gęby. Lecz barziej przyzwoitszy herb tej familiji Kostuchna, w której siedzą zyzy i dwie drii. Jako bowiem kość trwała i pełna twardości, W czym ustalony kozak podobny jest kości. Nigdy rycerski człowiek marnie nie upadnie, I kość, chociaj nią rzucisz, stanie przecię snadnie. Jeszcze kość wielooka zewsząd nosi oczy, I mołodec obaczy jak kot o północy. Nadto kostka z pieniędzy nie jednego złupi, Czego u kozackiego pachołka nie kupi. Dlatego u kozaków tak dobra kostuchna Jest jako folwark jaki, abo jak matuchna. Prawa kozackie.
Tak rządnych deliunaków kto chce uszanować, Może je kawalermi ruskimi mianować. I ci mają reguły, które kozak Mucha
gęby. Lecz barziej przyzwoitszy herb tej familiji Kostuchna, w której siedzą zyzy i dwie dryi. Jako bowiem kość trwała i pełna twardości, W czym ustalony kozak podobny jest kości. Nigdy rycerski człowiek marnie nie upadnie, I kość, chociaj nią rzucisz, stanie przecię snadnie. Jeszcze kość wielooka zewsząd nosi oczy, I mołodec obaczy jak kot o północy. Nadto kostka z pieniędzy nie jednego złupi, Czego u kozackiego pachołka nie kupi. Dlatego u kozaków tak dobra kostuchna Jest jako folwark jaki, abo jak matuchna. Prawa kozackie.
Tak rządnych deliunaków kto chce uszanować, Może je kawalermi ruskimi mianować. I ci mają reguły, które kozak Mucha
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 214
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
/ tam skończyli/ i w tym legli grobie. Fraszek. O Kaznodziei
DObry jest Kaznodzieja/ i porusza zgoła/ Jak pocznie kazać/ zaraz lud ruszy z Kościoła. Kupido
KUpidyna lub miłość/ wszytko owym Dzieckiem Malują/ a on dawno dziadem Staroświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze starzeją się dzieje/ Ten to isty mołodec/ im starszy młodnieje. SS. Piotr i Paweł.
Heretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć jest i miecz Pawłów/ który ich potłucze. Niech go lekce niewazą iże malowany/ Bo w ręku Apostołskich/ żywe daje rany. O Neronie.
NErona wszytkim Królom/ za obraz wystawiąm/ Ni się dla asercji tej
/ tám skończyli/ y w tym legli grobie. Frászek. O Káznodźiei
DObry iest Káznodźieiá/ y porusza zgołá/ Iak pocznie kazać/ záraz lud ruszy z Kośćiołá. Kupido
KVpidyná lub miłość/ wszytko owym Dźieckiem Máluią/ á on dawno dźiádem Stároświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze stárzeią sie dźieie/ Ten to isty mołodec/ im stárszy młodnieie. SS. Piotr y Páweł.
HAEretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć iest y miecz Páwłow/ ktory ich potłucze. Niech go lekce niewazą ize málowány/ Bo w ręku Apostolskich/ żywe dáie rány. O Neronie.
NEroná wszytkim Krolom/ zá obraz wystáwiąm/ Ni sie dla ássertiey tey
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 36
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
uwiązł w nauczonych widłach? Kogoby taki obłów nie zniewolił? Każdyby się rad w takich widział skrzydłach. Ktoby na taką słodycz nie zezwolił? A któżby w miękkim nie został jedwabiu, Jeśliby miłość tam zastał na wabiu? 8
Pieszczony młodzian, rycerz urodziwy, Obrotny junak - Piram ustrojony, Zacny mołodec, żołnierz natarczywy, Co do miłości Kupidyn zrodzony, Przyjemny kordat a miłości chciwy, Kawaler mężny - ale zwyciężony Od Tyzby został, co się potym stało - Miłości miejsca w sercu było mało. 9
Ach! cóż mi potym, że śpiewam daremnie I niezliczone wychwalam piękności? Nad tym ja tylko próżnuję nikczemnie, Co
uwiązł w nauczonych widłach? Kogoby taki obłow nie zniewolił? Każdyby się rad w takich widział skrzydłach. Ktoby na taką słodycz nie zezwolił? A któżby w miękkim nie został jedwabiu, Jeśliby miłość tam zastał na wabiu? 8
Pieszczony młodzian, rycerz urodziwy, Obrotny junak - Piram ustrojony, Zacny mołodec, żołnierz natarczywy, Co do miłości Kupidyn zrodzony, Przyjemny kordat a miłości chciwy, Kawaler mężny - ale zwyciężony Od Tyzby został, co się potym stało - Miłości miejsca w sercu było mało. 9
Ach! coż mi potym, że śpiewam daremnie I niezliczone wychwalam piękności? Nad tym ja tylko proznuję nikczemnie, Co
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 7
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929