zapłaczę. Więc co przytknie do gęby, to patrzy, to słucha, Więcej nie połknie, tylko jako jedna mucha; Za każdym razem kląśnie i oka przymruży, A mnie tym bardziej ckliwo, im smakuje dłużej. Za czym, ledwie mnie dojdzie, wszytko oraz całkiem, Że nie z kieliszkiem, jednym połknąłem michałkiem. Upuściwszy nóż z garści, pojrzy na mnie krzywo, Że tymże haustem wino, którym piję piwo. Więc że drugiego czekać na mnie było długo, Dziękuję za on obiad, obiecuję mu go Odwdzięczyć; prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „
zapłaczę. Więc co przytknie do gęby, to patrzy, to słucha, Więcej nie połknie, tylko jako jedna mucha; Za każdym razem kląśnie i oka przymruży, A mnie tym bardziej ckliwo, im smakuje dłużej. Za czym, ledwie mnie dojdzie, wszytko oraz całkiem, Że nie z kieliszkiem, jednym połknąłem michałkiem. Upuściwszy nóż z garści, pojźry na mnie krzywo, Że tymże haustem wino, którym piję piwo. Więc że drugiego czekać na mnie było długo, Dziękuję za on obiad, obiecuję mu go Odwdzięczyć; prowadzi mnie na ostatnie wschody. Zbieram nogi co prędzej do swojej gospody;
Już czeladź po obiedzie: „
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zielonej oliwy. Jeśli cię rzadkie zębów błękitnych szeregi Albo po ospowatej twarzy cieszą piegi, Kędy na zupnej maści lepione flejtuchy Jak żywe wyrażają owe wielkie muchy? Pyszczaszek królikowy; załamana bródka; Dołek w niej na pół palca; ostra starczy kłódka Z brudnej i chudej szyje, gdzie wszytkie kawałki,
Wszytkie przez krztań puszczone policzysz michałki. Ucho trochę obwisłe i tu, nową modą, Trzęsidło czy starego indyka pod brodą? Że rdza padnie na wargi, że ropą opuchną, Pianka zawsze w kącikach, że dziąsła kęs cuchną, Nic cię to nie odraża, kiedy bez przestanku, Siedzący w ubrukanym na głowie baranku, Zwierciadło twa zabawka; w sobie
zielonej oliwy. Jeśli cię rzadkie zębów błękitnych szeregi Albo po ospowatej twarzy cieszą piegi, Kędy na zupnej maści lepione flejtuchy Jak żywe wyrażają owe wielkie muchy? Pyszczaszek królikowy; załamana bródka; Dołek w niej na pół palca; ostra starczy kłódka Z brudnej i chudej szyje, gdzie wszytkie kawałki,
Wszytkie przez krztań puszczone policzysz michałki. Ucho trochę obwisłe i tu, nową modą, Trzęsidło czy starego indyka pod brodą? Że rdza padnie na wargi, że ropą opuchną, Pianka zawsze w kącikach, że dziąsła kęs cuchną, Nic cię to nie odraża, kiedy bez przestanku, Siedzący w ubrukanym na głowie baranku, Zwierciadło twa zabawka; w sobie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 396
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dobrego wina, do wielkiejm się kwapił; Wskórałem, żem się za to czyichsi szczyn napił.” Toż wylawszy ostatek do sieni z pośpiechem, A my w kącie, patrzając, umieramy śmiechem. 527. WŁOCH ROGBI
Nie pił od urodzenia Włoch Rogbi gorzałki. Widząc, kiedym jej zażył dwa spore michałki: „Dlaboga, Mości panie, będzie Waszmość chorzał, Ja tak pijąc płomieniem na wągiel bym zgorzał.” Aż mu bies w kilka niedziel śmierć od niej skojarzył. Podobno się dla france w suchej wannie parzył, Gorzałka się zajęła z rozpalonej cegły, Włoch zemdlał, nim chłopięta płomienia postrzegły. Włoch bez dusze
dobrego wina, do wielkiejm się kwapił; Wskórałem, żem się za to czyichsi szczyn napił.” Toż wylawszy ostatek do sieni z pośpiechem, A my w kącie, patrzając, umieramy śmiechem. 527. WŁOCH ROGBI
Nie pił od urodzenia Włoch Rogbi gorzałki. Widząc, kiedym jej zażył dwa spore michałki: „Dlaboga, Mości panie, będzie Waszmość chorzał, Ja tak pijąc płomieniem na wągiel bym zgorzał.” Aż mu bies w kilka niedziel śmierć od niej skojarzył. Podobno się dla france w suchej wannie parzył, Gorzałka się zajęła z rozpalonej cegły, Włoch zemdlał, nim chłopięta płomienia postrzegły. Włoch bez dusze
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 417
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
od pęcherza galenus. Zgoła wszytko i we wszytkim nie do rzeczy, bez miary, jako toż samo króciusieńko do materii czytam: Książę JegoMość i z nim kucharz także, Dorota JejMć i Królowa, wszakże Pasztet nie placek, ani pod ogonem Paludamentu szynkwas będzie tronem. OBYCZAJ SŁUŻBY DWORSKIEJ Wincenty:
Pewnie do dworu Michałka swojego wygotowałeś, panie Jacku? Jacek:
Tak jest, panie Wincenty. Wincenty:
Dalibóg, przypadnie, widzę, do manijery obyczajów pana swojego. Łeb mu jako pudło aż pod ostatni włos wydupiłeś, kanią jakąś pohaną na bakier przykryłeś, zadek fałdami obłożyłeś i do połowy jako tarcicą szeroko przytaśmowałeś, w
od pęchyrza galenus. Zgoła wszytko i we wszytkim nie do rzeczy, bez miary, jako toż samo króciusieńko do materyi czytam: Książę JegoMość i z nim kucharz także, Dorota JejMć i Królowa, wszakże Pasztet nie placek, ani pod ogonem Paludamentu szynkwas będzie tronem. OBYCZAJ SŁUŻBY DWORSKIEJ Wincenty:
Pewnie do dworu Michałka swojego wygotowałeś, panie Jacku? Jacek:
Tak jest, panie Wincenty. Wincenty:
Dalibóg, przypadnie, widzę, do manijery obyczajów pana swojego. Łeb mu jako pudło aż pod ostatni włos wydupiłeś, kanią jakąś pohaną na bakier przykryłeś, zadek fałdami obłożyłeś i do połowy jako tarcicą szyroko przytaśmowałeś, w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 275
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
jako w kosturze okowanym/ nadzieję swoję byli założyli: W jego posiłki ufając Siedmiogrodzanin/ posłuszeństwo i przyjaźń wypowiadał Najasniejszemu Cesarzowi FERDyNANDOVVI: w nim nadzieje pokładając Czechowie/ zdradę pod Panem swym przyrodzonym zaczynali/ króle nowe koronowali/ wierną radę Paską z okien zrzucali; wojny krwawe na Morawę i Śląsko wprowadzali. Tym się kosturem błahy Michałek/ i z swoim Tatą Filaretem podpierali; i przysięgę niedawno zrzucali: Wojnę nową (jak oby jeszcze starych nie syci byli) podnosili. W oczach tych niezbożnych krzywoprzysiężców/ Heretyków/ Rebelizantów/ kij ten twardy skruszony jest od Pana: kij który zabijał zapalczywie wszystkich; siał rany nieuleczone/ okrutnie się stawiał każdemu/ nawet
iáko w kosturze okowánym/ nádźieię swoię byli záłożyli: W iego pośiłki vfáiąc Siedmigrodzánin/ posłuszeństwo y przyiaźń wypowiádał Naiásnieyszemu Cesárzowi FERDINANDOVVI: w nim nádźieie pokłádáiąc Czechowie/ zdrádę pod Pánem swym przyrodzonym záczynáli/ krole nowe koronowáli/ wierną rádę Páską z okien zrzucáli; woyny krwáwe ná Moráwę y Sląsko wprowadzáli. Tym się kosturem błáhy Michałek/ y z swoim Tátą Philáretem podpieráli; y przyśięgę niedawno zrzucáli: Woynę nową (iák oby ieszcze stárych nie syći byli) podnośili. W oczách tych niezbożnych krzywoprzyśiężcow/ Heretykow/ Rebellizántow/ kiy ten twárdy skruszony iest od Páná: kiy ktory zábiiał zápalczywie wszystkich; śiał rány nieuleczone/ okrutnie się stáwiał káżdemu/ náwet
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 35
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
nie masz z czym do jatek, Kiedy ani folwarku, ani będzie kmieci. Nędza nędzę pojęła, spodziewaj się trzeciej. 9. KOZŁA DOlĆ
Przed bogatym, lecz skąpym, zdjąwszy czapkę, stoisz? Pochlebiasz? nadskakujesz? próżno kozła doisz! Chybać wina kieliszek abo da gorzałki, I toć będzie rachował przez gardło michałki. Tak że u ciebie honor i twój pokłon staniał? Ja bym się i za beczkę Żydowi nie kłaniał. Drugi Żyd bez ukłonu, nawet bez pieniędzy, Trafi-li się polityk, poczęstuje prędzej. 10. O DYM DYSPUTACJA
Ledwie zsiędę do swojej w Krakowie gospody, Aż mi kartę pisaną mnich przynosi młody
nie masz z czym do jatek, Kiedy ani folwarku, ani będzie kmieci. Nędza nędzę pojęła, spodziewaj się trzeciej. 9. KOZŁA DOlĆ
Przed bogatym, lecz skąpym, zdjąwszy czapkę, stoisz? Pochlebiasz? nadskakujesz? próżno kozła doisz! Chybać wina kieliszek abo da gorzałki, I toć będzie rachował przez gardło michałki. Tak że u ciebie honor i twój pokłon staniał? Ja bym się i za beczkę Żydowi nie kłaniał. Drugi Żyd bez ukłonu, nawet bez pieniędzy, Trafi-li się polityk, poczęstuje prędzej. 10. O DYM DYSPUTACJA
Ledwie zsiędę do swojej w Krakowie gospody, Aż mi kartę pisaną mnich przynosi młody
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 11
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Sapiehy, pisarza koronnego, z Stefanem Liniewskim do Prus jeszcze z lata ordynowano i aby na tamte fortece, które Szwedzi trzymali jeszcze, to jest Toruń, Brodnica, Kowalowo, Malbork, Elbląg, Grudziądz, Czeczów, oko pilne mieli, zlecono.
Jakoż nie próżnowali tam oni, ale rok niemal cały (mając sprawcę Michałka niejakiego, mielnika, który niemałą kupę ochotnika zebrawszy, gdzie mógł to Szwedów z fortec wypadających niezmiernie gnębił) tamten kraj od Szwedów wypadających na czaty bronili i gdzie mogli onych pospołu z pomienionym Michał- Rok 1657
kijem zabijali i żywcem brali. Czarniecki także w Wielkiej Polsce nie próżnował, ale cło swojej dywizji inszych przybrawszy ochoczych
Sapiehy, pisarza koronnego, z Stefanem Liniewskim do Prus jescze z lata ordynowano i aby na tamte fortece, które Szwedzi trzymali jescze, to jest Toruń, Brodnica, Kowalowo, Malbork, Elbląg, Grudziądz, Czeczów, oko pilne mieli, zlecono.
Jakoż nie próżnowali tam oni, ale rok niemal cały (mając sprawcę Michałka niejakiego, mielnika, który niemałą kupę ochotnika zebrawszy, gdzie mógł to Szwedów z fortec wypadających niezmiernie gnębił) tamten kraj od Szwedów wypadających na czaty bronili i gdzie mogli onych pospołu z pomienionym Michał- Rok 1657
kiem zabijali i żywcem brali. Czarniecki także w Wielkiej Polscze nie próżnował, ale cło swojej dywizyi inszych przybrawszy ochoczych
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 253
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
, jako będzie dobrym człowiekiem i wszelakich zbrodni nie będzie popełniał według punktów niżej wypisanych.
Aktum in Nova gora, die 11 lunii, A. D. 1670. Przed urzędem Nowogorskiem stanąwszy oblicznie ludzie wiary godni, to jest Wojciech Dziedzic, wójt Paczułtowski, Franciszek Kulas z Siedlca, Augustyn Kowal, Jan Pastol, Adam Michałek także z Siedlca, Jan Grzymała, Walanti Kowal ze Zbika, którzy unanimi voce za Wojciecha Kaczmarzyka ze wsi Siedlca ręczyli, który też także stanął przed tymże wzwyż pomienionym urzędem z pomienionemi ludźmi, który to Kaczmarzyk, zapomniawszy przykazania Bożego i miłości, którą powinien rodzicom swoim, stał się tak nieludzki, ale złośliwy
, iako będzie dobrym człowiekiem y wszelakich zbrodni nie będzie popełniał według punktow nizey wypisanych.
Actum in Nova gora, die 11 lunii, A. D. 1670. Przed urzędem Nowogorskiem stanąwszy oblicznie ludzie wiary godni, to iest Woyciech Dziedzic, woyt Paczułtowski, Franciszek Kulas z Siedlca, Augustin Kowal, Ian Pastol, Adam Michałek takze z Siedlca, Ian Grzymała, Walanti Kowal ze Zbika, ktorzy unanimi voce za Woyciecha Kaczmarzyka ze wsi Siedlca ręczyli, ktory tesz takze stanął przed tymze wzwyz pomienionym urzędem z pomienionemi ludzmi, ktory to Kaczmarzyk, zapomniawszy przykazania Bozego y miłosci, ktorą powinien rodzicom swoim, stał się tak nieludzki, ale złosliwy
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 392
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921