.
1661 r.
26 Stycznia, ta ukaże się (jako się domniemywają) R.1790.
8 - 9 Stycznia miedzy 10 i 11 wieczorną, znaczne i szkodliwe trzęsienie w Glarys: 17 Stycznia o 6 Włoskiej w Księstwie Mediolańskim: 25 lekkie w Neuschatel: Na Sormosie wyspie, obaliło wiele domów w Tajouan, miotało okręty w porcie stojące: wzruszyło morze, wywróciło część fortecy Zelande. Trwało więcej niż 6 niedziel. W Sormosie częste są trzęsienia. 22 Marca o 20 Włolkiej, i 56 minutach w Romanij: 27 Marca znaczne przy Aigle, i w Walezij: nazajutrz, to jest: 28, pioruny z gradem wielkim nastąpiły
.
1661 r.
26 Stycznia, ta ukaże się (iako się domniemywaią) R.1790.
8 - 9 Stycznia miedzy 10 y 11 wieczorną, znaczne y szkodliwe trzęsienie w Glaris: 17 Stycznia o 6 Włoskiey w Księstwie Medyolańskim: 25 lekkie w Neuschatel: Na Sormosie wyspie, obaliło wiele domow w Tajouan, miotało okręty w porcie stoiące: wzruszyło morze, wywrociło część fortecy Zelande. Trwało więcey niż 6 niedziel. W Sormosie częste są trzęsienia. 22 Marca o 20 Włolkiey, y 56 minutach w Romaniy: 27 Marca znaczne przy Aigle, y w Waleziy: nazaiutrz, to iest: 28, pioruny z gradem wielkim nastąpiły
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 117
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Angiel:
1713 21 Marca z rana na pochyłości północej góry jednej niedaleko Clogher w Irlandyj leżącej postrzeżono niby obchód albo wał długi na 600, a szeroki na 300 stop jakby pługiem uczyniony. Przypisywano to piorunowi, który spadł w wigilią. Lecz tegoż dnia wieczorem usłyszano wielki łoskot, przeciąg ziemi na pułtrzecia łana trzęsienie znacznie miotało. Łoskot ustał nazajutrz, to jest 22 po południu. Część ziemi, która najbardziej trzęsła się, osiadła na 60 stop, a druga podniosła się w górę na 30.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 20 calów 7 ½ linij: w Upminster 23, 16 calów Angiel:
1714 W Czerwcu część jedna góry Diableret w
Angiel:
1713 21 Marca z rana na pochyłości pułnocney gory iedney niedaleko Clogher w Jrlandyi leżącey postrzeżono niby obchod albo wał długi na 600, á szeroki na 300 stop iakby pługiem uczyniony. Przypisywano to piorunowi, ktory spadł w wigilią. Lecz tegoż dnia wieczorem usłyszano wielki łoskot, przeciąg ziemi na pułtrzecia łana trzęsienie znacznie miotało. Łoskot ustał nazaiutrz, to iest 22 po południu. Część ziemi, ktora naybardziey trzęsła się, osiadła na 60 stop, á druga podniosła się w gorę na 30.
Wysokość wody deszczowey w Paryżu 20 calow 7 ½ linij: w Upminster 23, 16 calow Angiel:
1714 W Czerwcu część iedna góry Diableret w
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 166
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
.
Brandymarte dla ojca swojego miłości, Co szerokich, umarwszy, swoich odbiegł włości, Nie chce, jeno czarny mieć strój na jasnej zbroi, Listwa tylko białych go aksamitów dwoi Po samym kraju, który dziwnie jest bogaty, Bo go w różne perłami usadziła kwiaty Nadobna Fiordylizi, złączywszy niemało Diamentów, od których blask słońce miotało.
XXXI.
Swą ręką najwdzięczniejsza dziewka to robiła Tak szeroko, że szata i zad zasłoniła, Po zbroi się zemknąwszy, konia wspaniałego, A z przodu subtelny włos miękkiej grzywy jego. Ale od pierwszego dnia tej swojej roboty, Co beł znak zły, lubego śmiechu i ochoty Żaden po niej nie postrzegł: zawsze smutna
.
Brandymarte dla ojca swojego miłości, Co szerokich, umarwszy, swoich odbiegł włości, Nie chce, jeno czarny mieć strój na jasnej zbroi, Listwa tylko białych go aksamitów dwoi Po samym kraju, który dziwnie jest bogaty, Bo go w różne perłami usadziła kwiaty Nadobna Fiordylizi, złączywszy niemało Dyamentów, od których blask słońce miotało.
XXXI.
Swą ręką najwdzięczniejsza dziewka to robiła Tak szeroko, że szata i zad zasłoniła, Po zbroi się zemknąwszy, konia wspaniałego, A z przodu subtelny włos miękkiej grzywy jego. Ale od pierwszego dnia tej swojej roboty, Co beł znak zły, lubego śmiechu i ochoty Żaden po niej nie postrzegł: zawsze smutna
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 235
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, oczy i z rzęsą wroniąć ogień w ludziech niecą, zraniwszy leczą.
Co tu Rzym wspomnię? I bogate progi rodziców, i to, że kamienne bogi, skoro się ze snu błędów ocucili, wnet porzucili?
Już noc rumiane zawierały zorze, noc zabobonów, a słońce w swym dworze, cień wieczny goniąc, miotało pochodnie w kraje zachodnie.
Szczęśliwie w serce panieńskie też promień ugodził, bo wnet niecąc w niej on płomień miłości Twojej, wieczny Oblubieńcze, oddałać wieńce.
Trzy wonne zaraz, trzy śliczne bez miary: jeden z powszechnej a opocznej wiary, nadzieja drugi, żądza – trzeci wity i pierścień lity.
Pierścień z szczerego
, oczy i z rzęsą wroniąć ogień w ludziech niecą, zraniwszy leczą.
Co tu Rzym wspomnię? I bogate progi rodziców, i to, że kamienne bogi, skoro się ze snu błędów ocucili, wnet porzucili?
Już noc rumiane zawierały zorze, noc zabobonów, a słońce w swym dworze, cień wieczny goniąc, miotało pochodnie w kraje zachodnie.
Szczęśliwie w serce panieńskie też promień ugodził, bo wnet niecąc w niej on płomień miłości Twojej, wieczny Oblubieńcze, oddałać wieńce.
Trzy wonne zaraz, trzy śliczne bez miary: jeden z powszechnej a opocznej wiary, nadzieja drugi, żądza – trzeci wity i pierścień lity.
Pierścień z szczerego
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 159
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995