jednegoś ciął po sobolim szłyku, Cny poruczniku.
I ty zacnego Gradywa kochany Sławny chorąży, nie jest zapomniany. My cię żałośni wspominać będziemy, Póki żyjemy.
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę. Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w srogim boju.
Ległeś nieboże! a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Zwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Münster swego Akwilina Zwarł ostrogami, ściął
jednegoś ciął po sobolim szłyku, Cny poruczniku.
I ty zacnego Gradywa kochany Sławny chorąży, nie jest zapomniany. My cię żałośni wspominać będziemy, Poki żyjemy.
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę. Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w srogim boju.
Ległeś nieboże! a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Zwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Münster swego Akwilina Zwarł ostrogami, ściął
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 359
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Dobrego kawalera. Czemuż ich nagości Ziemia nie skryła? Żeby niebieskie obroty Patrzyły ustawicznie na tak dzielne cnoty. Grafemberkowi chorąż. het.
Mój to trup od psów po tym polu rozwłoczony, Na którym za ojczyznę jestem położony. O jakożeś niewdzięczna ma ojczyzno miła, Żeś mię przynajmniej ziemią swoją nie przykryła. Mnichowskiemu towarz. het.
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie! Jakżeś tyrańsko zabit! Ach zemści się Panie A daj żeby przez ręce twoich rzemieślników Tak się lała posoka z krzywoprzysiężników. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę,
Dobrego kawalera. Czemuż ich nagości Ziemia nie skryła? Żeby niebieskie obroty Patrzyły ustawicznie na tak dzielne cnoty. Graffemberkowi chorąż. het.
Moj to trup od psow po tym polu rozwłoczony, Na ktorym za ojczyznę jestem położony. O jakożeś niewdzięczna ma ojczyzno miła, Żeś mię przynajmniej ziemią swoją nie przykryła. Mnichowskiemu towarz. het.
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie! Jakżeś tyrańsko zabit! Ach zemści się Panie A daj żeby przez ręce twoich rzemieśnikow Tak się lała posoka z krzywoprzysiężnikow. Ponowi towarz. het.
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabityś za ojczyznę,
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 473
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
i obalenie inuidiej, będzie się mogła bez jego obejść dependencji. Krótko mówiąc, nietylko do obrony od niechętnych, ale i do podwyższenia fortuny swojej, doznasz Wm. ręki naszej, czego słowem naszym Królewskim obecując dotrzymać Wm. życzemy od Boga dobrego zdrowia. LUDOWIKA MARIA KrólOWA. L. Z. Siódmy Z Listem Mnichowskim w obietnicach, w ofertach łaski. W obronie od inuidiej Pana Czarnieckiego W obiecowaniu różnej z Czarnieckiem fortuny. Cale się ta Królowej zgadza asekuratia.
Punkta przez tegoż Zakonnika Panu Substitutowi podane. Potym co ustnie Mnich niemógł proponować, bo w Związku broniono serio o Sobnych konferencij, to takie dał pucta.
CIechańskiego pozyskać
y obálenie inuidiey, będźie się mogła bez iego obeyść dependentiey. Krotko mowiąc, nietylko do obrony od niechętnych, ále y do podwyższenia fortuny swoiey, doznasz Wm. ręki nászey, czego słowem nászym Krolewskim obecuiąc dotrzymáć Wm. życzemy od Bogá dobrego zdrowia. LVDOWIKA MARYA KROLOWA. L. S. Siodmy Z Listem Mnichowskim w obietnicách, w ofertách łaski. W obronie od inuidiey Páná Czárnieckiego W obiecowániu rożney z Czárnieckiem fortuny. Cále się tá Krolowey zgadza assecurátia.
Punctá przez tegoż Zakonniká Pánu Substitutowi podáne. Potym co vstnie Mnich niemogł proponowáć, bo w Zwiąsku broniono serio o Sobnych conferenciy, to takie dał pücta.
CIecháńskiego pozyskáć
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 73
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, abo Buławę.
Cztery rzeczy Królowa proponuje. Pierwsza. prosić. Druga. obiecować. Trzecia. persuadować. Czwarta. grozić.
Aby Wojsko miało swoich u Dworu Rezydentów. Aby Hetmani niedożywotni, ale trzyletni byli.
Aby Hetmani niebyli dożywotni. Nu quid adhuc egenus testibus ? nie tasz jest informacja, w tych Mnichowskich Punktach? w których się on na Królową referuje.
TEn Zakonnik rozumiem że żyje, niech go ciemnice wyprowadzą, w której go dla stracenia dokumentu chowają, niech go na światło stawią, niech się przyzna do swej negotiacji, która miała obszerniejsza być, niż oracula tych niemych punktów w sobie zamykają. Niech powie co mu
, ábo Buławę.
Cztery rzeczy Krolowa proponuie. Pierwsza. prośić. Druga. obiecowáć. Trzećia. persuádowáć. Czwartá. groźić.
Aby Woysko miáło swoich v Dworu Residentow. Aby Hetmáni niedożywotni, ále trzyletni byli.
Aby Hetmáni niebyli dożywotni. Nu quid adhuc egenus testibus ? nie tász iest informácya, w tych Mnichowskich Punctach? w ktorych się on na Krolową referuie.
TEn Zakonnik rozumiem że żyie, niech go ćiemnice wyprowádzą, w ktorey go dla strácenia documentu chowáią, niech go ná świátło stáwią, niech się przyzna do swey negotiátiey, ktora miáłá obszernieysza bydź, niż oracula tych niemych punctow w sobie zámykáią. Niech powie co mu
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 75
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
dla głodu. Był hojnym, i w wielu Kunsztach biegłym, non in Arte Panowania: gdyż był Niewieściuchem, dla-
czego Kraje koło Pontu, Turkom się dostały, tam Królestwo Turkomanii fundującym. Przytym Nacja Honetów, alias Słowieńska od Kroacyj, aż o Stambuł się rabunkiem oparła: wiele Domowych nastąpiło wojen: więc Kaptur Mnichowski za Cesarską obrał Koronę.
55. ALEXIUS I. Comnenus, Isaacius Andronicus, Bracia, i Sióstr ich Mężowie, uczynili dyspozycją Państwa Rzymskiego, aby wszystkim im pewne prowenta z reszty Cesarstwa były co rocznie dane, a przy Aleksym, aby był Tytuł Cesarza, który słabe mając siły i Skarb, stał się zdzierczą i
dla głodu. Był hoynym, y w wielu Kunsztach biegłym, non in Arte Panowania: gdyż był Niewieściuchem, dla-
czego Kraie koło Pontu, Turkom się dostały, tam Krolestwo Turkomanii funduiącym. Przytym Nacya Honetow, alias Słowieńska od Kroacyi, aż o Stambuł się rabunkiem oparła: wiele Domowych nastąpiło woien: więc Kaptur Mnichowski za Cesarską obrał Koronę.
55. ALEXIUS I. Comnenus, Isaacius Andronicus, Bracia, y Siostr ich Mężowie, uczynili dyspozycyą Państwa Rzymskiego, aby wszystkim im pewne prowenta z reszty Cesarstwá były co rocznie dane, a przy Alexym, aby był Tytuł Cesarza, ktory słabe maiąc siły y Skarb, stał się zdzierczą y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 479
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
babskie przy kądzieli baśnie/ ani obłudne światowej polityki figle/ ale gruntowne niemylne na samej istotnej Chrześcijańskiej Katolickiej WIerze ustalone prawdy. Ze jeśli ich zaniedbasz/ nawieki potępion będziesz/ na wieki z piekła nie wyirzysz/ na wieki Boga nieprzyjacielem uznasz. Pobłażajmy jako możemy/ żartujmy/ jako chcemy/ ważmy sobie lekce/ te Mnichowskie/ JEZuickie postrachy/ jako więc czyniemy. Wilawszy wilawszy wilczku być w sieci. Choć temu nie wierzysz/ choć wierzysz/ jeśli nic niedbasz przyjdzie żałosny/ stradny czas/ że po czasie według owego. Próżno puklerza przebici macają ubiegły czas i zniknione zbawienie/ jako uschły i głodny Tantalus gonić i chwytać będziesz/ a
babskie przy kądźieli báśnie/ áńi obłudne świátowey polityki figle/ ále gruntowne niemylne ná sámey istotney Chrześćiáńskiey Kátolickiey WIerze ustálone práwdy. Ze ieśli ich zaniedbasz/ náwieki potępion będźiesz/ ná wieki z piekła nie wyirzysz/ ná wieki Boga nieprzyiaćielem uznasz. Pobłażáymy iáko możemy/ żartuymy/ iáko chcemy/ ważmy sobie lekce/ te Mnichowskie/ IEZuickie postráchy/ iáko więc czyniemy. Wilawszy wilawszy wilczku być w śieći. Choć temu nie wierzysz/ choć wierzysz/ ieśli nic niedbasz przyidźie żałosny/ strádny czás/ że po czaśie według owego. Prożno puklerza przebići macaią ubiegły czás y zniknione zbawienie/ iáko uschły y głodny Tantalus gońić y chwytać będźiesz/ á
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 426
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
żądzą do sługi onego/ prosząc ojca/ żeby dla wybawienia/ i poratowania jej dał mu ja w małżeństwo. Co ociec barzo smutny uczynić musiał. Potym on młodzieniec wybawiony był przez Bazylego Świętego. Grzegorz święty także powieda/ o jednym arcyczarowniku/ imieniem Bazylim/ który z Rzymu po spaleniu towarzyszów swoich/ w ubierze mnichowskim uciekł. Ten wymógł probami swymi u Opata ś. Ekwiciusa/ że go za mnicha przyjął. Co gdy się stało zaraz w niebytności Ekwiciusa Z. w klasztorze mniszek/ urodziwszą jednę mniszkę tak uczarował/ że w gorączkę wpadła/ i utrapienie wielkie cierpiała wielkim głosem wołając. Oto zaraz umrę/ jestli Bazyli mnich nie
żądzą do sługi onego/ prosząc oycá/ żeby dla wybáwienia/ y porátowánia iey dał mu iá w małżeństwo. Co oćiec bárzo smutny vcżynić muśiał. Potym on młodźieniec wybáwiony był przez Bázylego Swiętego. Grzegorz święty tákże powieda/ o iednym árciczárowniku/ imieniem Bázylim/ ktory z Rzymu po spaleniu towárzyszow swoich/ w vbierze mnichowskim vćiekł. Ten wymogł probámi swymi v Opátá ś. Ekwiciusá/ że go zá mnicha przyiął. Co gdy sie stáło záraz w niebytnośći Ekwiciusá S. w klasztorze mniszek/ urodźiwszą iednę mniszkę ták vczárował/ że w gorączkę wpádłá/ y vtrapienie wielkie cierpiáłá wielkim głosem wołáiąc. Oto záraz vmrę/ iestli Bázyli mnich nie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 333
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
szłyku, Cnyporuczniku.
I tyś, Rycerzu cny, choć położony, Zacny chorąży, nie jest zapomniony, My cię żałośni, wspominać będziemy, Póki żyjemy!
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę, Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w krwawym boju.
Ległeś, nieboże, a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Źwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Monster swego Akwilina Zwarł ostrogami,
szłyku, Cnyporuczniku.
I tyś, Rycerzu cny, choć położony, Zacny chorąży, nie jest zapomniony, My cię żałośni, wspominać będziemy, Póki żyjemy!
Tyś dał najlepszą wodzowi obronę, Tyś mu z swych piersi uczynił zasłonę, Tyś sam w się przyjął raz nieuleczony, Jemu niesiony.
Zacny Mnichowski, tyś naszą ozdobą Był kiedyś, miło nam bywało z tobą Dobra i licha zażyć lub w pokoju, Lub w krwawym boju.
Ległeś, nieboże, a twe piękne ciało W sztuki rozcięte, lubo nie zostało Źwierzom na opas, wzięli je troskliwi Bracia życzliwi.
Tu mężny Monster swego Akwilina Zwarł ostrogami,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 44
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975
Czemuż ich nagości Ziemia nie skryła? — Żeby niebieskie obroty Ustawicznie patrzyły na tak dzielne cnoty. GRA F EMBERGOWI, CHORĄŻEMU HETMAŃSKIEMU
Mój to trup od psów po tym polu rozwleczony, Na którym za Ojczyznę jestem położony. O, jakożeś niewdzięczna, ma Ojczyzno miła, Żeś mię przynamniej ziemią swoją nie przykryła! MNICHOWSKIEMU, TOWARZYSZOWI HETMAŃ SKIEMU
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie, Jakżeś tyrańsko zabit? Ach, zemści się, Panie, A daj, żeby przez ręce Twoich rzemieślników Tak się lała posoka z krzywoprzysiężników. RONOWI, TOWARZYSZOWI HETMAŃ SKIEMU
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabity
Czemuż ich nagości Ziemia nie skryła? — Żeby niebieskie obroty Ustawicznie patrzyły na tak dzielne cnoty. GRA FF EMBERGOWI, CHORĄŻEMU HETMAŃSKIEMU
Mój to trup od psów po tym polu rozwleczony, Na którym za Ojczyznę jestem położony. O, jakożeś niewdzięczna, ma Ojczyzno miła, Żeś mię przynamniej ziemią swoją nie przykryła! MNICHOWSKIEMU, TOWARZYSZOWI HETMAŃ SKIEMU
O cny rycerzu młody, o nasze kochanie, Jakżeś tyrańsko zabit? Ach, zemści się, Panie, A daj, żeby przez ręce Twoich rzemieśników Tak się lała posoka z krzywoprzysiężników. RONOWI, TOWARZYSZOWI HETMAŃ SKIEMU
Tu dobrego żołnierza, cnotliwego Rona, Sroga w przegranej bitwie pożyła Bellona. Zabity
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 80
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975