ile do wiary i nabożeństwa. Bo acz może się kto z nas/ za osobliwą łaską Bożą dostać i jedności Z. Cerkiewnej/ ale przeciętny upor wielu porwie Luter/ porwie Kalwin/ porwie i przeklęty ponurzeniec. Czego doznać nam na sobie nie życzymy namilejszy/ i nie czekajmy/ jeśli wiarę swoję i zbawienie swe miłujemy. Poniechajmy zalecać sobie niepokoju/ nie miłości/ nieprzyjaźni: ale wprzeciw/ w miłości/ w przyjaźni/ wzgodzie/ i w pokoju rozkochajmy się: a te cnoty sobie zalecajmy. słów owych B. Apostoła Pawła/ Cum dixerint pax et securitas: tunc repentinus eis superueniet interitus: źle na zatracenie sobie nie używajmy
ile do wiáry y nabożeństwá. Bo ácz może sie kto z nas/ zá osobliwą łáską Bożą dostáć y iednośći S. Cerkiewney/ ále przećiętny vpor wielu porwie Luter/ porwie Kálwin/ porwie y przeklęty ponurzeniec. Czego doznáć nam ná sobie nie życzymy namileyszy/ y nie cżekaymy/ ieśli wiárę swoię y zbáwienie swe miłuiemy. Poniechaymy zálecáć sobie niepokoiu/ nie miłośći/ nieprzyiáźni: ále wprzećiw/ w miłośći/ w przyiaźni/ wzgodźie/ y w pokoiu rozkochaymy sie: á te cnoty sobie zálecaymy. słow owych B. Apostołá Páwłá/ Cum dixerint pax et securitas: tunc repentinus eis superueniet interitus: źle ná zátrácenie sobie nie vżywaymy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 195
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
, a ona na złość je. Chcesz spać, ale ona siedzi, nie śpiąc. Ty chcesz nie spać, a ona spać co rychlej. Cóż dalej? Trzebaby już koniec uczynić, Ale z babami trudno.
Tak bywają przewrotnej natury, ze co my nienawidzimy i wzgardzamy, one miłują; a co my miłujemy, w wielkiej mają nienawiści.
Dobrze Włoch jeden napisał o babskim wieku: Vecchiezza, fredda, timida, sospettosa, malinconica, avara dubbiosa, astuta, lamentevole, disdegnosa, aspra, accidiosa, avara, inferma, noiosa, grave, severa, difficile et soggetta.
, a ona na złość je. Chcesz spać, ale ona siedzi, nie śpiąc. Ty chcesz nie spać, a ona spać co rychlej. Cóż dalej? Trzebaby już koniec uczynić, Ale z babami trudno.
Tak bywają przewrotnej natury, ze co my nienawidzimy i wzgardzamy, one miłują; a co my miłujemy, w wielkiej mają nienawiści.
Dobrze Włoch jeden napisał o babskim wieku: Vecchiezza, fredda, timida, sospettosa, malinconica, avara dubbiosa, astuta, lamentevole, disdegnosa, aspra, accidiosa, avara, inferma, noiosa, grave, severa, difficile et soggetta.
Skrót tekstu: MatłBabBad
Strona: 191
Tytuł:
Baba abo stary inwentarz
Autor:
Prokop Matłaszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1690
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1690
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
/ tak wzajemnie z naśladowania i podobnieństwa/ gorętsza się i ściślejsza Miłość zajmuje. Tak są te dwie cnoty sobie przyjazne/ i z sobą złączone/ że jedna drugą za sobą ciągnąć/ jedna drugiej pobudką/ jedna drugiej pomocą/ jedna drugiej wzajemnym nie jako początkiem i zrzodłem jest. Skąd jeżeli Pana i Zbawiciela naszego szczerze miłujemy/ szczerze też go naśladować usiłujemy. Jeżeli go szczerze naśladujemy? szczerze tez go miłujemy. 2. Tej i takiej miłości Boskiej nizliczone przyczyny/ i pobudki mamy. Dwojakie jednak osobliwie zrzodło najduje się/ z którego wszytkie inne wypływają. To jest Dobrodziejstwa/ i sama szczególna istotna Dobroć jego. Kładę tu naprzód Dobrodziejstwa/
/ ták wzáiemnie z náśládowánia y podobnieństwá/ gorętsza się y śćiśleysza Miłość zaymuie. Ták są te dwie cnoty sobie przyiazne/ y z sobą złączone/ że iedná drugą zá sobą ćiągnąć/ iedná drugiey pobudką/ iedná drugiey pomocą/ iedná drugiey wzáiemnym nie iáko początkiem y zrzodłem iest. Zkąd ieżeli Paná y Zbáwićiela nászego szczerze miłuiemy/ szczerze też go náśládowáć uśiłuiemy. Ieźeli go szczerze náśláduiemy? szczerze tez go miłuiemy. 2. Tey y tákiey miłośći Boskiey nizliczone przyczyny/ y pobudki mamy. Dwoiákie iednák osobliwie zrzodło náyduie się/ z ktorego wszytkie inne wypływaią. To iest Dobrodźieystwá/ y samá szczegulna istotna Dobroć iego. Kładę tu naprzod Dobrodźieystwá/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 352
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
są te dwie cnoty sobie przyjazne/ i z sobą złączone/ że jedna drugą za sobą ciągnąć/ jedna drugiej pobudką/ jedna drugiej pomocą/ jedna drugiej wzajemnym nie jako początkiem i zrzodłem jest. Skąd jeżeli Pana i Zbawiciela naszego szczerze miłujemy/ szczerze też go naśladować usiłujemy. Jeżeli go szczerze naśladujemy? szczerze tez go miłujemy. 2. Tej i takiej miłości Boskiej nizliczone przyczyny/ i pobudki mamy. Dwojakie jednak osobliwie zrzodło najduje się/ z którego wszytkie inne wypływają. To jest Dobrodziejstwa/ i sama szczególna istotna Dobroć jego. Kładę tu naprzód Dobrodziejstwa/ niż istotną Boską Dobroć; nie żeby te/ albo pierwszą albo dzielniejszą pobudką być nam
są te dwie cnoty sobie przyiazne/ y z sobą złączone/ że iedná drugą zá sobą ćiągnąć/ iedná drugiey pobudką/ iedná drugiey pomocą/ iedná drugiey wzáiemnym nie iáko początkiem y zrzodłem iest. Zkąd ieżeli Paná y Zbáwićiela nászego szczerze miłuiemy/ szczerze też go náśládowáć uśiłuiemy. Ieźeli go szczerze náśláduiemy? szczerze tez go miłuiemy. 2. Tey y tákiey miłośći Boskiey nizliczone przyczyny/ y pobudki mamy. Dwoiákie iednák osobliwie zrzodło náyduie się/ z ktorego wszytkie inne wypływaią. To iest Dobrodźieystwá/ y samá szczegulna istotna Dobroć iego. Kładę tu naprzod Dobrodźieystwá/ niż istotną Boską Dobroć; nie żeby te/ álbo pierwszą álbo dźielnieyszą pobudką być nam
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 352
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
nienawidzi brata swego, w ciemności jest, a nie wie gdzie idzie, iż ciemność zaślepiła oczy jego. Kto nie miłuje (bliźniego) nie zna Boga. Toź i gdzie indziej ulubiony Pański mówi Uczeń. Niedziwujcie się bracia, jeśli was świat nienawidzi: my wiemy iżeśmy przeniesieni z śmierci do żywota, iż miłujemy bracią: Kto nie miłuje trwa w śmierci: Każdy co nienawidzi brata swego, mężobójca jest: a wiecie iż wszelki mężobójca nie ma żywota wiecznego w sobie trwającego. Wtymesmy poznali miłość Bożą, iż on duszę swą za nas położył: i myśmy powinni kłaść duszę za bracią. Ktoby miał majętność świata tego,
nienawidźi bratá swego, w ćiemnośći iest, á nie wie gdźie idźie, iż ćiemność zaślepiłá oczy iego. Kto nie miłuie (bliźniego) nie zna Bogá. Toź y gdźie indźiey vlubiony Panski mowi Vczeń. Niedźiwuyćie się braćiá, ieśli was świat nienawidźi: my wiemy iżesmy przenieśieni z śmierći do żywotá, iż miłuiemy braćią: Kto nie miłuie trwa w smierći: Káżdy co nienawidźi brata swego, mężoboycá iest: á wiećie iż wszelki mężoboycá nie ma żywotá wiecznego w sobie trwaiącego. Wtymesmy poznali miłość Bożą, iż on duszę swą zá nas położył: y mysmy powinni kłaść duszę zá bráćią. Ktoby miał maiętność świátá tego,
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 79
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
pradą. Nakoniec tenże Zbawicielów miłośnik o miłości barzo miłośnie. NAmilejszy (prawi) miłujmy jedni drugie: gdyż miłość jest z Boga i każdy kto miłuje, z Boga jest urodzony, i zna Boga; gdyż Bóg jest miłość. Namilejszy jeśli nas Bóg tak umiłował: i my powinni jeden drugiego miłować. Jeśli miłujemy jedni drugie, Bóg w nas mieszka; a miłość jego doskonała w nas jest. Jeśliby kto rzekł, iż miłuje Boga, a brataby swego nienawidział, kłamcą jest. Abowiem kto nie miłuje brata swego którego widzi; Boga którego nie widzi jako może miłować. a rozkazanie mamy od Boga, aby który miłuje
prádą. Nakoniec tenże Zbáwićielow miłośnik o miłośći barzo miłośnie. NAmileyszy (prawi) miłuymy iedni drugie: gdyż miłość iest z Bogá y każdy kto miłuie, z Bogá iest vrodzony, y zná Bogá; gdyż Bog iest miłość. Námileyszy ieśli nas Bog ták vmiłował: y my powinni ieden drugiego miłowáć. Ieśli miłuiemy iedni drugie, Bog w nas mieszka; á miłość iego doskonała w nas iest. Ieśliby kto rzekł, iż miłuie Bogá, á brataby swego nienawidźiał, kłamcą iest. Abowiem kto nie miłuie bratá swego ktorego widźi; Bogá ktorego nie widźi iáko może miłowáć. á roskazanie mamy od Bogá, áby ktory miłuie
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 81
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
sługą i widzę ten odjazd W. K. M. być ze złym W. K. M., przeto odradzam, ilę mogę. Ba, miłościwa królowa, każdy człowiek w swych rzeczach niewidzący na poły jest, lepiej zawżdy cudze rzeczy widzimy, niźli swoje, a to przez to, iż się sami zbytnie miłujemy. I dlatego zowiemy tego człowieka mądrym, kto się nie spuszcza na swój rozum, ale się radzi ludzi. I W. K. M. mądrze uczynisz, gdy nie na swej, ale na tych, którzy W. K. M. dobrze a wiernie radzą, przestaniesz radzie. Ale i droga sama,
sługą i widzę ten odjazd W. K. M. być ze złym W. K. M., przeto odradzam, ilę mogę. Ba, miłościwa królowa, każdy człowiek w swych rzeczach niewidzący na poły jest, lepiej zawżdy cudze rzeczy widzimy, niźli swoje, a to przez to, iż się sami zbytnie miłujemy. I dlatego zowiemy tego człowieka mądrym, kto się nie spuszcza na swój rozum, ale się radzi ludzi. I W. K. M. mądrze uczynisz, gdy nie na swej, ale na tych, którzy W. K. M. dobrze a wiernie radzą, przestaniesz radzie. Ale i droga sama,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 210
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
. Łacnoć o pieniądze, łacno o pomnożenie państw, gdy miłość poddanych twoich mieć będziesz; wszystko z tą WKMci przyjdzie, ale bez tej trudno co począć w naszej wolności, w której tak się kochamy, że bez niej zgoła być nie możem; jako ryba bez wody, tak szlachcic polski bez wolności. Tę iż miłujemy, i ojczyznę i pany swe miłujemy ; jakoż lubo libere panom swym i przodkowie naszy mówieli, nie słychamy przecię ani czytamy, żeby tak pany swe, jako inni, kozikiem kłóli. Każdy król polski na łóżku umarł, co wszystko nic inszego, jeno miłość ojczyzny, miłość wolności sprawowała. A sejmy dlaczego bywają?
. Łacnoć o pieniądze, łacno o pomnożenie państw, gdy miłość poddanych twoich mieć będziesz; wszystko z tą WKMci przyjdzie, ale bez tej trudno co począć w naszej wolności, w której tak się kochamy, że bez niej zgoła być nie możem; jako ryba bez wody, tak szlachcic polski bez wolności. Tę iż miłujemy, i ojczyznę i pany swe miłujemy ; jakoż lubo libere panom swym i przodkowie naszy mówieli, nie słychamy przecię ani czytamy, żeby tak pany swe, jako inni, kozikiem kłóli. Każdy król polski na łóżku umarł, co wszystko nic inszego, jeno miłość ojczyzny, miłość wolności sprawowała. A sejmy dlaczego bywają?
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 479
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pomnożenie państw, gdy miłość poddanych twoich mieć będziesz; wszystko z tą WKMci przyjdzie, ale bez tej trudno co począć w naszej wolności, w której tak się kochamy, że bez niej zgoła być nie możem; jako ryba bez wody, tak szlachcic polski bez wolności. Tę iż miłujemy, i ojczyznę i pany swe miłujemy ; jakoż lubo libere panom swym i przodkowie naszy mówieli, nie słychamy przecię ani czytamy, żeby tak pany swe, jako inni, kozikiem kłóli. Każdy król polski na łóżku umarł, co wszystko nic inszego, jeno miłość ojczyzny, miłość wolności sprawowała. A sejmy dlaczego bywają? — Pewnie nie dla pokoju tylko,
pomnożenie państw, gdy miłość poddanych twoich mieć będziesz; wszystko z tą WKMci przyjdzie, ale bez tej trudno co począć w naszej wolności, w której tak się kochamy, że bez niej zgoła być nie możem; jako ryba bez wody, tak szlachcic polski bez wolności. Tę iż miłujemy, i ojczyznę i pany swe miłujemy ; jakoż lubo libere panom swym i przodkowie naszy mówieli, nie słychamy przecię ani czytamy, żeby tak pany swe, jako inni, kozikiem kłóli. Każdy król polski na łóżku umarł, co wszystko nic inszego, jeno miłość ojczyzny, miłość wolności sprawowała. A sejmy dlaczego bywają? — Pewnie nie dla pokoju tylko,
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 479
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
pijemy; Te słodkie owoce, Te przednie likwory, z których sobie czyniemy delicje; początek swój najpierwszy z Niczego biorą. Co większa, ci świata Panowie straszni, którym z tak więlką czcią służemy; Te stworzenia urodą zmysły mamiące, które z tak wielką powolnością bałwochwalskim czciemy sposobem; Ci uprzejmi przyjaciele, których tak serdecznie miłujemy, pochodzą prostą linią z Niczego. Coś więcej jeszcze wam powiem: Dusza nasza, ta cząstka Szlachetna Bóstwa, która nas różni z takim pożytkiem od bydląt, z Niczego jest stworzona.
Nic często się nam być widzi Coś, a Coś często się nam być zdaje Nic. Nic znajduje się wszędzie, a nigdzie
piiemy; Te słodkie owoce, Te przednie likwory, z ktorych sobie czyniemy delicye; początek swoy naypierwszy z Niczego biorą. Co większa, ci świata Panowie straszni, ktorym z tak więlką czcią służemy; Te stworzenia urodą zmysły mamiące, ktore z tak wielką powolnością bałwochwalskim czciemy sposobem; Ci uprzeymi przyiaciele, ktorych tak serdecznie miłuiemy, pochodzą prostą linią z Niczego. Coś więcey ieszcze wam powiem: Dusza nasza, ta cząstka Szlachetna Bostwa, ktora nas rożni z takim pożytkiem od bydląt, z Niczego iest stworzona.
Nic często się nam bydź widzi Coś, a Coś często się nam bydź zdaie Nic. Nic znayduie się wszędzie, a nigdzie
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A4v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769