owej Macierzyńskiej przestrogi/ w nurt jej kryształowy/ Powiesiwszy na krzaku łuczek ze strzałami/ Skoczy zaraz/ i społem z tymi tam Nimfami Kąpiąc się oblektuje/ póki w tej lubości Utrudzony fatygą dziennej gorącości Sen go wdzięczny nie zmorzy. Zaczym na brzeg wyjdzie/ I niż ta smakowita chwila go odejdzie/ Położywszy na trawie skronie mlekoliczne/ Zaśnie twardo nad zwyczaj. Zapalą się śliczne Rożancem mu jagody/ tocząc pot perłowy/ Oczy słodko błyskały/ raz z niebieskiej głowy Na wierzch się dobywając/ raz mruząc obłoki Do wpuł nieprzywierane. Z piersi duch głęboki. Ognie żywe wysiewał; Skąd wszytkie do koła Gotowym się płomieniem zajmowały zioła/ Drzewa same pałały/
owey Mácierzynskiey przestrogi/ w nurt iey krzyształowy/ Powiesiwszy ná krzaku łuczek ze strzáłámi/ Skoczy záraz/ y społem z tymi tám Nimfámi Kąpiąc się oblektuie/ poki w tey lubości Vtrudzony fátygą dzienney gorącości Sen go wdzięczny nie zmorzy. Záczym ná brzeg wyidzie/ Y niż tá smákowita chwilá go odeydzie/ Położywszy ná trawie skronie mlekoliczne/ Záśnie twárdo nád zwyczay. Zapalą się śliczne Rożáncem mu iágody/ tocząc pot perłowy/ Oczy słodko błyskáły/ raz z niebieskiey głowy Ná wierzch sie dobywáiąc/ raz mruząc obłoki Do wpuł nieprzywieráne. Z piersi duch głęboki. Ognie żywe wysiewał; Zkąd wszytkie do kołá Gotowym się płomieniem záymowały ziołá/ Drzewá sáme pałáły/
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 94
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
za Miasto poleci/ A tam z desperacji kształtem głupich dzieci Upatrzywszy z między drzew piękniejszych szeregu Mirt stojący/ przy rzecznym złotonurym brzegu/ Na onym się obiesi. Chrosnie przeszyniona Gałąz pod nim. Skąd drogą sznurą zaciągniona/ Jako dżdżem kryształowym rozdze swej makowka Ciężka bywa/ uwiśnie złotowłosa główka/ Wiatrom dawszy kędziory. Karczek z mlekolicznej Spadnie szyje/ na dół wzrok pomrużywszy śliczny/ Skrzydełka go opuszczą/ roże wszytkie zmieni/ I z ustek koralowych ślinę srebrną wspieni/ Dziecinnymi pracując śmiertelnie piersiami/ A raz niespokojnymi tylkoż drgnie noszkami. Punkt III. Nadobnej Paskwaliny, Punkt III. Nadobnej Paskwaliny Punkt III. Nadobnej Paskwaliny,
Tu o teraz gdyby go
zá Miásto poleci/ A tám z desperácyey kształtem głupich dzieci Vpátrzywszy z między drzew pięknieyszych szeregu Mirt stoiący/ przy rzecznym złotonurym brzegu/ Ná onym się obiesi. Chrosnie przeszyniona Gáłąs pod nim. Zkąd drogą sznurą záciągniona/ Iáko dżdzem krzyształowym rozdze swey mákowká Cięszka bywa/ vwiśnie złotowłosá głowká/ Wiátrom dawszy kędziory. Kárczek z mlekoliczney Spádnie szyie/ ná doł wzrok pomrużywszy śliczny/ Skrzydełká go opuszczą/ roże wszytkie zmieni/ Y z vstek koralowych ślinę srebrną wspieni/ Dziecinnymi pracuiąc smiertelnie piersiámi/ A raz niespokoynymi tylkoż drgnie noszkámi. Punkt III. Nadobney Pasqualiny, Punkt III. Nadobney Pasqualiny Punkt III. Nadobney Pasqualiny,
Tu o teraz gdyby go
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 122
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701