nihil .
To jest, iż ta książka, z temi artykułami Wiary, cała była pełna errorów z różnych Wiar, i Sekt zbieranych. A czyż należy pozwolić takim się szerzyć i korzenić błędom in Regno Catholico? Ortodokso! W Polsce naszej zawsze byli zelosi Catholici, żwawi na Heretyków. Tak X. Melchior z Mościsk Dominikan, Kaznodzieja Królewski, Fulmen Haereticorum, jako Geografia Generalna i partykularna
niegdy Z Antoni Malleus był na nichże, Zygmuntowi III. Królowi Polskiemu, iż na instrumencie pożwalającym dla Heretyków liberum exercitium Religii, pióro z ręki wytrącił, kazał pokutować, jako świadczy Orzechowski. Łukasz Kościelecki Biskup Poznański, księgi Heretyckie pozbierawszy w pośród
nihil .
To iest, iż ta ksiąszka, z temi artykułami Wiary, cáła była pełna errorow z rożnych Wiar, y Sekt zbieranych. A czyż należy pozwolić takim się szerzyć y korzenić błędom in Regno Catholico? Orthodoxo! W Polszcze naszey zawsze byli zelosi Catholici, żwawi na Heretykow. Tak X. Melchior z Mościsk Dominikan, Kaznodzieia Krolewski, Fulmen Haereticorum, iako Geografia Generalná y partykularna
niegdy S Antoni Malleus był ná nichże, Zygmuntowi III. Krolowi Polskiemu, iż na instrumencie pożwalaiącym dla Heretykow liberum exercitium Religii, pioro z ręki wytrącił, kazał pokutować, iako swiadczy Orzechowski. Łukasz Kościelecki Biskup Poznański, księgi Heretyckie pozbierawszy w posrod
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 394
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
dwie mili biegła. Miasteczko tam jakieś było o kilku chałup. Pytałem, co to za bestia? Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. Jakoż i mnie toż mało nie potkało, gdybym był nie uciekł i nie oparłem się aż w Mościskach za Wiśnią.
Od P. Putyła do P. Tołoczka. Pisze Wmć do mnie, abym Bazarona z Carygroda przywabił, dla zrobienia namiotów. W tej mierze szkoda myślić, bo samemu carowi gotuje dziesięć tysięcy bawełnianych namiotów. Ale mam ja w majętności mojej jednego Matahusa, który namioty robi, jakich jeszcze świat nie
dwie mili biegła. Miasteczko tam jakieś było o kilku chałup. Pytałem, co to za bestya? Powiedziano mi, że to jest połoś, tak robak jadowity, że konia z chłopem połknie. Jakoż i mnie toż mało nie potkało, gdybym był nie uciekł i nie oparłem się aż w Mościskach za Wiśnią.
Od P. Putyła do P. Tołoczka. Pisze Wmć do mnie, abym Bazarona z Carygroda przywabił, dla zrobienia namiotów. W tej mierze szkoda myslić, bo samemu carowi gotuje dziesięć tysięcy bawełnianych namiotów. Ale mam ja w majętności mojej jednego Matahusa, który namioty robi, jakich jeszcze świat nie
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 327
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
żłobem między górami, ale srogimi parowami, mile dwie było dobrych traktu. Lasów niemało było po tamtej stronie
i mógł obóz bardzo dobrze iść, aleśmy ciągnęli dalej, gdzie by wraz Żyzę i Sytrę przebyć; po staremuśmy tego miejsca nie dociągnęli, a chociażbyśmy dociągnęli, lasu tam nie było; naleźli stare mościsko, ale złe, i nowe budowano, quid factum. Zjawiły się tego dnia frukty, orzechy i wina w gronach. 25 ejusdem
Ruszyliśmy milę małą do rzeki Sytre. Stanęliśmy przy cerkiewce podmurowanej, miejsce się zwie Czemeste, a drugąśmy minęli w prawą, zowie się Drugofreste. Przeprawiliśmy się przez Żyzę
żłobem między górami, ale srogimi parowami, mile dwie było dobrych traktu. Lasów niemało było po tamtej stronie
i mógł obóz bardzo dobrze iść, aleśmy ciągnęli dalej, gdzie by wraz Żyzę i Sytrę przebyć; po staremuśmy tego miejsca nie dociągnęli, a chociażbyśmy dociągnęli, lasu tam nie było; naleźli stare mościsko, ale złe, i nowe budowano, quid factum. Zjawiły się tego dnia frukty, orzechy i wina w gronach. 25 eiusdem
Ruszyliśmy milę małą do rzeki Sytre. Stanęliśmy przy cerkiewce podmurowanej, miejsce się zwie Czemeste, a drugąśmy minęli w prawą, zowie się Drugofreste. Przeprawiliśmy się przez Żyzę
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 10
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
starostę wałeckiego, a drugiego — p. Niedźwieckiego sługę swego. Pierwszemu odkażał wszystkę argenteryją, cokolwiek jej w skarbie jego być mogło, a drugiemu tę wioskę, w której umarł. Siostrzenicy zaś swojej, niejakiej pannie Modlibowskiej, która jeszcze apud sancti moniales ordinis s. Benedicti w Chełmnie minorennis detinetur, legował tymże testamentem Mościska ze wszystką włością do nich należącą, z tą kondycyją, aby wszystkie długi, które by się po jego śmierci znajdować mogły, stamtąd wypłaciła. Prywatniejszym zaś sługom i inszym przyjaciółom według woli i proporcyjej distributum.
W drogę pruską już są wszystkie statki przysposobione. Imp. wojewoda ruski tam pro se quam pro familia sua ma
starostę wałeckiego, a drugiego — p. Niedźwieckiego sługę swego. Pierwszemu odkażał wszystkę argenteryją, cokolwiek jej w skarbie jego być mogło, a drugiemu tę wioskę, w której umarł. Siestrzenicy zaś swojej, niejakiej pannie Modlibowskiej, która jeszcze apud sancti moniales ordinis s. Benedicti w Chełmnie minorennis detinetur, legował tymże testamentem Mościska ze wszystką włością do nich należącą, z tą kondycyją, aby wszystkie długi, które by się po jego śmierci znajdować mogły, stamtąd wypłaciła. Prywatniejszym zaś sługom i inszym przyjaciołom według woli i proporcyjej distributum.
W drogę pruską już są wszystkie statki przysposobione. Jmp. wojewoda ruski tam pro se quam pro familia sua ma
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 251
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
chlebie tatarczanej mąki, a napaliwszy w piekarniej piec, włożył i wetknął blaszaną na spodek nószkę, z której tak czyście woda ciekła, gdy się zagrzał, że jej było piwna beczka. Potem chłopa wyjął łopatą i zdrów dotychczas żyje.
(44) Rożki miasto baniek stawiają we Żmudzi, alem ja widział w Mościskach, że Kozak Kozakowi w gorączce puścił krew czekanem z pięty, przyłożywszy uderzył kijanią, aż towarzysz ozdrowiał i teraz każdemu tak radzi.
(45) Kiedym był w śląskim Wrocławiu na śrzodopoście, była tam taka wieść, że zjawiły się w Niemcach, na granicach francuskich, dwoje zwierząt. Jedno, co zjada dobre
chlebie tatarczanej mąki, a napaliwszy w piekarniej piec, włożył i wetknął blaszaną na spodek nószkę, z której tak czyście woda ciekła, gdy się zagrzał, że jej było piwna beczka. Potem chłopa wyjął łopatą i zdrów dotychczas żyje.
(44) Rożki miasto baniek stawiają we Żmudzi, alem ja widział w Mościskach, że Kozak Kozakowi w gorączce puścił krew czekanem z pięty, przyłożywszy uderzył kijanią, aż towarzysz ozdrowiał i teraz każdemu tak radzi.
(45) Kiedym był w śląskim Wrocławiu na śrzodopoście, była tam taka wieść, że zjawiły się w Niemcach, na granicach francuskich, dwoje zwierząt. Jedno, co zjada dobre
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 295
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
sekretarzowi memu na regencją. Po których wykonanych, spraw kilka odsądziwszy, ruszyłem się do mej kamienicy, mając asystujących mi na obiedzie. Po którym przybył IM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce IWYM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sandomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie IWYM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie IM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma
sekretarzowi memu na regencją. Po których wykonanych, spraw kilka odsądziwszy, ruszyłem się do mej kamienicy, mając asystujących mi na obiedzie. Po którym przybył JM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce JWJM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sędomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie JWJM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie JM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
. Po którym przybył IM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce IWYM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sandomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie IWYM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie IM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma tenże IM pan Branicki arendą od najjaśnieszej królowej jejmości naszej. 31.Stanąłem w Lwowie, gdzie dla bezdroż w tym czasie
. Po którym przybył JM pan Drohojewski sędzia ziemski, człek srodze grzeczny, i innych niemało ziemi tej obywatelów. 29. Po odsądzeniu kilka spraw ruszyłem się, sądy zalimitowawszy, do Mościsk, w pół drogi do których byłem w Medyce JWJM pana Tarła, gdziem widział źrzebce wojewody sędomirskiego. Stanąłem w Mościskach starostwie JWJM Branickiego wojewody krakowskiego i hetmana polnego koronnego. 30. Popasałem w Dębowej, karczmie JM pana Siemińskiego czesznika przemyskiego. Na nocleg stanąłem w Gródku, starostwie, które trzyma tenże JM pan Branicki arendą od najjaśnieszej królowej jejmości naszej. 31.Stanąłem w Lwowie, gdzie dla bezdroż w tym czasie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak