nie-
odmienny, wieczny, nieskażytelny, dobry, miłosierny, święty, sprawiedliwy, nieogarniony, niepojęty, w żadnej doskonałości końca niemający.
Winszujęć tego, iż sam od siebie, a nie od kogo inszego masz takową moc, chwałę i zwierzchność nad nami i wszelkim stworzeniem, które żeby Cię czciło, chwaliło, wielbiło, miłowało jako Twórcę i Pana swojego dobrotliwego, całym sercem życzę i z tego, że Cię wszystkie kreatury dostatecznie nie mogą wychwalić, miłować, jako nieskończonej chwały i miłości godnego, barzo się raduję.
A że miłość moja niczym prawie nie jest względem Ciebie, dobra nieskończonego, tedy Cię tak usilnie i doskonale pragnę miłować, jako
nie-
odmienny, wieczny, nieskażytelny, dobry, miłosierny, święty, sprawiedliwy, nieogarniony, niepojęty, w żadnej doskonałości końca niemający.
Winszujęć tego, iż sam od siebie, a nie od kogo inszego masz takową moc, chwałę i zwierzchność nad nami i wszelkim stworzeniem, które żeby Cię czciło, chwaliło, wielbiło, miłowało jako Twórcę i Pana swojego dobrotliwego, całym sercem życzę i z tego, że Cię wszystkie kreatury dostatecznie nie mogą wychwalić, miłować, jako nieskończonej chwały i miłości godnego, barzo się raduję.
A że miłość moja niczym prawie nie jest względem Ciebie, dobra nieskończonego, tedy Cię tak usilnie i doskonale pragnę miłować, jako
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 140
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ja miał cię za Króla Królu mój Jezu. o złoto pokoj/ tego nie pragnę/ to przed twe nogi dawnom porzucił/ ale gdy mi się w szacie pokażesz Herodowej nie znam cię częstokroć za Króla/ brzydząc się nieczcią. Daj się zakochać w tej szacie/ takim afektem/ jakim onę/ serće moje miłowało. IX. JAdą z kadzidłem trzej Królowe do najwyższego Kapłana/ alby potrzeba/ aby ofiara być mogła. Ale to nie czas ofiary jedyne Dziecię/ nie masz lat od Ojca swego naznaczonych do ofiary/ szkoda przed czasem być kapłanem. chyba żeby tę albę z kadzidłem dać Matce do schowania/ aby nie w ten czas
ia miał ćię zá Krolá Krolu moy IEZV. o złoto pokoy/ tego nie prágnę/ to przed twe nogi dawnom porzućił/ ále gdy mi się w száćie pokażesz Herodowey nie znam ćię częstokroć zá Krolá/ brzydząc się nieczćią. Day się zákocháć w tey száćie/ tákim affektem/ iákim onę/ serće moie miłowáło. IX. IAdą z kádźidłem trzey Krolowe do naywyższego Kápłáná/ alby potrzebá/ áby ofiara być mogłá. Ale to nie czas ofiary iedyne Dźiećię/ nie masz lat od Oyca swego náznáczonych do ofiary/ szkodá przed czasem być kapłanem. chybá żeby tę albę z kadźidłem dać Matce do schowánia/ áby nie w ten ćzás
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 134
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
; więtszaby była w duszach poprawa/ gdyby sieczenie uczuli/ niż kiedyby melodyjej wdzięcznej głosy słyszeli: sprawi bowiem częściej wiele w ludziach rózga dobrze przyłożona/ niż wdzięczna mowa; i owszem nie wiele takich/ którychby JEZUS zwabiał do siebie miłością/ raczej bojaźnią i strachem. Boć zaiste miałoby ludzi pobożność miłowało/ gdyby się śmierci i piekła nie obawiali. Ba nawet i biczów docześnych utrapienie uskramią ludzie i napędza ich do Boga/ a co nie mogły obfite sprawić dobrodziejstwa od Boga dane/ żeby człowieka nie tylko od obrazy Boskiej odwodziły; ale też i do wdzięczności i wszelkiego poszanowania przywodziły: co nie sprawiło na wszytkim szczęśliwe powodzenie
; więtszaby była w duszách poprawá/ gdyby śieczenie vczuli/ niż kiedyby melodyiey wdźięczney głosy słyszeli: spráwi bowiem częśćiey wiele w ludźiách rozgá dobrze przyłożona/ niż wdźięczna mowá; y owszem nie wiele takich/ ktorychby IEZVS zwabiał do siebie miłośćią/ ráczey boiáźnią y stráchem. Boć zaiste miałoby ludźi pobożność miłowáło/ gdyby się śmierći y piekłá nie obawiáli. Bá náwet y biczow docześnych vtrapienie vskrámią ludźie y nápędza ich do Bogá/ á co nie mogły obfite spráwić dobrodźieystwá od Bogá dáne/ żeby człowieka nie tylko od obrazy Boskiey odwodźiły; ále też y do wdźięcznośći y wszelkiego poszanowánia przywodźiły: co nie spráwiło ná wszytkim szczęśliwe powodzenie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 169
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
tym więtsza gdy kto kto trącony w serce wzruszy się bez upadku. Tak proszę trącaj jedynę Dziecię w serce moje/ żeby nim przydzie grzechu upadek z okazji się grzechu postrzegszy otrząsnęło. Tak proszę strzały do serca mego wypuszczaj/ żeby się w każdej pokusie do ciebie zaraz obracało/ i nic na świecie oprócz samego ciebie nie miłowało/ stateczne zawsze trwająć w miłości/ jako żarzyste serce twoje/ tak w stajni/ jako i przy pojmaniu trwało przeciw mnie w miłości/ nic niechcąc tylko żeby i moja/ i każdego na świecie człowieka dusza miłości strzałami od niego była postrzelona. Które to strzały miłości/ acz w stajni/ i przy początku męki
tym więtsza gdy kto kto trącony w serce wzruszy się bez vpadku. Ták proszę trącay iedynę Dźiećię w serce moie/ żeby nim przydźie grzechu vpadek z okazyey się grzechu postrzegszy otrząsnęło. Tak proszę strzały do serca mego wypuszczay/ żeby się w káżdey pokuśie do ćiebie záraz obracáło/ y nic ná świećie oprocz samego ćiebie nie miłowáło/ stateczne zawsze trwáiąć w miłośći/ iáko żarzyste serce twoie/ ták w stáyni/ iako y przy poimániu trwáło przećiw mnie w miłośći/ nic niechcąc tylko żeby y moiá/ y káżdego ná świećie człowieka duszá miłośći strzałámi od niego byłá postrzelona. Ktore to strzały miłośći/ ácz w stáyni/ y przy początku męki
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 451
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
długo żył z tej wodki święconej. A tak, co ją pijacie, tym pisaniem mojem Nie pogardzajcie, bo jest pięknym zdrowia zdrojem. Pieśń o babie przy gorzałce.
Miała baba żaka, Czystego jonaka, Z zawiesistym wąsem, Penal z piórem miąszem. Z kompaturą i z dykturą na partesach śpiewał, Więc go babsko miłowało, rozkosz u niej miewał.
Kiedy się napiła, Firleje stroiła z onym swoim żakiem, Rozkosznym śpiewakiem. Baba stara, ale jara, rybałt też nie słaby, Solmizował, repetował w szpargale u baby.
Zaczynajże, Toma, Babie swojej doma, Póki groszy staje, Niech na wino daje. Zjadszy, spiwszy
długo żył z tej wodki święconej. A tak, co ją pijacie, tym pisaniem mojem Nie pogardzajcie, bo jest pięknym zdrowia zdrojem. Pieśń o babie przy gorzałce.
Miała baba żaka, Czystego jonaka, Z zawiesistym wąsem, Penal z piorem miąszem. Z kompaturą i z dykturą na partesach śpiewał, Więc go babsko miłowało, rozkosz u niej miewał.
Kiedy sie napiła, Firleje stroiła z onym swoim żakiem, Rozkosznym śpiewakiem. Baba stara, ale jara, rybałt też nie słaby, Solmizował, repetował w szpargale u baby.
Zaczynajże, Toma, Babie swojej doma, Poki groszy sstaje, Niech na wino daje. Zjadszy, spiwszy
Skrót tekstu: WodGorzBad
Strona: ?
Tytuł:
Wodka albo gorzałka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950