. Od jednego Narodu idę do drugiego. Po Świecie się błąkając/ mieszkania pewnego Mieć nie mogę: Co wstytko nie przez mię się dzieje/ Miejscabym nie mieniała dla zgubnej nadzieje. Ale tego przyczyną sąludzie co mego Rozrutnie używają dobra cnot chciwego. Którzy kształtem osoby bedać oszukani/ Złej SWEJ WOLI która me obyczaje gani. Mnimając by Twarz moja oczy w nie wlepili/ A ono w mej postawie SWAWOLA się sili. Pod Płaszczem Świetnostrojnym moim przemieszkiwa/ Pod nazwiskiem WOLNOŚCI złych zbytków zażywa Przeto byście uznali Wizerunk tej Paniej/ Co w niej są za postępki/ co za barwa na niej. Wspomnię krótko i powiem: Jak w śrzedzinie stoi CNOTA
. Od iednego Narodu idę do drugiego. Po Swiećie sie błąkáiąc/ mieszkánia pewnego Mieć nie mogę: Co wstytko nie przez mię sie dźieie/ Mieyscábym nie mieniáłá dla zgubney nádźieie. Ale tego przyczyną sąludźie co mego Rozrutnie vżywáią dobrá cnot chćiwego. Ktorzy kształtem osoby bedac oszukáni/ Złey SWEY WOLI ktora me obyczáie gáni. Mnimáiąc by Twarz moia oczy w nie wlepili/ A ono w mey postáwie SWAWOLA się śili. Pod Płasczem Swietnostroynym moim przemieszkiwa/ Pod názwiskiem WOLNOSCI złych zbytkow záżywa Przeto byście vználi Wizerunk tey Pániey/ Co w niey są zá postępki/ co zá bárwá ná niey. Wspomnię krotko y powiem: Iák w śrzedźinie stoi CNOTA
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: C
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
barankowie za obronę krzyża ś. dali się zarzezać. co sprawiwszy/ wnet oni Poganie krzyż z wielką radością z ziemie wykopali. Uczynili ucztę przednią/ do której im czart przybył/ i rozkazał on krzyż spalić: i wnet na wielki stos drew włożywszy go/ a podnieciwszy ogień/ skakali około niego i śpiewali: a mnimając że już zgorzał/ i w popiół się obrócił/ odeszli: ale nazajutrz cały znaleźli taki/ jaki na ogień włożyli. Bacząc czart swe pośmiewisko/ rozkazał żeby go siekierami (których na ten czas mosiężnych używali) w trzaski poszczepili: ale pierwej siekiery się padały/ niżeli krzyż naruszył/ i tak ciężkim i wielkim rąbaniem
báránkowie zá obronę krzyżá ś. dáli się zárzezáć. co spráwiwszy/ wnet oni Pogánie krzyż z wielką rádośćią z źiemie wykopáli. Uczynili ucztę przednią/ do ktorey im czárt przybył/ y roskazał on krzyż spalić: y wnet ná wielki stos drew włożywszy go/ á podniećiwszy ogień/ skakáli około niego y śpiewáli: á mnimáiąc że iuż zgorzał/ y w popioł się obroćił/ odeszli: ále názáiutrz cáły ználeźli táki/ iáki ná ogień włożyli. Bacząc czárt swe pośmiewisko/ roskazał żeby go śiekierámi (ktorych ná ten czás mośiężnych używáli) w trzaski poszczepili: ále pierwey śiekiery się pádáły/ niżeli krzyż náruszył/ y ták ćięszkim y wielkim rąbániem
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 30.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
/ jednak wojsko przeprowadziwszy/ ku nim ciągnął. Ale Bellowakowie i wszytkie inne miasta/ znagła po pogromie z ucieczki trochę swoich/ i to rannych oglądawszy/ którzy lasem byli uszli/ a od nich o wszelkim swoim nieszczęściu/ o zabitym Hetmanie Korbeuszu/ o konnym porażonym/ o przednie mężnej piechocie zbitej/ zrozumiawszy/ mnimając do tego że Rzymianie tusz są/ i ku nim następują/ corychlej trąbami do rady swoich przyzwali/ i wołali/ aby Legaty i pokojowe zastawy do Cezara były wyprawione. Co gdy się też wszytkim podobało/ Komiusz Atrebatczyk do onych Niemców zjechał/ u których był na tę wojnę posiłki otrzymał/ drudzy zaraz wysłali Legaty do
/ iednák woysko przeprowádźiwszy/ ku nim ćiągnął. Ale Bellowakowie y wszytkie inne miástá/ znagłá po pogromie z vćieczki trochę swoich/ y to ránnych oglądawszy/ ktorzy lásem byli vszli/ á od nich o wszelkim swoim niesczęśćiu/ o zábitym Hetmánie Korbeuszu/ o konnym poráżonym/ o przednie mężney piechoćie zbitey/ zrozumiawszy/ mnimáiąc do tego że Rzymiánie tusz są/ y ku nim nástępuią/ corychley trąbámi do rády swoich przyzwáli/ y wołáli/ áby Legaty y pokoiowe zastáwy do Cezárá były wypráwione. Co gdy sie też wszytkim podobało/ Komiusz Atrebátczyk do onych Niemcow ziáchał/ v ktorych był ná tę woynę pośiłki otrzymał/ drudzy zaraz wysłali Legaty do
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 224.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
byś sapała gębą abo nosem/ Aleś mi się ozwała nieporządnym głosem. Potym jej pięścią puknie/ aż śliwa wypadła Długoż tak będziesz dmuchać bodaj diabła zjadła. W tym się sam zląkł nieborak/ podjablem cię chybił/ Jużemci ją oślepił bom jej oko wybił. Szuka potym rękami/ aż śliwę namaca/ Mnimając żeby oko/ w rękach ją obraca. Włożył ją potym w gębę poznawszy że śliwa/ Już się jutro babusiu dali Bóg zgodziwa. Druga na tę notę.
JEdna baba chodząc na odpusty/ Wybrała się jeszcze w mięsopusty. Na święty Krzyż o Elemozynie/ I nalazła w lesie kuszę Zinije. Którą owo stawiają na liszki
byś sapała gębą ábo nosem/ Aleś mi się ozwała nieporządnym głosem. Potym iey pięśćią puknie/ áż śliwa wypádłá Długoż tak będźiesz dmucháć boday dyabłá ziádłá. W tym się sám zlękł nieborak/ podyablem ćię chybił/ Iużemći ią oślepił bom iey oko wybił. Szuka potym rękami/ aż śliwę namaca/ Mnimáiąc żeby oko/ w rękach ią obrácá. Włożył ią potym w gębę poznawszy że śliwa/ Iuż się iutro bábusiu dáli Bog zgodźiwá. Drugá ná tę notę.
IEdná babá chodząc ná odpusty/ Wybrała się iescze w mięsopusty. Ná święty Krzyż o Elemozynie/ Y nalazła w lesie kuszę Ziniie. Ktorą owo stawiaią na liszki
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B2
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615