tam trafić nie może, gdzie pierwszej postaci była. Nie wierzyłem ci Owidiuszowi w Metamorfozie, aleć na oko baczę, żeć to kiedyś bywała przeobrażenia prawda; część jednak większa przez czary, które dotychczas się gmatwają przy niewiastach głupich.
Jarosz Czosek do Bieniasta Skrobacza z Kiełpia. Książę jedno z Rzeszy posłał miernika po wszytkiej Europie, aby drogi od miasta do miasta prostował sznurem, a gdzieby się trafiła woda, aby tam przewożono — i już tę pracą zaczął był. Zły człowiek jakiś na noclegu, wiedząc u niego o pieniądzach, zabił (go) i obrał. Rzeczy i instrumenta jego zostały w Girlicy, drugie w
tam trafić nie może, gdzie pierwszej postaci była. Nie wierzyłem ci Owidyuszowi w Metamorfozie, aleć na oko baczę, żeć to kiedyś bywała przeobrażenia prawda; część jednak większa przez czary, które dotychczas się gmatwają przy niewiastach głupich.
Jarosz Czosek do Bieniasta Skrobacza z Kiełpia. Książę jedno z Rzeszy posłał miernika po wszytkiej Europie, aby drogi od miasta do miasta prostował sznurem, a gdzieby się trafiła woda, aby tam przewożono — i już tę pracą zaczął był. Zły człowiek jakiś na noclegu, wiedząc u niego o pieniądzach, zabił (go) i obrał. Rzeczy i instrumenta jego zostały w Girlicy, drugie w
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 335
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
był. Zły człowiek jakiś na noclegu, wiedząc u niego o pieniądzach, zabił (go) i obrał. Rzeczy i instrumenta jego zostały w Girlicy, drugie w Sagawie; tam było co widzieć. Kupiono to wszytko do Drzezna, bo też tam w skarbie jest siła niesłychanych i niewidanych rzeczy. Miedzy inszymi rzeczami ten miernik miał szklaną banię, w której wszytkie, cokolwiek jest na świecie zwierząt, robione z wosku zawarł. Furman jeden na Notesi wywrócił z wozem tak, że utonęła; więcej naleźć jej nie możono. Frasował się barzo tam ten fyrszt. Miał i łańcuch mierniczy, było go na półczwartej mile wzdłuż a tak piękna robota,
był. Zły człowiek jakiś na noclegu, wiedząc u niego o pieniądzach, zabił (go) i obrał. Rzeczy i instrumenta jego zostały w Girlicy, drugie w Sagawie; tam było co widzieć. Kupiono to wszytko do Drzezna, bo też tam w skarbie jest siła niesłychanych i niewidanych rzeczy. Miedzy inszymi rzeczami ten miernik miał sklaną banię, w której wszytkie, cokolwiek jest na świecie zwierząt, robione z wosku zawarł. Furman jeden na Notesi wywrócił z wozem tak, że utonęła; więcej naleść jej nie możono. Frasował się barzo tam ten fyrszt. Miał i łańcuch mierniczy, było go na półczwartej mile wzdłuż a tak piękna robota,
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 336
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął też był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę, naostatek raz w Rudnikach tak domawiał królowi, com ja sam słyszał, iż godzien był znacznego karania. Jednak król, jako pan święty był, odprawił go gładce i do pisarzów
i nas wszytkich u dworu zatrwożył. Miernicy jeździli po Podlaszu, w bielskim powiecie, nad którymi był od króla superintendentem niejaki Stanisław Skoczek, który miał imienie u Grodna, Kundzin, które potym zapłacił król Stefan. A iż ten Skoczek nie ludzce się obchodził z ludźmi, tak, iż czasem przez pośrzodek izby sznur miernikom ciągnąć kazał, dziury poprzewierciawszy, odjął téż był niesłusznie niejakiemu Wojcikowi niemało gruntu. Ten Wojcik kilkakroć królowi się skarżył o tę krzywdę, naostatek raz w Rudnikach tak domawiał królowi, com ja sam słyszał, iż godzien był znacznego karania. Jednak król, jako pan święty był, odprawił go gładce i do pisarzów
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 223
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
za nim ks. biskup, i odpuścił król, jako pan dobrotliwy. Lecz potym pokazała się znacznie zdrada Wiktorzynowa, za co zapłatę wziął, o czym niżej będzie. Tego Wojcika włóczono po mieście na łubie, a po włóczeniu ścięto; a gdy na śmierć był sądzony, podał regestrzyk, w którym wypisane były zbrodnie mierników i Skoczkowe; zaczym król kazał wziąć imienie Skoczkowi i długo był bez niego. Potym za przyczyną wielkich panów kazał mu je król zasię wrócić. A iż było na pieczy u króla, żeby przybawienie inflanckiej ziemi do Korony ku sławie i ku pożytku R. P. obojga narodu przyść mogło, przeto zdało się królowi
za nim ks. biskup, i odpuścił król, jako pan dobrotliwy. Lecz potym pokazała się znacznie zdrada Wiktorzynowa, za co zapłatę wziął, o czym niżej będzie. Tego Wojcika włóczono po mieście na łubie, a po włóczeniu ścięto; a gdy na śmierć był sądzony, podał regestrzyk, w którym wypisane były zbrodnie mierników i Skoczkowe; zaczym król kazał wziąć imienie Skoczkowi i długo był bez niego. Potym za przyczyną wielkich panów kazał mu je król zasię wrócić. A iż było na pieczy u króla, żeby przybawienie inflanckiej ziemi do Korony ku sławie i ku pożytku R. P. obojga narodu przyść mogło, przeto zdało się królowi
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 224
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
wietrznościami nabrzmiałym i nadętym/ toż nagrzewanie/ jest ratunkiem.(Tab.) Wino. Vinum.
Tych wszystkich pomienionych członków dolegliwościom/ wino z tym nasieniem przyprawione/ jest barzo użyteczne/ które może być czynione tym sposobem/ jako z Pietruszczanym nasienim/ albo z Kminem. Rozsądek.
Są którzy to ziele rozumieją być Miernikiem/ albo Mirrą ziele. Ale jako prawdziwie/ to snadnie każdy rozumieć może/ który się pilnie obojga wyobrażeniu i opisaniu przypatrzy. Zielnik D. Simona Syrenniusa/ Olszeniec/ Olszownik/ Olszenik/ Rozdział 45.
Daucus Alnocyminum. Elsenach. Erlach.
OLszeniec/ albo Olszownik/ Olszenik/ Koprzywy/ ma korzenie długie/ niezbytnie
wietrznośćiámi nabrzmiáłym y nádętym/ toż nágrzewánie/ iest rátunkiem.(Tab.) Wino. Vinum.
Tych wszystkich pomienionych członkow dolegliwośćiom/ wino z tym naśieniem przypráwione/ iest bárzo vżyteczne/ ktore może być czynione tym sposobem/ iáko z Pietrusczánym naśienim/ álbo z Kminem. Rozsądek.
Są ktorzy to źiele rozumieią być Miernikiem/ álbo Mirrhą źiele. Ale iáko prawdziwie/ to snadnie każdy rozumieć może/ ktory sie pilnie oboygá wyobrażeniu y opisániu przypátrzy. Zielnik D. Simoná Syrenniusá/ Olszeniec/ Olszownik/ Olszenik/ Rozdział 45.
Daucus Alnocyminum. Elsenach. Erlach.
OLszeniec/ álbo Olszownik/ Olszenik/ Koprzywy/ ma korzenie długie/ niezbytnie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 150
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
przyłożyć. Raczże W. M. baczenie mieć na ubogie Zakonniki/ będziem Pana BOga prosić za W. M. A masz miech? Wsypże mu kopań albo dwie. Przyjmicie za wdzięczne/ a proście Pana Boga za nas. Pan Bóg W. M. niechaj nagrodzi/ i naświętsza Panna Maria. PANie Mierniku/ toć powiedam/ mierzże ta/ żeby ani mnie/ ani Jego Mości krzywda nie była. Boże uchowaj/ żadnemu krzywda nie będzie. Ale prosimy/ dajże nam W. M. co na piwo. Robota jest ciężka/ człowiek się napracuje przez cały dzień. Oto masz pułtalara/ a niechaj będzie dobrze
przyłożyć. Rácżże W. M. bacżenie mieć ná ubogie Zakonniki/ będźiem Páná BOgá prośić zá W. M. A masz miech? Wsypże mu kopań albo dwie. Przyymićie zá wdźięcżne/ á prośćie Páná Bogá za nas. Pan Bog W. M. niechay nágrodźi/ y naświętsza Pánná Mária. PANie Mierniku/ toć powiedam/ mierzże tá/ żeby áni mnie/ áni Ie^o^ Mośći krzywdá nie byłá. BOZe uchoway/ żadnemu krzywdá nie będźie. Ale prośimy/ dayże nam W. M. co ná piwo. Robotá jest ćięszka/ cżłowiek śię náprácuje przez cáły dźień. Oto masz pułtálárá/ á niechay będźie dobrze
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 144v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
sprawce zachowujące/ jako jest Niebo pełne gwiazd ku pułnocy/ a ubogie w gwiazdy ku południowi. 2. O głębokości morza.
JEstem tego mniemania/ iż głębokość morska koresponduje wedle proporcji wysokości góry; i że też morze tak się nisko zniża/ jako się ziemia wysoko podnosi. Ta moja opinia utwierdza się authoritate Geometrów abo Mierników ziemnych/ których wspomina Plutarchus in vita Pauli Emilii: bo ci Geometrowie rozumieją/ iż wysokość gór/ i głębokość morza/ nieprzechodzi 10. staj/ aczkolwiek niektórzy dzisiejszy/ podnoszą góry/ i zniżają w głąb morze/ aż do 16. staj: aleć to rzadko się znaleźć może. Pospolita głębokość morza równa
sprawce záchowuiące/ iáko iest Niebo pełne gwiazd ku pułnocy/ á vbogie w gwiazdy ku południowi. 2. O głębokośći morzá.
IEstem tego mniemánia/ iż głębokość morska corresponduie wedle proportiey wysokośći gory; y że też morze ták się nisko zniża/ iáko się źiemiá wysoko podnośi. Tá moiá opinia vtwierdza się authoritate Geometrow ábo Miernikow źiemnych/ ktorych wspomina Plutarchus in vita Pauli Emilii: bo ći Geometrowie rozumieią/ iż wysokość gor/ y głebokość morzá/ nieprzechodźi 10. stay/ áczkolwiek niektorzy dźiśieyszy/ podnoszą gory/ y zniżáią w głąb morze/ áż do 16. stay: áleć to rzadko się ználeść może. Pospolita głębokość morzá rowna
Skrót tekstu: BotŁęczRel_II
Strona: 3
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. II
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609