i kilkakroć ukazują/ każąc im zabiegać inszymi ulicami z jednych miejsc na drugie. Niemasz koło niego muru/ ani okopów/ tylko parkan drzewiany: a potym w mieście są jakby dwa przygrodki/ około których są mury ceglane jeden za drugim opodal/ i w obu mieszkają bojarowie ich i kupcy. Acz tak nikczemne to mieścisko: wynoszą je jednak Moskwa/ i rozumieją iż takiego niemasz na świecie drugiego/ coby tak wielkie/ bogate/ i tak piękne było/ oprócz Jeruzalem/ póki trwało. Ma też we śrzodku zamek abo gród murowany/ miedzy rzekami Moskwą i Negliną (która się łący z Moskwą pod samym zamkiem) nie mały
y kilkákroć vkázuią/ każąc im zábiegáć inszymi vlicámi z iednych mieysc ná drugie. Niemász koło niego muru/ áni okopow/ tylko párkan drzewiany: á potym w mieśćie są iákby dwá przygrodki/ około ktorych są mury cegláne ieden zá drugim opodal/ y w obu mieszkáią boiárowie ich y kupcy. Acz ták nikczemne to mieśćisko: wynoszą ie iednák Moskwá/ y rozumieią iż tákiego niemász ná świećie drugiego/ coby ták wielkie/ bogáte/ y ták piękne było/ oprocz Ieruzálem/ poki trwáło. Ma też we śrzodku zamek ábo grod murowány/ miedzy rzekámi Moskwą y Negliną (ktora się łączy z Moskwą pod sámym zamkiem) nie máły
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 159
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
odze.
Przebóg, mogłażem na co patrzyć smutniej, Jako kiedy mu wspak związawszy ręce, Do katusze z nim siepacze okrutni Biegli z ratusza ku szkaradnej męce!
I kiedy oniż oprawce wierutni Rozbili ciało na krzyżu dziecięce; Które, zadawszy tysiąc tysięcy ran, Pozwolił z krzyża złożyć srogi tyran.
O nieszczęśliwe, o mieścisko sprosne! Gdzie tylko pojźrę, wszędzie, wszędzie znaki Śmierci i męki synowskiej żałosne, Macierzyńskiego serca ostre haki! Już mnie, już myśli odbiegły radosne. O zwierciadło łez, o gorzkie przysmaki! O, stokroć więcej, czegom ja jest wiela Przykładem, smutku w dzieciach niż wesela!
Dopiero teraz, nieszczęśliwa matka
odze.
Przebóg, mogłażem na co patrzyć smutniej, Jako kiedy mu wspak związawszy ręce, Do katusze z nim siepacze okrutni Biegli z ratusza ku szkaradnej męce!
I kiedy oniż oprawce wierutni Rozbili ciało na krzyżu dziecięce; Które, zadawszy tysiąc tysięcy ran, Pozwolił z krzyża złożyć srogi tyran.
O nieszczęśliwe, o mieścisko sprosne! Gdzie tylko pojźrę, wszędzie, wszędzie znaki Śmierci i męki synowskiej żałosne, Macierzyńskiego serca ostre haki! Już mnie, już myśli odbiegły radosne. O zwierciadło łez, o gorzkie przysmaki! O, stokroć więcej, czegom ja jest wiela Przykładem, smutku w dzieciach niż wesela!
Dopiero teraz, nieszczęśliwa matka
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 617
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987