; na ten czas ukryty wśród usnowanej swoją robotą pajęczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy jadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyjacielem schronienia nie znajdują, i owszem jakby stąd obfitszego połowu wiekopomnej sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniej i żwawiej na nią miotać się gotów. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broją, i jeżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samej tylko imaginacyj zawisły, a przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyj nie wyzuwa, ale wieleż się takowych znajdzie
; na ten czas ukryty wśrod usnowaney swoią robotą paięczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy iadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyiacielem schronienia nie znayduią, y owszem iakby ztąd obfitszego połowu wiekopomney sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniey y żwawiey na nią miotać się gotow. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broią, y ieżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samey tylko imaginacyi zawisły, á przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyi nie wyzuwa, ale wieleż się takowych znaydzie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 30
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
B Prometeowicz łagodnymi słowy/ Jął C Epimeteownie wybijać to z głowy; Mówiąc: albo nasza w tym roztropność fałszywa/ Albo ta odpowieź być musi świątobliwa/ I ni do czego złego drogi nam nie ściele. Wielka matka/ ziemia jest. kamienie w jej ciele Tuszę iże Bogini kościami mianuje/ I też nam nazad miotać pewnie rozkazuje. Acztedy D Tytanowna wróżką się wzruszeła Mężową/ lecz nadzieja/ w wątpliwości beła. Tak barzo się oboje na tym zasadzali/ Ze niebieskim przestrogom niewierzyć się zdali. Ale coby wżdy komu i to zawadzieło/ Kiedyby się istotnie prawdy doświadczeło? Odeszy tedy w tym/ i głowy z przykrywali/
B Prometeowicz łágodnymi słowy/ Iął C Epimeteownie wybiiáć to z głowy; Mowiąc: álbo nászá w tym rostropność fałszywa/ Albo tá odpowieź bydź muśi świątobliwa/ Y ni do czego złego drogi nam nie śćiele. Wielka mátká/ źiemiá iest. kámienie w iey ćiele Tuszę iże Bogini kośćiámi miánuie/ Y też nam názad miotáć pewnie roskázuie. Acztedy D Tytánowná wrożką się wzruszełá Mężową/ lecz nádźieiá/ w wątpliwośći bełá. Ták bárzo się oboie ná tym zásadzáli/ Ze niebieskim przestrogom niewierzyć się zdáli. Ale coby wżdy komu y to záwádźieło/ Kiedyby się istotnie prawdy doświádczeło? Odeszi tedy w tym/ y głowy z przykrywáli/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 24
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Wtóre. Pp Przymuszonemu Ojcu dzięki czyni. Foebowi, który prośbami syna zwyciężony, pozwolił jemu powożenia końmi Słońca. Przemian Owidyuszowych Księgi Wtóre. Przemian Owidyuszowych Księgi Wtóre. Argument Powieści Wtórej.
Skoro Faeton na wóz Słoneczny, ku powożeniu Słońca, wstąpił, konie iż zwyczajnego ciężaru ciała Foebowego nie czuły bystrze biegać, i wozem miotać poczęły: a on i samą wysokością miejsca, i widzeniem z bliska niezwyczajnych dziwów znaków niebieskich przestraszony, gdy koni rządzić dobrze nie mógł, zbiegły na niską i pochyłą stronę nieba: Za czym wiele krain, wiele Miast, wiele gór, lasów, i rzek głębokich, ogniem Słonecznym przybliżonym popaliły. Powieść Wtóra.
A
Wtore. Ppp Przymuszonemu Oycu dźięki czyni. Phoebowi, ktory prośbámi syná zwyćiężony, pozwolił iemu powożenia końmi Słońcá. Przemian Owidyuszowych Kśięgi Wtore. Przemian Owidyuszowych Kśięgi Wtore. Argument Powieśći Wtorey.
Skoro Pháeton ná woz Słoneczny, ku powożeniu Słońcá, wstąpił, konie iż zwyczáynego ćiężaru ćiáłá Phoebowego nie czuły bystrze biegáć, y wozem miotać poczęły: á on y sámą wysokośćią mieyscá, y widzeniem z bliská niezwyczáynych dziwow znákow niebieskich przestrászony, gdy koni rządźić dobrze nie mogł, zbiegły ná niską y pochyłą stronę niebá: Zá czym wiele kráin, wiele Miast, wiele gor, lásow, y rzek głębokich, ogniem Słonecznym przybliżonym popaliły. Powieść Wtora.
A
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 60
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ a po Zapuście/ do pół Postu niż się dobrze osuszy kopno tedy skoro poranu zjedzą obrok/ kazać na nie siodła kłaść aż na Południe zejmować zawżdy/ a po zejściu pół Postu/ tedy osiodławszy/ a korzec owsa w miech na siodło przypiąwszy w pole wieść/ w ciąsz. Naprzód stępią/ by się miotać nie jął/ a potym lekkiem kłosem/ i tam i sam przejezdzając go: jakiej przejazdzki/ z tym miechem/ na każdy dzień poranku/ do dwu Niedziel czynić potrzeba. A potym/ na drugie dwie Niedzieli/ Kańtar/ i Kawecan/włożyć/ i podle konia za wodzę u Kawecana ująwszy/ a kogo na
/ á po Zapuśćie/ do puł Postu niż sie dobrze osuszy kopno tedy skoro poránu ziedzą obrok/ kazáć ná nie śiodłá kłáść áż ná Południe zeymowáć záwżdy/ á po ześćiu puł Postu/ tedy ośiodławszy/ á korzec owsá w miech ná śiodło przypiąwszy w pole wieść/ w ćiąsz. Naprzod stępią/ by sie miotáć nie iął/ á potym lekkiem kłosem/ y tám y sám przeiezdzáiąc go: iákiey przeiazdzki/ z tym miechem/ ná káżdy dźień poránku/ do dwu Niedźiel czynić potrzebá. A potym/ ná drugie dwie Niedźieli/ Káńtar/ y Káwecan/włożyć/ y podle koniá zá wodzę v Káwecáná viąwszy/ á kogo na
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 9
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
wsadziwszy/ aby Kawecan ujął/ i tak w pole na każdy dzień godzinę wyjeżdzał podle konia wodząc/ i w ciąsz od miejsca do miejsca/ na kilka staj i wielkim kołem na czas pierwej stępią/ a potym kłosem. A gdy już tak na powodzie/ pod jeźdzcem ukrócony będzie/ że się już nie będzie kusił miotać/ tedy dopiero nań uzdę i z wędzidłem/ i Kawecan/ jako napisano niżej włożyć i z jeźdzcem pomału przejeźdzać: który nie za wędzidło/ ale za Kawecan koniem obracać ma/ i do tąd póki wedle swojej kluby nie będzie wprawion. Jednak może za trzy ćwierci/ to jest/ od pol Postu/ do
wsádźiwszy/ áby Káwecan viął/ y ták w pole ná káżdy dźień godźinę wyieżdzał podle koniá wodząc/ y w ćiąsz od mieyscá do mieyscá/ ná kilká stay y wielkim kołem ná czás pierwey stępią/ á potym kłosem. A gdy iuż ták ná powodźie/ pod ieźdzcem vkrocony będźie/ że sie iuż nie będźie kuśił miotáć/ tedy dopiero nań vzdę y z wędźidłem/ y Káwecan/ iáko nápisano niżey włożyć y z ieźdzcem pomáłu przeieźdzáć: ktory nie zá wędźidło/ ále zá Káwecan koniem obrácáć ma/ y do tąd poko wedle swoiey kluby nie będźie wpráwion. Iednák może zá trzy ćwierći/ to iest/ od pol Postu/ do
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 10
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
po bokach ukrywszy że Żółwia postać reprezentując, i chód powolny, do Murów się zbliżali drabinami na mur wstępowali, podobną czasem drugą Machinę w pół Murów nad sobą formując
4 PLUTEUS, także Szopa Wojenna, na trzech kołach, na wszystkie strony Mobilis, z której na Mury i na strony z proc rzucać kamieńmi, pociski miotać, Strzały wypuszczać, drabiny do Murów pzystawiać, wybornie mógł Atakujący Żołnierz.
5. MUSCULI były to także Szopy pomniejsze, któremi się zasłaniali Potencja Rzymianów in Armis
Szturmujący, aby wygodnie bez szwanku swego fosy koło Murów kamieniem, ziemią drzewem, tarasem zasypywać, aby przez zrownane, z ziemią fosy, mogli byli do murów
po bokach ukrywszy że Zołwia postać reprezentuiąc, y chod powolny, do Murow się zbliżáli drábinami na mur wstępowali, podobną czasem drugą Machinę w puł Murow nad sobą formuiąc
4 PLUTEUS, także Szopa Woienna, na trzech kołach, na wszystkie strony Mobilis, z ktorey na Mury y na strony z proc rzucać kamieńmi, pociski miotać, Strzały wypuszczać, drabiny do Murow pzystawiać, wybornie mogł Attakuiący Zołnierz.
5. MUSCULI były to także Szopy pomnieysze, ktoremi sie zasłaniali Potencya Rzymianow in Armis
Szturmuiący, aby wygodnie bez szwanku swego fosy koło Murow kamieniem, ziemią drzewem, tarasem zasypywać, aby przez zrownane, z ziemią fosy, mogli byli do murow
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 463
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ojcowskiej nie ogląda/ tak z żalu i jadu szaleje/ iż Joabowi Dobrodziejowi swemu/ za którego staraniem i radą do Ojczyzny powrócił/ pola pali/ dobra pustoszy. Daleko bardziej nieszczęśliwych potępieńców/ owa ich ślepota grzechowym kałem narzucona/ wszelką pociechę odbierze/ słońca przedwiecznego światło na wieki zgasi. Daleko żałośniej oszaleni/ jadem się miotać będą owi złośliwi Brato i Ojcobójcy gdy ich jako psów z oczu Ojcowskich/ z pocztu tak wielu (a młodszych jeszcze) braci na wieki wypędzą. Tam się otworzą oczy co im zniknęło/ tam ujrzą/ czego na wieki nie obaczą/ tam pozna rozum co stracił/ czego niegdy nienajdzie/ czego nie powetuje.
Oycowskiey nie ogląda/ ták z żalu y iadu szaleie/ iż Ioabowi Dobrodźieiowi swemu/ zá ktorego stáraniem y radą do Oyczyzny powroćił/ polá pali/ dobra pustoszy. Daleko bardźiey nieszczęśliwych potępieńcow/ owá ich ślepotá grzechowym kałem nárzucona/ wszelką poćiechę odbierze/ słońcá przedwiecznego świátło ná wieki zgaśi. Daleko żałośniey oszaleni/ iádem się miotáć będą owi złośliwi Brato y Oycoboycy gdy ich iáko psow z oczu Oycowskich/ z pocztu ták wielu (a młodszych ieszcze) braći ná wieki wypędzą. Tám się otworzą oczy co im zniknęło/ tám uyrzą/ czego ná wieki nie obaczą/ tam pozna rozum co straćił/ czego niegdy nienaydźie/ czego nie powetuie.
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 159
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
dawa/ Zawżdy grzanie żelaza złe nie spieszne bywa: W piecu się zasurowi/ i dul się tam mały Uczyni: i nie czysty/ surowy/ nie cały. Grapy które się od łup czasem odłamują W cyngowaniu/ abo też gdy żelazo kują. Ma z pilnością Koszykatarz zbierać/ opatrować/ A do ognia w piec miotać i na dul szmelcować. Klifcze także kowalskie/ więc i inne wszytki Od żelaza naczynie abo Hutne statki: Ma pod liczbą za każdym wygaszeniem chować/ A to ma (aby w cale było) opatrować. Stawu też ma pilnować aby zbytnie wody Na upuście i hucie nie czyniły szkody. Także i kiedy sucho/ ma
dawa/ Záwżdy grzanie żelázá złe nie spieszne bywa: W piecu sie zásurowi/ y dul sie tám máły Vczyni: y nie czysty/ surowy/ nie cáły. Grapy ktore sie od łup czásem odłámuią W cyngowániu/ ábo też gdy żelázo kuią. Ma z pilnośćią Koszykatarz zbieráć/ opátrowáć/ A do ogniá w piec miotáć y ná dul szmelcowáć. Klyfcże tákże kowálskie/ więc y ine wszytki Od żelázá naczynie ábo Hutne státki: Ma pod liczbą zá káżdym wygászeniem chowáć/ A to ma (áby w cále było) opátrowáć. Stáwu też ma pilnowáć áby zbytnie wody Ná vpuśćie y hućie nie czyniły szkody. Tákże y kiedy sucho/ má
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: K2
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
to Dziecię miłuje. IV. TENŻE POETA JAKO POETA, ZAŻYWAJĄC PRZYWILEJU SWEGO, PISZE TEŻ I TO, CO MOGŁO BYĆ, NIE TYLKO, CO BYŁO
Ha, ha, sonat Puellus
Ha, ha Dzieciątko PAN JEZUS się śmieje, widząc, co się tuż w oczach Jego dzieje: wesoła młodość kocięty pustemi poczęła miotać tam i sam po ziemi. Jednego gniazda, maluczkich oboje, wyprawowali pojedynki swoje, biedząc się z sobą a wkoło biegając, Dziecię w śmiech: ha, ha coraz powtarzając. Za Nim: ha, ha, ha każdy się ozywa, aż też i Józef, i Panna wstydliwa uśmiechnęła się, słysząc chichoteczki od
to Dziecię miłuje. IV. TENŻE POETA JAKO POETA, ZAŻYWAJĄC PRZYWILEJU SWEGO, PISZE TEŻ I TO, CO MOGŁO BYĆ, NIE TYLKO, CO BYŁO
Ha, ha, sonat Puellus
Ha, ha Dzieciątko PAN JEZUS się śmieje, widząc, co się tuż w oczach Jego dzieje: wesoła młodość kocięty pustemi poczęła miotać tam i sam po ziemi. Jednego gniazda, maluczkich oboje, wyprawowali pojedynki swoje, biedząc się z sobą a wkoło biegając, Dziecię w śmiech: ha, ha coraz powtarzając. Za Nim: ha, ha, ha każdy się ozywa, aż też i Józef, i Panna wstydliwa uśmiechnęła się, słysząc chichoteczki od
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 46
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
w owym boju zagęścili/ Wnet się na gęstą strzelbę narazili.
Potym z lewego boku na nie padną/ Gdzie towarzystwa dziewiąci ukradną. A skoro martwy Chorązi polęze/ Chyżo chorągwie Moskwicin dosięże.
Psowac się jeło naszym niepomułu. Pole/ lecz Puskarz z Smoleńskiego wału/ Począł z dział k Moskwie/ kulmi okrutnymi/ Miotać/ az znaczny któż padł miedzy nimi.
Nawet i wszyscy zaras się zmięszali/ I zapalczywej bitwie koniec dali. Naszę też z pola piechotę zwiedziono: I spracowanym siłom wypoczniono:
Zaś z pobojowisk Moskwa trupy brała/ Których piecdziesiąt nad sto rachowała. Ale i w inszych nie bez szkody było: Wszak się już wyżyj
w owym boiu zágęśćili/ Wnet się ná gęstą strzelbę nárázili.
Potym z lewego boku ná nie padną/ Gdzie towarzystwa dźiewiąći ukradną. A skoro martwy Chorąźy polęze/ Chyżo chorągwie Moskwićin dosięże.
Psowac się ieło nászym niepomułu. Pole/ lecz Puskarz z Smolenskiego wáłu/ Począł z dźiał k Moskwie/ kulmi okrutnymi/ Miotać/ áz znáczny ktoż padł miedzy nimi.
Náwet y wszyscy záras się zmięszáli/ Y zápalczywey bitwie koniec dali. Nászę też z pola piechotę zwiedźiono: Y sprácowánym siłom wypoczniono:
Zás z poboiowisk Moskwa trupy bráła/ Ktorych piecdźiesiąt nád sto rachowáła. Ale y w inszych nie bez szkody było: Wszák się iuż wyżiy
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: D4
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634