Turka szukając protekcyji u niego. Lecz mu Turczyn protekcyji odmówił, dając racją, że mam pakta z Imperium, a przyczyny nie mam do zrzucenia się z nich, ponieważ mi ich we wszystkim dotrzymuje Imperium, więc i ja się podług Alkoranu mego muszę trzymać. Czego odebrawszy wiadomość Francja stara się przez subordynowaną owe osobę wyżej misjonarską, aby Imperium przez zrzucenie miesiąców z kościołów katolickich mogło złamać traktaty z Turczynem zawarte. Co pomieniony misjonarz starszy u Cesarza, jako pana pobożnego, łatwo pod płaszczykiem żarliwości o honor Boski wyrobił, że zrzucono miesiące mahometańskie z kościołów katolickich. O czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym
Turka szukając protekcyji u niego. Lecz mu Turczyn protekcyji odmówił, dając racyją, że mam pakta z Imperium, a przyczyny nie mam do zrzucenia się z nich, ponieważ mi ich we wszystkim dotrzymuje Imperium, więc i ja się podług Alkoranu mego muszę trzymać. Czego odebrawszy wiadomość Francyja stara się przez subordynowaną owe osobę wyżej misjonarską, aby Imperium przez zrzucenie miesiąców z kościołów katolickich mogło złamać traktaty z Turczynem zawarte. Co pomieniony misjonarz starszy u Cesarza, jako pana pobożnego, łatwo pod płaszczykiem żarliwości o honor Boski wyrobił, że zrzucono miesiące mahometańskie z kościołów katolickich. O czym dowiedziawszy się Porta Otomańska składa Dywan, to jest sejm generalny, na którym
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 37
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
takie sromotnym końcem jego panowania, co się da widzieć w swoim miejscu. O KORONACJI KRÓLA 1764
W wigilią koronacji, to jest dnia 24 listopada, jachał król karetą przy wielkiej kalwakacie do kościoła księży misjonarzów na Krakowskim Przedmieściu będącego; gdzie przed obrazem św. Stanisława w wielkim ołtarzu wystawionym uczynił spowiedź przed Piotrem Śliwickim, wizytatorem misjonarskim, klęcząc przy taborecie, na którym usiadł Śliwicki. Nie zabawiła ta spowiedź pięciu pacierzy, rachując w to i absolucją, o której wolno sądzić, jak się komu podoba, czy ona była szczera, czy tylko ceremonialna. Słuchał potem klęcząc z przykładną skromnością mszy czytanej przez Sierakowskiego, arcybiskupa lwowskiego, i z rąk jego
takie sromotnym końcem jego panowania, co się da widzieć w swoim miejscu. O KORONACJI KRÓLA 1764
W wigilią koronacji, to jest dnia 24 listopada, jachał król karetą przy wielkiej kalwakacie do kościoła księży misjonarzów na Krakowskim Przedmieściu będącego; gdzie przed obrazem św. Stanisława w wielkim ołtarzu wystawionym uczynił spowiedź przed Piotrem Śliwickim, wizytatorem misjonarskim, klęcząc przy taborecie, na którym usiadł Śliwicki. Nie zabawiła ta spowiedź pięciu pacierzy, rachując w to i absolucją, o której wolno sądzić, jak się komu podoba, czy ona była szczera, czy tylko ceremonialna. Słuchał potem klęcząc z przykładną skromnością mszy czytanej przez Sierakowskiego, arcybiskupa lwowskiego, i z rąk jego
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 150
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
w nocy, z orszakiem różnych kawalerów i dam, obszedłszy dokoła ratusz, wszedł do niego na chwilę i odwiedził biesiadujących w nim rajców.
Dnia 27 listopada między cechami i kupcami z obu stron ulicy w mundurach jako wyżej na koniach i pieszo rozstawionymi jechał król konno przy wielkiej panów senatorów, rycerstwa i dworzan asystencji do kościoła misjonarskiego na Krakowskim Przedmieściu będącego, gdzie przed obrazem św. Stanisława w wielkim ołtarzu postawionym słuchał mszy świętej. Po wysłuchaniu której z tąż samą paradą powracał do Zamku. Wessel, podskarbi wielki koronny, jadąc przed królem na koniu, tam i nazad, brał garścią z torby wiszącej na nim numizmata i tedy owędy rzucał między
w nocy, z orszakiem różnych kawalerów i dam, obszedłszy dokoła ratusz, wszedł do niego na chwilę i odwiedził biesiadujących w nim rajców.
Dnia 27 listopada między cechami i kupcami z obu stron ulicy w mundurach jako wyżej na koniach i pieszo rozstawionymi jechał król konno przy wielkiej panów senatorów, rycerstwa i dworzan asystencji do kościoła misjonarskiego na Krakowskim Przedmieściu będącego, gdzie przed obrazem św. Stanisława w wielkim ołtarzu postawionym słuchał mszy świętej. Po wysłuchaniu której z tąż samą paradą powracał do Zamku. Wessel, podskarbi wielki koronny, jadąc przed królem na koniu, tam i nazad, brał garścią z torby wiszącej na nim numizmata i tedy owędy rzucał między
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 155
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
do Zamku. Wessel, podskarbi wielki koronny, jadąc przed królem na koniu, tam i nazad, brał garścią z torby wiszącej na nim numizmata i tedy owędy rzucał między pospólstwo. Te numizmata były wielkości złotówki, srebrne; nie kładę, aby ich więcej nad tysiąc rozrucił, bo nieczęsto ciskał. Tę podróż do kościoła misjonarskiego odprawił król obyczajem królów poprzedników swoich, którzy koronując się w Krakowie, takową świętą dróżkę z zamku do kościoła Św. Stanisława na Skałce odprawiali, polecając siebie i królestwo opiece tego świętego patrona; i ten był akt ostatni publiczny należący do festynu koronacji, O SEJMIE CORONATIONIS 1764
Sejm koronacji zaczął się w Warszawie dnia 3 grudnia
do Zamku. Wessel, podskarbi wielki koronny, jadąc przed królem na koniu, tam i nazad, brał garścią z torby wiszącej na nim numizmata i tedy owędy rzucał między pospólstwo. Te numizmata były wielkości złotówki, srebrne; nie kładę, aby ich więcej nad tysiąc rozrucił, bo nieczęsto ciskał. Tę podróż do kościoła misjonarskiego odprawił król obyczajem królów poprzedników swoich, którzy koronując się w Krakowie, takową świętą dróżkę z zamku do kościoła Św. Stanisława na Skałce odprawiali, polecając siebie i królestwo opiece tego świętego patrona; i ten był akt ostatni publiczny należący do festynu koronacji, O SEJMIE CORONATIONIS 1764
Sejm koronacji zaczął się w Warszawie dnia 3 grudnia
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 155
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak