że Józef Sapieha, potem podskarbi nadworny lit., wpadł w wielką inklinacją do Krystyny Branickiej, wojewodzanki podlaskiej, siostry dzisiejszego kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego, która się rodziła z Sapieżanki, siostry wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego lit. Sapiehy. Była tedy ciotką kochającemu się w niej Sapiezie. Bywał mój ociec często i mieszkiwał w Białymstoku, tam miał wielką łaskę u Branickiego, wojewody podlaskiego, a teraźniejszego kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego w chłopięcym wieku będącego, na ręku swoich nosił, skąd mu był barzo znajomym. Tamże zabrał wielką poufałość z Poniatowskim, naówczas obersztelejtnantem szwedzkim, a potem kasztelanem krakowskim. Był na tymże miejscu znajomym królowi
że Józef Sapieha, potem podskarbi nadworny lit., wpadł w wielką inklinacją do Krystyny Branickiej, wojewodzanki podlaskiej, siostry dzisiejszego kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego, która się rodziła z Sapieżanki, siostry wojewody wileńskiego, hetmana wielkiego lit. Sapiehy. Była tedy ciotką kochającemu się w niej Sapiezie. Bywał mój ociec często i mieszkiwał w Białymstoku, tam miał wielką łaskę u Branickiego, wojewody podlaskiego, a teraźniejszego kasztelana krakowskiego, hetmana wielkiego koronnego w chłopięcym wieku będącego, na ręku swoich nosił, skąd mu był barzo znajomym. Tamże zabrał wielką poufałość z Poniatowskim, naówczas obersztelejtnantem szwedzkim, a potem kasztelanem krakowskim. Był na tymże miejscu znajomym królowi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 391
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
titulares) był Metezuma II. cognomento Magnus, z imienia swego gravis Dominus znaczący, panował około Roku 1508. którego Hiszpani w tamte zbliżywszy się Kraje zawojowali. Był bardzo milczący Harpokrat, a w rzeczy Hypokryt, a jeśli co przemówił w Senacie, za cud miano. Nim Królem został, w Kościele Wiclipucli w sekretnym mieszkiwał miejscu, tamże się skrył, o sobie obranym na Królestwo usłyszawszy, jednak gwałtem przymuszony do Berła. Zaraz po Elewacyj swej na tron, poszedł Bałwan uwenerować, według tamecznego ceremoniału, z uszu swych, jagód, i nóg krew puścił in victimam. Na tronie przez Oratora był przywitany, któremu chcąc trzykroć odpowiedzieć, trzykroć
titulares) był Metezuma II. cognomento Magnus, z imienia swego gravis Dominus znaczący, panował około Roku 1508. ktorego Hiszpani w tamte zbliżywszy się Kraie zawoiowali. Był bardzo milczący Harpokrat, a w rzeczy Hypokryt, a ieśli co przemowił w Senacie, za cud miano. Nim Krolem został, w Kościele Witzliputzli w sekretnym mieszkiwał mieyscu, tamże się skrył, o sobie obranym na Krolestwo usłyszawszy, iednak gwałtem przymuszony do Berła. Zaraz po Elewacyi swey na tron, poszedł Bałwan uwenerować, według tamecznego ceremoniału, z uszu swych, iagod, y nóg krew puścił in victimam. Na tronie przez Oratorá był przywitany, ktoremu chcąc trzykroć odpowiedzieć, trzykroć
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 598
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
muszę to przyznać, że są ludzie godni, rozumni, i poczciwi. SCENA IX. Ciż i ARNOLD.
ARNOLD. Przepraszam, za moję inkomodacją Wm Państwa Dobrodziejstwa.
STARUSZKIEWICZ. Bardzośmy radzi Wm Panu. Wszak WmPan Cudzoziemiec?
ARNOLD. Tak jest. Jestem rodem z Wiednia: alem z młodych lat mieszkiwał tu w Polsce.
STARUSZKIEWICZ. Na dobry czas Wm Pan trafiłeś. U mnie dziś wesele. Zapraszam i Wm
Pana. Oto jest Kawaler, za którego Córkę wydaję.
ARNOLD. Za Jego mości?
STARUSZKIEWICZ. Tak jest. Przedano teraz Jegomościne dobra w Paryżu: wiozą nam piękne pieniążki
ARNOLD. Ale jakim to
muszę to przyznać, że są ludzie godni, rozumni, y poczciwi. SCENA IX. Ciż y ARNOLD.
ARNOLD. Przepraszam, za moię inkommodacyą Wm Państwa Dobrodzieystwa.
STARUSZKIEWICZ. Bardzośmy radzi Wm Panu. Wszak WmPan Cudzoziemiec?
ARNOLD. Tak iest. Iestem rodem z Wiednia: alem z młodych lat mieszkiwał tu w Polszcze.
STARUSZKIEWICZ. Na dobry czas Wm Pan trafiłeś. U mnie dziś wesele. Zapraszam y Wm
Pana. Oto iest Kawaler, za którego Córkę wydaię.
ARNOLD. Za Iego mości?
STARUSZKIEWICZ. Tak iest. Przedano teraz Iegomościne dobra w Paryżu: wiozą nam piękne pieniążki
ARNOLD. Ale iakim to
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 113
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
/ Jeno żem w krasomowność lichotnie się wprawił. Której potrzeba temu/ kto chce mieć rozmowy Z boginią: aleć niemam ja potemu głowy: Gdyżem w poczcie nie schadzał Panien Pierydzkich/ Nie ćwiczył się mądrości wzajemnie Tezbidzkich. A więc i Helikońskiej na skale nie bywał Ani też Akonidzkiej na gorze nie mieszkiwał. Gaj zielonokwitnący Parnaski przemijał Anie Pegazyskiego trunku cnego pijał. Na łące ślicznowdzięcznej Pireńskiej nie postał I z studnie Kastalidzkiej wody nic nie dostał. Przetoż z mojej prostoty niewiem jako wysoczyć Tobie żalów przyczyny istotnie wyłożyć: Które gdyś bystrodzielna wiesz prócz mej wymowy Boś urodzona z mózgu Jowiszowej głowy. Także i Ulissesów
/ Ieno żem w krásomowność lichotnie się wprawił. Ktorey potrzeba temu/ kto chce mieć rozmowy Z boginią: aleć niemam ia potemu głowy: Gdyżem w poczćie nie schádzał Pánien Pierydzkich/ Nie ćwiczył sie mądrośći wzaiemnie Tezbidzkich. A więc y Helikońskiey ná skále nie bywał Ani też Akonidzkiey ná gorze nie mieszkiwał. Gay żielonokwitnący Párnáski przemiiał Anie Pegázyskiego trunku cnego piiáł. Ná łące slicznowdźięczney Pireńskiey nie postał I z studnie Kastálidzkiey wody nic nie dostał. Przetoż z moiey prostoty niewiem iáko wysoczyć Tobie żalow przyczyny istotnie wyłożyć: Ktore gdyś bystrodźielna wiesz procz mey wymowy Boś vrodzona z mozgu Iowiszowey glowy. Tákże y Vlyssesow
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: G4
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
i pozyczywszy u nas Podhajeckich małżonków pewnej summy pieniędzy, mianowicie dwu tysięcy i siedmiset złotych polskich, w której sumie zwiedli i zastawili nam byli majętność swoję, sioło Chomutec we włości brusilowskiej lezące, z poddanemi i ze wszytkiemi gruntami do tych dóbr należącemi, także z dworkiem w mieście Brusilowie będącym, gdzie pan Łosiatyński przed tym mieszkiwał, i komore w zamku Brusiłowskim dla schowania rzeczy naszych. A to do trzech lat zupełnych nierozdzielnie po sobie ydących, która zastawa pomienionych dóbr poczęła się od Naswiętszej Panny Maryj Gromnicznej, święta rzymskiego, w roku przeszłym tysiąc sześćset trzydziestym dziewiątym, a kończy się o takowyzes Naswiętszy Panny Gromnicznej w roku teraźniejszym 1642, o czym
ÿ pozyczywszy u nas Podhaieckich małzonkow pewneÿ summÿ pieniędzÿ, mianowicie dwu tysięcÿ ÿ siedmiset złotych polskich, w ktoreÿ sumie zwiedli ÿ zastawili nam byli maiętnosc swoię, sioło Chomutec we włosci brusilowskieÿ lezące, s poddanemi ÿ ze wszytkiemi gruntami do tych dobr nalezącemi, także z dworkiem w miescie Brusilowie będącÿm, gdzie pan Łosiatynski przed tÿm mieszkiwał, y komore w zamku Brusiłowskim dla schowania rzeczy naszych. A to do trzech lat zupełnych nierozdzielnie po sobie ydących, ktura zastawa pomienionych dobr poczęła się od Naswiętszeÿ Pannÿ Marÿi Gromniczneÿ, swięta rzymskiego, w roku przeszłym tysiąc szescset trzydziestym dziewiątym, a konczy się o takowy҃zes Naswiętszy Pannÿ Gromniczneÿ w roku teraznieyszym 1642, o czym
Skrót tekstu: KsŻyt
Strona: 348 v
Tytuł:
Księga grodzka żytomierska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żytomierz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1635 a 1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1635
Data wydania (nie później niż):
1644
aż do Saumar: a nie barzo się szerzy. jest to kraina/ którą dla dostatku owoców/ dla uciesznego położenia/ dla zdrowego powietrza/ dla obfitości wód/ zowią ogrodem Francuskim. Przednie w niej miasto jest Turs/ i dobre. Saumur przechodzi pobliskie miejsca fortecą. Błois ma powiat niewymownie rozkoszny. dla czego też mieszkiwał tam barzo rad Król Ludwik XI. aby sobie był żywota przedłużył/ o co się on starał wszelakim sposobem: abowiem dobrym powietrzem/ pięknością fontann/ różnym miejsc położeniem/ sposobnością łowów/ daleko przechodzi wszytkie insze kraje Francuskie. Wesołości miejsca/ korespondują też obywatele szlachetnemi obyczajmi/ i rozkosznym swym życiem. Widać tam jeszcze miedzy
áż do Saumar: á nie bárzo się szerzy. iest to kráiná/ ktorą dla dostátku owocow/ dla vćiesznego położenia/ dla zdrowego powietrza/ dla obfitośći wod/ zowią ogrodem Fráncuskim. Przednie w niey miásto iest Turs/ y dobre. Saumur przechodźi pobliskie mieyscá fortecą. Blois ma powiát niewymownie roskoszny. dla czego też mieszkiwał tám bárzo rad Krol Ludwik XI. áby sobie był żywotá przedłużył/ o co się on stárał wszelákim sposobem: ábowiem dobrym powietrzem/ pięknośćią fontan/ roznym mieysc położeniem/ sposobnośćią łowow/ dáleko przechodźi wszytkie insze kráie Fráncuskie. Wesołośći mieyscá/ corresponduią też obywátele szláchetnemi obyczáymi/ y roskosznym swym żyćiem. Widáć tám iescze miedzy
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 38
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ Naequin/ i Pacquin/ co się rozumie/ ktolewskie miasto południowe i północe. Pod tamtym jest 7. Prowincyj/ a pod tym 8. Jachać trzeba przez te dwie mieście cały dzień od jednej bramy do drugiej: a ta wielkość ich poszła za rezydencją królewską/ gdyż teraz mieszkiwa król w Pacquin/ a przedtym mieszkiwał w Nacquin/ O wielkim majestacie/ wspaniałości/ skarbach/ i możności tego króla/ powiadają za pewne/ rzeczy barzo dziwne/ i wielkie. O wielkości ludzi/ którzy mieszkają nie mniej na ziemi/ jako i na wodzie/ nie jest prawie podobna rzecz ku wierzeniu. Jednak z Relacji/ które mi przyszły do rąk
/ Naequin/ y Pácquin/ co się rozumie/ ktolewskie miásto południowe y pułnocne. Pod támtym iest 7. Prouinciy/ á pod tym 8. Iácháć trzebá przez te dwie mieśćie cáły dźień od iedney bramy do drugiey: á tá wielkość ich poszłá zá residentią krolewską/ gdyż teraz mieszkiwa krol w Pácquin/ á przedtym mieszkiwał w Nácquin/ O wielkim máiestaćie/ wspániáłości/ skárbách/ y możnośći tego krolá/ powiádáią zá pewne/ rzeczy bárzo dźiwne/ y wielkie. O wielkośći ludźi/ ktorzy mieszkáią nie mniey ná źiemi/ iáko y ná wodźie/ nie iest práwie podobna rzecz ku wierzeniu. Iednák z Relátiy/ ktore mi przyszły do rąk
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 171
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
była Atalia/ a dziś je zowią Satalią/ sławne dla kobierców/ które tam robią. Głową Ciliciej był Tars/ ojczyzna ś. Pawła. Przy ostatniej odnodze tej prowincji było przedtym Lasso/ od którego nazywano tamtę odnogę Ificus sinus, dziś zowią golfem Lajackim. skąd aż do morza czarnego kładą 200 mil. Król Caramaniej mieszkiwał w Larandzie mieście barzo mocnym/ na gorze Cartestain leżącym. Starzy Cilicią dzielili na dwie części. Mniejsza/ rzeczona Trachea/ ma brzegi morskie barzo wąskie/ bo je Taurus po więtszej części zasiadł/ i przeto jest nieurodzajna/ i nienasiadła. Więtsza rzeczona Campestris, poczynając się od Tarsu/ idzie aż do Sinum
byłá Attália/ á dźiś ie zowią Sátálią/ sławne dla kobiercow/ ktore tám robią. Głową Ciliciey był Társ/ oyczyzná ś. Páwłá. Przy ostátniey odnodze tey prouinciey było przedtym Lásso/ od ktorego názywano támtę odnogę Ifficus sinus, dźiś zowią golfem Láiáckim. skąd áż do morzá czarnego kłádą 200 mil. Krol Cárámániey mieszkiwał w Lárándźie mieśćie bárzo mocnym/ ná gorze Cártestáin leżącym. Stárzy Cilicią dźielili ná dwie częśći. Mnieysza/ rzeczoná Tráchea/ ma brzegi morskie bárzo wąskie/ bo ie Taurus po więtszey częśći záśiadł/ y przeto iest nieurodzáyna/ y nienáśiádła. Więtsza rzeczona Campestris, poczynáiąc się od Társu/ idźie áż do Sinum
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 209
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
ta pod koroną Polską. Oboja idzie za Ceremoniami Greckimi: tamta wszytka zgoła; ta powiętszej części: abowiem tu szlachta trzymają się więcej obrządków kościoła Rzymskiego (acz też niektórzy z nich zarażeni są herezjami) a pospólstwo stoją przy Patriarsze Carogrodzkim/ i przy błędach Greckich upornie. Przedtym głową wszytkiej Rusi było miasto Kijów/ kędy mieszkiwał Patriarcha Ruski: lecz znać/ iż za zburzeniem tamtego zacnego miasta/ ustała też tu władza Ruska/ i tytuł Patriarchowski. Teraz we wszytkiej Rusi/ zamykając i Litwę/ rachują 7. Biskupstw Łacińskich/ to jest/ Wileńskie/ Żmudzkie/ Kijowsie/ Kamienieckie/ Luckie/ Przemyskie: a przedniejszy miedzy nimi jest Arcybiskup Lwowski
tá pod koroną Polską. Oboiá idźie zá Caeremoniámi Greckimi: támtá wszytká zgołá; tá powiętszey częśći: ábowiem tu szláchtá trzymáią się więcey obrządkow kośćiołá Rzymskiego (ácz też niektorzy z nich záráżeni są haerezyámi) á pospolstwo stoią przy Pátryársze Cárogrodzkim/ y przy błędách Greckich vpornie. Przedtym głową wszytkiey Ruśi było miásto Kiiow/ kędy mieszkiwał Pátryárchá Ruski: lecz znáć/ iż zá zburzeniem támtego zacnego miástá/ vstáłá też tu władza Ruska/ y tytuł Pátryárchowski. Teraz we wszytkiey Ruśi/ zámykáiąc y Litwę/ ráchuią 7. Biskupstw Láćińskich/ to iest/ Wileńskie/ Zmudzkie/ Kiiowsie/ Kámienieckie/ Luckie/ Przemyskie: á przednieyszy miedzy nimi iest Arcybiskup Lwowski
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 118
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Pod tym imieniem Jakubitów żyje jedna część Chaldejczyków/ którzy mieszkają po wsiach i miastach Mezopotamskich/ Babilońskich/ i Syryjskich: i jest ich do 160000. domów/ trochą mniej abo więcej: a naprzedniejsze są w Aleppo/ w Caramit/ i w Tur gorze Mesopotańskiej. Byli przedtym pod dwiema Patriarchami/ z których jeden mieszkiwał w pomienionej gorze Tur/ a drugi w monasterzu Gifran/ bliskim od miasta Mordyn/ które leży na gorze tak wysokiej/ iż też Turcy powiadają/ że mieszkańcy jego nie widają nigdy ptastwa latającego nad swymi głowami. Lecz dziś za staraniem Patriarchy Neeme/ nie mają ci Jakubitowie tylko jednego Patriarchę/ owego w Gifran; który
. Pod tym imieniem Iákubitow żyie iedná część Cháldeyczykow/ ktorzy mieszkáią po wśiách y miástách Mezopotámskich/ Bábilońskich/ y Syriyskich: y iest ich do 160000. domow/ trochą mniey ábo więcey: á naprzednieysze są w Aleppo/ w Cárámit/ y w Tur gorze Mesopotáńskiey. Byli przedtym pod dwiemá Pátryárchámi/ z ktorych ieden mieszkiwał w pomienioney gorze Tur/ á drugi w monásterzu Gifrán/ bliskim od miástá Mordin/ ktore leży ná gorze ták wysokiey/ iż też Turcy powiadáią/ że mieszkáńcy iego nie widáią nigdy ptástwá latáiącego nád swymi głowámi. Lecz dźiś zá stárániem Pátriárchy Neeme/ nie máią ći Iákubitowie tylko iednego Pátryárchę/ owego w Gifrán; ktory
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 162
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609