz wykłada z szuflady; Nie winem, każdym trunkiem zdarzy-li się upić, Co chcesz, możesz u niego bez pieniędzy kupić. Jest i rutka, i miętka, śpilki i rzemyki, Wstęgi — na głowę jedne, drugie na trzewiki. Uczony stare dzieje i księgi wspomina, Mężny językiem Turki i Tatary ścina; Gach dziewki i zaloty, pyszny a bogaty, Choć nikt o to nie pyta, liczy swe intraty; Chytry, gdzie odrwił kogo, łowiec o psich gonach,
te wynidą rozumowi z władze, Łacno się da każdy z nich po swojej znać wadze. Język serca tłumaczem: i cnoty, i wady, Jako towary kramarz wykłada z szuflady; Nie winem, każdym trunkiem zdarzy-li się upić, Co chcesz, możesz u niego bez pieniędzy kupić. Jest i rutka, i miętka, śpilki i rzemyki, Wstęgi — na głowę jedne, drugie na trzewiki. Uczony stare dzieje i księgi wspomina, Mężny językiem Turki i Tatary ścina; Gach dziewki i zaloty, pyszny a bogaty, Choć nikt o to nie pyta, liczy swe intraty; Chytry, gdzie odrwił kogo, łowiec o psich gonach,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 41
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
KAPAROWA
Kogo śledziona boli, niechaj przymknie sobie Kaparowej polewki. Lecz ja radzę tobie: Weź cepy abo pracuj na żartkim rumaku, A nie pragni kaparów, boś nie Włoch, Polaku. CZŁOWIEK BARSZCZ
W barszczu warzą kapluny i sztukę wolową, Kiełbasy, szperki, jajca i śledzie połową; Kładą krupy, śmiotanę, miętkę, więdłe ryby, Ja w cię, barszczu, co włożę? — olej, sól, dwa grzyby. ŻUR
Żuru chcecie, parobcy, na zwykle śniadanie? A czy dziś na robotę będzie nakazanie? Przecię ty, gospodarzu, każ żuru nalewać, Bowiem i to robota — po śniadaniu ziewać. GRUCA
Owsy tanie
KAPAROWA
Kogo śledziona boli, niechaj przymknie sobie Kaparowej polewki. Lecz ja radzę tobie: Weź cepy abo pracuj na żartkim rumaku, A nie pragni kaparów, boś nie Włoch, Polaku. CZŁOWIEK BARSZCZ
W barszczu warzą kapluny i sztukę wolową, Kiełbasy, szperki, jajca i śledzie połową; Kładą krupy, śmiotanę, miętkę, więdłe ryby, Ja w cię, barszczu, co włożę? — olej, sól, dwa grzyby. ŻUR
Żuru chcecie, parobcy, na zwykle śniadanie? A czy dziś na robotę będzie nakazanie? Przecię ty, gospodarzu, każ żuru nalewać, Bowiem i to robota — po śniadaniu ziewać. GRUCA
Owsy tanie
Skrót tekstu: PrzetObBar_I
Strona: 395
Tytuł:
Postny obiad abo zabaweczka
Autor:
Hiacynt Przetocki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
I w piersi niegodnemi trzaskała pięściami. A zurząc się na wrogi/ przecię/ pry/ nie stanie Po was wszytko/ pamiątka wieczna pozostanie Zalów Adonia mego/ i w długim lat rzędzie Śmierci kształt/ mych bołów znak/ bądź mi święcon I krew kwiatkiem mi się stań. tobieli się zdało Persefono/ w cuchnacą miętkę/ niegdy ciało Pchnąć niewieście? a mnieby Cynarowicowa Zmiana miała mieść zazdrość? takie rzekszy słowa/ Krwie wonnym/ przykropiła/ Nektarem jak trzeba. Ta właśnie/ jak przeyźrzysta/ zachmurnego nieba/ Wodna banka wzdęła się: ani było zwłoki Gdziny/ maści tejże kwiat strzeliłz posoki. Jaki drugi co jądra w kostce
Y w pierśi niegodnemi trzáskáłá pięśćiámi. A zurząc się ná wrogi/ przećię/ pry/ nie stánie Po was wszytko/ pamiątká wieczna pozostánie Zalow Adoniá mego/ y w długim lat rzędźie Smierći kształt/ mych bołow znak/ bądź mi święcon Y krew kwiatkiem mi sie sstań. tobieli się zdáło Persephono/ w cuchnacą miętkę/ niegdy ćiáło Pchnąć niewieśćie? á mnieby Cynárowicowá Zmiáná miáłá mieść zazdrość? tákie rzekszy słowá/ Krwie wonnym/ przykropiłá/ Nektárem iák trzebá. Ta właśnie/ iák przeyźrzysta/ zachmurnego niebá/ Wodna bánká wzdęłá się: áni było zwłoki Gdźiny/ máści teyże kwiát strzeliłz posoki. Iáki drugi co iądra w kostce
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 266
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
zagrzech. Księga Dziesiąta. Mira w drzewo imienia swego. Adonic Przeobrażenia Księga Dziesiąta. Atalanta. Hypomenes. Przeobrażenia Księga Dziesiąta. Cyterea Wenus. Przeobrażenia Wenus Hypomana jabłki złotemi opatruje. Księga Dziesiąta. Niewdzięczności wina. Hypomenes i Atalanta we łzy. Przeobrażenia Adonis od dzikiej świnie na śmierć obrażon. Minta Nimfa w miętkę Adonis w kwiat sasonkowy. Księga Jedenasta. P. OWIDIVSZA NASONA METAMORFOSEON. TO JEST, PRZEOBRAŻENIA Księga Jedenasta.
TAkim pieniem gdy lasy/ zwierz przytym zuchwały/ Tracki prorok pozwabiał/ i pochopne skały: Oto Swachy Cykońskie/ pierś rozpustną w skory Zwierzęce ustroiwszy/ Orfeusza z góry Dojźrzały/ z lutnią wdzięczne znoszącego
zágrzech. Kśięgá Dźiesiąta. Mirá w drzewo imienia swego. Adonic Przeobráżenia Kśięgá Dźiesiąta. Atálántá. Hypomenes. Przeobráżenia Kśięgá Dźiesiąta. Cyterea Wenus. Przeobráżenia Wenus Hypomana iabłki złotemi opátruie. Kśięgá Dźiesiąta. Niewdźięcznośći winá. Hypomenes y Atalánta we łzy. Przeobráżenia Adonis od dźikiey świnie ná śmierć obráżon. Mintá Nymfa w miętkę Adonis w kwiát sasonkowy. Kśięgá Iedenastá. P. OWIDIVSZA NASONA METAMORPHOSEON. TO IEST, PRZEOBRAŻENIA Kśiegá Iedenasta.
TAkim pieniẽ gdy lásy/ źwierz przytym zuchwáły/ Trácki prorok pozwabiał/ y pochopne skáły: Oto Swáchy Cykonskie/ pierś rospustną w skory Zwierzęce vstroiwszy/ Orpheuszá z gory Doyźrzáły/ z lutnią wdźięczne znoszącego
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 267
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636