Sąsiady/ Pyszne kładąc im obiady? Kto znich mądry/ gdy to widzi/ Z zbytku szydząc/ zemnie szydzi. Jak za dawnej w Rzymie chwile Sławny bywał bańkiet Sylle Gdzie w Tyber gdy Wina lali Bacha z Tetydą swatali. I na ucztę twą Antoni Kleopatra perłę roni Topiąc/ Ceny tej bez mała/ Ze Milion kosztowała. O dobrysz chleb/ gdy jest/ zsolą/ Damy gościom zdobrą wolą A domowe z nim przysmaki Kapłon/ Gęś/ Wieprz/ z Wołu flaki. Mam zwierzynę na mym stole Choć nie jeźdzę zepsy w pole/ Bo gdy w góry poślę po nią: Wszelaką Orłem ugonię. Równa siędzie gdy Drużyna
Sąśiády/ Pyszne kłádąc im obiády? Kto znich mądry/ gdy to widźi/ Z zbytku szydząc/ zemnie szydźi. Iák zá dáwney w Rzymie chwile Sławny bywał báńkiet Sylle Gdźie w Tyber gdy Winá lali Bachá z Tetydą swátáli. Y ná vcztę twą Antoni Kleopátrá perłę roni Topiąc/ Ceny tey bez máłá/ Ze Million kosztowáłá. O dobrysz chleb/ gdy iest/ zsolą/ Dámy gośćiom zdobrą wolą A domowe z nim przysmáki Kapłon/ Gęś/ Wieprz/ z Wołu fláki. Mam zwierzynę ná mym stole Choć nie iezdzę zepsy w pole/ Bo gdy w gory poślę po nię: Wszeláką Orłem vgonię. Rowna śiędźie gdy Druzyná
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 191
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
potrzeba, gdy sami saksońscy oficyjerowie o tym jawnie mówią, że in privato camera consilio już konkludowano, żeby opresyją i zniszczeniem przymusić i nakłonić Polaków do obediencji i za wasze własne pieniądze wojskiem zaciągnionym konającej już doduszać Rzpltej et his ingeniis do ostatniej rekognicji absoluta przywieść Polaków.
6. Jawny dowód, że po wyciągnionych z Polski milionach i tak wielkich sumach pieniężnych, którym by przez kilkadziesiąt lat saksońskie i z prowentami nie wystarczyły minery, już w nadzieją zaciągnionych za te pieniądze wojsk saksońskich per imperium latają manifesty, że ani pan, ani wojska jego bezpiecznie w Polsce subsistere nie mogą. Na cóż to jest ten krój, jeżeli nie na to ściele się
potrzeba, gdy sami saksońscy oficyjerowie o tym jawnie mówią, że in privato camera consilio już konkludowano, żeby opresyją i zniszczeniem przymusić i nakłonić Polaków do obediencyi i za wasze własne pieniądze wojskiem zaciągnionym konającej już doduszać Rzpltej et his ingeniis do ostatniej rekognicyi absoluta przywieść Polaków.
6. Jawny dowód, że po wyciągnionych z Polski milijonach i tak wielkich sumach pieniężnych, którym by przez kilkadziesiąt lat saksońskie i z prowentami nie wystarczyły minery, już w nadzieją zaciągnionych za te pieniądze wojsk saksońskich per imperium latają manifesty, że ani pan, ani wojska jego bezpiecznie w Polsce subsistere nie mogą. Na cóż to jest ten krój, jeżeli nie na to ściele się
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 199
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Z obu stron kaplicy chory fladrowanych porfirowych marmurów i t. d.; srebra gwałt i t. d.; ciało w ołtarzu intra mensamleży, dość ozdoby mające; wkoło ołtarza palustrada wybornej spiżowej roboty, grubej, odlewanej, ale dość subtelnie wyrabianej i t. d. Fundusz Farnesij Card, ołtarz kosztuje trzy miliony szkudów.
Kościół św. Jędrzeja, nowicjacki, nie wielki, gdzie błogosławiony Kostka leży, ale bardzo miły i wesoły, i ołtarze szczególnie pięknie i posadzka wyśmienitej roboty z marmuru.
Kościół jezuitów i Collegium Romanum nadzwyczajnie wielkie; tego kościoła sufit wybornego malowania i inwencji, gdzie od ognistego Ignacego płomienie lecą cum inscriptione: „
Z obu stron kaplicy chory fladrowanych porfirowych marmurów i t. d.; srebra gwałt i t. d.; ciało w ołtarzu intra mensamleży, dość ozdoby mające; wkoło ołtarza palustrada wybornéj spiżowéj roboty, grubéj, odlewanéj, ale dość subtelnie wyrabianéj i t. d. Fundusz Farnesij Card, ołtarz kosztuje trzy miliony szkudów.
Kościół św. Jędrzeja, nowicyacki, nie wielki, gdzie błogosławiony Kostka leży, ale bardzo miły i wesoły, i ołtarze szczególnie pięknie i posadzka wyśmienitéj roboty z marmuru.
Kościół jezuitów i Collegium Romanum nadzwyczajnie wielkie; tego kościoła sufit wybornego malowania i inwencyi, gdzie od ognistego Ignacego płomienie lecą cum inscriptione: „
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 90
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
zabiwszy tylko wielkiego senatora ip. Lipskiego wojewodę kaliskiego przyjaciela króla polskiego, praetextu privato.
Trybunał dyrekcji mojej nie reasumował się, bo Litwa w większych siłach będąc niż pars sapiehana, nie dopuszczała. Kotłów trybunał górę wziął, naszych sędziów depressit, nas samych dekretował, często się ten trybunał limitował.
Litwa od cara wzięła dwa miliony pro ulteriori turbine: oppignorowawszy ruskie dobra ip. Sapiehów, skąd Bychów zaraz od kozaków pod komendą Mikłaszewskiego pułkownika starodubowskiego atakowany, i listy były do p. Bildziukiewicza pisane, cum persvasione aby fortecę poddał, na imię carskie, quod non factum et reresponsum prudenter.
W Polsce gwałt wojska szwedzkiego. Z królem 12,000
zabiwszy tylko wielkiego senatora jp. Lipskiego wojewodę kaliskiego przyjaciela króla polskiego, praetextu privato.
Trybunał dyrekcyi mojéj nie reassumował się, bo Litwa w większych siłach będąc niż pars sapiehana, nie dopuszczała. Kotłów trybunał górę wziął, naszych sędziów depressit, nas samych dekretował, często się ten trybunał limitował.
Litwa od cara wzięła dwa miliony pro ulteriori turbine: oppignorowawszy ruskie dobra jp. Sapiehów, zkąd Bychow zaraz od kozaków pod komendą Mikłaszewskiego pułkownika starodubowskiego atakowany, i listy były do p. Bildziukiewicza pisane, cum persvasione aby fortecę poddał, na imie carskie, quod non factum et reresponsum prudenter.
W Polsce gwałt wojska szwedzkiego. Z królem 12,000
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 216
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
że za granicę. Anno 1704.
Wicher wielki haniebne poczynił szkody w Krakowie, to jest wieże kościelnego tumu krakowskiego funditus powywracał. Sklepienie aż padać się musiało. Sukiennice pod ratuszem zdarł, kościół ś. Piotra, ś. Floriana, wszystkich śś. i t d. Zgoła rachować ruin krakowskich przez wicher trzeba na dwa miliony. We Lwowie tegoż dnia także znacznie pobroił. Prawdziwie samo powietrze wojować nas zaczęło, et conjurati venerunt ad classica venti. Był ten wicher późno w noc, i stąd strachu wielkiego i niezwyczajnego nabawił.
Pan Działyński wojewoda chełmiński mimo protestacje pojechał do Moskwy.
Szwed w Warmii eksakcje czyni niezwyczajne.
Książę imć kardynał convocavit
że za granicę. Anno 1704.
Wicher wielki haniebne poczynił szkody w Krakowie, to jest wieże kościelnego tumu krakowskiego funditus powywracał. Sklepienie aż padać się musiało. Sukiennice pod ratuszem zdarł, kościół ś. Piotra, ś. Floryana, wszystkich śś. i t d. Zgoła rachować ruin krakowskich przez wicher trzeba na dwa miliony. We Lwowie tegoż dnia także znacznie pobroił. Prawdziwie samo powietrze wojować nas zaczęło, et conjurati venerunt ad classica venti. Był ten wicher późno w noc, i ztąd strachu wielkiego i niezwyczajnego nabawił.
Pan Działyński wojewoda chełmiński mimo protestacye pojechał do Moskwy.
Szwed w Warmii exakcye czyni niezwyczajne.
Książę imć kardynał convocavit
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 226
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
amplectitur fortunam victoris, oczekując rewolucji lepszej, ani z Moskwą hostilia agit.
Nie nadała się amnescją dana księciu Wiśniowieckiemu hetmanowi, albowiem asekurowany i na parol od ip. wojewody bełzkiego i ip. Pocieja vocatus, gdy przybył in adorationem cara imci, wzięty w areszt, sromotnie jako zmiennik et reus satisfactionis za wzięte od cara miliony, traktowany źle, do Kijowa zaprowadzony. Ten przykład nie jednego strwożył i powinienby był wielu ostrzec.
A przecie nimis affidatus ip. Sapieha hetman wielki wiel. księstwa lit. przez ip. Sapiehę wojewodę mińskiego wprzódy, a potem confirmatus w przyjaźni asekurowanej przez ip. Nowosielskiego pułkownika swego, że miał być przy władzy
amplectitur fortunam victoris, oczekując rewolucyi lepszéj, ani z Moskwą hostilia agit.
Nie nadała się amnestyą dana księciu Wiśniowieckiemu hetmanowi, albowiem assekurowany i na parol od jp. wojewody bełzkiego i jp. Pocieja vocatus, gdy przybył in adorationem cara imci, wzięty w areszt, sromotnie jako zmiennik et reus satisfactionis za wzięte od cara miliony, traktowany źle, do Kijowa zaprowadzony. Ten przykład nie jednego strwożył i powinienby był wielu ostrzedz.
A przecie nimis affidatus jp. Sapieha hetman wielki wiel. księstwa lit. przez jp. Sapiehę wojewodę mińskiego wprzódy, a potém confirmatus w przyjaźni assekurowanéj przez jp. Nowosielskiego pułkownika swego, że miał być przy władzy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 274
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, dlatego nieszpetny, Wchodzisz z Turki, a wżdy świat chrześcijański drzymie. Z Turki, mówię, ach, groźne wszem narodom imię! Każdego dosiąc może tak żałosna zmaza, Która dziś Polskę smuci, ale aza, aza Wolą się chrześcijanie sami z sobą waśnić Niżeli krzyż Chrystusów na świecie objaśnić, Choć tysiącem kościołów, milionem ludzi, Co rok tamtych meczetem, tych rznięciem paskudzi. Już Bóg żegnaj Podole z ukraińską dziczą, Już i was, już poganie wiecznie odgraniczą; A których ciał nie mogli przy duszy, przy siłach, Martwe kości w niewolą bierą po mogiłach.
A bodaj zachęcony z takiego obłowu, Jeśli nas Bóg opuści, nie
, dlatego nieszpetny, Wchodzisz z Turki, a wżdy świat chrześcijański drzymie. Z Turki, mówię, ach, groźne wszem narodom imię! Każdego dosiąc może tak żałosna zmaza, Która dziś Polskę smuci, ale aza, aza Wolą się chrześcijanie sami z sobą waśnić Niżeli krzyż Chrystusów na świecie objaśnić, Choć tysiącem kościołów, milijonem ludzi, Co rok tamtych meczetem, tych rznięciem paskudzi. Już Bóg żegnaj Podole z ukraińską dziczą, Już i was, już poganie wiecznie odgraniczą; A których ciał nie mogli przy duszy, przy siłach, Martwe kości w niewolą bierą po mogiłach.
A bodaj zachęcony z takiego obłowu, Jeśli nas Bóg opuści, nie
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 11
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kazimira pozostałą Wdową po Zamojskim Wojewodzie Sandomierskim. Roku 1666. Król wszelkiemi sposobami Lubomirskiego obligował, aby się nie sprzeciwiał wolnej Elekcyj Sukcesora po sobie, ale ten nie przełamany przy Prawach Polskich Manifest solenny uczynił przeciw Królowi, jako go o prywatny swój interes sądził, Listy do Monarchów rozpisał, i w Manifeście wydał Króla, jako milionami chce się kontentować od Moskwy, za oderwanie Prowincyj od Polski, których Sekretów rewelacja najwięcej Króla zagniewała. Leszczyński[...] Prymas umarł, po nim Prażmowski nominowany. Wojwództwa Krakowskie, Sandomier: Poznań: Kalisk: Sieradz: Łęczyc: wsiadły na koń przeciwko gwałtownikom Praw, i złączywszy się z Lubomirskim około 12000. pod Montwami u
Kaźimira pozostałą Wdową po Zamoyskim Wojewodźie Sendomirskim. Roku 1666. Król wszelkiemi sposobami Lubomirskiego obligował, aby śię nie sprzećiwiał wolney Elekcyi Sukcessora po sobie, ale ten nie przełamany przy Prawach Polskich Manifest solenny uczynił przećiw Królowi, jako go o prywatny swóy interess sądźił, Listy do Monarchów rozpisał, i w Manifesćie wydał Króla, jako millionami chce śię kontentować od Moskwy, za oderwanie Prowincyi od Polski, których Sekretów rewelacya naywięcey Króla zagniewała. Leszczyński[...] Prymas umarł, po nim Prażmowski nominowany. Wojwództwa Krakowskie, Sendomir: Poznań: Kalisk: Sieradz: Łęczyc: wśiadły na koń przećiwko gwałtownikom Praw, i złączywszy się z Lubomirskim około 12000. pod Montwami u
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 105
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
to, O zacna pani! posłać Nowe Lato. Lecz iż uboga teraz moja dola, Muszę co możność, nie co każe wola I do służb domu twojego ochota. Bogaty Arab siła daje złota, Wenet jedwabie, Turczyn złotogłowy, India pereł kosztowne obłowy, Polak swoimi obcych żywi plony A ci mu zato liczą miliony. Węgrzyn się płocze w najgłówniejszym winie, Ty sobolami kupczysz, Moskwicinie. Tu niemasz tego, tylko same karty A w nich nie pieśni, nie treny, nie żarty, Nie historie, wojny, nie weselne Tańce, padwany, ale te subtelne I mądre gadki: a toć jest twojego Własna potrawa rozumu
to, O zacna pani! posłać Nowe Lato. Lecz iż uboga teraz moja dola, Muszę co możność, nie co każe wola I do służb domu twojego ochota. Bogaty Arab siła daje złota, Wenet jedwabie, Turczyn złotogłowy, India pereł kosztowne obłowy, Polak swoimi obcych żywi plony A ci mu zato liczą milliony. Węgrzyn się płocze w najgłowniejszym winie, Ty sobolami kupczysz, Moskwicinie. Tu niemasz tego, tylko same karty A w nich nie pieśni, nie treny, nie żarty, Nie historye, wojny, nie weselne Tańce, padwany, ale te subtelne I mądre gadki: a toć jest twojego Własna potrawa rozumu
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 392
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
męce Zbawiciela świata, Jak dla miłości ludzkiego narodu, Mąk niesłychanych i krwawego brodu Okrutnej śmierci Pan święty skosztował, Żeby nas z toni ostatniej ratował; Żeby z zginionych już szatańskich jeńców Wiecznych uczynił sobie okupieńców, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bóg błogosławiony, Przed którym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu miliony Świętych zastępów, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Którego państwa słońce nie graniczy; Który na niebie i ziemi dziedziczy; Którego groźne słowa uciszały Ogromne morza burzliwego wały; Przed którym piekło i czarci przeklęci Drżą, siłą jego w twardą klubę wzięci. On lew wspaniały, ach patrz jako
męce Zbawiciela świata, Jak dla miłości ludzkiego narodu, Mąk niesłychanych i krwawego brodu Okrutnej śmierci Pan święty skosztował, Żeby nas z toni ostatniej ratował; Żeby z zginionych już szatańskich jeńcow Wiecznych uczynił sobie okupieńcow, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bog błogosławiony, Przed ktorym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu milliony Swiętych zastępow, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Ktorego państwa słońce nie graniczy; Ktory na niebie i ziemi dziedziczy; Ktorego groźne słowa uciszały Ogromne morza burzliwego wały; Przed ktorym piekło i czarci przeklęci Drżą, siłą jego w twardą klubę wzięci. On lew wspaniały, ach patrz jako
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 395
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910