Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal i płacz w pozorne kwiki, mąż w jegomości, śmierć w niepamięć i gacha. Kędy kochanie niepewne, pociecha fałszywa, pocałowanie jałowe, wspołeczeństwo zdradliwe, życie
Warsztatem raczej niewstydu i płodu sromotnym nazwać go mogę, handlem profitu niepodciwym, publiczną faryną, pospolitym kruków i kondysów ścierwem, gardłem otwartego prewetu, knieją huku psiego i zwierzęcego pełną, kędy pod smycz idzie przysięga gwałtowi, miłość pozorowi, wygoda profitowi, uroda szynkowi, zgoda kłopotom, pożycie fortelnej śmierci, skromność wszeteczeństwu, sakrament całemu piekłu. Kędy serce skurczyło się w serdeńko, pociecha obróciła w żart, afekt i wysługa w słowa, łzy w urynał, żal i płacz w pozorne kwiki, mąż w jegomości, śmierć w niepamięć i gacha. Kędy kochanie niepewne, pociecha fałszywa, pocałowanie jałowe, wspołeczeństwo zdradliwe, życie
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 267
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nieprzyjaciół teraz dla żydów, to też nie pły nie Sabat rżeka przedtym (si credere fas est Autorom) płynąca. Recentiores Geografowie, i Topografowie nic takowego otej nie piszą rzece: znać wyschnowszy, perpetuum celebruje Sabatum, albo którędy inędy, zawstydziwszy się z utraconej prerogatywy dawnej, obróciła kurs swój; albo też dla nikcze mności swojej u Historyków i Peregrynantów na siebie nie ma respektu i animadwertencyj. Książę RADZIWIŁŁ curiosissimus Ziemi Świętej Lustrator, najmniejszej nie opuściwszy ciekawości, o tej rzece, w swojej Jerozolimskiej Peregrynacyj, żadnej nie czyni mencyj. Podobny cud in nova Lege Wszechmocna Pana BOGA czyni Ręka w Luzytanii na miejscu: nazwanym Osem, gdzie teste
nieprzyiacioł teraz dla żydow, to też nie pły nie Sabbat rżeka przedtym (si credere fas est Autorom) płynąca. Recentiores Geografowie, y Topografowie nic takowego otey nie piszą rzece: znać wyschnowszy, perpetuum celebruie Sabbatum, albo ktorędy inędy, zawstydziwszy się z utraconey prerogatywy dawney, obrociła kurs swoy; ałbo też dla nikcze mności swoiey u Historykow y Peregrynantow na siebie nie ma respektu y animadwertencyi. Xiąże RADZIWIŁŁ curiosissimus Ziemi Swiętey Lustrator, náymnieyszey nie opuściwszy ciekawości, o tey rzece, w swoiey Ierozolimskiey Peregrynacyi, żadney nie czyni mencyi. Podobny cud in nova Lege Wszechmocna Pana BOGA czyni Ręka w Luzytanii na mieyscu: nazwanym Osem, gdzie teste
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 140
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
większego Powiem. Gdy zaś dostanie każda męża swego, Jak się zwykły sprawować; bo choć za mąż idą, Przecię ony z dawnego tropu nie wynidą. Naprzód iże tak pocznę. Gdy się już zrękuje I gdy już onych pierwszych gachów obżałuje, To chodzi jako szmata, czekając w żałości Swej przyszłej, pożądanej, uprzejmej mności. To się boi, jakoby łani nie głaskana, Abo młoda źrebica, jeszcze nie tykana; A przecię ją żal piecze, wspomniawszy na ono, Że jej pierwej, jak jakiej Helenie, służono. „Pierwej ich było wiele, teraz u jednego, Niebożątko, muszę być w niewolej u niego. Pierwejem się
większego Powiem. Gdy zaś dostanie każda męża swego, Jak się zwykły sprawować; bo choć za mąż idą, Przecię ony z dawnego tropu nie wynidą. Naprzód iże tak pocznę. Gdy się już zrękuje I gdy już onych pierwszych gachów obżałuje, To chodzi jako szmata, czekając w żałości Swej przyszłej, pożądanej, uprzejmej mności. To się boi, jakoby łani nie głaskana, Abo młoda źrebica, jeszcze nie tykana; A przecię ją żal piecze, wspomniawszy na ono, Że jej pierwej, jak jakiej Helenie, służono. „Pierwej ich było wiele, teraz u jednego, Niebożątko, muszę być w niewolej u niego. Pierwejem się
Skrót tekstu: WierszForBad
Strona: 159
Tytuł:
Wiersz o fortelach i obyczajach białogłowskich
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ognia z błagalnie czystego, Nie beczą owce i nie ryczą bydła, Nie masz pierwiastek: wonnego kadzidła. Ode 9
Przez co by prędzej skłonić do litości, Mogliśmy Cię, nasz Boże dobrotliwy, Przyjmże pokorę z głębokich wnętrzności, Wszakeś Pan Święty na śmierć nieskwapliwy, Tak, jakob yśmy wołów, owiec mności, Tysiąc baranów kładli w ogień żywy, Podobaj sobie z serc naszych ofiary, A w pośmiewisko nie daj nas i wiary. Ode 10
Teraz pójdziemy już cale za Tobą I będziem się bać, póki stanie świata, Daj się obaczyć choć aby raz z sobą, Niech się nam wróci tak wielu dóbr strata, Już
ognia z błagalnie czystego, Nie beczą owce i nie ryczą bydła, Nie masz pierwiastek: wonnego kadzidła. Ode 9
Przez co by prędzej skłonić do litości, Mogliśmy Cię, nasz Boże dobrotliwy, Przyjmże pokorę z głębokich wnętrzności, Wszakeś Pan Święty na śmierć nieskwapliwy, Tak, jakob yśmy wołów, owiec mności, Tysiąc baranów kładli w ogień żywy, Podobaj sobie z serc naszych ofiary, A w pośmiewisko nie daj nas i wiary. Ode 10
Teraz pójdziemy już cale za Tobą I będziem się bać, póki stanie świata, Daj się obaczyć choć aby raz z sobą, Niech się nam wróci tak wielu dóbr strata, Już
Skrót tekstu: WadDanBar_II
Strona: 172
Tytuł:
Daniel prorok
Autor:
Józef Jan Wadowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965