. NA prostej desce równej, przylep woskiem arkusz papieru, i zrysowawszy na nim linią Cd, jako wfigurze Nauki 4. rozdziel ją na 128, części równych, (6 razy dzieląc ją na pół.) (2 Wbij w końcach tej linii rozmierzonej, dwie igły C, d. i wynidź na srzodek mniemany tego pola.) (3. Obierz sobie stacją pierwszą C, od której każ wymierzać na polu linią prostą łokci 128 aż do D.) (4. Ustaw deskę pożyomno na stołku jakim, igłę C obróciwszy ku sobie, tak żeby punkt C, deski, stanął nad punktem C stacyj obranej: a przez
. NA prostey desce rowney, przylep woskiem árkusz pápieru, y zrysowawszy ná nim liniią Cd, iáko wfigurze Náuki 4. rozdźiel ią ná 128, częśći rownych, (6 rázy dżieląc ią ná poł.) (2 Wbiy w końcách tey linii rozmierzoney, dwie igły C, d. y wynidź ná srzodek mniemány tego polá.) (3. Obierz sobie stácyą pierwszą C, od ktorey każ wymierzáć ná polu liniią prostą łokći 128 áż do D.) (4. Vstaw deskę pożiomno ná stołku iákim, igłę C obroćiwszy ku sobie, ták żeby punkt C, deski, stánął nád punktem C stácyi obráney: á przez
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 99
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wały na różne rozłoje. Tam Neptunus ponury z jamy swej zaziera i na okręt tonący swą paszczę otwiera. Ach, jęczy maszt upadły, którego lub minie pierwszy wał, co gdy potym z jedenastym ginie. Takową ma zmyśloną postać chytre morze, że mu się wnet przewierzgnie Neptun z cichej zorze. Alem ja o mniemanym morzu wymyśliła bajkę, nie na twe wały, Tetydo, skarżyła, nie o twym, Eolusie, państwie miałam mowę, ani mi wiatr burzliwy morski suszył głowę, anim o twej myśliła, Tyfijusie, łodzi, którąś pierwszy dopłynął tam, skąd Tytan wychodzi. Zawszem ja z swym okrętem przy brzegu stawała
wały na różne rozłoje. Tam Neptunus ponury z jamy swej zaziera i na okręt tonący swą paszczę otwiera. Ach, jęczy maszt upadły, którego lub minie pierszy wał, co gdy potym z jedenastym ginie. Takową ma zmyśloną postać chytre morze, że mu się wnet przewierzgnie Neptun z cichej zorze. Alem ja o mniemanym morzu wymyśliła bajkę, nie na twe wały, Tetydo, skarżyła, nie o twym, Eolusie, państwie miałam mowę, ani mi wiatr burzliwy morski suszył głowę, anim o twej myśliła, Tyfijusie, łodzi, którąś pierszy dopłynął tam, skąd Tytan wychodzi. Zawszem ja z swym okrętem przy brzegu stawała
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 58
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
choroby, mniemam żeście uważali, iż chory codzień czerstwiejszym się stawał, większy miał apetyt (i jadłbybył daleko więcej gdyby żyły urynnej dolegliwości nie były przeszkodą) tudzież że po przeczyszczeniu krwi merkuriuszem, nadzieja była przywrócenia zdrowia.
II. O uporze, i cholerycznym temperamencie chorego namieniłem wyżej, który szarlatanów, i mniemanych Lekarzów radząc się, mimo mnie, im wierzył, z tych jeden twierdził, że on ma suchoty plucne, wrzód na wątrobie, drugi że wrzód martwy na błonie kiszkowej (mesenterium) każdy z nich swoje radził lekarstwa, wszyscy ganili kuracją, laksacje i od obstrukcyj uwalniające lekarstwa za niezawodne przepisywali, tym, mówię wierząc
choroby, mniemam żeście uważali, iż chory codzień czerstwieyszym się stawał, większy miał apetyt (y iadłbybył daleko więcey gdyby żyły urynney dolegliwości nie były przeszkodą) tudzież że po przeczyszczeniu krwi merkuryuszem, nadzieia była przywrocenia zdrowia.
II. O uporze, y cholerycznym temperamencie chorego namieniłem wyżey, ktory szarlatanow, y mniemanych Lekarzow radząc się, mimo mnie, im wierzył, z tych ieden twierdził, że on ma suchoty plucne, wrzod na wątrobie, drugi że wrzod martwy na błonie kiszkowey (mesenterium) każdy z nich swoie radził lekarstwa, wszyscy ganili kuracyą, laxacye y od obstrukcyi uwalniaiące lekarstwa za niezawodne przepisywali, tym, mowię wierząc
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 15
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
doskonały Doktor, któremu wszystkie wielkiego sympatycznego nerwu podziały, i w różne strony rozwodzenia się najdrobniejsze, wiadome są z otwierania ciał ludzkich, i z czytania książek Anotomicznych Winślów, Lieutaud, Heister, i innych ażeby wyłożył przyczynę bólów piersi, wątroby, i całego ciała, zwalać nie będzie na wrzody, suchoty, wrzody martwe mniemane, żadnemu bowiem z Anatomików Doktorów nie tajno, że gdy nerwy w częściach do płodu służących łągodnie poruszone bywają wielkie ukontentowanie, jeżeli zaś szarpane bywają, nieznośny ból po całym ciele czuć się daje.
XV. Jakim sposobem ostrość uryny, przegryzając pączki muskułów, mogła te kanały porobić, i włokna poprzecinać, dysertacyj Antomico-fisyologicznej pisać
doskonały Doktor, ktoremu wszystkie wielkiego sympatycznego nerwu podziały, y w rożne strony rozwodzenia się naydrobnieysze, wiadome są z otwierania ciał ludzkich, y z czytania książek Anotomicznych Winślow, Lieutaud, Heister, y innych ażeby wyłożył przyczynę bolow piersi, wątroby, y całego ciała, zwalać nie będzie na wrzody, suchoty, wrzody martwe mniemane, żadnemu bowiem z Anatomikow Doktorow nie tayno, że gdy nerwy w częściach do płodu służących łągodnie poruszone bywaią wielkie ukontentowanie, ieżeli zaś szarpane bywaią, nieznośny bol po całym ciele czuć się daie.
XV. Jakim sposobem ostrość uryny, przegryzaiąc pączki muskułow, mogła te kanały porobić, y włokna poprzecinać, dyssertacyi Antomico-fisyologiczney pisać
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 21
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
jak Wyspy wielkie. Wielkość jego pokazuje się z cudu Maklowiusza Biskupa Brytańskiego, który gdy czasu jednego do Insuły Ivan przypłynoł, i ujzrzawszy sposobny do Celebrowania Ofiary Pańskiej pagórek, nań z swoją wyszedł Asystencją. Gdy Mszą Z: tam Celebruje, i już Pater Noster ku końcowi Mszy mówi, czyli śpiewa, ów mniemany pagórek, a w rzeczy samej WIELORYB dziwnie wielki, trawą obrosły, ruszać się poczoł. Co słuchający Mszy Z: postrzegłszy, uciekać Poczęli, a Święty Celebrant zatrzymał ich, dobrą im czyniąc nadzieję; jakoż bestia do końca Ofiary już się nie ruszając przetrwała: Było przytomnych tego cudu Mężów 180, jako świadczy
iak Wyspy wielkie. Wielkość iego pokazuie się z cudu Maklowiusza Biskupa Brytańskiego, ktory gdy czasu iednego do Insuły Ivan przypłynoł, y uyzrzawszy sposobny do Celebrowania Ofiary Pańskiey pagorek, nań z swoią wyszedł Asystencyą. Gdy Mszą S: tam Celebruie, y iuż Pater Noster ku końcowi Mszy mowi, czyli śpiewa, ow mniemany pagorek, á w rzeczy samey WIELORYB dziwnie wielki, trawą obrosły, ruszać się poczoł. Co słuchaiący Mszy S: postrzegłszy, uciekać poczeli, á Swięty Celebrant zatrzymał ich, dobrą im czyniąc nadzieię; iakoż bestya do końca Ofiary iuż się nie ruszaiąc przetrwała: Było przytomnych tego cudu Mężow 180, iako świadczy
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 624
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się, a przez to samo iura patriae et sancita legum conculcavit et in eversionemprawa ojczyzny i ustawy zdeptał i ku zniszczeniu onych idąc, mniemany pluralitatis dekret z podpisem swym i przyciśnioną pieczęcią wydać praesumpsitodważył się.
O takowe tedy żałujący JO. aktor bezprawie, chcąc obżałowanym IMci iure experiri ante omniaszukać sprawiedliwości przede wszystkim mniemanego pluralitatis przez obżałowanego IMci na pokrzywdzenie JO. żałującego delatora, non attenta paritate votorum zapisanego dekretu nullitatejako nieważnego skasowania, pro tantoque illicito ausu przez obżałowanego IMci contra iuramentum et iustitiam perpatrato, penami z prawa irrogariza tak wielką i niegodziwą zuchwałość... wbrew przysiędze i sprawiedliwości dokonaną, karami wedle prawa wyznaczonymi mającymi skarania
się, a przez to samo iura patriae et sancita legum conculcavit et in eversionemprawa ojczyzny i ustawy zdeptał i ku zniszczeniu onych idąc, mniemany pluralitatis dekret z podpisem swym i przyciśnioną pieczęcią wydać praesumpsitodważył się.
O takowe tedy żałujący JO. aktor bezprawie, chcąc obżałowanym JMci iure experiri ante omniaszukać sprawiedliwości przede wszystkim mniemanego pluralitatis przez obżałowanego JMci na pokrzywdzenie JO. żałującego delatora, non attenta paritate votorum zapisanego dekretu nullitatejako nieważnego skasowania, pro tantoque illicito ausu przez obżałowanego JMci contra iuramentum et iustitiam perpatrato, penami z prawa irrogariza tak wielką i niegodziwą zuchwałość... wbrew przysiędze i sprawiedliwości dokonaną, karami wedle prawa wyznaczonymi mającymi skarania
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 669
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
ż księcia kanclerza. Podziękowałem za tę łaskę i byłem nazajutrz u księcia kanclerza, który oświadczywszy mi swoją niby redintegracją łaski, obiecał więcej nas procederem prawnym nie prosekwować, co zaś do satysfakcji honoru naszego, nic nie namienił. Ja też nie śmiałem o tym wspominać, bobym pew-
nie i tę mniemaną łaskę znowu zirytował. Tak tedy pokłoniwszy się, wyszedłem, dosyć choć niepewną pocieszywszy się nadzieją, że dalsza konwikcja dekretami kontumacyjnymi na nas prosekwowana nie będzie, którą nadzieją, choć ode mnie mniej wierzaną, chcąc ubezpieczyć, byłem znowu u kasztelana krakowskiego, dziękując za jego intercesją. Byłem tamże u syna jego
ż księcia kanclerza. Podziękowałem za tę łaskę i byłem nazajutrz u księcia kanclerza, który oświadczywszy mi swoją niby redintegracją łaski, obiecał więcej nas procederem prawnym nie prosekwować, co zaś do satysfakcji honoru naszego, nic nie namienił. Ja też nie śmiałem o tym wspominać, bobym pew-
nie i tę mniemaną łaskę znowu zirytował. Tak tedy pokłoniwszy się, wyszedłem, dosyć choć niepewną pocieszywszy się nadzieją, że dalsza konwikcja dekretami kontumacyjnymi na nas prosekwowana nie będzie, którą nadzieją, choć ode mnie mniej wierzaną, chcąc ubezpieczyć, byłem znowu u kasztelana krakowskiego, dziękując za jego intercesją. Byłem tamże u syna jego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 731
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kondyktowy nie tak ex necessitate naszego honoru, bo już go mieliśmy generalną decyzją dekretu oczywistego mińskiego obwarowany, ale że książę kanclerz już tylko o honor swój szedł, jako byśmy go niewinnie weksowali, i o to nas kondemnatami okrywał, a my już nie mieliśmy swego procesu i aktoratu, więc ex necessitate honoru mniemanego księcia kanclerza i dla niego ten dekret kondyktowy nastąpił. Nie mogliśmy wprawdzie w trybunale Flemingowskim do rozprawy oczywistej z księciem kanclerzem stawać, bo jeszcze byśmy ex duobus malis minus eligendo nie tak byli obarczeni, gdyby nas jako weksatorów księcia kanclerza na wieżę in fundo osądzili, poenas vexae et evocationis na nas wskazali i ekspensa
kondyktowy nie tak ex necessitate naszego honoru, bo już go mieliśmy generalną decyzją dekretu oczywistego mińskiego obwarowany, ale że książę kanclerz już tylko o honor swój szedł, jako byśmy go niewinnie weksowali, i o to nas kondemnatami okrywał, a my już nie mieliśmy swego procesu i aktoratu, więc ex necessitate honoru mniemanego księcia kanclerza i dla niego ten dekret kondyktowy nastąpił. Nie mogliśmy wprawdzie w trybunale Flemingowskim do rozprawy oczywistej z księciem kanclerzem stawać, bo jeszcze byśmy ex duobus malis minus eligendo nie tak byli obarczeni, gdyby nas jako weksatorów księcia kanclerza na wieżę in fundo osądzili, poenas vexae et evocationis na nas wskazali i ekspensa
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 806
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
natione Szwab, główny Filozof. Matka Najś: mu się pokazawszy mówiła: Sapientiae studio incumbe. Uczył w Paryżu i w Kolonii Agrypininy. Mistrz Z. Tomasza z Akwinu, Biskup Ratisboneński, które złożywszy Z. Zakonnik, na publicznej dyspucie, według Proroctwa Matki Najś. zamilknął. On to w Kolonii Wilhelmowi mniemanemu Cesarzowi, w ogrodzie Dominikańskim podczas zimy cięszkiej sprawił bankiet, na którym frukta nowe, i kwiaty pokazały się, i ptastwo śpiewające dało się słyszeć. Potrawy jacyś niewidani nosili pokojowi, jako świadczy Kwiatkiewicz sub Anno 1348. lat mając 87. umarł Roku 1280. leży wKolonii uswoich. Jego to Opus magią zrobione
natione Szwab, głowny Filozof. Matka Nayś: mu się pokazawszy mowiła: Sapientiae studio incumbe. Ucżył w Paryżu y w Kolonii Agryppininy. Mistrz S. Tomasza z Akwinu, Biskup Ratisboneński, ktore zlożywszy S. Zakonnik, na publicżney dyspucie, według Proroctwa Matki Nayś. zamilknął. On to w Kolonii Wilhelmowi mniemanemu Cesarzowi, w ogrodzie Dominikańskim podcżas zimy cięsżkiey sprawił bankiet, na ktorym frukta nowe, y kwiaty pokazały się, y ptastwo spiewaiące dało się słyszeć. Potrawy iacyś niewidani nosili pokoiowi, iako swiadcży Kwiatkiewicż sub Anno 1348. lat maiąc 87. umarł Roku 1280. leży wKolonii uswoich. Iego to Opus magią zrobione
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 125
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, osobliwie nad miejscami przepaścistemi, zgorzystemi, byle nie bardzo były grube, bo strukturze przyniesą deformitátem. Nie kwap się z elewacją muru, aż Fundamenta przez rok jaki dobrze osiędą. Możesz, gdy zakładasz fundamenta, calec świdrować, świdrami na to sporządzonemi, O Ekonomice, mianowicie o Fabryce.
czy nie masz pod calcem mniemanym, źródła biegącego, jakiej skrytej rozpadliny, od trzęsienia ziemi albo jakiej rzecznej odnogi etc. Do sklepienia dobry kamień dla letkości Duksztyn, jak pumex dziurkowaty. Oprócz kamienia idzie wiele cegły do fabryki. Cegłę robić należy nie zgliny piaszczystej, bo byłyby ciężkie i kruche; ani z tłustej, bo się padają,
, osobliwie nad mieyscami przepascistemi, zgorzystemi, byle nie bardzo były grube, bo strukturze przyniesą deformitátem. Nie kwap się z elewacyą muru, aż Fundamenta przez rok iaki dobrze osiędą. Możesz, gdy zakładasz fundamenta, calec swidrować, swidrami na to sporządzonemi, O Ekonomice, mianowicie o Fabryce.
czy nie masz pod calcem mniemanym, źrodła biegącego, iakiey skrytey rozpadliny, od trzęsienia ziemi albo iakiey rzeczney odnogi etc. Do sklepienia dobry kamień dla letkości Duksztyn, iak pumex dziurkowaty. Oprocz kamienia idzie wiele cegły do fabryki. Cegłę robić należy nie zgliny piaszczystey, bo byłyby cięszkie y kruche; ani z tłustey, bo się padaią,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 396
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754